Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

27 stycznia 2012 00:39 | Yola

Skromna,elegancka jak piękny motyl...

Dlaczego ? ? ? Wielka strata tak cudownego człowieka...miałam szczęście poznać Panią Irenkę po koncercie w Katowicach i porozmawiać z Nią! Tak sie cieszyła,że znałyśmy słowa w większości piosenek Pani Irenki i razem z Nią śpiewałyśmy na koncercie... pozostała mi płyta z autografem i zdjęcie. Tak strasznie cieszyła się ,że córka stworzyła tę stronę... Serdeczne wspołczucia dla córki i męża ... Jola W. z Katowic

27 stycznia 2012 00:02 | Darek

Od kilku minut słucham wspaniałej piosenki Pani Ireny Nie mijaj życie me i wciąż nie mogę uwierzyć, że jej życie już minęło...

26 stycznia 2012 23:55 | Andrzej z Warszawy

smutek i nostalgia

smutek i nostalgia

26 stycznia 2012 23:49 | Gabriela

nie zapomnę

Pan Ireno, nigdy o Pani nie zapomnę...

26 stycznia 2012 23:40 | Dklado

Wielka osobistość.

Wielka dama polskiej piosenki,uwielbiana i kochana ,jej piosenki chwytały za serce,pozostał żal i smutek....

26 stycznia 2012 23:34 | Jarek z Wrocławia

AVE MARIA

www.youtube.com/watch?v=GBF7HoY51us&feature=related

26 stycznia 2012 23:31 | Kornelia 60

Przykro mi

Przykro mi

26 stycznia 2012 23:30 | Melisa

Boże....otul Ją mocno swoim ramieniem...

Będę TAM jutro myślami...

26 stycznia 2012 23:06 |

zapalam świecę.pamiętać będę zawsze !

Ireny Jarockiej nie dało się nie lubić gdy się spotkało ją choc raz na żywo,w rozmowie to się pokochało.Tak to działało.
Stąd ten ogromny żal po tak dobrym i kochanym człowieku.
Ulatuj nam w przestworza,ale nie opuszczaj zupełnie nas.
Kochamy Ciebie Pani Irenko.
Wyrazy ogromnegożalu dla najbliższej Rodziny pni Ireny i wnusia.
G.

26 stycznia 2012 22:56 | marcit

Jak sie ma tyle oddanych, kochajacych osob wokol siebie jak Wy - My to odchodzenie jest spokojniejsze. Jej odchodzenie zapewne bylo spokojniejsze... Milosc, bo chyba o niej moge smialo mowic niesamowicie zwiazuje ale i pozwala wybaczyc, nawet smierc.
Zastanawiam sie dlaczego czuje milosci wobec nieznajomej osoby. Czy to, ze byla ze mnia ze swoimi piosenkami od poczatku, gdy odkrylem muzyke do dzisiaj gdy nuce slowa, melodie w waznych dla mnie chwilach upowaznia mnie do napisania kochalem. Tak, milosc uwzniasla zycie. Czuje to na co dzien, gdy jestem z kims kochanym blisko, z Nia tez bylem choc Jej nie znalem.
Dlugo nie zapomne piosenek, Ireny samej, ktora poznaje z Waszych wspomnien , byla we mnie od zawsze i zapewne tak pozostanie

26 stycznia 2012 22:52 | Skrzypek_93

BĘDZIE NAM PANI BRAKOWAŁO :(((((((

Kiedy Pani Irenka była na koncercie w Rumi 16.07.11 ja w tym samym czase byłem na koncercie w Kwakowie z Heleną Vondrackovą i Marylą Rodowicz. Myślałem sobie ze będzie jeszcze jakaś okazja do spotkania, a tutaj taka tragedia. Gdybym z Pania rozmawiał to napewno bym Panią uciekał i podziękował za te wspaniale piosenki które towarzyszą mi od urodzenia i bedą towarzyszyć do końca mojego życia.

Pani Irenko :((

Niech Pani odpoczywa w pokoju.
:((((((((

26 stycznia 2012 22:51 | Radek

Cóż napisac...

Pani Irena była kobietą niezwykłą! Jej klasą, urodą i wdziękiem można obdzielic kilka osób! Przy tym niezwykle sympatyczna i ciepła. Będzie nam brakowac tego głosu! Podobno nie ma ludzi niezastąpionych... A JEDNAK...

26 stycznia 2012 22:51 | Ola

Żegnaj , kochana Irenko. Spoczywaj w pokoju. Niech Cię Bóg ma w swojej opiece.
[www.youtube.com]

26 stycznia 2012 22:48 |

Zegnamy z zalem piekna , subtelna osobe i swietna piosenkarke. Jej utwory i ten piekny promienny usmiech pozostanie na zawsze w naszej pamieci! Wieczne odpoczywanie racz Jej Dac Panie. Niech odpoczywa w spokoju!

Najserdeczniejsze wyrazy wspolczucia dla Rodziny

Ewa

26 stycznia 2012 22:35 | płomień

żegnaj piękna Ireno

zamiast słów

[www.youtube.com]

26 stycznia 2012 22:00 | Joanna z Warszawy

Do bozie

Nie nie jestem tą joanna ale pozdrawiam serdecznie :-)

26 stycznia 2012 21:53 | aventia8398

:-(

Pani Ireno cały czas słuchamy Pani głosu NA WIEKI

26 stycznia 2012 21:49 | ANNA

DO LUCY

Czasem slowa troszke ostrzejsze , bo wszyscy jestesmy troche zagubieni , troche zestresowani przez to , co sie stalo , a w stresie bywamy odrobine bardziej impulsywni . Jestesmy ludzmi ... Pani jest wielka Pani Lucynko . Czasem pare cieplych slow , i wszystko wyglada inaczej . Musimy sie wspierac. Badzmy silni . Dobranoc . Do jutra , by znow moc choc troche pobyc blisko naszego PIEKNEGO MOTYLKA.

26 stycznia 2012 21:46 | Hania

Ze szpalt dzienników krzyczy
ten jakże smutny czas..
......
nie starcza nam odwagi
na prawdę okrutną jak ta....
........
Żegnaj Irenko

Tamto lato boleśnie bedzie w nas trwac...

26 stycznia 2012 21:42 |

Tak trudno się pogodzić... Ewa

Strasznie trudno pogodzić się z odejściem Irenki, taki ból i żal przepełnia moje serce i duszę. Nam, wielbicielom Jej talentu i osobowości będzie musiało wystarczyć TO , co pozostawiła- wspaniałe piosenki, wywiady, programy, nagrania... Wszystkim, którzy jeszcze nie poznali i nie przeczytali gorąco polecam książkę Ireny Jarockiej " Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej". Jak ten tytuł oddaje to, że Piękny Motyl Odfrunął... Książkę można nabyć np. w sklepach internetowych, wydanie z 2007r, było wznowienie w zeszłym roku. Opowieść Irenki o całym Jej życiu, mnóstwo pięknych zdjęć i wiele mądrości życiowej. " Celem życia jest dawanie miłości i siebie... najważniejsze jest to, żeby zostawić po sobie na Ziemi jak najwięcej miłości."- to słowa z tej książki i ta miłość wypełniła całe Jej życie Czytając książkę można nadal być blisko Irenki. Na zawsze w moim sercu...

26 stycznia 2012 21:34 | artur

a Kiedy już

A Kiedy już przyjdzie czas pełne po brzegi są Kawiarenki:( ŚP [*]

26 stycznia 2012 21:31 | Lidka C.

Katedra Oliwska- Powązki = POŻEGNANIE

Dzisiaj okazało sie, ze z powodów zawodowych nie mogę pojechac na pożegnanie Pani Irenki do Warszawy. Jest mi potwornie smutno... Trudno mi teraz pozbierac myśli...
ZAMIAST na Powązkach pożegnam Panią Irenkę w Jej ukochanym Gdańsku, w Katedrze z którą miała tyle pięknych wspomnień, w której wszystko się zaczęło.. Oliwa dla naszej Irenki to jak Wadowice dla Jana Pawła II...
Dziękuję Koleżankom i Kolegom z rocznika Pani Ireny i Dyrekcji VLO za tak piękną inicjatywę, jaką jest zamówienie Mszy św. żałobnej właśnie o tym samym czasie, w którym na Powązkach będzie pożegnanie Ukochanej Pani Ireny..
Już wiem, że wielu gdańszczan sie wybiera jutro do Katedry....
Dziękuję Pawle za ten unikalny filmik z Panią Ireną śpiewającą na chórze Katedry Oliwskiej... Jakie to teraz wymowne...
Ciężki dzień jutro przed nami....

26 stycznia 2012 21:30 | lucy

do Anny

Dziękuję za te słowa, Aniu.
Jutro ostateczne pożegnanie z Ireną. Może warto byłoby na tym się skupić?
Współczuję rodzinie.

26 stycznia 2012 21:30 | Fanka

fanka ale nie dody

Lucy
Pani uraza ludzkie uczucia piszac ze teraz liczy sie tylko doda a kiedys irenka. Oprocz Dody sa inni, ktorzy tez sie licza. Jestem wielka fanka Kasi Cerekwickiej i zranila pani moje uczucia piszac ze keidys liczyla sie irenka a teraz doda. Kiedys liczyli sie rozni ludzie i teraz tez. Piszac tak jak pani, rani pani uczucia fanow innych wokalistow, ja prosze mi wybaczyc dody nie lubie i liczy sie dla mnie duzo bardziej taka Kasia Cerekwicka tak samo jak dla wielu i inni, nie iestnieje jedyna doda.

26 stycznia 2012 21:18 | lucy

do zwykły fan

Absolutnie nie chciałam cię urazić, ani twoich uczuć. Przecież ja tak samo ubolewam po Irence. Chodziło mi wyłącznie o to, żeby nie zapominać o jej rodzinie. Ona by tego nie chciała. Jeśli ją poznałaś, to sama wiesz, że oni byli dla niej najważniejsi.

26 stycznia 2012 21:11 | ANNA

DO LUCY

Pani Lucy , wcale sie Pani nie wymadrzala ! Raczej odebralam Pania jako ogromna PRZYJACIOLKE Pani Irenki . Bardzo , serdecznie i gleboko wspolczuje Najblizszym Pani Ireny , bo sama wiem jak to jest ... Podobna choroba odebrala mi Mame , dlatego rozumiem , znam co sie czuje wtedy , gdy okrutny los drwiac prosto w twarz odbiera to , co najcenniejsze . Swiat rozpada sie tysiacami kawalkow , a kazdy z nich rani coraz glebiej i glebiej , wyrywa serce... Zaloba jest pozegnaniem sie , pogodzeniem sie , proba akceptacji nowego , ubozszego o tak wiele i innego juz swiata i kazdy musi przez nia przejsc na swoj intymny sposob . Jestem z Rodzina Pani Irenki . Wiem jak potwornie trudny to dla Nich czas . Gdyby sercu kazac przestac kochac , przestac tesknic , gdyby z kazdego zakamarku domu nie krzyczala pustka po utraconej , ukochanej Osobie, gdyby nie bylo wspolnych przyzwyczajen... To potwornie trudy czas dla Bliskich . Ale wierze , ze milosc, jaka miala do Rodziny Pani Irenka doda Im sil , a Przyjaciele podadza ramie . To takie wazne . Zycze Im sily . Zycze Im wiary . Zycze wytrwalosci . Pani Irena czuwa nad Wami z nieba .

26 stycznia 2012 21:08 | Jarek z Wrocławia

Motyl nie odfrunął

Chcę wierzyć, że nasz motyl nie odfrunąl. Chcę wierzyć, że w maju znowu zobaczę na łące naszego motyla. I zaśpiewam - Motylem jestem.... - I zapytam co słychać. I zapytam czy na twoich koncertach, tam gdzie teraz jesteś, jest tak, jak wtedy kiedy byłaś z nami. Moja wyobrażnia znowu zacznie pracować. Tylko trochę zmieni się forma. Ale to nic, to naprawdę nic. Bo kiedy któreś z nas do Ciebie trafi. Ty będziesz miała dla nas nowe piosenki. Znowu Jarek Kukulski napisze dla Ciebie nowy kawałek. Muzyka która stanie się wielkim przebojem. Ireno już dziś nie mogę doczekać się tego spotkania.
A teraz ciężko. Tak bardzo ciężko. Ale to nic. Nprawdę nic. Bo tak jak Ty. Chcę zawsze jasną mnieć twarz......
Tylko to przyjdzie za jakiś czas. Kiedy pogodzę się z tym, że Ciebie tu nie ma.
Twoja Zielona lipka której nie mogłem zdobyć już jest w moich zbiorach. Wrzuciłem w neta i ludzie sobie ściągają. Koncert - twoja płyta z Czech. W sobotę 21 stycznia bardzo dobrze mi się wyczyściła na kompie. Ludzie ściągają. I wiesz, płyta którą nagrałaś za naszą namową /moją i Malwiny/My French Favorites już jest w moich zbiorach. Lecz pozostało tyle nagrań które chciałbym mieć. A teraz żegnaj kochana nasza Ireno niech przestrzeń niebieskich chmur utuli Ciebie jak dziecko. Niech Twój śpiew zawstydzi zastępy anielskie. I pamiętaj o nas, którzy Ciebie kochają.

Wyrazy współczucia dla całej rodziny Ireny:
Pana Michała,
córki Moniki
wnuka Radleya.

Łączę się z Waszym bólem.

Zawsze wierny Fan z Wrocławia
Jarek

26 stycznia 2012 20:53 | janusz

dziękuję że panią spotkałem

to była niezwykła kobieta fenomen w naszej rzeczywistości
kiedyś organizowałem jej koncert dwukrotnie po koncertach rozmawiałem z panią ireną
ona była darem nieba niezwykła, uroda i klasa
dała mi wizytówkę z numerem telefonu i email wysłałem życzenia na nowy rok i dostałem odpowiedź
jak ona pięknie i lekko śpiewała
dała mi pani się do życia
dziękuję zdjęcie z panią oprawie w ramki i powieszę na ścianie
janusz

26 stycznia 2012 20:47 |

ZAL tak Wielki,,,

smutno tak, wszyscy ci co odeszli, odeszli za szybko


Pamietamy

26 stycznia 2012 20:46 | KWIACIARNIA POWAZKI

pracownicy kwiaciarni-ŻEGNAMY Z ŻALEM

JUTRO,POJDE DO KOSCIOŁA ZANIESC DLA PANI SERCE,TAK BARDZO JESTEM PRZEJETA,NA CODZIEN STYKAM SIE ZE SMIERCIĄ,PRACUJE NA POWAZKACH ALE ODEJSCIE PANI MNA OSOBISCIE BARDZO WSTRZĄSNĘŁO,ZA SZYBKO PANI ODESZŁA,BARDZO WSPÓŁCZUJĘ RODZINIE PANI-NO WŁASNIE PISZE JAKBY PANI NADAL BYŁA WSROD NAS,I DLA MNIE TAK JEST PANI ZAWSZE BEDZIE W SERCACH LUDZI...EDYTA

26 stycznia 2012 20:42 | ALICJA

JA ROWNIEZ NIE MOGE SOBIE PORADZIC Z TYM ZE NASZEJ KOCHANEJ IRENKI JUZ Z NAMI NIE MA PATRZE WLASNIE NA STRONIE ZE PIEKNIE SIE IRENA DO NAS USMIECHA I JEST MI SMUTNO

26 stycznia 2012 20:37 | małgorzata

do nieumiejąca sobie poradzic :(((

Pięknie pani napisała ,ze mną jest tak samo.Ten żal i smutek wciąż płyną łzy .....ech p Irenko żeby pani wiedziała ...
Ech ....
Pozdrawiam

26 stycznia 2012 20:31 | lucy

We wcześniejszym wpisie trochę się wymądrzyłam, a teraz czas na wspomnienia.
Rok 1979, Kartuzy.
Irena przyjechała do nas na koncert razem z Haną Zagorową i Peterem Reckazem. To było dla mnie święto. Patrzyłam aż kurtyna się uniesie i ją zobaczę. No i... stało się. Koncert cudny, a może ja, jako ta wierna fanka, tak go odbierałam?
Poszłam do garderoby, choć miałam 14 lat i nogi mi się trzęsły.
Pamiętam, że prawie nic nie mogłam wtedy wykrztusić, to ona cały czas mówiła i tak mnie przytulała...

Dokładnie 10 lat później, znowu przyjechała do Kartuz. Dopiero co byłam po porodzie, mój synek miał 2 miesiące. Gdy rozpoczynał się koncert, byłam w domu sama. Mój mąż nie mógł wrócić wcześniej z pracy i byłam załamana - z koncertu nici.
Wiedziałam, że koncert już się rozpoczyna, a tu nagle wchodzi mój Tadziu i mówi:"Biegnij, jeszcze zdążysz!". Pobiegłam. Boże, co to był za bieg! Po drodze kupiłam bukiet kwiatów i... zdążyłam. Już była na scenie.
I wtedy zaczęły się dylematy. Bo co ej miałam powiedzieć, bo, że dojdzie do spotkania, to wiedziałam. Jakżeby inaczej!
W trakcie koncertu razem z nią śpiewałam wszystkie piosenki sama wyłowiła mnie wzrokiem. Poznała, mimo, że minęło tak wiele lat.
A po koncercie? To już był nasz czas. Fajna rozmowa, opowieści, wspomnienia.
Taka była.
Była.
Już jej nie ma.
Dlatego tym bardziej skupmy się na jej rodzinie, Michale, Monice i tym małym człowieczku, na którego tak bardzo czekała, a którym nie zdążyła się nacieszyć.
Pozdrowienia dla fanów.
Lucyna Puzdrowska

26 stycznia 2012 20:28 | bozie

do Joanny z Warszawy

Droga Joanno ! Czy jest Panią tą Joanną , która kiedyś mieszkała w Czeladzi?
Jeśli tak , to proszę o kontakt : bozie@op.pl

26 stycznia 2012 20:19 | zwykły fan

prosba

Lucy powstrzymaj się z ocena fanow,ktorzy cierpia tak samo w tych dniach jak Rodzina Pani Irenki.
Na takie oceny przyjdzie czas potem. Nie wartosciuj Fanow w tych najtrudniejszych dla wszytkich dniach.

26 stycznia 2012 20:17 | ANNA

DO JOANNY Z WARSZAWY

Droga Pani Joanno , tak bardzo Pani dziekuje za podpowiedz . Pani Irenka... Kochana Pani Irenka ... Przeciez kochala przyrode , wiec wszystkie kwiaty najpiekniejsze . Ciezko cos ostatnio mysle ... Po Pani podpowiedzi Pani Joanno , wydaje sie to wrecz oczywiste !
Niechaj jutro wszystkie kwiaty na swiecie pachna najwspanialej dla Kochanej Pani Irenki ! Serdecznie pozdrawiam .

26 stycznia 2012 20:15 | ISPE

Dear Mike

On behalf of your colleagues and friends here at ISPE and especially those of us who knew the lovely Irena, we would like to wish you all the strength in the world tomorrow and our deepest condolences. As I mentioned to you, we have sent some flowers as a small token of our thoughts to be delivered tomorrow morning to St. Carl Boremeusz's Church at Old Powązki Cemetery (Stare Powązki).

Yours with deepest sympathy,

Shuichi, Raj, Parisa, Ricardo, John, Nel, Geilson, Jerzy, Amy, Georg, Eric, Wim, Essam, Cees, Xu & Ricky

26 stycznia 2012 20:13 | nie umiejąca sobie poradzić :((

Nie umiem tak nie zajrzeć tu co dzień...

Tak... po prostu nie umiem... Przychodzę tu słucham Połonin Niebieskich...
Czytam ciepłe słowa, które płyną w stronę Pani Pani Irenko...
Płyną mi łzy i nie mogę nic poza "Dziękuję" :((
Dziękuję za Pani piosenki, które były moimi towarzyszkami w życiu, dziękuję za Pani Uśmiech...
Aż mi głupio płakać... Pani Taka uśmiechnięta zerka na mnie, więc uśmiech przez łzy posyłam Motylu Kochany :)

26 stycznia 2012 20:09 | jagodaw

pozegnanie

zegnam cie irenko z glebokim zalem i smótkiem, spoczywaj w spokoju i dziekuje bogu ze mialam okazje cie zapoznac w maju 2010roku w mosinie ...................................... dziekuje ci za to pani irenko zegnam cie piekny motylu

26 stycznia 2012 20:09 | lucy

wspomnienie

Nie chciałam tu nic wpisywać, bo czytając wypowiedzi z okresu choroby Ireny, kiedy jeszcze nic nie było wiadome, a forumowicze kłócili się między sobą i "gdybali", zniechęciłoby to każdego. Te dziwne wymiany informacji następowały wtedy, kiedy ona walczyła o życie. To nie był czas na kłótnie, sprzeczki, ale na modlitwę o jej zdrowie.
Dziś na wszystko za późno.
Irena była od dzieciństwa moją idolką. Kochałam jej uśmiech, uwielbiałam piosenki. Była wtedy gwiazdą i nawet w marzeniach nie śniłam, żeby ją spotkać, czy dotknąć. Tak to myślą małolaty. Kiedyś tak myślały i dzisiaj myślą, choć być może gwiazdy się zmieniły, bo kiedyś Irenka, a dla tych teraz, Doda.
Mój cały pokój (miałam 10-15 lat) wyklejony był zdjęciami z płyt i sesji zdjęciowych Ireny Jarockiej. Szkoda, że wtedy tych sesji nie było tak wiele, jak dzisiaj się to robi.
Pamiętam książeczkę, wydaną o Irenie Jarockiej. To były lata 70. Był tekst, jej taka jakby biografia (choć był to początek jej drogi artystycznej, a tak była popularna, że zasługiwała na biografię) i mnóstwo zdjęć, w tym z sesji robionych we Francji i z Marianem Zacharewiczem, jej pierwszym mężem.
Gdyby ktoś miał tę książeczkę, to byłabym strasznie wdzięczna, chociażby za zeskanowanie. Akurat moją ukradli mi w "ogólniaku", więc jest dla mnie tylko wspomnieniem...

Dzielę się z wami tymi wspomnieniami, choć byłam temu absolutnie przeciwna. Tak jak wspomniałam, większość z osób zawiodła mnie na tym forum. Miłość, uwielbienie, czy sympatia do kogoś, powinna wiązać się, łączyć z szacunkiem dla prywatności, dla bólu rodziny, a tak naprawdę dla nas wszystkich, bo my wszyscy po Irenie płaczemy.

Ale, jeśli mam być szczera, to w tej całej "płaczliwości" zapomnieliście o tych najważniejszych, czyli o córce Ireny, jej wnuczku, na którego tak długo czekała, na jej mężu.
Każdy skupia się jakoś na sobie, nikt nie myśli sercem Ireny, bo przecież dla niej najważniejsi byli jej najbliżsi.
To ich kochała ponad życie, jak każda normalna kobieta, to oni ją kochali ponad życie. Oni byli dla niej najważniejsi, a dopiero potem byliśmy my, jej fani.
Wiele osób na tym forum nie umie tego zrozumieć, przyjąć do wiadomości. Ale taka jest prawda. Irena kochała swój dom, męża, córkę i wnuczka. To z nimi chciała spędzić ostatnie chwile swojego życia, dla fanów zostawiając swój uśmiechnięty, cudowny wizerunek i wspaniałe piosenki.
Wiem, że przynudzam, ale zależy mi na tym, żeby pamięć o Irenie była prawdziwa. Nie zapominajmy w tym wszystkim o panu Michale, o Monice, o jej synku...
Serdeczne wyrazy współczucia.