Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

16 lipca 2009 09:32 | Ewa z Krakowa

Przeprwszam , wszystkich ja w tej sprwie ostatni raz.

Arturze dobrze zrozumiałam wpis.
Zrobię bardzo duży wysiłek i więcej nie będę odpowiadać na Twoje wpisy.
Żegnam

16 lipca 2009 09:29 | Sylwia

Moje wielkie gratulacje dla Pani Irenki - ale to przeciez było oczywiste, że tak piekna piosenka wejdzie do finału.
Mimo, ze ostatnio choroba dopadła mnie dośc ostro nie zapominałam o głosowaniu - wysyłsałam esemesiki nawet z przychodni. Żałuje tylko, że nie mogłam odebrać telefonu z Warszawy - (byłam własnie na badaniach) jedynie co mogłam powiedzieć to , że nie mogę teraz rozmawiać - pewnie i ja bym wygrała płytę Lata z Radiem....... może innym razem!
Ale moje gratulacje dla tych którzy ta płyte wygrali.

Nie bylo mi dane ostatnio wchodzic tutaj - ale to co przeczytałam na temat nieistniejącego juz FC nie moze obejśc się bez mojkego komentarza. Nie moge zrozumiec tej wielkiej jak to dobrze określił Artur "żałoby" po FC. Sama byłam członkiem FC - prowadziłam nawet stronę FC.... i co z tego ! Nie będe rozpisywać się tutaj o moich odczuciach- bo to jest najmniej ważne. Powiem krótko - kto Kocha i szanuje Irenę Jarocka nie powraca do tego co było..... kocha ją nadal i robi dla NIEJ i tylko dla NIEJ to co kocha najbardziej - czyli promuje swoją gwiazdę, szanuje i swoje oddanie okazuje własnie jej.
Skora dla niektórych wazniejsze od samej p. Irenki jest były FC to droga wolna .....
Jeszcze jeżeli chodzi o Opole - sory ale to naprawdę chamstwo - jak mozna napisać, że do Opola wchodzili tylko przyjaciele.....! Tak wchodzili przyjaciele - Ci co są zawsze oddani p. Irence i Ci którzy chcieli tam być. Osobiście pilnowałam sprawy Opola wysyłałam meile informujące o festiwalu i o spotkaniu z p. Irenka do WSZYSTKICH - powtarzam meile takie otrzymali wszyscy - również Jacek, Mirek, Danusia i inni ( w większości bez zwrotnej odpowiedzi) więc prosze nie wypisujcie tutaj bzdur. Opole było otwarte dla wszystkich i kto chciał to był.......!!!!!!
Zakończmy w końcu sprawę FC tu na tej stronie - uszanujmy naszą gwiazdę i cieszmy się z jej sukcesów i z jej oddania dla nas wszystkich Fanów .....

pozdrawiam najserdeczniej Pania Irenkę życząc jej duuuuzo radości i sukcesów!

16 lipca 2009 08:43 | Kama

O mój Boże i znowu ta "cudna" atmosferka wróciła... i znowu antagonizmy,spory na niskim poziomie.
chyba dam obie spokój z tą stroną na jakiś czas aż kolejny konflikt się wysyci.
Ludzie jesteście już bardzo dojrzalymi ludźmi- gdzie u Was rozum i jakaś kultura?

16 lipca 2009 02:10 | Basia F

Żenada...

Nie dziwię się Arturowi i nawet Agnieszce, która z reguły stojąc z boku wszelkich "zgrzytów" pojawiających się czasami na tej stronie, tym razem nie wytrzymała. Nie można przecież pozwolić na robienie "bałaganu" Oliwce, która od jakiegoś czasu ponownie zrobiła się bardzo aktywna wpisami, z których nic nie wynika i jedynym Jej celem jest wywołanie zamieszania i zbędnych dyskusji w księdze gości, nie sposób również przejść obojętnie obok wpisu Jacka, stawiającego nieuzasadnione, a wręcz nieprawdziwe zarzuty i żale. Szkoda, że swoją solidarność demonstrujecie siejąc wrogą propagandę na tej Stronie. Bardzo zabiegacie o to, żeby pod płaszczykiem troski i szacunku dla Gospodyni tej strony zepsuć miłą, fańską atmosferę tutaj panującą. Czytając Wasze wpisy można dojść do wniosku, że jesteście fanami siebie nawzajem i osób, które wysługują się Wami prowokując powtarzające się tego typu wpisy. Być może kiedyś zreflektujecie się, że nie warto było...
Odwiedzanie tej strony i uczestniczenie w "irenkowej" gromadce nie jest obowiązkowe. Jeśli więc bezpowrotnie opuście te progi, bo boli Was coś, co jest przyjemnością i frajdą dla innych, na pewno nikt nie będzie tu za Wami tęsknił.

16 lipca 2009 00:41 | Agnieszka P.

Kilka zdań wyjaśnień dotyczących zarzutów, jakoby fani nie mieli wstępu na festiwal opolski. Zobacz sobie „fanie od 30 lat” zdjęcia z Opola. Faktycznie, byli tam sami przyjaciele Ireny! I bardzo się cieszę, że było ich aż tylu. Jeśli kogoś nie było, to prawdopodobnie dlatego, że nie mógł. Ciebie tam nie było i nie było tam innych, którzy mogli a nie chcieli, ale z zazdrości robią zamęt, bo to tkwi w ich naturze. Wszyscy, którzy przyjechali do Opola weszli do amfiteatru i dla Ciebie też by było miejsce drogi Jacku Jekiel, gdybyś wyraził ochotę przyjazdu do Opola na forum lub zechciał skontaktować się ze mną. Nie rób więc tutaj bałaganu, bo obawiam się, że tymi swoimi bredniami nie tylko mnie zdenerwowałeś! Przy okazji uczulam Oliwkę ze Szczecina??!!, czy może innego, bliskiego mi miasta, aby odpuściła sobie chamskie i niedorzeczne wpisy na tej stronie. Jesteś tutaj osobą niemile widzianą i wszystkie Twoje wpisy będą kasowane. Nie wierzę w Twoją dobrą wolę i nawrócenie. Co za dużo, to nie zdrowo!

16 lipca 2009 00:12 | Paulina

Moniko Tobie również gratuluję.
Dziś o 10 rano zadzwonił do mnie telefon , po czym bardzo miły Pan oznajmił mi , że wygrałam płytę w Lecie z Radiem. Jak się później okazało ,nie był to koniec wrażeń. Tuż przed godziną 11 ponownie zadzwonił telefon. Tym razem Pan zaproponował mi krótką rozmowę na antenie( i od tego momentu moje ręce zaczęły się niesamowicie trząść). Po chwili usłyszałam głos w studiu i pierwsze pytania odnośnie głosów i piosenki na którą je oddałam. Oczywiście nie jest to tajemnicą , że była to piosenka ''No to co''. Niezmiernie się cieszę, że piosenka przeszła do finału- Gratulacje Pani Ireno!

Pani Bożeno, miałam zamiar się nie rozpisywać na temat FC, bo i po co?, jeszcze kogoś bym uraziła lub skrzywdziła. FC nie ma i nie rozumiem po co wracać do czegoś czego już nie ma, tym bardziej że wielu osobom nie kojarzy się on mile.Nie można cały czas oglądać się wstecz i rozpamiętywać czegoś co było i bezpowrotnie się skończyło. Czy nie lepiej pozytywnie patrzeć w przyszłość?

Maćku muszę zgodzić się z Tobą jeśli chodzi o piosenkę ''Z przeczuć mych''- to naprawdę piękna piosenka, cudnie byłoby ją usłyszeć na koncercie.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę wszystkim kolorowych snów, szczególnie Pani, Pani Ireno

16 lipca 2009 00:02 | Maciek - Freiburg

Z przeczuc mych zjawjasz sie, skadkolwiek bys tu przyszedl dzis (...)

100-krotne Dzieki za plyte "Male rzeczy" i ogromne gratulacje dla Pani Ireny!!!
Skoro Jürgen juz cos sobie "zazyczyl" to i ja nie pozostane w tyle, otoz:
....prosze o "To nie moj blad" na jesien albo zime na LP oraz o piosenke "Z moich przeczuc" na koncertach (jesli to byloby mozliwe ;-) ). To jeden z moich (ale i nie tylko) ulubionych "kawalkow".
Takich prosb mialbym pewnie wiecej, ale warto marzyc, bowiem marzenia sie spelniaja.... ;-)
Pozdrawiam wieczorowo!

15 lipca 2009 23:46 | juergen

Pani Ireno dziekuje za "No to co" na lato i prosze przy okazji o "Aniola" na jesien ;-)

Pozdrawiam i dobrej nocy zycze ;-)

15 lipca 2009 23:33 | ARTUR

...no i cała kwintesencja zrozumienia......Ratunku!!!!!!!!!!!!!!!

Co ty za pierdoły wypisujesz fanko z fanem od 130 lat? Czyim ty jesteś fanem fanko z fanem? Co ty gadasz? czegoś się nawąchał? Kto takich pierdół ci nagadał? Trzeba było ruszyć d... i przybyć do Opola jak inni to byś wiedziała fanko z fanem od 50 lat,że KAŻDY chętny wszedł na próbę oraz koncert za free !!!!!!! Jednak nie było tych oszołomów co tutaj tak leją łzy nad tym śp fan-clubem i jego "gwiazdą"! ale każdy z nich ma swoje informacje ,każdy wie lepiej jak było od tych co tam byli. Powiem tylko tyle szlag mnie trafia jak czytam takie brednie i wymiotować mi się chce na samo wspomnienie o tych klimatach,które tu powracają, jak choroba...niewyleczona choroba. Mam propozycje weźcie sobie fanie z fanką i podobni do swojego klubiku potłuczonych malkontentów jeszcze tą porąbaną Oliwkę i jej podobnych i się potopcie!
Sorry ale tu się nie da chyba inaczej rozmawiać z niektórymi "inteligentami". Musze zamknąć laptopa bo napisze coś czego będę na serio żałował. Dobranoc fanko z fanem ze stażem dłuższym jak stąd do bydzi....a ja niby to co? wypadłem pijanej kurze spod ogona rok temu?...przedtem nie wiedziałem, że jest w ogóle ktoś taki jak Irena Jarocka? Żenada i pośmiewisko w biały dzień. Zostawiam Was (normalni) w doborowym towarzystwie...żałobnicy i "fanka" ze Szczecina. Dobranoc.

15 lipca 2009 23:22 | Irena

wooooooooooooooooow !!!

Moje kochane " ludki" dziękuję Wam za kolejne "wielkie ruszenie" i za wygraną w pierwszej turze głosowania. Jesteście niesamowici. Gratuluję Wam.

15 lipca 2009 22:46 | fan i fanka od 30 lat,

Witam niby wszystko gra,Opole Opolem,tylko że wejście na takie imprezy dostają tylko przyjaciele naszej gwiazdy,a fani zostają z boku tak jest od dawna,Nigdy nie bedzie zgody podziały zostają,smutne że są to fani od samego początku śpiewania Ireny,W osławionej księdze gości są wpisy może pięć osób stałych a pytam się gdzie reszta jest,to proste przyjaciele Ireny pragneli by Fan Club nie istniał i udało sie znakomicie ,to zwykła zagrywka,żal mi was jak czytam wasze piękne wpisy,takie pierdoły i chamskie aluzje do osób które coś zrobiły dla Ireny,was jeszcze nie było nie macie pojęcia sami o czym piszecie,Pani Ireno wiem że teraz taka moda ale prosze wybaczyć,jak słyszę tak młode osoby walące Pani na Ty,to robi się niemiło,pozdrawiam,

15 lipca 2009 21:56 | ARTUR

powrócony na kilka dni...

Gratulacje dla letniegop hitu "No to co",ze zakwalifikował się do finału!!! Smutna wiadomość,ze odszedł autor wielu polskich przebojów pan Tylczyński.Na szczęście tacy ludzie pozostawiają po sobie nieśmiertelne ślady...swoje teksty,piosenki itp.-----------Miałem nie pisać nic więcej...ale nie odmówię sobie ...i napiszę. Po pierwsze zachęcam Ewę z Krakowa i inne anonimowe osoby zarzucające mi tu sianie fermentu,wojny,zarazy,przewrotu,infekcji ze świńską grypą włącznie i Bóg jeden wie co jeszcze...do zrobienia minimalnego wysiłku i postaranie się czytania ze zrozumieniem! Jak za pierwszym razem nie wyjdzie to polecam drugi i trzeci raz i znów. Mój wpis "w sprawie FC" jaki zamieściłem jakis czas temu był odpowiedzią i reakcją na pojawiające się coraz częściej aluzje? dezinformacje i takie niby niewinne teksty nawiązujące do rzekomej ogromnej straty jaką przeżywają niektórzy po zmianie "statusu" fanów IJ. Nie chcę i nie będę się rozwodził nad tym czy rzeczywiście była to jakakolwiek strata czy wręcz przeciwnie...bo co miałem napisac na ten temat to napisałem swego czasu.Dziwi mnie natomiast takie tendencyjne odczytywanie czegoś co jest dla kazdego rozsądnie myślącego...oczywiste. Dziwi mnie wciąż taki marazm "popogrzebowy" jaki można zauwazyc wśród części członkow bydgoskiego FC. Było juz kilka okazji aby sie włączyć,dołaczyć do wspólnej sprawy.Ot chociażby ostatnie Opole. Sylwia zapraszała wytrwale wszystkich do uczestnictwa,do aktywnoiści ...kto skorzystał z Jej zaproszenia i był ten wie ile zwykłej frajdy dają takie spontany. Poza tym jest okazja do bliższego poznania,zweryfikowania mitów nagromadzonych przez lata. Bardzo miłym akcentem jest pamiętanie o imieninach,urodzinach wśród fanów i na pewno bardzo miłe jest to dla samych solenizantów...Jednak już moje zdziwienie wywołują takie przejawy serdeczności pojawiające się nagle od osób ogólnie nie znanych tutaj,które nagle kierują swoje wyrazy uwielbienia do jednej jedynej osoby....podczas gdy Gospodyni tego miejsca IJ w dniu swoich imienin czy urodzin od tych włąśnie osób podobnych wyrazów pamięci w postaci wpisów na stronie nie otrzymywała...jeśli mnie pamieć nie myli?...a nie myli! Takie wlaśnie m.in zachowania są śmieszne,zupełnie niepotrzebnie podburzające atmosferę...miła atmosferę.Ciekawe jest również,że najbardziej zaniepokojone są stanem tej "atmosfery" osoby,które zupełnie nic nie zrobiły dotychczas aby tą atmosferę umilić...bo przecież sama niema obecność,bez wpisów nie czyni tego miejsca miłym bądz niemiłym. Ktoś też oczywiście anonimowo cos pisał o rzekomej przyjazni do byłej szefowej fc i o uszanowanie czegoś tam...no ale to chyba nie o mnie i nie do mnie te żale? Poza tym zupełnie nie na temat był ten wpis więc przechodze dalej... To dzięki m.in tej całej masie milczących wciąż i konsekwentnie fanów mają tutaj miejsce do popisu takie dziwadła jak np ta Oliwka ze Szczecina,której wpisy zwyczajnie są widoczne gdyz nie toną w zalewie tych normalnych! Skutecznie tutaj powyganiano tych co mieli coś sensownego do napisania i potrafili to robić. Jest grupa "odpornych" (w tym ja) którzy nie wystraszają się zadymiarzy i pseudoporządkowych...ale szkoda,że inni jakby zwątpili?dali za wygraną?.... Po co? Komu?.----3 wrzesnia minie pierwsza rocznica od kiedy funkcjonuje ta strona w swoim nowym wydaniu.Uważam,ze jest to w tej chwili jedna z najlepszych stron inernetowych wśród polskich Artystów.To normalne,że wobec tego faktu żaden, nawet najlepiej funkcjomujący, FC w tradycyjnej formie (listowo-magazynkowo-składkowo-itpodobnej) nie ma racji bytu! Jest nowy rozdział,nowy INTERNETOWY,otwarty FanClub Ireny Jarockiej...i tylko zwykłą złośliwością i wsteczniactwem byłoby nadal bojkotowanie takiej formy skupiania się wokól swojej Gwiazdy...a Gwiazdą tutaj jest Irena Jarocka...to tak dla przypomnienia niektórym! Dlatego proponuję w jakis sposób uczcić tą zbliżającą się pierszą rocznicę istnienia -www.irenajarocka.pl- w nowej odsłonie.Niech to będzie jakis pretekst do spotkania...itp.Oczywiście każdy może wysunąć jakies swoje propozycje...ale na miły Bóg skończcie z tą żałobą i wieczną stypą po czymś co tak potwornie podzieliło Fanów IJ na tak długo! Daleko nie trzeba szukać. Decyzja nalezy do każdego! Pozdrawiam wszystkich bywalców tego miejsca.

PS...Polecam wszystkim,kto kiedykolwiek znajdzie się w Lizbonie aby koniecznie przejechał się tramwajem nr 28 i 25...choćby tylko dla tych dwóch przejażdzek warto pojechac,polecieć,dotrzeć tam ;)))

15 lipca 2009 21:21 | juergen

"No to co"...przebojem lata 2009 ;-)

... w Radio Atut N°1 na liscie przebojow, w Lecie z Radiem w finale plebiscytu, na koncertach piosenka wpada w ucho, to dobry poczatek ;-), ale najwazniejsze, aby rozne rozglosnie ja graly, bo przy tej dzisiejszej polityce radiowej, nie latwo sie stac przebojem:( Ja tam ze swojej strony konsekwetnie glosuje, no bo piosenki z list przebojow sa jednak czesciej grane, przynajmniej wierze w to;-)
P.S. jezeli to M przy Stefan trzeba czytac Majewski, i jezeli ja cos nie pokrecilem, no to chyba sie znamy, ale bylo to 100 lat temu, na wszelki wypadek pozdrawiam.

15 lipca 2009 21:09 | Bogusia L

do STEFANA

Stefanie.Ja o zdjęciach z Mszamy Górenej,że będą na stronie to wiedzialam odrazu po koncercie...od pani organizatorki i fotografki.Sylwia dając wpis też umieściła link z Mszany..są tam te zdjęcia.Ty nagrywając tą piosenkę w wykonaniu Ireny Jarockiej "łapiesz" moją głowę......a jechałam z Gorzowa Wlkp (województwo LUBUSKIE) o czym często piszę skąd pochodzę.Ja kiedyś słyszałam o Tobie gdzie mieszkasz itd......a moją rodzinkę możesz np zobaczyć w archiwum z koncertu w Zielonej Górze 30 maja 2008,jest tam podpisane.Zakończmy ten temat.Pozdrawiam

15 lipca 2009 20:15 |

liścik do Bogusi L. z dozą prywaty...

Bogusiu ! Na stronie www.Mszana Dolna .pl. jest multum zdjęć wykonanych ręką gminnej Pani fotograf,jeśli jeszcze o tym nie wiesz - to zobacz. i skąd do tej Mszany Górnej jechałaś ? szmat drogi takie 600 km. A jeśli zechcesz, napisz na której fotce jesteś na stronach Irenkowej księgi (przed sceną kręciła się spora grupka zaprzyjaźnionych ze sobą Dziewczyn,skąd mam rozpoznać która to B.L.???), albo najlepiej zadedykuj mi fotografię na moją stronę; s.maj6@interia.pl - myślę że uczynisz to z przyjemnością. Stefan M.

15 lipca 2009 19:06 | Maciek - Freiburg

No to co.... dalej w gore!

Bardzo mile wiesci z Irenkowego swiata. Piosenka przeszla przez pierwszy ogien i duza w tym zasluga wszystkich glosujacych. Ciesze sie razem z Wami Ludki! Pewnie i Baltyk teraz juz cieplejszy nie tak zimny 'prawie lod', no i slonko tez z pewnoscia wyszlo z poza chmur.... :-) Mam nadzieje, ze wielu z Was wybiera sie nad Baltyk tego lata... Pozdrowcie nasze morze ode mnie!!!
Moc serdecznosci z kawalkiem szwarcwaldzkiego tortu z wisienkami Wam przesylam. A dla tych co nie lubia slodyczy to moze.... pieczen w kwasnym sosie, z kapusta kiszona!!!
3-majcie sie cieplutko i grzecznie!
M

15 lipca 2009 17:31 | fan

Sledze ta kg od samego poczatku, odkad nie ma fc zrobilo sie bardzo sympatycznie. Co z tego skoro wciaz sa osoby ktore nie moga sie z tym pogodzic. Bozeno wpadaj tu czesciej, tylko nie zapominaj kto jest twoim idolem. Pamietam czasy fc i niech pewne osoby nie prowokuja, by napisac jak naprawde tam bylo.

15 lipca 2009 17:15 | Bogusia L

posłuchaj ogłoszenia wyników w Lecie z Radiem..dzisiaj

[www.latozradiem.pl]

Robert Leszczyński mówi wyniki...

15 lipca 2009 13:12 |

FC przestał istnieć ponieważ Pani Danuta Ignatowska sama bez niczyjego przymusu z tej funkcji zrezygnowała a Pani Irena te decyzje uszanowała

15 lipca 2009 11:17 | Ania D.

No To Co Górą

Pani Irenko GRATULUJĘ!!! sukcesu No To Co. Dla wszystkich do szampana pani Joasi stawiam lody zabajone.

15 lipca 2009 10:58 | Monika

Piękny dzień

Gratulacje Paulinko,ja też dostałam cd i upominki Lata z Radiem,dzwonili do mnie poza antena przed 10-tą.Kuchenkę też pewnie wygra ktoś z Irenkowych Ludków...
Juergen pamiętam Non Stop oczywiście,czytałam.Były kłopoty z prenumeratą,trzeba było zdobywać w kiosku lub czekać na dostawę prasy,jeśli nie miało się teczki u zaprzyjaźnionego kioskarza...
Joanno szampana chętnie się napiję,czekam na telefon od chrześniaczki,że jest już mgr germanistyki.łatwiej będzie czekać...
Pozdrowienia dla wszystkich głosujących.

15 lipca 2009 10:45 | Bogusia L

To głosujący zasłużyli na Joanny szampana. W Mszanie Irence powiedziałam,ze będzie "finał" i jest....teraz jak Basia F pisze dalej pilnujmy tego wyniku i głosujmy bo "konkurencja" nie śpi.Pani Irenie z całego serca gratuluję nastepnego sukcesu.
Bożeno czy my się znamy? Piszesz mi tutaj po nazwisku.Dla mnie temat fc zakończony,tylko krótko Ci napiszę chyba inne mieliśmy doświadczenia.
Pozdrowienia dla Irenki,Agnieszki i tych którzy sobie życzą.

15 lipca 2009 10:34 | Irena S.

do Bożeny

Bożeno skoro jesteś fanką Ireny Jarockiej, to powinnaś wiedzieć, że to właśnie decyzją Pani Ireny przestal istnieć FC. Należy tę decyzję uszanować. Pani Irena jak mało kto zasługuje na szacunek i skoro jesteśmy gośćmi Jej strony to zróbmy wszystko, by panowała tu miła i serdeczna atmosfera. Bez powrotów do tego co było. Jak działał FC i co było "za darmo" wiedzą ci, którzy do niego należeli. Jednym taka forma działalności odpowiadała, innym nie. I dajmy temu spokój w myśl powiedzenia "co było a nie jest....".
Pani Irenko gratuluję przejścia do finału z "No to co" Zrobimy wszystko, by finał był nasz.
Pozdrawiam Panią Irenkę, Agnieszkę i wszystkie Irenkowe Ludki.

15 lipca 2009 10:15 | Bożena

Nie ma nic za darmo

Bzdury ktoś wypisuje, że teraz jest wszystko za darmo, a kiedyś się płaciło. W Fan-Clubie wszystkie materiały wywiady, artykuły prasowe były za darmo. Udostępnione były filmy ze zdjęciami, które można było (kto chciał) wywołać ,wtedy płaciło się tylko tyle ile u fotografa,ani grosika więcej.Jeżeli coś się przegrywało na płytę CD lub kasetę Video to tylko za tę płytę, kasete się płaciło, a jak dało się swoją to nic. Jeżeli ktoś był z poza miasta to jeszcze opłata pocztowa. Fan-Club nie zarabiał na tych materiałach, rozdawał za darmo. Inna sprawa, jeżeli jakieś materiały kupowało się bezpośrednio od Fanów, to płaciło się tyle ile dany Fan sobie zażyczył /a były różne ceny/.A opłata klubowa była symboliczna.Teraz tez nie jest nic za darmo,bo za internet się płaci opłatę co miesiąc .Jeżeli chce się zdjęcia wywołaćto należy kupić płytę i zapłacić za zdjęcia u fotografa.Należy się cieszyć, że Pani I. Jarocka miała fajny Fan-Club i Fani miło go wspominają. Nie wiem dlaczego to denerwuje niektóre osoby i robią zaraz aferę. Sama Pani Irena powiedziała w Orionie - nareszcie prawdziwy FC. Na tych spotkaniach można było poznać osoby i nikt nie musi nikomu mówić kto jaki jest. Oj brzydko Bogusia Lis, oj brzydko.
Ja cieplutko pozdrawiam Panią Irenkę. Występ w Sopocie był piękny,miło słuchało się tego pięknie brzmiącego głosu,byłam pod wrażeniem. Pozdrawiam fanów i zachęcam do głosowania.

15 lipca 2009 09:38 | Joanna z Warszawy

Dzień dobry!

To bardzo dobry dzień.Gratulacje i serdeczności dla Ireny! Pozostawiam tu szampana i truskawki dla aktywnych w głosowańiu.Pozdrowienia dla wszystkich tu zaglądojących w ten radosny poranek.

15 lipca 2009 09:36 | Basia F

Zapowiada się pięknie...

Pierwszy etap zakończyliśmy pomyślnie. SUPER! Od 19 sierpnia przystępujemy do finałowej "rozgrywki". Miejmy nadzieję, że ta również zakończy się sukcesem. Udanych wakacji i urlopu wszystkim odpoczywającym, a pracującym przyjemności w pracy z piosenką "NO TO CO"

15 lipca 2009 09:16 | Monika

No to co-mamy finał!

Pani Ireno gratulacje!

15 lipca 2009 09:15 | Kama

No to co

Piosenka ' No to co" weszla do finału plebiscytu w " Lecie z radiem" - wlasnie sobie leci......

15 lipca 2009 08:04 | Kama

Poranne wiadomości

A dzisiaj o 7:10 w pr I PRw " Sygnałach dnia" lecialy sobie " Małe rzeczy"w ramach reklamowania płyty" "Lata Z z Radiem".
Fajnie,że ta piosenka jest na tej płycie bo piosenki wlaśnie z tej plyty często goszczą na antenie pr I.
Ładny dzień się dziś zapowiada/ musialam przyslonić okna bo nic nie widzę na ekranie komputera/.
Milego dnia wszystkim/a szczególnie tym , którzy pomimo lata tkwią na swoich stanowiskach pracy i czekają z utęsknieniem na urlop/.

14 lipca 2009 22:08 | Bogusia L

"Non Stop" i "Synkopa"

Juergen ja pamiętam te gazetki.Oj to były dawne czasy i zawsze coś ciekawego tam można było poczytać.
Synkopę prenumerowałam , pamiętam jak bardzo chciałam aby zespół muzyczny na naszym weselu w 1982 zaśpiewał nam "Slubne prezenty" i " Gdy serce mówi mi tak" i wtedy bardzo przydała się "Synkopa"
Przed chwilą byłam na allegro i są tam jeszcze te gazetki do kupienia.
Dobranoc.

14 lipca 2009 21:37 | Bogusia L

Dzisiaj oglądałam program z TV Historia "Po co nam to było" i pięknie nasza Irenka wspominała Andrzeja Tylczyńskiego.Cóż takie jest życie....((
Stefanie piszesz,ze jesteś fanem Ireny Jarockiej od wielu,wielu lat a znasz tylko jedna fankę....napewno nas z Sylwią widziałeś na fotkach na tej i innej stronie pani Ireny.Po zdjęciach i nagraniu Twoim chyba wiem,ze stałeś za nami troszkę boczkiem.....a czy byłeś porozmawiać ze swoją Gwiazdą? Możliwe,ze jak Cię zobaczę to podejdę do Ciebie.
Miłego wieczorku wszystkim

14 lipca 2009 20:11 | juergen

Kondolencje dla Rodziny Andrzeja Tylczynskiego

"Non Stop" ... o ,to powracaja wspomnienia, bo bylem czytelnikiem tego muzycznego magazynu, dadatka "Tygodnika demokratycznego". Irena byla tam kilkakrotnie na okladce, czesto mozna bylo poczytac o aktualnosciach i planach naszej Gwiazdy. Na tamte czasy to bylo dobre pisemko, tylko ten zly druk troche przeszkadzal. Czy ktos to jeszcze pamieta, Moniko?
Pozdrawiam;-)

14 lipca 2009 20:04 |

dla Bogusi L. z Rodzinką....

Oj ! Żebym ja znał z twarzyczki i z fizjonomii wszystkie przemiłe Fanki ! to na pewno bym na koncercie za Wami się rozglądał. Tak się składa, że wąskie póki co jest grono tych osób, które znam. Znam Danusię - stąd w Jej kierunku odnośnik w moim wpisie i ... skoro nie moga tam pojechac, Jej dedykowalem nagrany filmik. Szkoda,że się nie styknęliśmy, może następnym razem. A skąd te 600 km jechałaś ? od ...67 roku Ireny Fan * Stefan

14 lipca 2009 18:27 | Nie żyje autor „Motyle jestem”

Znany autor tekstów do ponad 200 piosenek, m.in. przebojów "Augustowskie noce", "Domek bez adresu", "Kochać", "Goniąc kormorany", "Nigdy więcej" Andrzej Tylczyński, zmarł w sobotę w Holandii - poinformowała jego rodzina.
Teksty Tylczyńskiego śpiewali tacy wykonawcy jak: Maria Koterbska, Czesław Niemen, Bohdan Łazuka, Piotr Szczepanik, Jacek Lech, Ludmiła Jakubczak, Fryderyka Elkana, Irena Jarocka.

Irena Jarocka-Piosenka "Motylem jestem" to jeden z
moich największych przebojów. To dzięki niej stałam się motylkiem polskiej sceny muzycznej - powiedziała Irena Jarocka. - Jest to utwór, który ciągle mi towarzyszy. Nie ma koncertu bez tej piosenki. Śpiewało mi się ją i nadal śpiewa rewelacyjnie - dodała.

Jarocka wspomina pierwsze spotkanie z Tylczyńskim. - Pan Andrzej Tylczyński pokazał mi swój tekst. Na początku byłam nim bardzo zbulwersowana. Nie za bardzo chciałam to zaśpiewać. Nie podobał mi się fragment "motylem jestem". Bałam się, że ludzie pomyślą, że skaczę z kwiatka na kwiatek. Jednak następnego dnia zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że biorę ten tekst - mówi Jarocka.

Przypomina też, że piosenka została wykorzystana przez reżysera Jerzego Gruzę w filmie "Motylem jestem, czyli romans 40-latka".

Andrzej Tylczyński urodził się 1 stycznia 1925 r. w Poznaniu. Jego ojciec, Józef Tylko-Tylczyński, podporucznik rezerwy, był przed wojną aktorem poznańskich scen teatralnych - Teatru Polskiego i Teatru Nowego. W czasie wojny Andrzej Tylczyński mieszkał z rodziną w Poznaniu, gdzie po wojnie rozpoczął studia. Studiował na Wydziale Studiów Edukacyjnych w Poznaniu, a także polonistykę i historię filmu w Warszawie.

Karierę zawodową rozpoczął w 1948 r. w Poznaniu, gdzie pracował jako dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego" i "Gazety Poznańskiej". Z tego okresu datuje się jego przyjaźń z Jerzym Woy-Wojciechowskim, kompozytorem "Goniąc kormorany". Łączyły ich rodzinne związki z Kleczewem - miasteczkiem w okolicy Konina.

Na początku lat 50. wyjechał do Warszawy, gdzie rozpoczęła się jego działalność artystyczna. Zadebiutował tekstem "Ten mały zegarek" w 1953 r., w założonym przez siebie kabarecie Iluzjon. Był też założycielem i kierownikiem literackim i artystycznym kabaretu Panopticum oraz zespołu Wiślanie 69. Współpracował także z tygodnikiem "Szpilki" i poznańską sceną kabaretową Żarty z Karty.

W 1972 r. założył czasopismo muzyczne "Non Stop" którego był wieloletnim redaktorem naczelnym.

Andrzej Tylczyński napisał również polskie teksty do zagranicznych piosenek, m.in. in. do "Begin the Beguine", "Romantica", "Marina, Marina" i "Jealousie". Wielokrotnie nagradzany na różnych festiwalach.

Współpracował z takimi kompozytorami jak Andrzej Korzyński, Jerzy Abratowski, Franciszka Leszczyńska, Jerzy Woy-Wojciechowski, Wojciech Piętowski.

Pod koniec lat 70-tych wyjechał do Holandii, gdzie współpracował m.in. z telewizją RTL: współtworzył serial animowany o Muminkach, pisał scenariusze.

W Holandii napisał też powieść "Kryptonim Jeździec Polski", wydaną w Polsce w 2000 r. Uczestniczył aktywnie w życiu kulturalnym Polonii. Utrzymywał związki z Polską - starał się niemal co roku być w kraju.

- Pamiętam Andrzeja z dawnych lat jako bardzo dobrego, życzliwego człowieka, erudytę, pełnego energii i różnych pomysłów, które jednak nie zawsze udawało się wprowadzić w życie. Tryskał humorem, był "duszą towarzystwa". Niestety ostatni okres życia był mocno naznaczony przez choroby, ale nie poddawał się i właściwie stale snuł jakieś plany" - powiedziała Katarzyna Wróblewska, siostrzenica Andrzeja Tylczyńskiego.

14 lipca 2009 15:07 | Bogusia L

Ewo niestety juz jestem po urlopie.Napewno warto się spotykać ,porozmawiać o naszej wspólnej Idolce i nie tylko.
Napewno dużo osób głosuje na "No to co" w audycji "Lato z radiem",ale pamiętajmy o innych rozglosniach np w bartoszycach widać ilu nas jest....bardzo rano zagłosowałam i bylam pierwsza,która tam oddała głos....teraz są 3 głosy.
Czy tylko tylu fanów ma Irena Jarocka?
Pozdrawiam

14 lipca 2009 13:16 | Ania D.

Niebylec

W zakładce archiwum można zobaczyć zdjęcia z koncertu w Niebylcu.

14 lipca 2009 13:05 | Lato z Radiem

Wysyłajmy sms-y na "No to co" bo wszystko może się zdarzyć/ hit24 (nr 7234)

Fani i nie tylko do komórek :))))

14 lipca 2009 12:01 | Ewa z Krakowa

Bogusiu L nie wiedziałam że masz życzenie spotkać się ze mną. Jestem otwarta jeżeli masz życzenie możemy się spotkać. Pozdrawiam

14 lipca 2009 10:16 | Monika

No to co

Właśnie leci ten przebój w radiu,a my wybieramy ten utwór i wysyłamy esemesy.
Letnie pozdrowienia dla pani Ireny i wszystkich głosujących na ten miły dla ucha przebój.

14 lipca 2009 10:03 | Basia F

HIT24 sms7234

:( Są tacy, którzy pracują, niektórzy z nas mają wakacje, inni przebywają na urlopach ale będą one zdecydowanie przyjemniejsze jeśli "No to co" stanie się Przebojem Lata z Radiem. Mamy jeszcze kilka godzin na to, aby to było możliwe.....