Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

1 lutego 2012 02:00 | Beata

Dzień zaczynam i kończę na tej stronie,w tej cudownej "kawiarence". Odkrywam na nowo te wspaniałe piosenki. Jesem fanką p.Ireny od lat 70-tych, ale przez ostatnie lata Jej piosenki towarzyszyły mi rzadziej. Ale gdy słucham ich, okazuje się, że pamiętam tekst, że wzruszją mnie tak samo jak kiedyś. Gdzieś umkęły mi te ostatnie, ale "Małe rzeczy" to już MOJA piosenka. Odnalazłam album zdjęć, pieczołowicie uzupełniany przez lata - czarno-białe zdjęcia, kolorowe pocztówki,wycinki z gazet, dedykacje, autografy i te cudownie usmiechnięte słoneczka! Nigdy nie myślałam, że ten album się skończy, że wkleję do niego ostatnie zdjęcie, też czarno-białe...."podpisane" Irena Jarocka....a zamiast uśmiechu napis "śpiewając miłuję.....

Panie Michale, gdy wracałam z pogrzebu, Pan szedł za mną i mówił do kogoś, że to był ulubiony cmentarz Ireny. Czy Ona sama go wybrała? Jestem tam często, to moja parafia,często przechodzę obok grobu śp. Hanki Bielickiej, Janusza Zakrzeńskiego, Krzysztofa Kolbergera. Zawsze są tam ich wielbiciele, zawsze na grobach są świeże kwiaty, zawsze palą się światełka. Szkoda, że my nie zgromadzimy się wokół, nie położymy kwiatów, lampek....

Księżę Jacku, dziekuję, za wszystko co mówisz, co piszesz.

1 lutego 2012 00:32 | Piotr

Od Piotra z Gdyni.

Kochani.

Muszę przyznać , że mam podobne odczucia po odejściu Pani Ireny – jest mi Jej brak, jak kogoś bardzo bliskiego – bardziej niż niejednej osoby z moich krewnych, którzy odeszli. To z pewnością – poza talentem - niezwykła Jej osobowość i subtelność spowodowała, że każdy mój obecny dzień zaczyna się i kończy wspomnieniami o Niej. Za dnia słucham piosenek z płyt, a szczególnie tej ostatniej – „Małe Rzeczy”. Chyba dlatego, że jest taka dojrzała, ma wiele odniesień do wieczności i przemijania, a Pani Irena z wielkim uczuciem i sercem interpretuje kompozycje Krajewskiego i Kukulskiego. Wieczorem przeglądam wspomnienia na stronie internetowej. Z pewnością za jakiś czas wrócę do tych dawnych, pogodniejszych nagrań, ale na razie nie mogę - jest jeszcze za duży smutek i ból po tym, co się stało.

Musze powiedzieć, że płyty p. Ireny były od zawsze w zasięgu mojego odtwarzacza. Stwierdziłem niedawno, że głos Ireny Jarockiej towarzyszył mi od ponad 40 lat – od „Gondolierów” aż po „Małe rzeczy”, stąd mój żal i ból , bo odeszła kochana osoba, która zawsze była. Chyba wielu ludzi odczuwa podobnie, z tego co czytam tutaj.

Z drugiej strony myślę sobie, że ten stan smutku nie może trwać za długo, bo Pani Irena pewnie wolałaby dawać nam radość - sama promieniowała optymizmem i uśmiechem, więc niedługo wrócę do jej klasycznych wesołych piosenek.

Cieszę się, że Irena na swojej drodze życiowej spotkała kogoś takiego jak Pan Michał – zasłużyła na prawdziwą miłość, która trwała aż do samego końca. Łączę wyrazy szacunku dla pana Michała i rodziny.

Piotr z Gdyni

1 lutego 2012 00:16 | Melisa

Dziś mija 10 dzień, od kiedy odeszła…. odleciała…. Jak MOTYL…… a ja jestem z Nią każdego dnia….. każdego dnia o Niej myślę. Każdego wieczora są łzy. Nie sądziłam, że tak bardzo przeżyję Jej odejście….. Może to taki żal, że nigdy nie będę miała okazji Jej poznać, chociaż tak naprawdę chyba nigdy tego nie planowałam…. Każdy wieczór od TAMTEJ soboty należy do Niej…. Myślę o Niej i nie potrafię ułożyć sobie w głowie tego, że Jej już nie ma.
To boli.

Boli bardzo.

I nie można z tym bólem NIC zrobić.

Irenko – nie poznałam Cię osobiście, a czuję się tak, jakbym straciła kogoś bardzo ważnego dla mnie… bliskiego. Było w Tobie COŚ, co nie zniknęło nawet wtedy, kiedy odfrunęłaś…. COŚ, co sprawiło, że przysiadłaś na kawałku mojego serca… a ja przez łzy cieszę się, że to zrobiłaś. Niech Bóg otuli Cię swoim ramieniem i trzyma Cię blisko siebie…. Musiał bardzo Cię tam potrzebować. Tęsknię za Tobą. Tęsknię za niemożliwym i nieosiągalnym. A to najgorsza z możliwych tęsknot. Przytulam Cię mocno, mimo tego, że nie poznałyśmy się nigdy….



Dziękuję wszystkim tym, którzy dzielą się tutaj każdym wspomnieniem....każdą myślą....
I składam najszczersze wyraz współczucia Rodzinie....NAJbliższym....

Pozdrawiam Was bardzo ciepło

1 lutego 2012 00:15 | k.

"Jakże Ona może się cieszyć radością zbawionych, skoro my tu, na ziemi smucimy się po Jej śmierci?!
Skoro Ona pogodzona była z losem, a tak powiedział o Niej Michał, Jej Mąż, to i my pogodzić sie powinniśmy. "

Księże Jacku, dziękuję za te słowa. Ktoś tu jakiś czas temu napisał, że pozwala Jej odejść. Ja dopiero teraz zrozumiałam, że chyba już na to czas.

1 lutego 2012 00:06 | ks. Jacek A. Hess ofm - Rzym

Radość dzielona - podwójną radością, ból dzielony - połową bólu...

I znowu spełniają słowa mądrości życiowej zamkniętej w powyższych słowach... Tak żyła nasza Kochana Irena... Czyż nie cieszyło nas spotkanie, zamienione słowo, Jej spojrzenie, usmiech, sms, mail... Radość życia, którą miała w sobie udzielała się wszystkim, których spotykała na swej drodze... odczuwali to Bliscy, Przyjaciele, Fani i Ci, którzy choć raz Ją spotkali... i to przede wszystkim powinniśmy zapamiętać i ponieść jak talizman przez dalsze nasze życie! Mamy Anioła, który czuwa nad nami! Miłość, którą nosiła w sercu nigdy nie przeminie. Nie mozna jej zamknąć nawet w najpiękniejszej urnie! Miłość trwa... a ból, cóż niedłącznie jej towarzyszy, ale dzielony z bliską osobą zdaje się i jest "lżejszy"...
To dlatego zaglądamy na tę stronę, aby dzielić się radością z tego, kim była i nigdy nie przestanie być dla nas Irena oraz po to, aby smutkowi i bólowi związanymi z Jej odejściem nadać innego wymiaru!
Jakże Ona może się cieszyć radością zbawionych, skoro my tu, na ziemi smucimy się po Jej śmierci?!
Skoro Ona pogodzona była z losem, a tak powiedział o Niej Michał, Jej Mąż, to i my pogodzić sie powinniśmy.
I pewnie tak sie stanie, tylko, że nam potrzeba więcej czasu... Powiedzmy sobie w sercu, że Irena wyjechała na "niebieskie tournée", a my wcześniej, czy później dotrzemy na któryś z Jej koncertów po "drugiej stronie"...
Michale, dziękuję ci za maile... mam nadzieję, że Monika już bez przygód wróciła do Ameryki, do Radleya, któremu tyle będzie miała do opowiedzenia o jego Babci...
Pozdrawiam Was Wszystkich i nieustannie w sercu noszę - ks. Jacek A. Hess ofm

31 stycznia 2012 23:42 | Ania D.

Nic miłości nie pokona

Nic miłości nie pokona - trwamy tylko dla niej,
Choć nadziei rwie się nić...
Chociaż puste są ramiona żyje wierna pamięć,
I Ty będziesz dla mnie żyć...

Dobry Bóg nam śle z nieba swoich gwiazd
Tę nadziei skrę, co tli się w nas.
Przez świat idę z nią, tam gdzie chce los,
Bo kiedyś Pan zwróci nam
Tamten czas, twych oczu blask
I pogodny świat bez trosk.

Dlaczego odeszłaś Irenko - to pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi i przypuszczam, że być może już nigdy jej nie znajdę. Jak ktoś powiedział niczego nie można być tak pewnym jak odejścia z tego świata, ja jestem pewna jeszcze jednej rzeczy - nic miłości nie pokona. Zgasło słońce, które rozpromieniało życie wielu ludzi, tyle, że ja wciąż w to nie jestem w stanie uwierzyć. Tak jak panu Michałowi wydaje mi się, że Irenka wyszła tylko na zakupy i niedługo wróci. Na dzień dzisiejszy nie umiem "posprzątać" w swojej głowie. Amigos para siempre ta piosenka była zawsze dla mnie wyjątkowa, a teraz nabrała szczególnego wymiaru. Dzięki Tobie Irenko wiem, jak piękne może być życie, że małe rzeczy tak naprawdę są najważniejsze - Dziękuję. Dziękuję jeszcze raz panu Michałowi za ciepłe słowa skierowane do nas sympatyków, Agnieszce za całokształt, ks. Jackowi za przepiękną, wzruszającą homilię i mądre drogowskazy życiowe, chłopakom i pani Kasi z zespołu za serce wkładane w piosenki Ireny Jarockiej oraz wszystkim, którzy towarzyszyli naszej Irence w jej ostatniej drodze i z którymi mogłam spotkać w kawiarni pierwszego i drugiego dnia. Niech pamięć o ukochanej osobie nie pozostanie tylko cichym westchnieniem.
Ania

31 stycznia 2012 23:38 | k.

do FOTO

Na zdjęciu 20 Pan Michał i Pani Monika

31 stycznia 2012 23:37 | K.P.

Smutek

Nie miałam okazji poznać Pani Ireny osobiście, ale Jej śmierć bardzo mnie zasmuciła. Jeszcze nigdy nie czułam takiego smutku po śmierci osoby, której nie znam osobiście... Oglądam wszystkie programy jakie są dostępne z udziałem Pani Ireny, teledyski, zdjęcia, czytam artykuły i już nie mogę się doczekać kiedy zacznę czytać Jej książkę... Była wspaniałą kobietą, mądrą, skromną, elegancką, zazdroszczę wszystkim co mieli możliwość zamienić z Nią chociaż jedno słowo... Od tygodnia cały czas słucham Jej piosenek i nie mogę w to uwierzyć, że jest tak daleko...Rozstanie jest losem, spotkanie naszą nadzieją- wierzę, że kiedyś na tym drugim świecie Ją poznam. Współczuję Panu Michałowi i Monice, wiem co czują, bo sama straciłam 6lat temu Mamę przez podobną chorobę... Wiem jak jest ciężko, ale taki los i trzeba żyć dalej. A kiedyś wszyscy spotkamy się tam do góry i będziemy żyć wiecznie

31 stycznia 2012 23:35 | efka.be

Serca mokre od łez

Tak strasznie trudno pogodzić się z tym, że trzeba się już pożegnać....
Żegnaj "Królowo mokrych serc"...

31 stycznia 2012 23:25 |

Jej portret (Portret Ireny)


31 stycznia 2012 23:23 |

smutne te gazety i tygodniki

Rewia,życie na gorąco,imperium, itp tam tez o Irenie Jarockiej i okładki,
Tylko co z tego,jak Motyla już nie ma tu na ziemi.
W prawie każdym pismie pisza i co z tego.

31 stycznia 2012 23:20 | jozek

do Pana Michala

Drogi Panie Michale,
z wielkim wzruszeniem przeczytalem Pana slowa.
To wielki przywilej, dar od Boga, miec tak wspaniala Partnerke w drodze przez zycie.
I najpiekniejszy dowod milosci w ostatnim okresie.
Irena wyszla na chwile, nieokreslony czas.........
.napewno czeka na Pana i na nas tam, gdzie ciszy nie zagluszy krzyk, gdzie jest wolna nareszcie..........
.w innym, nieznanym nam wymiarze, a w ktorym Ona ma juz przywilej trwac.
Wiele serdecznosci i przyjazni dla Pana i Corki.
Jozek z Paryza

31 stycznia 2012 23:18 | Marta

Już tyle czasu minęło od śmierci naszego Kochanego Motylka. Nadal oglądam, słucham jej piosenek i aż człowieka ściska w dołku łzy leją się bez ograniczenia. ŚPIESZMY SIĘ KOCHAĆ LUDZI, TAK SZYBKO ODCHODZĄ. Myślę że teraz Pani irena nad nami czuwa i nas chroni. Czytałam chyba z 20 razy artykuł w Tele tygodniu jak pięknie ja wspominały P.Maria Szabłowska i P.Lidia Stanisławska. Boże czemu zabrałeś od nas tak Kochaną osobę. Bardzo współczuje Jej rodzinie Panie Michale i Pani Moniko niecha Państwo się trzymają.

31 stycznia 2012 23:08 | Daniela

Swiat & Ludzie tez jest

31 stycznia 2012 22:48 |

Kiedy serce śpi.

[www.youtube.com]

cudowna piosenka !

31 stycznia 2012 22:10 |

Ostatni koncert Irenki

Kochani!!!
Oglądam kolejny dzień materiały z naszą Irenką, słucham piosenek i wywiadów, odkrywam różne perełki, których wcześniej nie znałam.Właśnie obejrzałam zdjęcia z ostatniego koncertu na pikniku w Szczepankach z 14 sierpnia 2011r. i wzruszenie za gardło ściska. To było przecież na 3 dni przed diagnozą o śmiertelnej chorobie i na 4 dni przed ciężką, skomplikowaną Jej operacją. Na tym koncercie Irenka wyglądała ładnie i pogodnie - jak zawsze... Musiała jeszcze dobrze się czuć i nie mieć dolegliwości, aż wierzyć się nie chce, że można tak nagle strasznie zachorować. Ktoś napisał komentarz pod tym filmem, że widocznie diagnoza lekarska sprzed 2 lat była nietrafna. Czy ktoś z Was może wie, czy Irenka chorowała na coś 2 lata temu bo ja nic o tym nie słyszałam. A mi powraca myśl o wypadku drogowym Irenki sprzed ponad 30 lat kiedy była kilkanaście godzin nieprzytomna. Może tu tkwi przyczyna...
Pozdrawiam Was Wszystkich cieplutko w te mrozy. Ewa z Bemowa

31 stycznia 2012 21:52 | Daniela

...nadal łzy

Kazdy ma rodzine z ktorej odszedł ktos bliski i jakos to przezylismy,bol minął a my jednak zyjemy swoim zyciem, choc w sercu mamy ich nadal.
Natomiast tu stalo sie cos dziwnego.Irena Jarocka nie byla ani moją Matka ,ani siostra ani nawet serdeczna przyjaciolka z ktora mogla bym przegadać noc cala na rozne tematy.Co nas tak do NIEJ ciagneło i nadal ciagnie by wciąż wspominac,wzruszac sie i plakac przy wspomnieniach innych.Ja tez nie wstydze sie przyznac ze uronilam nie jedna lze i nadal to czynię.
W miom przypadku los tak zrzadzil ze w tym samym roku stracilam Matke a poznalam Irene i chyba cala milosc przelalam na NIA .Dlatego stala mi sie tak bliska.Ten usmiech to spojrzenie,gest powitalny .Niby nie wiele a jak wiele znacza nie wiedzielam o tym az do tego feralnego dnia gdy usłyszalam ze to koniec.Koniec wszystkiego.Nie bedzie juz nic z tego co bylo..Ale nie jestem w tym bolu osamotniona. Boze! Jak wielu Ja kochalo teraz to mozna dopiero odczuc.Te tłumy na pogrzebie i wpisy w KG.Ja tez dzieki Niej poznałam wielu wsanialych i wartosciowych ludzi.
Rozdawala,rozsiewała ta miłosc na wszystkich kogo na swej drodze spotkala a teraz milosc wraca do NIEJ ze zdwojona siła.
Ks Jacek w kazaniu wyrazil to wszystko co ja bym chciala teraz JEJ i o Niej powiedziec. Wszyscy jak widac kto tylko się zetknąl z Irena Jarocka czuje i mysli podobnie.
Wirze ,z całego serca wierze ze Irena Jarocka nadal rozsiewa to dobra energie na nas,że widzi jak ją kochamy i jak jej nam brakuje.
Nie wiem co bedzie dalej ale teraz czuje wielki zal ,smutek i pustke jakby odszedl ktos najblizszy memu sercu.
Panie Michale.p Moniko!
Wyrazy wspolczucia!Wielka strata dla rodziny i wielka strata dla fanow. Odeszla wielka Gwiazda i wspanialy czlowiek.

31 stycznia 2012 21:36 | B.L

Artur ja pewnie mam dla Ciebie zdjęcia z Ireną,muszę poszperać.
Ty zawsze stałeś z boku i obserwowałeś innych jak robią sobie mnóstwo zdjęć z Ireną.
Dobranoc.
P.S
W Twoim Imperium również jest o Irenie artykuł.

31 stycznia 2012 21:30 | Katarzyna z Warszawy

Do Lidki C.

Lidka, z tym się nie da rady pogodzić, a w każdym razie nieprędko... ja się przez lata trochę "oddaliłam" od piosenek Pani Ireny, ale jakoś tak rok temu zaczęłam ich znowu słuchać i do mojego iPoda trafiła na stałe playlista z kilkunastoma piosenkami. Teraz jest o wiele większa, doszło do niej i dochodzi codziennie bardzo wiele piosenek, których w ogóle nie znałam...

Pozdrawiam Cię serdecznie, jeśli mnie jeszcze pamiętasz :)
Kasia Godycka

31 stycznia 2012 21:20 | krystyna

złoczewianin -napisz kiedy Irenka u Was śpiewała na festynie


31 stycznia 2012 21:20 | juergen

... to byl niebieski sweterek Artur, nie bialy

31 stycznia 2012 21:17 | juergen

Artur,

... sa zdjecia z Toba i Irena, sa na pewno. Sam robilem Tobie przy okazji podpisywania "Malych rzeczy" w Empiku (poslalem Ci), robilem przy sygnowaniu "Poniewaz znow sa Swieta" w Plocku. Widzialem tez Ciebie nie raz na pokoncertowych zdjeciach, jakie tu na stronie sie pojawialy, pewnie niektore sa tu w Archiwum, widac Cie bylo jako "cien" Ireny, kiedy rozdawala po koncertach autografy. Musisz troche tu poszperac na stronie. W bialym sweterku byles chyba w Pilawie czy gdzies na Dolnym Slasku, to mam na koncu oka. Pozdrawiam.
Danucie dziekuje za aktualne typy gazetowe, gdy rozchodzilismy sie wieczorem po spotkaniu, mialem smutna, ale mila lekture w drodze powrotnej do Berlina. Pozdrawiam
Dziekuje Joannie i Dawidowi za filmowe relacje z Kosciola na Powazkach.
Sylwi i Joannie dziekuje tez za pomoc przy informowaniu czeskich i rosyjskich portali internetowych o odejsciu Ireny. Pozdrawiam.

[www.youtube.com]

31 stycznia 2012 21:15 | krystyna

do K

A ja co mam powiedzieć ? , z KG dowiedziałam się że P.Irenka była 20 km ode mnie śpiewała na festynie ....,być może był to 2008r , bo z tego roku było wspomnienie wywiadu w regionalnym radio , też nie mogę sobie tego darować , że nic o tym nie wiedziałam ; Byłam przekonana że IRENKA w Stanach przebywa .W moim radio w niedzielne przedpołudnia , i w Złotych Polskich Przebojach zawsze były i są piosenki Ireny Jarockiej. A teraz z bólem serca oglądam galerię i nagrania z ostatniego pożegnania Ireny . I rozważam kolejny piękny wiersz poświęcony naszej Irence .Krystyna

31 stycznia 2012 20:48 | Artur(ARTUR)

....

Danka trzymaj się.Te wszytskie wspomnienia,których Ty masz tak wiele.Te wszytskie matereriały,które gromadziłaś przez wszystkie lata kariery Ireny są i będą tym łacznikiem z Ireną,którego wielu zwyczajnie nie ma....
W tym akurat momencie tego wielkiego, niemal beznadziejnego żalu i bólu po stracie kogoś tak wyjątkowego dla wszystkich nas ....jestem z Tobą.

Spadam stąd na dziś bo sie rozklejam.

Trzymajcie się Fani.

31 stycznia 2012 20:36 | Danusia I.

WSPOMNIENIA I ROZPACZ

Fanką Ireny Jarockiej byłam od dziecka. Jej piosenki towarzyszyły mi od zawsze w moim życiu.
Byłam dziewczynką, kiedy po raz pierwszy ujrzałam Irenę w programie telewizyjnym.
Był to jeden z jej pierwszych programów po powrocie z paryskiego stypendium w roku 1973.
Sama Irena zauroczyła mnie swoim głosem, wdziękiem, prawdą i ciepłem,
które emanowało od niej do tego stopnia, że stało się rzeczywiste, realne w późniejszym czasie.
Rzadko tyle pięknych cech można dostrzec w jednym człowieku.
W 1976 rok pierwszy koncert w "Kinoteatrze" w Bydgoszczy na którym udało mi się być.
Nawet tego dnia na dwóch godz. 17 00 i 20 00.Przeszczęśliwy dzień.
Potem pierwsze bliższe spotkanie w Hotelu "Brda" w Bydgoszczy 1979
/ Dziś właśnie przejeżdżałam koło Hotelu -pojawiły się łzy /
Pani Halina-Wanda Jarocka ceniła sobie fanów córki i była dumna, że tacy są .
Przede wszystkim tych ceniła, którzy byli oddani wyłącznie Irenie.
Ja z kolei byłam dumna, że właśnie wybrałam sobie tę piosenkarkę i czułam, że jestem tą oddaną.
Po dłuższej znajomości z państwem Jarockich, zaczęłam spędzać czas, co raz bardziej ciekawie -
chodziliśmy m.in. na spacery. Spotykaliśmy się na bydgoskich, gdańskich koncertach.
Bardzo zżyłam się z tą wspaniałą, skromną rodziną. Bardzo też przypominała mi moją.

Nastał niestety koszmarny czas, który jest niedowierzaniem dla rodziny, każdego fana, przyjaciela Ireny.
Strasznie to ciężki czas .Wydawało się, że to nigdy nam się nie wydarzy,
bo przecież Irena była tak cudownym człowiekiem że potrzebna była każdemu w każdej chwili i momencie.
Mi była bliska memu sercu i tak juz będzie zawsze do końca moich dni .
Dni biegną, a my w ciągłym bólu .
Był pogrzeb, bylam na nim ale wciąż nie wierzę, wciąż myślę że to sen .
Gdy budzę się z prawdziwego snu myśl jedna szara koszmarna rzeczywistość powraca .
Irenko ! jak to bedzie bez ciebie ...nic nie stanie sie swiatu, bedzie jutro ten sam .
Dramatów tyle w krag, a ten sie zdarzyl nam ....
W ciągłej rozpaczy Danusia

31 stycznia 2012 20:34 | a

Pani Ireno dziękuję, że Pani była.Pani głosu, oczu i uśmiechu nie da się zapomnieć. Zostały po Pani piosenki i zdjęcia.Tak długo jak będzie trwać pamięć o Pani w naszych sercach tak długo będzie Pani wśród nas. Spoczywaj w pokoju.

31 stycznia 2012 20:33 | Artur(ARTUR)

zaskakujące odkrycie...

Należe do tych szczęśliwców,którzy mieli okazje być na wielu koncertach Ireny,bardzo wielu koncertach w róznych okresach Jej kariery.W latach 90tych gdy przylatywała na koncerty do Polski z dalekiej Ameryki czy na nagrania programów telewizyjnych tych okazji było dla mnie jakby mniej...W latach dwutysięcznych nastąpiła eksplozja mojego koncertowania z Ireną...a dzięki wspaniałym ludziom koło Ireny miałem możlwiość obserwować Gwiazdę w różnych sytuacjach zawodowych i prywatnych.....
I dopiero dotarło do mnie,że ja mam dosłownie dwa zdjęcia gdzie jestem tylko ja i Irena oraz kilka zbiorowych gdzie jestem jakimś dalekim tłem.
Zawsze miałem zamiar to nadrobić...będąc świadkiem tysięcy sytuacji jak Irenka pozuje do fotek z innymi sympatykami,fanami czy przypadkowymi koncertowiczami...
Nawet po tym znakomitym, wspominanym wielokrotnie przeze mnie, koncercie w Szczyrku...nie zrobłem sobie fotki z Ireną...choć towarzyszyłem ekipie do samego końca.

Dopiero dziś dotarło do mnie...że najwspanialsze wspomnienia mam w głowie a nie w formie fot.
Dziękuje Macku z Freiburga za to,że z tego wpspanialego weekendu z Ireną w Niemczech pozostało trochę zdjęć...
Na Dzidka stronie było kilka grupowych fotek Ireny z fanami i ze mną...ale chyba to już nie do odzyskania?
Szczególnie na jednym mi zależy. Tam była w nowej stylizacji Irena w czarnej skórzanej kurtce,Agnieszka,Ula Rz,BasiaF i ja....w róznej konfiguracji.Fotki pochodziły z podopolskiej rstauracji (przed restauracją)...Dzidku masz je może?

Przecież miało być tyle okazji do tego aby zrobić sobie fajne foty...

31 stycznia 2012 20:32 | slawq

Kiedy Pani Irena była z nami,wydawało nam się ,że tak ma być i będzie zawsze.Dopiero teraz ,kiedy jej nie ma odczuwamy jak wielką i jak bardzo dotkliwą stratę ponieśliśmy....

31 stycznia 2012 20:26 |


31 stycznia 2012 20:23 | foto

Kto jest na zdjeciu nr 20, maz pani ireny ?

31 stycznia 2012 20:13 | Lidka C.

Ostatnia Podróz Pani Irenki

Zdjęcia z ostatniej Drogi naszej Ireny w galerii/podróże/ dojmujące... Zdjęcie 32... Mój Boze... Jak to ogarnąc rozumem, sercem? Jak się z tym pogodzic????

31 stycznia 2012 19:22 | Dawid

Odeszła wielka dama polskiej piosenki

piosenki pani Ireny byly w naszym domu od lat...słuchali ich moi rodzice i ja. Uwielbiałem ją za przepiękny głos, niezwykle melodyjne i piękne piosenki, cudowne teksty które zawsze miały w sobie siłę dotarcia do odbiorcy. Była piękna kobietą, bedąc dzieckiem myliłem ją z Anną Jantar. Tak bardzo chciałem jechać choć raz na jej koncert i zobaczyć ją na żywo...niestety nie udało mi się to...:(od soboty, czyli od dnia śmierci pani Ireny codziennie słucham jej płyt w domu i kaset, przeglądam zdjęcia w internecie i cały czas myślę że to się nie wydarzyło naprawdę lecz to tylko fikcja literacka...
Słowa jej piosenki"Był ktoś..." poruszają mnie do głębi
Brakuje mi słów aby wyrazić mój żal...dlatego piszę razem z wami bo strata ogromna dla nas fanów i również ogromny żal w nas

31 stycznia 2012 19:02 | Beata

(*)

W ostatnim numerze tygodnika "Uważam Rze" krótkie wspomnienie Adama Ciesielskiego o pani Irenie pt. "Odpłynął motyl polskiej piosenki".
Szkoda, że tak rzadko mozemy posłuchać pięknych piosenek pani Ireny w radiu. Nawet odejście naszej kochanej artystki nic w tej kwestii nie zmieniło... Jakie to przykre!
Pozdrawiam wszystkich wielbicieli (*) Ireny Jarockiej.
Szczególnie ciepłe słowa wsparcia i otuchy kieruję do pana Michała i pani Moniki.

31 stycznia 2012 18:42 | bbc

Corka byla na pogrzebie?

Odpowiedź: Tak, Monika była obecna.

31 stycznia 2012 18:40 | Zisl

Popół i Diament

może z innej półki - ale jakże pięknie wykonane wręcz "diamentowo"
[www.youtube.com]

31 stycznia 2012 17:56 | Miron Pol

Moj (wielki) sen

Spotkałem Irenę
Biegła boso po plaży
W towarzystwie miliona
Kolorowych motyli

Nic się nie zmieniłeś
Powiedziała
A lata minęły
Kiedy ostatni raz
Dla mnie śpiewała

Jak mam dalej żyć
Zapytałem
Bez Ciebie

Zanurzając stopy w falach
Zatrzymała się
Pamiętasz jak Ojciec mówił
"NIE BÓJCIE SIĘ"
Nie bój się zatem
Otwórz serce
Pokochaj siebie
Pokochaj innych
Naucz się wybaczać
I bądź wdzięczny
Za każdy nowy dzień
Za każdą nową miłość
Bez której wszystko traci sens

Wyszła na brzeg
Z cudownym uśmiechem na twarzy
I z aureolą motyli nad głową

Chodźmy na molo
Napić się kawy
Mam Ci tyle do opowiedzenia

Nie mogę TERAZ z tobą iść
Powiedziała
Wyszłam na zakupy


Miron Pol
CGN, 31.01.2012

31 stycznia 2012 17:03 | Romek

Chciałbym aby Maria Szabłowska i Krzysztof Szewczyk następną całą wideotekę poświęcili Irenie Jarockiej jej pięknym piosenką.To jest moje marzenie i myślę że wszystkich tych,co się tu wpisali.

31 stycznia 2012 16:47 | ANNA

Nie potrafie nie wstapic tu codziennie. Tu , do kawiarenki Kochanej Pani Irenki . Jakos tutaj czuje sie blizej Niej .

31 stycznia 2012 16:42 | ANNA

Wciaz ogladam zdjecia Pani Irenki , slucham piosenek. Czy to sie stalo naprawde ...? Dziekuje za umieszczenie na YT zdjec z ostatniego koncertu. Piekna , promienna , zjawiskowa . Tak trudno uwierzyc ...


Sciskam mocno wszystkich Fanow.

Lacze sie w bolu z Rodzina
Ania

31 stycznia 2012 16:36 | k.

Jestem jedną z tych, które koncert odkładały na potem, przecież jak nie ten to będzie następny, zdążę, tak myślałam. Nie wybaczę sobie, nie wybaczę...