Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

29 stycznia 2012 22:15 | rafał i paweł

..TU CIEBIE NIE MA LECZ JESTES PRZECIEZ ..I POZOSTANIESZ W JASNYM ŚWIECIE...
JEST COŚ CO MROKOM SIĘ OPIERA...TO PAMIĘC KTÓRA NIGDY NIE UMIERA....

ZAWSZE BĘDZIEMY CIĘ KOCHAĆ

29 stycznia 2012 22:01 | Paweł

"Goodbye Poland's rose
may you ever grow in our hearts.
...
Now you belong to heaven,
and the stars spell out your name
...
And your footsteps will always fall here"

29 stycznia 2012 22:00 | rafał

you tube

pani joanno jestem wdzięczny za relacje z koscioła byłem tam było to piekne pozegnanie..jesli ma pani filmiki z całej mszy na których widac tez całe tłumy fanów przyjaciół i rodziny prosze wstawic na you tube ..

29 stycznia 2012 21:30 | Joanna z Warszawy

Ostatnie Pożegnanie ś.p. Naszej Ireny cz.1

Witam
[www.youtube.com]
c.d.n.

29 stycznia 2012 21:17 | RAFAŁ

DO DZIDKA...

DROGI DZIDKU...TEN BUKIET BIAŁYCH RÓZ..WYRAZAŁ TWOJĄ WIELKĄ CZYSTĄ MIŁOSC DO IRENKI...POZDRAWIAM

29 stycznia 2012 21:03 | domka

zostanie w naszej pamieci

droga irenko znalam twoje piosenki i podobaja mi sie zawsze bedziesz w mojej pamieci :)

29 stycznia 2012 20:52 | Monika

Do Dzidka i grupy z Angelo

Odwzajemniam podziękowania.
Sylwia,dziewczyny i chłopaki wszyscy dotarliście już szczęśliwie do domów?

29 stycznia 2012 20:49 | wr-

dziękuję

Boże jaka Ona piękna..... [www.youtube.com]

29 stycznia 2012 20:49 | k.

Znałam tę zwrotkę i miałam kiedyś zapytać dlaczego nie została nagrana.

29 stycznia 2012 20:38 | Lidka C.

Pozegnanie Pani Ireny w Katedrze Oliwskiej - cz. 2

Po krótkiej przerwie cd.
Weszliśmy do Katedry. Złożyłam bukiet róż u stóp ołtarza, zajęłam miejsce w trzeciej ławce, zaraz za p. Dyrektor V LO i za p. prof. geografii.
Tuz przed rozpoczęciem Mszy św. postawiono przy ołtarzu na specjalnie przygotowanym postumencie przykrytym atłasową czerwoną tkaniną portret uśmiechniętej Irenki (znów to samo zdjęcie z książki), obok położono piękną wiązankę kwiatów w formie wienca, a u stóp...moje róże. Irenka była z nami!
Msza rozpoczeła sie od wprowadzenia pocztu sztandarowego V LO, który był potem obecny przez całą uroczystośc.
Ksiądz, jak sie potem okazało - Ks. Piotr, katecheta z tejze szkoły i jej absolwent - odprawił bardzo uroczyście tę wyjatkową mszę św. Było piękne słowo wstępne o Pani Irenie, głównie o Niej jako Człowieku. Młodzież śpiewała psalmy. Katedra wypełniona ludźmi aż do końca..
Nadszedł czas na homilię, na wzruszające słowa o Irenie, o Jej życiu, o Jej początkach czynionych tu własnie w Gdańsku Oliwie...Popłynęły łzy żalu..Homilę ks. Piotr zaczął od przytoczenia fragmentu 'Pastorałki braterskiej' i tym samym fragmentem zakończył. Były słowa z piosenki "Nie mijaj życie me..", po których ks. nawiązał do tragedii, jaka nas spotkała wraz z odejściem Pani Ireny.
Dla mnie największym zaskoczeniem było przedstawienie czwartej ( a jednocześnie pierwszej) zwrotki piosenki "Połoniny niebieskie", zwrotki, której Pani Irena nigdy nie zaśpiewała:

A kiedy sypną na mnie piach,
gdy mnie okryją cztery deski -
to pójdę tam, gdzie wiedzie szlak
na połoniny niebieskie....

/Czy ktoś z Was znał tę zwrotkę?/
Na zakończenie Mszy św., podczas której kilkakrotnie w modlitwach powtarzano imię i nazwisko Pani Ireny,
głos zabrała Pani dyrektor V LO, która w pięknych słowach przypomniała szkolny szlak Ireny, wspomniała jubileusz 60 lecia liceum, które Pani Irena uświetniła swoimi występami. Na jubileuszu 65 lecia nie mogła byc, ale obiecała. że na kolejne przybędzie. "I z pewnoscia bedzie! W naszych wspomnieniach i w swoich niezapomnianych piosenkach" - zakonczyła pani dyrektor.
Po niej głos zabrał jeden z przyjaciół Pani Ireny - kolega z klasy...Mówił tak, że chwytało za serce...
"Warszawa ją kupiła.. ale czy Warszawa uszanowała Jej wrażliwosc, Jej skromnosc, Jej delikatnośc?!" spytał retorycznie.
"Nadal pozostają w moich uszach Ireny słowa wypowiedziane po powrocie z Paryża: "Leszku, kariera piosenkarska, to dziwny świat. Muszę mu stawic czoła".
Mówił: 'Irena była otwarta na problemy innych ludzi. Pomagała innym, często ponad swoje możliwosci. zawsze skromna, zawsze cicha... Choc przyduszona przez świat celebrytów - jednak wielka! Jednak wspaniała! Taką Cię zapamiętamy!
Zawsze czekalismy na każdy Twój przyjazd. Teraz Oliwa modli sie za Ciebie.
Teraz Ireno czekaj na nas! Do zobaczenia! Bóg z Tobą" - zakończył łamiącym się głosem...
Ostatnim , który zabral głos na tej Mszy św., był ks. Prałat - proboszcz Archikatedry Oliwskiej, który wyraził wdzięcznośc dyrekcji V LO i absolwentom za tak piękną inicjatywę tej uroczystosci równoległej do uroczystosci pogrzebowych naszej Ireny na Powązkach.Wspomniał Ireny drogę i Jej działalnośc w duszpasterstwie akademickim przy Katedrze. Powiedział m.in. "Dzis również jako duszpasterze Katedry składamy hołd i dołączamy sie do tej wdzięcznej modlitwy, w nadziei, że zmarłej Irenie Jarockiej wyjedna ona niebo, a nam którzy tu przyszlismy - doda otuchy do dobrego zycia(...)Z pewnoscią zmarła śp. Irena Jarocka wstawi się tam ,po drugiej stronie życia, za nami, odszedłszy do Domu Ojca.
Z tym przesłaniem idźmy w naszą codziennośc" - zakończył ks. proboszcz...

29 stycznia 2012 20:24 |

Wielki sen Irenki...


29 stycznia 2012 20:00 | Dzidek

Wróciłem...

Wróciłem dzisiaj do Edynburga, ale myślami ciągle wracam do Starych Powązek. Dziękuję Wszystkim, z którymi dane mi było pożegnać Irenkę na Starych Powązkach. Razem z Wami łatwiej było przeżyć te trudne chwile.
Emocje trochę uspokojone. Głęboki smutek i żal pozostał...

29 stycznia 2012 19:41 | Marcin D. Warszawa

Radio - pamięć o Irenie - NIEDZIELA, 29.01.

Szanowni Państwo, Drodzy Fani i Przyjaciele Ireny!

Dziś rano w radiowej 'Trójce' była audycja wspomnieniowa.('Historia pewnej płyty' - niebawem do posłuchania na stronie 'Trójki').

Na koniec dnia, dziś wieczorem o 23.05 w radiu TOK Fm (Warszawa, Poznań 97,7, Gdańsk 97,8,Kraków 102,9...) audycja LEPIEJ PÓŹNO NIŻ WCALE. Autorzy także będą wspominali Irenę.

29 stycznia 2012 19:38 | Iwona

Dźwięk i przestrzeń...

Czy Ktoś może wie na jakiej płycie Ireny można znaleźć tę piękną piosenkę "Dźwięk i przestrzeń"? Wiem że jest na Youtube, ale czy tylko? Pozdrawiam Wszystkich, którzy tak jak ja przeżywają odejście Irenki. Musimy pozwolić Jej odejść, chociaż nasze serca tak po ludzku są pełne smutku...

29 stycznia 2012 19:16 |

odeszła najpiekniejsza kobieta na świecie, wielki wielki żal niech odpoczywa w pokoju

29 stycznia 2012 19:14 | Toldzik

Te piosenki są skarbnicą prawdziwej życiowej mądrości

Czy dostrzegacie tego pięknego motylka, który pojawia się od zawsze po kliknięciu zakładek strony oficjalnej? Jest taki skromny i niepozorny ale piękny i radosny jak Pani Irena… Niech każdy kogo wzrusza odkrywanie głębokich treści piosenek starych i nowszych nie pozwoli mu odlecieć! Niech puści wodzę fantazji i oczyma wyobraźni dostrzeże w nim obecność Pani Ireny, która patrzy na te nasze „małe rzeczy” na nasz codzienny świat w którym już Jej zabrakło ale trzeba na co dzień realizować to, co Ona śpiewając, w swym przesłaniu ludziom podarowała.
To tak samo jak być „W cieniu dobrego drzewa” jakim jest Pani Irena, która pozostawiła nam w piosenkach swoje złote myśli: jak żyć, jak kochać. Teraz tylko wszystko zależy od nas.
W tej trudnej chwili kiedy odszedł ktoś kto dla jednych od lat, a dla innych może dopiero od wczoraj dzięki piosence stał się bliski, kiedy trudno ten fakt zaakceptować i żal wciąż chwyta za serce tym bardziej, że u nas jeszcze nie prędko trawa taka zielona i daleko to „Lato dzikich róż”, na przekór temu próbujmy „ Żyć, żyć” bo „Jesteśmy w swej miłości wciąż niepokonani” , „Jeszcze tyle przed nami” a „W chwilach najgorszych pamiętać”. Ona z pewnością tego by chciała…
Ten motylek w formie plakietki na piersi z dopiskiem „WYMYŚLIŁAM CIĘ” mógłby być znakiem rozpoznawczym wszystkich, starych i młodych wielbicieli Ireny Jarockiej na koncertach w Opolu i Sopocie.

29 stycznia 2012 19:05 | Lidka C.

Oliwskie wrażenia - 27.01.12 - częśc 1.

Tak jak obiecałam, spróbuję teraz opisac to, w jaki sposób pożegnano Panią Irenę w Archikatedrze w Gdańsku Oliwie.

Nam, fanom z Gdańska, jest szczególnie trudno życ teraz w naszym mieście, gdzie niemal każda ulica, każdy obiekt kulturalny, nawet zaułek przypomina nam naszą Irenkę. Jadąc do Oliwy mijałam: Średnią Szkołę Muzyczną we Wrzeszczu, do której chodziła Pani Irenka, galerię Manhattann, gdzie w 2007 r. odbyła się promocja książki i gdzie Pani Irena miała swój minirecital z kolędami (jest na You Tubie). Potem krótka podróz kolejką i mijane stacje: Gdańsk Zaspa=osobiste wspomnienia z prywatnych spotkań, Gdańsk - Przymorze z halą Olivia, gdzie Pani Irena wielokrotnie występowała. I wreszcie Gdańsk Oliwa i morze wspomnień... Park Oliwski , cały rząd budynków na głównej ulicy, które nic nie zmieniły swego wyglądu od lat. nawet kiosk, w którym w latach 70 - tych kupowałam pocztówki ze zdjęciami Pani Ireny jest! Nie ma kina "Delfin" , ale pozostał budynek. a w nim biblioteka... Te widoki wywołują moje łzy, którym pozwalam płynąc. Nic nie stało się światu, jest dzisiaj ten sam...
Kupuję piękne róże przepasane tiulową czarną wstążką i zbliżam sie do Katedry. Z daleka widzę tłumek osób obok głównego wejścia. Nagle zauważam jeszcze coś: na drzwiach Katedry duze zdjęcie Ireny, takie samo , jak na okładce książki , na nim mała klepsydra... z inf. że odeszła, że Msza sw.... Znów łzy zasłaniają mi świat.. Takie same zdjęcia są wokół Katedry, na wszystkich drzwiach i bramach...W drodze powrotnej zauważam je też w witrynach niektórych sklepów na głównej ulicy. Tak Oliwa żegna swoją chlubę, swoją Irenkę...
Wracam pod główne wejście i z toczących się rozmów wnioskuję, ze są to rówieśnicy Ireny, czyli 'Matura 64". Podchodzi do nich reporterka z Radia Gdańsk i prowadzi z nimi rozmowę. Dowiaduję się, ze wszyscy są zaskoczeni tak nagłym odejściem Pani Ireny. Parę osób popłakuje z żalu. A ja na nich patrzę i nie wierzę, ze mają po tyle samo lat co Irenka!
Odpowiadają na pytania reporterki, snują wspomnienia ze szkolnych lat. "Irena chodziła do klasy łacińskiej, do "c", zawsze była cicha, nieśmiała... Zawsze śpiewała na szkolnych akademiach, razem z koleżanką Grodzką... Razem często śoiewały piosenkę "Zielone pola". Kilka lat temu byli z Ireną w Jastrzębiej Górze na takim koleżenskim wyjeździe...Nadal skromna, radosna, pełna planów.. Opowiadała im o swoich podrózach po świecie...
Nagle wszyscy z zebranych wykrzykują: "Pani profesor! Witamy! Zapraszamy do nas!" Podchodzi do nich drobna starsza pani... Witają ją serdecznie. Okazuje sie,że to Pani profesor geografii, która uczyła Irenkę. Mówi, że z geografią sobie jakoś radziła, ale duże problemy miała z matematyka. Bardzo ciepło ją wspomina i nie przypuszczała, ze będzie musiała Ją pożegnac...Mówi, że śpiew Irenki na szkolnych akademiach zawsze wzruszał nauczycieli.
Zbliża się godz. 13.00 wchodzimy do Katedry, gdzie już jest mnóstwo ludzi...
[www.radiogdansk.pl]
Na zdjęciach: koleżanki i koledzy Pani Ireny z V LO. Na zdjeciu po prawej stronie - wewnątrz katedry - w drugiej ławce, Pani prof. geografii - w jasnobrązowym futerku.

29 stycznia 2012 18:15 | tomek

spoczywaj w pokoju

głeboki smutek i zal mam 39 lat ale ta muzyka była ze mna od zawsze ..................... nie wierze ze jej juz nie ma z nami piekna madra kobieta prawdziwa gwiazda. spoczywaj w pokoju ;-(

29 stycznia 2012 18:09 | makosia24

Wyrazy współczucia

Kiedy słucham i patrzę na Panią Irenę wraca moje dzieciństwo i Mama, która również nagle zachorowała i z której odejściem nie umiem się pogodzić.Wraca ciepło, beztroska i miłość, to co w życiu najlepsze. Proszę przyjąć wyrazy współczucia i podziękowanie za tak fantastyczną stronę poświęconą tak wyjątkowej osobie. Marta

29 stycznia 2012 17:37 | Bogusia L

..z Gorzowa Wlkp.

Jeszcze dzisiaj o godzinie 11 byłam z Romanem na Powązkach by zapalić znicze tak samo jak w sobotę i niedzielę teraz usiadłam tutaj i..muszę wszystko poczytać bo te dni nie czytałam i jak Dawid mi zrobi filmik z kazaniem ks.Jacka Hessa to wrzucę tutaj.....
Brakuje mi już spaceru ze zniczami dla Ireny,która dla mnie jest dalej na urlopie...

29 stycznia 2012 17:24 |

Z piosenką "odpływają kawiarenki mam niezapomniane wspomnienia mimo mojego młodego wieku. Kiedy ja się urodziłam ta piosenka była już niezapomnianym "kawałkiem". Za ten przebój i wiele innych wielkie dzięki Pani Ireno. Dzięki nim jest Pani wieczna.

29 stycznia 2012 16:16 | ania

Ponad tydzień minął, a ja na myśl, że Ona nie żyje mam łzy w oczach. A już wysłuchanie Połonin niebieskich z podkładem ze zdjęć roztkliwia mnie na dobre. Z dzieciństwa kojarzę Jej programy w TV, a przede wszystkim z Koncertu życzeń cudną piosenkę Tańczy niedziela. Z lat 80 głównie pamiętam chyba trochę niepasujące do Pani Ireny stylizacje Aleksandry Laskiej.
Z Klubu Radia Zet dowiedziałam się o jej wyjezdzie do USA z mężem. Jej program w Tv z francuskimi piosenkami wcisnął mnie w fotel i wiele lat bezskutecznie poszukiwałam tych piosenek. W 2007 z gazety kupionej w podróż dowiedziałam się o książce i planach wydania nowej płyty. Piosenki z lat 70 poznałam dopiero w dobie internetu. Na tę stronę zaglądałam czasem. Pani Irena miała szczęście do dobrych kompozytorów i tekstów, ale jej zasługą jest to, że dała piosenkom życie.

29 stycznia 2012 16:04 | kasia

smutek pieknej milosci

Chcialam bardzo podziekowac p.Michalowi za wpis,za to ,ze znalazl chec i czas,by sie podzielic slowami.jestem pod wrazeniem tych slow,cos pieknego,nie dziwi mnie Wasza piekna milosc bo inaczej nie moglo byc,czytajc o pani Irenie u jej boku mogl byc tylko taki czlowiek.Milosc jak z filmu mamy podana do przemyslen,refleksji,malo jest takich mezczyzn,ktorzy tak do konca wytrwaja w takim cierpieniu,wiem o czym mowie bo spedzilam u taty 3 miesiace w hospicjum dzien w dzien.To tylko dowod na PIEKNA PRAWDZIWA WASZA MILOSC.Ona tam na pana czeka i spotkacie sie zreszta pan o tym wie.P.Lidzia napisala dokladnie to co ja rowniez czuje wiec nie bede sie powtarzac wyprzedzila mnie pani i pieknie napisala.Zycze duzo sily dla pana i corki niechce sie takich slow sluchac,ale zawsze dajemy rade,a z modlitwa i dobrym sercem jest latwiej,pozdr.Kasia z Gdanska.{a te odczucia ludzi mowiace o spokoju po pgrzebie to wlasnie dowod na to,ze p.Irenia jest juz szczesliwa tam gdzieMy dopiero zmierzamy}

29 stycznia 2012 15:26 |

Wyrazy glebokiego wspolczucia rodzine Pani Irenki

29 stycznia 2012 15:16 | rafał

...musze tez przyznać ze czuło sie obecnosc pani ireny jakby całe jej dobro przepełniło kosciół...ja czułem sie dosc dziwnie gdyz dopiero 10 minut przed stacją warszawa(a jestem z poznania) skonczyłem czytac ksiązke pani ireny byłem swiezo przepełniony tym szystkim nią ludzmi o których wspominała i nagle za pare godzin widze tych ludzi w kosciele..jednak brakuje mi kogos..brakuje mi samej ireny ..czułem sie bardzo dziwnie a jednak wiedziłem ze gdzies tam jest patrzy na nas..i usmiecha sie...

29 stycznia 2012 15:11 | rafał

czy ma ktos prywatne foto z pogrzebu lub video? byłem na pogrzebie i chciałbym to zobaczyć raz jeszcze szczególnie msze pogrzebową bo była naprawde piękna -raszach7@wp.pl

29 stycznia 2012 15:05 | sławek - foto

po prostu żal i żal...

wielki, wielki żal i smutek.....odeszła tak wspanaiła artystka i piosenkarka, a zarazem nieziemsko piękna kobieta....

29 stycznia 2012 14:58 | Lidka C.

Do Pana Michała S.

Ogromnym przeżyciem było dla mnie - i jest do tej pory -to, co Pan wczoraj napisał. Bardzo Panu dziękuję.. Tyle bym chciała teraz napisac, ale niektóre moje odczucia są bardzo zbieżne z tymi, które juz inni od wczoraj tutaj napisali.To wszystko prawda. Taka miłośc jaką Państwo razem przeżyli zdarza się bardzo rzadko.
Decyzja Pani Irenki odnosnie choroby, operacji ,jest godna najwyższego podziwu. Dowodzi Jej wyjątkowosci, szlachetnosci i przeogromnej miłości do Najbliższych. Próbuję sobie wyobrazic, co Pani Irenka wtedy myślała, co czuła - i nie potrafię. To mnie przerasta.
Panie Michale, chylę czoła przed Pana postawą. Dopełniła się przysięga małżeńska; " I nie opuszczę Cię aż do śmierci - tak mi dopomóż Bóg"...
Ten czas upływa nam wszystkim na wspomnieniach... Ja też mam ich wiele... Pozwolę sobie na przytoczenie niektórych.
Jedne z nich sięgają czasu, gdy Monika miała zaledwie 4 miesiące, a ja studentka I roku wymarzonej uczelni ,byłam u Państwa gościem (jeszcze na Grotach). Pani Irenka z maleńką Nikulką na rękach szepnęła mi na ucho: ' Lidziu, możesz pogratulowac Michałowi. Wczoraj..."
i tu powiedziała o Pana waznym dokonanu naukowym. Najbardziej zapamiętałam rozświetloną radością twarz Pani Ireny .Patrzyła wtedy na Pana z takim oddaniem, dumą i miłością, ze pomimo mrozu za oknem kwiaty mogłyby zakwitnąc! To było cudowne i takie jakieś nieziemskie...
Dwa lata później.. Gdańsk, czerwiec..I kolejny raz mogłam zobaczyc Państwa miłośc, oddanie , zawierzenie sobie, wzajemną podporę.. Tym razem Pani Irenka miała w Panu oparcie w smutnym wydarzeniu, które Ją spotkało. Ale było Jej lżej, bo miała Pana u boku!
Później to juz tylko mi o Panu opowiadała, pisała ze Stanów... W kontekście różnych spraw przewijało się Pana imię...
Szczególnie pamiętam pewne wyjątkowe w swej wymowie życzenia Pani Ireny dla mnie:
"Lidziu, z całego serca życzę ci, abyś spotkała taką miłosc, jaką ja otrzymałam w darze od Boga. To Bóg dał mi Michała..Jesteśmy dla siebie stworzeni " I ten wyraz Jej oczu, uśmiech, gdy wypowiadała Pana imię...Nigdy tych życzeń i tego w jaki sposób to zostało przez Panią Irenkę powiedziane nie zapomnę.
Dzisiaj łączę sie z Panem w tych trudnych chwilach, gdy pustka wyziera z każdego kąta, gdy drobiazgi przypominają a
wypracowane przez lata przyzwyczajenia sprawiają ból ...Łączę się myślami i modlitwą z Panem i z Moniką.
I jeszcze jedno... Narodziła mi się jedna maleńka ulga i nadzieja po lekturze Pana wpisu.. Ze może czytał Pan Pani Irence maile i smsy ,które m.in. i ja wysyłałam przez cały czas Jej choroby, wierząc, że wyzdrowieje i je pozna, odpowie...
Przepraszam Pana, Panie Michale za chaos w tym liście, ale od Tamtej Soboty nie jestem sobą...
Dziś moze jeszcze opiszę w Księdze Gosci uroczystosc z Katedry Oliwskiej w Gdańsku, upamiętniającą Panią Irenkę.
Zachęcam Pana do lektury...
Lidzia z Gdańska

29 stycznia 2012 14:32 | MM

Brakuje mi Ciebie Kwiatuszku. Oglądam wywiad z Tobą, z empiku. Brakuje mi Ciebie...

29 stycznia 2012 13:36 | Mergerita

Nie mogę uwierzyć, że Pani Irena od nas odeszła.
Jestem tym faktem bardzo poruszona.

Serdeczne wyrazy współczucia dla Najbliższych,
Małgorzata

29 stycznia 2012 12:36 | MKiDN

Ostatnie pożegnanie Ireny Jarockiej

List Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
[Bogdan Zdrojewski]

P.S. Minister Zdrojewski w związku z podpisaniem umowy ACTA i wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra musiał być w Sejmie w czasie pogrzebu. List w jego imieniu odczytał Pierwszy Zastępca Ministra, Sekretarz Stanu Piotr Żuchowski.

29 stycznia 2012 11:43 |

WSPOMNIENIE/fanka z Katowic

Minął tydzień odkąd Irena odeszła...Ale ona jest tam gdzieś w górze patrzy na nas i czuwa nad nami.Pewnie spotka się z Jarkiem Kukulskim,Kasią Sobczyk,Anią Jantar i będzie wspaniałe trio,a Jarek będzie pisał testy.Powitał mnie pana wpis Panie Michale Bardzo za niego dziękuje.Czuję się trochę spokojniejsza,bo od dnia gdy odeszła Irena nie mogłam sobie znależć miejsca.Jakże Irena miała wielkie szczęście,że pana spotkała i przeżyliście ze sobą tyle lat.Pani Irena pozostanie w naszych sercach,w naszej pamięci i myślach.Szkoda tylko,że nie zobaczy już wiosennych kwiatów,nie będzie widzieć jak rozwija cię Radley.Wnuczek będzie znał babcie tylko ze wspomnień i opowiadań,gdy dorośnie sam cię przekona jaka była sławna!!!!My nastolatki w tamtych czasach chciałyśmy wyglądać jak ona nosić suknie takie same,malować się jak Irena,bo było TRENDY!!!!BYŁA JEST I BĘDZIE KOCHANĄ,CIEPŁA,SKROMNĄ, WSPANIAŁĄ PIOSENKARKĄ!!!! Pozdrawiam ciepło panie MICHALE,i MONIKO...

29 stycznia 2012 11:14 | Bronek

Irena Jarocka

Składam najserdeczniejsze wyrazy współczucia i kondolencje rodzinie Ireny Jarockiej.
To wielka strata, Bóg znów zabrał nam wielkiego artystę.
Sam nie mogę się po tym otrząsnąć.
Pani Irena była piękną, sympatyczną i utalentowaną kobietą.

29 stycznia 2012 10:32 | Ania

Podziękowanie i zaproszenie

Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy w bolesnych dla nas chwilach dzielili z nami smutek i żal.
"Twoja godzina za szybko wybiła,
lecz wyższa wola to uczynila..."
Zapraszamy wszystkich chętnych do wspólnej modlitwy w dniu 03.02.2012 r. tj piątek o godz. 15.
Nabożeństwo w Kościele na Powązkach pw. św. Karola Boromeusza.
Ania z rodziną

29 stycznia 2012 09:51 | Robert

Przywrócić tamten czas

Właśnie słucham Historii pewnej płyty. Bardzo dziękuję Trójce, że wróciła do postaci Ireny Jarockiej. Obawiałem się, że jej śmierć przemknie przez media niczym Usain Bolt. Proszę wszystkich redaktorów Polskiego Radia o przypominanie jej piosenki jak najczęściej. To cudowana część historii polskiej muzyki rozrywkowej. Miejcie odwagę. Mam nadzieję, że pojawi się jeszcze płyta z piosenkami francuskimi. Tego chyba chciała pani Irena. Życzę sobie tego i wszystkim fanom z całego serca.

29 stycznia 2012 09:32 | Monika

To był wywiad z Agnieszką Popielewicz,przepraszam.

29 stycznia 2012 09:26 | Monika

Polsat

Wczoraj w audycji "Się kręci" przypomniany była rozmowa Pauliny Chylewskiej z panią Ireną-info z esemesa,nie oglądałam.

29 stycznia 2012 08:38 | Toldzik

Wspomnienia są tym co przetrwa

Dziś dla wszystkich, którzy cenią i kochają to co było sensem życia Pani Ireny: o 9.00 audycja Wspomnienie Ireny Jarockiej w "Historii Pewnej Płyty" w Polskim Radiu Trójce

29 stycznia 2012 07:25 | Asia

Bedzie brakowac pani Ireny

Tragiczna wiesc dobiegla za ocean 21 stycznia... Nie moglam sie otrzasnac. Przegladam moja poczte-ponad 23 emaile od Ireny Jarockiej. niektore z piosenkami. Mam jeszcze w swym telefonie komorkowym jej numer w USA,
Czasami dzwonilam, ona tez czasem zadzwonila-przyczynilam sie do jej paru koncertow. Mialysmy okazje pogadac
a potem drukowac nasze rozmowy w prasie,,,Tak mi przykro , ze w 2011 prawie wcale nie dzwonilam i nie pisalam do niej.
Gdybym tylko wiedziala....
Skromna w przemila artystka, patriotka i czlowiek.Niech odpoczywa w pokoju, Amen

29 stycznia 2012 01:45 | D&L

Panie Michale,

Przychodzą w życiu człowieka takie dni, gdy musi zdać egzamin z miłości, gdy niesłyszalny głos z góry mówi Sprawdzam.
I to, co trwało od zawsze i wydawało się, że będzie w nieskończoność, zostaje przerwane w brutalny sposób.
I chociaż najblższej osoby fizyczne już nie ma, to zostaje pod powiekami Jej obraz, ciepło rąk w naszych dłoniach, zapach wspólnych dni wciąż dobiegający z szafy.

Panie Michale, z podziękowaniem za to, że Pani Irena miała w Panu oparcie do końca, że potrafi się Pan, mimo bólu rozstania, dzielić z nami tym, jak wyglądały Jej ostatnie dni.

Każde słowo pocieszenia będzie tylko banałem. Dlatego łączymy się z Panem w tych trudnych dniach myślami

Dariusz z Leszkiem