Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
11 marca 2009 09:28 | Maciek - Freiburg
do Malgorzaty
Malgosiu, chyba wlasnie pije te kawe, ktora zostawilas w KG - jest swieza, pachnaca i smakuje swietnie! ;-)
Rowniez milego dnia Wszystkim!
Rowniez milego dnia Wszystkim!
11 marca 2009 08:47 | Małgorzata
Dzień dobry.
Zostawiam kawę i życzę miłego dnia Wszystkim.
Zostawiam kawę i życzę miłego dnia Wszystkim.
10 marca 2009 19:12 | Maciek - Freiburg
Piekne zdjecia
Milo oglada sie te zdjecia, archiwalne zapisy video... Pogoda dzis we Freiburgu bardzo wietrzna - dobry czas by pozostac w domu i odkurzyc wspomnienia. Sylwio... gdy slucham 'Wymyslilam cie' przed oczyma staje i cale moje dziecinstwo i czuje sie tak jak wtedy, gdy mialem 4-5 lat. Nagle namacalny jest kazdy moment z 'wtedy', jasno widze rodzinny dom, ludzi, ktorych czesto juz nie ma, sytuacje, ktore sa piekna przeszloscia. To jest naprawde piekne. Tak piekne, jak osoba i piosenki Ireny Jarockiej!
Pozdrawiam wszystkich!
Pozdrawiam wszystkich!
10 marca 2009 16:56 | Bogusia L
Dzisiaj "wróciłam" na ziemię,ale dalej będę żyć wspomnieniami z tych pięknych dni....
Pije kawę i spokojnie oglądam wszystkie perełki,którymi się dzielicie na Yuo Tube.
Irenko kochana zostawiam słoiczek malin dla Ciebie z naszej działki....szarlotkę Roman upiecze na nastepny koncert.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Pije kawę i spokojnie oglądam wszystkie perełki,którymi się dzielicie na Yuo Tube.
Irenko kochana zostawiam słoiczek malin dla Ciebie z naszej działki....szarlotkę Roman upiecze na nastepny koncert.
Pozdrowienia dla wszystkich.
10 marca 2009 14:46 | Michał z Tychów
Gorące pozdrowienia
Najserdeczniejsze pozdrowienia dla Pani Irenki od Michała. Ma Pani piękny głos i bardzo lubię Panią słuchać. Ostatnio bardzo mi się podoba piosenka pt."Zawsze pójdę z Tobą". Od razu mi poprawia humor ! Całuję z całego serca i życzę jeszcze długiego śpiewania i dużo sukcesów !!!
10 marca 2009 10:48 | Sylwia
Jakie cudowne są te wszystkie wspomnienia i relacje z koncertów.
Tym wszystkim, którym nie było dane być na koncercie - tak jak mi - to znaczy bardzo wiele.
I dziękuje za Waszą pamięć o nas !! Ja tylko czytając relacje z koncertów juz jestem podbudowana i tylko sobie wyobrażam jak było cudnie... bo przecież każdy koncert naszej gwiazdy jest czym najpiękniejszym na świecie.
Bardzo chciałam być na koncercie w Borku - niestety obowiązki służbowe nie pozwoliły mi na to - byłam bardzo, bardzo smutna z tego powodu - powiem więcej od godz., 18.00 byłam myślami tylko tam - właśnie tam na sali koncertowej, gdy nagle zadzwonił telefon … i co usłyszałam " Wymyśliłam Cię nocą przy blasku świec" .... poczułam, że łzy ciekną mi po policzkach, ale to były łzy wzruszenia i szczęścia. Dziękuję Ci Bogusi za ten miły przekazik telefoniczny! za zdjęcie również. Dziękuję także Basi W za pamięć i przesłanie kilku zdjęć z tego uroczego koncertu. To cudownie, że mamy tak kochane „ludki Irenkowe” które pamiętają o nas i pomagają naładować nam swoje akumulatory tą pozytywną energią od Pani Irenki która bije nawet na odległość.
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo, bardzo serdecznie.
Kochanej Pani Irence dużo serdeczności i szybkiego powrotu do zdrowia
Tym wszystkim, którym nie było dane być na koncercie - tak jak mi - to znaczy bardzo wiele.
I dziękuje za Waszą pamięć o nas !! Ja tylko czytając relacje z koncertów juz jestem podbudowana i tylko sobie wyobrażam jak było cudnie... bo przecież każdy koncert naszej gwiazdy jest czym najpiękniejszym na świecie.
Bardzo chciałam być na koncercie w Borku - niestety obowiązki służbowe nie pozwoliły mi na to - byłam bardzo, bardzo smutna z tego powodu - powiem więcej od godz., 18.00 byłam myślami tylko tam - właśnie tam na sali koncertowej, gdy nagle zadzwonił telefon … i co usłyszałam " Wymyśliłam Cię nocą przy blasku świec" .... poczułam, że łzy ciekną mi po policzkach, ale to były łzy wzruszenia i szczęścia. Dziękuję Ci Bogusi za ten miły przekazik telefoniczny! za zdjęcie również. Dziękuję także Basi W za pamięć i przesłanie kilku zdjęć z tego uroczego koncertu. To cudownie, że mamy tak kochane „ludki Irenkowe” które pamiętają o nas i pomagają naładować nam swoje akumulatory tą pozytywną energią od Pani Irenki która bije nawet na odległość.
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo, bardzo serdecznie.
Kochanej Pani Irence dużo serdeczności i szybkiego powrotu do zdrowia
9 marca 2009 22:04 | Małgorzata (malgorzatazmarlak@poczta.fm)
Pooglądałam zdjęcia, naprawdę sympatyczna fotorelacja.
Basiu czy mogłabym Cię prosić o podesłanie tych dwóch grupowych zdjęć ( u Ciebie ostatni rząd - to po koncercie i przy stole) oraz chociaż trzech zdjęć p. Ireny na maila? Będę bardzo wdzięczna.
Ewa Ciebie także poproszę o moje z p. Irenką i jakieś nasze, gdzie jesteśmy wszyscy. Bo wiem, że też sporo tych zdjęć zrobiłaś.
Dzięki! Odwdzięczę się zdjęciami następnym razem (teraz byłam bez aparatu, bo musiałam pożyczyć, ale zwykle zabieram).
Pozdrawiam Wszystkich.
Basiu czy mogłabym Cię prosić o podesłanie tych dwóch grupowych zdjęć ( u Ciebie ostatni rząd - to po koncercie i przy stole) oraz chociaż trzech zdjęć p. Ireny na maila? Będę bardzo wdzięczna.
Ewa Ciebie także poproszę o moje z p. Irenką i jakieś nasze, gdzie jesteśmy wszyscy. Bo wiem, że też sporo tych zdjęć zrobiłaś.
Dzięki! Odwdzięczę się zdjęciami następnym razem (teraz byłam bez aparatu, bo musiałam pożyczyć, ale zwykle zabieram).
Pozdrawiam Wszystkich.
9 marca 2009 20:30 | juergen
YouTube & co
Swietnie, jakiego rozmachu nabralo to wszystko wokol naszej Ireny na youtube. Ciekawe sa te materialy koncertowe z za oceanu, wszedzie mozna doszukac sie czegos nowego. Wyobrazam sobie np. jak by wszystkich powalila na kolana, kompozycja Andrew LLoyd Webber "Amigos Para Siempre", zaspiewana przez Irena, ale w duecie z Jose Carreras ... Od samej tej mysli, dostaje sie gesiej skory;-) Dziekuje, za dzielenie sie tymi clipowymi materialami z nami wszystkimi. Teraz to potrzeba tylko czasu, aby to wszystko na spokojnie poogladac, ale dobrze, ze tak jest, ze mamy co ogladac. Rowniez dzieki za ostatnie pokoncertowe relacje, czekamy na fotorelacje. Poki co, do BasiW mozna juz wpasc na foty z Borka Wlkp. Pozdrowienia.
[www.irenajarocka.strefa.pl]
[www.irenajarocka.strefa.pl]
9 marca 2009 12:35 | wdzieczny fan
Na tej stronie są same rewelacje.Warto się zagłebiać bo nowości przybywa sukcesywnie.Pozdrowienia.
9 marca 2009 06:19 | Webmaster
Ciekawe i dłuższe video klipy tylko na tym portalu
Chce zwrócić uwage że YouTube jest wspaniały z wielką rożnordnością klipów p. Ireny Jarociej, aktualnie ponad 300, jednakże na tym portalu jest wiele rarytasów. W sekcji Multimedia jest wiele zakladek w górnej części okna jak i kilka zakładek w dolnej części - indywidualne strony.
Poniżej wybrane dłuższe programy:
Spotkanie z gwiazdami; 08-07-1998
[www.irenajarocka.pl]
Dozwolone od lat 40-tu, 19.12.1999
[www.irenajarocka.pl]
Porozmawiajmy o... ; 19.10.2001
[www.irenajarocka.pl]
Herbatka u Tadka; 17.12.2002
[www.irenajarocka.pl]
Wspomnień czar ...
Promocja książki Ireny Jarockiej "Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej", EMPIK Junior 3.12.2007
[www.irenajarocka.pl]
Poniżej wybrane dłuższe programy:
Spotkanie z gwiazdami; 08-07-1998
[www.irenajarocka.pl]
Dozwolone od lat 40-tu, 19.12.1999
[www.irenajarocka.pl]
Porozmawiajmy o... ; 19.10.2001
[www.irenajarocka.pl]
Herbatka u Tadka; 17.12.2002
[www.irenajarocka.pl]
Wspomnień czar ...
Promocja książki Ireny Jarockiej "Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej", EMPIK Junior 3.12.2007
[www.irenajarocka.pl]
8 marca 2009 22:25 | EMPIK
Dla Tych co nie mogli być w EMPIK-u na promocji ksiązki
Wspomnień czar ...
Promocja książki Ireny Jarockiej "Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej", EMPIK Junior 3.12.2007
[www.irenajarocka.pl]
Promocja książki Ireny Jarockiej "Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej", EMPIK Junior 3.12.2007
[www.irenajarocka.pl]
8 marca 2009 22:22 | Paulina
Jak tak czytam wasze wspomnienia to nie mogę przestać się uśmiechać.
Mimo, że nie mogłam być z wami ciałem, cały czas byłam myślami.
Dojeżdżałam pociągiem do Bydgoszczy(miejscowością docelową ogólnie pociągu był akurat Gorzów Wlkp.;)) kiedy zdzwoniła do mnie Pani Basia W , kiedy odbrałam usłyszałam głos Pani Irenki jak śpiewa Wymyśliłam Cię. Zaczełam się tak uśmiechać , że moja mama patrzyła na mnie jak na jakąś wariatkę. Dopiero po chwili wytłumaczyłam jej o co chodzi. Później jeszcze sms od Pani Basi W z uściskami od niej i od Pani Bogusi(mojej Irenkowej mamusi;)). I jak tu spać po tak nieoczekiwanych wrażeniach? No niestety noc miałam z głowy bo cały czas jeszcze słyszałam w mojej głowie jak Pani Irenka śpiewa ,,...wymyśliłam cię nocą przy blasku świec...''.
Dziękuję z całego serca Pani Basi W za ten cudowny telefon.
Pani Bogusi za smsowe przytulenie. I teraz też przytulam.
Maćkowi za romowę na piątkowym chacie.
Wyobraźcie sobie , że słyszałam Panią Irenkę tylko przez telefon a mam tak załadowane akumulatorki...DZIĘKUJĘ Pani Irenko i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Najserdeczniejsze pozdrowienia ślę wszystkim
Mimo, że nie mogłam być z wami ciałem, cały czas byłam myślami.
Dojeżdżałam pociągiem do Bydgoszczy(miejscowością docelową ogólnie pociągu był akurat Gorzów Wlkp.;)) kiedy zdzwoniła do mnie Pani Basia W , kiedy odbrałam usłyszałam głos Pani Irenki jak śpiewa Wymyśliłam Cię. Zaczełam się tak uśmiechać , że moja mama patrzyła na mnie jak na jakąś wariatkę. Dopiero po chwili wytłumaczyłam jej o co chodzi. Później jeszcze sms od Pani Basi W z uściskami od niej i od Pani Bogusi(mojej Irenkowej mamusi;)). I jak tu spać po tak nieoczekiwanych wrażeniach? No niestety noc miałam z głowy bo cały czas jeszcze słyszałam w mojej głowie jak Pani Irenka śpiewa ,,...wymyśliłam cię nocą przy blasku świec...''.
Dziękuję z całego serca Pani Basi W za ten cudowny telefon.
Pani Bogusi za smsowe przytulenie. I teraz też przytulam.
Maćkowi za romowę na piątkowym chacie.
Wyobraźcie sobie , że słyszałam Panią Irenkę tylko przez telefon a mam tak załadowane akumulatorki...DZIĘKUJĘ Pani Irenko i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Najserdeczniejsze pozdrowienia ślę wszystkim
8 marca 2009 21:01 | Bogusia i Roman
Poznań.......Borek Wlkp.
Nie mogę sie skupić aby cokolwiek napisać o naszych przeżyciach z tych cudownych dni......sory Juergen i pozostali,ze musieliście trochę czekać......
"Akumulatory" naładowane.IRENKO BARDZO DZIĘKUJEMY.
Po raz pierwszy wybraliśmy się na koncert Ireny Jarockiej bez Dawida,któremu "sprawy" uczelniane nie pozwoliły jechać.
Poznań przywitał nas piekną i słoneczną pogodą.
Impreza odbyła się w Klubie Korona.
Długo przed koncertem sała była wypełniona do ostatniego miejsca.Irena zaczęła koncert piosenką "By coś zostało z tych dni" Były również "Wymyśliłam Cię","Kocha się raz" niezapomniane "Odpływają kawiarenki" i wiele innych..bardzo dobrze publiczność odebrała piosenkę "Małe rzeczy"
W czasie koncertu p.Jarocka wspomniała o pomysle swoich fanów czyli spisania wspomnień.
Na tym koncercie zapoznałam bardzo sympatyczną Anię-BAJMowca (pozdrawiam Cię serdecznie) , był równiez Benek i nasza Ewa ze Śremu i Basia F
Po koncercie bardzo wiele osób zakupiło książki,płyty i mimo przeziębienia Irena bardzo cierpliwie podpisywała zakupione gadżety,chętnie robiła wspólne zdjęcia.Potem na zaproszenie Organizatorów zostaliśmy zaproszeni na mały poczęstunek.Dziękujemy.
Poznań opuściliśmy i udaliśmy się samochodami do Dolska,gdzie Irenka miała nocleg.Szybko pozegnaliśmy się na parę godzin i udaliśmy się do naszego cudownego "hotelu" w Śremie......tam w gronie przyjacioł rozmowom nie było końca.Tyle wrazeń nie pozwoliło mi na długie spanie...1 godzinka snu i trzeba było wstać i czekać na nastepnych fanów i przyjacioł Ireny.Wszyscy udaliśmy się do Dolska skąd wspólnie razem pojechaliśmy do Borku Wlkp........który już ten koncert pięknie i rzeczowo opisali Małgorzata,Artur i Mieszkanka tego miasta.Takiej publiczności dawno nie widziałam jak w Borku.Wszyscy razem śpiewaliśmy,klaskaliśmy.Bardzo utkwił mi w pamięci obraz jak Irena podczas słów piosenki "No to co"....a na scenie ja......przepięknie złożyła swoje dłonie i wskazała na siebie.
Po koncercie wszyscy wstali i przy ogromnych brawach Irena Jarocka opuściła salę.Po szybkim przebraniu się jak zawsze z wszystkimi robiła wspólne zdjęcia.
Dziękuje Organizatorom tego koncertu i mieszkańcom miasta Borek Wlkp za przemiłe przyjęcie naszej Irenki i nas fanów ,za super organizację.
Po koncercie wspólna podróż do śremskiej pięknej restauracji na herbatkę i .....pożegnanie z Irenką,Agnieszką i Basią F a my pozostali udaliśmy się na kolację do Ewy...rozmowy,roznmowy,słuchanie na moją małą prośbę piosenki "Przepraszam cię" w środku nocy jest bezcenne..tak samo jak wszystkie piosenki Irenki.
Ewie ze Śremu poprostu DZIĘKUJE,że jesteś......w Dolsku się zapoznaliśmy kiedyś.....Śrem zwiedziliśmy....niedługo moze ?tam będziemy znowu
Wszystkim z którymi mogłam sie spotkać w tych dniach serdecznie pozdrawiam i również dziękuje....te osoby,ktore nie mogły być z nami mieliśmy w naszych sercach i wspominalismy Was kochani....
Cudownej , kochanej i niepowtarzalnej Osobie czyli Irenie Jarockiej jeszcze raz bardzo dziękuje za dobrą energię i ciepełko ,ktore nam zawsze dajesz....BĄDŻ NASZYM ANIOŁEM i rwijmy dalej bez.Szybkiego powrotu do zdrowia.
Agnieszce i naszej małej-Wielkiej Basi F dobrze,ze jesteście.
Wszystkim Paniom od Romana i Dawida po gałązce białego bzu.....
Pozdrawiam i dobranoc
"Akumulatory" naładowane.IRENKO BARDZO DZIĘKUJEMY.
Po raz pierwszy wybraliśmy się na koncert Ireny Jarockiej bez Dawida,któremu "sprawy" uczelniane nie pozwoliły jechać.
Poznań przywitał nas piekną i słoneczną pogodą.
Impreza odbyła się w Klubie Korona.
Długo przed koncertem sała była wypełniona do ostatniego miejsca.Irena zaczęła koncert piosenką "By coś zostało z tych dni" Były również "Wymyśliłam Cię","Kocha się raz" niezapomniane "Odpływają kawiarenki" i wiele innych..bardzo dobrze publiczność odebrała piosenkę "Małe rzeczy"
W czasie koncertu p.Jarocka wspomniała o pomysle swoich fanów czyli spisania wspomnień.
Na tym koncercie zapoznałam bardzo sympatyczną Anię-BAJMowca (pozdrawiam Cię serdecznie) , był równiez Benek i nasza Ewa ze Śremu i Basia F
Po koncercie bardzo wiele osób zakupiło książki,płyty i mimo przeziębienia Irena bardzo cierpliwie podpisywała zakupione gadżety,chętnie robiła wspólne zdjęcia.Potem na zaproszenie Organizatorów zostaliśmy zaproszeni na mały poczęstunek.Dziękujemy.
Poznań opuściliśmy i udaliśmy się samochodami do Dolska,gdzie Irenka miała nocleg.Szybko pozegnaliśmy się na parę godzin i udaliśmy się do naszego cudownego "hotelu" w Śremie......tam w gronie przyjacioł rozmowom nie było końca.Tyle wrazeń nie pozwoliło mi na długie spanie...1 godzinka snu i trzeba było wstać i czekać na nastepnych fanów i przyjacioł Ireny.Wszyscy udaliśmy się do Dolska skąd wspólnie razem pojechaliśmy do Borku Wlkp........który już ten koncert pięknie i rzeczowo opisali Małgorzata,Artur i Mieszkanka tego miasta.Takiej publiczności dawno nie widziałam jak w Borku.Wszyscy razem śpiewaliśmy,klaskaliśmy.Bardzo utkwił mi w pamięci obraz jak Irena podczas słów piosenki "No to co"....a na scenie ja......przepięknie złożyła swoje dłonie i wskazała na siebie.
Po koncercie wszyscy wstali i przy ogromnych brawach Irena Jarocka opuściła salę.Po szybkim przebraniu się jak zawsze z wszystkimi robiła wspólne zdjęcia.
Dziękuje Organizatorom tego koncertu i mieszkańcom miasta Borek Wlkp za przemiłe przyjęcie naszej Irenki i nas fanów ,za super organizację.
Po koncercie wspólna podróż do śremskiej pięknej restauracji na herbatkę i .....pożegnanie z Irenką,Agnieszką i Basią F a my pozostali udaliśmy się na kolację do Ewy...rozmowy,roznmowy,słuchanie na moją małą prośbę piosenki "Przepraszam cię" w środku nocy jest bezcenne..tak samo jak wszystkie piosenki Irenki.
Ewie ze Śremu poprostu DZIĘKUJE,że jesteś......w Dolsku się zapoznaliśmy kiedyś.....Śrem zwiedziliśmy....niedługo moze ?tam będziemy znowu
Wszystkim z którymi mogłam sie spotkać w tych dniach serdecznie pozdrawiam i również dziękuje....te osoby,ktore nie mogły być z nami mieliśmy w naszych sercach i wspominalismy Was kochani....
Cudownej , kochanej i niepowtarzalnej Osobie czyli Irenie Jarockiej jeszcze raz bardzo dziękuje za dobrą energię i ciepełko ,ktore nam zawsze dajesz....BĄDŻ NASZYM ANIOŁEM i rwijmy dalej bez.Szybkiego powrotu do zdrowia.
Agnieszce i naszej małej-Wielkiej Basi F dobrze,ze jesteście.
Wszystkim Paniom od Romana i Dawida po gałązce białego bzu.....
Pozdrawiam i dobranoc
8 marca 2009 18:21 | Basia W
Borek Wlkp.
Na temat przebiegu koncertu w Borku Wlkp. napisano już sporo, niektórzy nawet z najdrobniejszymi szczegółami. Mnie więc pozostaje kilka słów o spotkaniach pokoncertowych. Spotkanie w śremskiej restauracji było cudowne: Gwiazda, mili goście i wiosna (bukiety żywych tulipanów). To wszystko stworzyło niezapomniany klimat. Nikt nie zauważył, że spędziliśmy tam przeszło dwie godziny. Ale jak się jest w miłym i życzliwym towarzystwie to nikt nie zauważa upływu czasu. Dziękuję wszystkim za te niezapomniane chwile, a szczególnie pani Irenie i Agnieszce. Serdeczne pozdrowienia dla gospodyni i gości śremskiego "hotelu Ewa" gdzie spędziliśmy pozostałą znaczną część pokoncertowej nocy i następny dzień. Uczta dla ducha i podniebienia. Zarówno słodkości jak i śledziki Romka były przepyszne. Podobno najlepszymi kucharzami są mężczyźni. A poza tym rozmowy, rozmowy ... w doskonale rozumiejącym się towarzystwie. Do zobaczenia gdzieś ... na koncercie pani Irenki.
Oddzielne serdeczne pozdrowienia dla Basi ze Śremu, która wraz z Ewą odkrywała przed nami uroki tego miasta.
Dla Pani Irenki, Agnieszki i wszystkich Pań odwiedzających tą stronę specjalne życzenia z okazji Dnia Kobiet od Grzesia.
Pozdrawiam wszystkich miłych gości tej strony. Basia z Grzesiem
Oddzielne serdeczne pozdrowienia dla Basi ze Śremu, która wraz z Ewą odkrywała przed nami uroki tego miasta.
Dla Pani Irenki, Agnieszki i wszystkich Pań odwiedzających tą stronę specjalne życzenia z okazji Dnia Kobiet od Grzesia.
Pozdrawiam wszystkich miłych gości tej strony. Basia z Grzesiem
8 marca 2009 15:40 | *****
8 marca-Dzień Kobiet.
Jak miło sie czyta te wszystkie wasze relacje.Fajnie tu jest.Wszystkie zamieszczane linki do youtube są poprostu rewelacyjne.Fani pani Ireny są niezawodni jak zwykle.Wszystko co miłe dla Pań w dniu ich święta.
8 marca 2009 13:47 |
Dziękuję Pani Irenie w imieniu mieszkańców Borku Wielkopolskiego za chęc podzielenia się wrażeniami
po ostatnich koncertach mimo osłabienia i niedyspozycji.Jest nam bardzo miło.Oczywiście życzymy dużo,dużo zdrowia
i dobrej kondycji podczas następnego i wszystkich kolejnych występów.
Dziękuję też Panu Józkowi za pozdrowienia.Cieszą mnie te ciepłe słowa napisane na forum,po mojej recenzji pod
adresem Naszej Artystki.Jak miło będzie Pani Irenie wiedząc,że Jej Osoba i koncerty łączą a nie dzielą serca ludzkie.
Mieszkanka Borku Wielkopolskiego.
po ostatnich koncertach mimo osłabienia i niedyspozycji.Jest nam bardzo miło.Oczywiście życzymy dużo,dużo zdrowia
i dobrej kondycji podczas następnego i wszystkich kolejnych występów.
Dziękuję też Panu Józkowi za pozdrowienia.Cieszą mnie te ciepłe słowa napisane na forum,po mojej recenzji pod
adresem Naszej Artystki.Jak miło będzie Pani Irenie wiedząc,że Jej Osoba i koncerty łączą a nie dzielą serca ludzkie.
Mieszkanka Borku Wielkopolskiego.
8 marca 2009 10:53 | Maciek - Freiburg
Poznan...Borek...
Kochani, bardzo ciesze sie i wzruszam, kiedy czytam Wasze wspomnienia po ostatnich koncertach. To bardzo mile i sympatyczne, ze w sympatycznej i napewno wesolej atmosferze wspolnie spedziliscie ten czas. Widze, ze sernik na tych naszych spotkaniach kroluje i chyba pozostanie juz naszym firmowym ciastem, co Wy na to? ;-) Milego weekendu dla wszystkich rozmarzonych, szalonych Ludkow, a dla Pani Irenki moc cieplych cytrynowo-miodowych pozdrowien! Miod + cytryna = Zdrowie ;-)
Sophie i Jackowi dziekuje za ten unikatowy material Video z Kanady i USA. To naprawde perelki, szczegolnie te z mala Monika!!!Bardzo Wam dziekuje!
Sophie i Jackowi dziekuje za ten unikatowy material Video z Kanady i USA. To naprawde perelki, szczegolnie te z mala Monika!!!Bardzo Wam dziekuje!
8 marca 2009 10:34 | Małgorzata
O, p. Irenka się wpisała. Super.
To prawda organizacja koncertu stała na najwyższym poziomie, zresztą ogólnie było naprawdę bardzo, bardzo miło.
Serdeczne pozdrowienia dla Wszystkich i miłego dnia.
To prawda organizacja koncertu stała na najwyższym poziomie, zresztą ogólnie było naprawdę bardzo, bardzo miło.
Serdeczne pozdrowienia dla Wszystkich i miłego dnia.
8 marca 2009 10:12 | Gosia NB
ach te dzieci:)
Obejrzyjcie koniecznie te clipy z Moniką:) Właśnie to tak jest jak się dzieci do pracy zabiera haha. Miłej niedzieli wszystkim . Ja już dziś po kawie- pierwsza i ostatnia dziś . Wystarczy. Kobietki świętujemy dziś:))
8 marca 2009 08:05 | Jacek
Clipy z koncertu w Polonaise Club, Chicago
Hello z Chicago.
Po Montrealu od Sophie, tym razem 6 video clipów z wystepu p. Jarockiej w Polonaise Club, Chicago 1985.
Irena Jarocka - Bliski sercu dzień
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Beatelmania Story
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Kocha się raz
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Sto lat czekam na twój list
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Ti amo
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Ale porte del sole
[www.youtube.com]
Ciekawostką jest raczej nieprzewidywany udział (Beatelmania Story, Kocha się raz i Sto lat czekam na twój list) jej córki Moniki, która chciała występować razem z mamą.
Po Montrealu od Sophie, tym razem 6 video clipów z wystepu p. Jarockiej w Polonaise Club, Chicago 1985.
Irena Jarocka - Bliski sercu dzień
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Beatelmania Story
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Kocha się raz
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Sto lat czekam na twój list
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Ti amo
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Ale porte del sole
[www.youtube.com]
Ciekawostką jest raczej nieprzewidywany udział (Beatelmania Story, Kocha się raz i Sto lat czekam na twój list) jej córki Moniki, która chciała występować razem z mamą.
8 marca 2009 05:37 | Sophie
Więcej clipów na YouTube z koncertu w Hannover i Montreal
Irena Jarocka - Dance remix, Hannover 2003
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Mój wielki sen, Hannover 2003
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Kabała z siedmiu kart, Montreal 2000
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Nie chce znowu sama być, Montreal 2000
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Wymyśliłam cię, Montreal 2000
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Kawiarenki, Montreal 2000
[www.youtube.com]
Irena Jarocka and Barbara Szarek - Amigos Para Siempre (Friends For Life), Montreal 2000
[www.youtube.com]
Ciekawy jest duet p. Ireny z sopranem Barbarą Szarek [www.queensu.ca].
P. Barbara śpiewała i była gwiazdą w Teatrze Wielkim w W-wie a od 1990 roku pracuje w Montrealu i jest profesorem w Królewskim Konserwatorim Muzycznym w Montrealu. Na koniec po dynamicznym finale p.Barbara wyściskała p. Irenę tak grąco że p. Irenie nawet odpadl jej lewy klips. Łatwo zuważyć jak pani professor była zachwycona wspólnym śpiewaniem z p. Ireną.
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Mój wielki sen, Hannover 2003
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Kabała z siedmiu kart, Montreal 2000
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Nie chce znowu sama być, Montreal 2000
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Wymyśliłam cię, Montreal 2000
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Kawiarenki, Montreal 2000
[www.youtube.com]
Irena Jarocka and Barbara Szarek - Amigos Para Siempre (Friends For Life), Montreal 2000
[www.youtube.com]
Ciekawy jest duet p. Ireny z sopranem Barbarą Szarek [www.queensu.ca].
P. Barbara śpiewała i była gwiazdą w Teatrze Wielkim w W-wie a od 1990 roku pracuje w Montrealu i jest profesorem w Królewskim Konserwatorim Muzycznym w Montrealu. Na koniec po dynamicznym finale p.Barbara wyściskała p. Irenę tak grąco że p. Irenie nawet odpadl jej lewy klips. Łatwo zuważyć jak pani professor była zachwycona wspólnym śpiewaniem z p. Ireną.
8 marca 2009 03:31 | juergen
Duzo roznych multiwitamin, z Hannoveru, dla przeziebionej Gwiazdy
... zycze Pani Ireno szybkiej poprawy zdrowia. Z pozdrowieniami, z goraca herbata z miodem, z cieplym kocem z wielbladziej welny ;-)
8 marca 2009 00:51 | Ania:)))
Kilka słów...
Pani Irenko!
Chciałabym mieć w sobie tyle spokoju co Pani...
Fajnie się czyta wasze relacje...:D dziękuję i ja
Sophie dziekuję:)
~BAJMowiec~
Chciałabym mieć w sobie tyle spokoju co Pani...
Fajnie się czyta wasze relacje...:D dziękuję i ja
Sophie dziekuję:)
~BAJMowiec~
8 marca 2009 00:37 | Gosia NB
DOBRY WIECZÓR;)
Myslałam , że ludzie śpią o tej porze, a tu taki gwar.. Gospodyni jeszcze też się krząta...Nocne pozdrowienia dla wszystkich nocnych marków:)
8 marca 2009 00:20 | Bogusia i Roman
Gorzów Wlkp-Poznań-Dolsk-Śrem-Borek Wlkp-Śrem-Gorzów Wlkp.
Właśnie weszliśmy do domu....narazie napiszę tylko DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO WSZYSTKIM z którymi mogliśmy się spotkać
DZIĘKI IRENCE AKUMULATORY NAŁADOWANE
Wszyskim kobietkom wszystkiego najlepszego......
Idę szybko spać bo o 13,15 będziemy kibicować naszym koszykarkom....Grzesiu pomacham Tobie jak obiecałam.
Dobranoc
DZIĘKI IRENCE AKUMULATORY NAŁADOWANE
Wszyskim kobietkom wszystkiego najlepszego......
Idę szybko spać bo o 13,15 będziemy kibicować naszym koszykarkom....Grzesiu pomacham Tobie jak obiecałam.
Dobranoc
8 marca 2009 00:04 | jozek
DO IRENY
Ireno Droga,
jednak pisze tu publicznie to, co napisalem Ci prywatnie.
Po przeczytaniu kolejnej wzruszajacej recenzji z koncertu w Borku Wielkopolskim.
Wzruszajace jest, ze dajesz szczescie WSZYSTKIM! W wielkich, renomowanych salach i w skromnych miasteczkach jestes soba. Szczodrze rozdajesz swoj talent i dajesz ludziom radosc, zapomnienie o codziennych troskach.
Piekne to i swiadczy, ze jestes nie tylko wielka artystka, ale przedewszystkim DOBRYM CZLOWIEKIEM!
Tak wiec z Paryza zazdroszcze Twoim sluchaczom w Borku ich zachwytu i oniesmielenia..........
Pozdrawiam Ich serdecznie.
Tobie zycze wiele, wiele szczescia, zdrowia i sil do rozdawania radosci. Jozek
jednak pisze tu publicznie to, co napisalem Ci prywatnie.
Po przeczytaniu kolejnej wzruszajacej recenzji z koncertu w Borku Wielkopolskim.
Wzruszajace jest, ze dajesz szczescie WSZYSTKIM! W wielkich, renomowanych salach i w skromnych miasteczkach jestes soba. Szczodrze rozdajesz swoj talent i dajesz ludziom radosc, zapomnienie o codziennych troskach.
Piekne to i swiadczy, ze jestes nie tylko wielka artystka, ale przedewszystkim DOBRYM CZLOWIEKIEM!
Tak wiec z Paryza zazdroszcze Twoim sluchaczom w Borku ich zachwytu i oniesmielenia..........
Pozdrawiam Ich serdecznie.
Tobie zycze wiele, wiele szczescia, zdrowia i sil do rozdawania radosci. Jozek
7 marca 2009 23:53 | Irena
Moje wspomnienia
To były miłe dwa dni koncertów w Poznaniu i w Borku Wlkp. na które zjechała się kolejna grupa fanów: Ewa, Artur, Basia, Małgosia, Lidka, Bogusia i Roman, Basia i Grzegorz. Atmosfera trochę przypominała to, co było w Nagold: pyszności przygotowane przez Romana, długie rozmowy i energia, której dodawali mi wiedząc, że akurat zmogło mnie przeziębienie tak duże, że muszę brać antybiotyki. Organizm spiął się i wyśpiewałam oba koncerty, po czym dzisiaj totalnie mnie rozłożyło. Siedzę w domu, leczę się, buszuję po internecie i mam ochotę napisać Wam o tych przemiłych koncertach. W Poznaniu po latach spotkałam Janusza Hojana, świetnego muzyka (trąbka), czlowieka, który nadal jest jasną postacią w poznańskim showbiznesie. Miłą niespodziankę zrobił mi Boguś Smoleń, który zjawił sie z wielkim bukietem kwiatów. Publiczność...cudowna! Widzę, że chyba jest głód na moją piosenkę w Poznaniu, zawsze lubię tam wracać.
Chciałam podziękować organizatorom mojego występu w Borku Wlkp. Tak serdecznej atmosfery przed, w trakcie koncertu i po, dawno nie miałam. Cieszę się, że publiczność mogła zapomnieć się w piosence i śpiewała ze mną prawie wszystkie moje przeboje. Dziękuję Wam, gratuluję tak wspaniałych gospodarzy, jakimi są państwo Mróz. A mnie??? Pozostały kolejne miłe wspomnienia pełne życzliwych, dobrych ludzi.
Chciałam podziękować organizatorom mojego występu w Borku Wlkp. Tak serdecznej atmosfery przed, w trakcie koncertu i po, dawno nie miałam. Cieszę się, że publiczność mogła zapomnieć się w piosence i śpiewała ze mną prawie wszystkie moje przeboje. Dziękuję Wam, gratuluję tak wspaniałych gospodarzy, jakimi są państwo Mróz. A mnie??? Pozostały kolejne miłe wspomnienia pełne życzliwych, dobrych ludzi.
7 marca 2009 23:22 |
Koncert Ireny Jarockiej w Borku Wielkpolskim
Pani Ireno !
Wspomniała Pani podczas występu w Borku Wlkp. o możliwości podzielenia się naszymi wrażeniami w Księdze Gości.
Początkowo nie miałam takiego zamiaru .Nie potrafię wprawnie władac słowem pisanym i brak mi doświadczenia
w tego typu przedsięwzięciach,ale z każdą upływającą po koncercie minutą odczuwam ogrom myśli wzbierających w mojej
głowie,a jeszcze bardziej chęc ich uwolnienia z niej.
Obok niezaprzeczalnego podziwu i zachwytu nad Pani Osobą pojawiło się też pewne poczucie winy,że publicznośc borecka "nie dopieściła" Swojej Gwiazdy większym aplauzem i spontanicznym entuzjazmem.Może to bariera nieśmiałości zadecydowała o powierzchowności spotkania(chociażby w kwestii zadawania pytań) mimo pełnego zaangażowania z Pani strony abyśmy mogli wywołac miłe wspomnienia z przeszłości wraz z taktami kolejnych piosenek.
Pani- Ikona Muzyki Polskiej znana z prasy ,telewizji jako Wielka Osobistośc ,stojąca w jednym szeregu ze sławami
współczesnego świata, okazała się byc jednocześnie bliska nam, potrafiąca nawiązac kontakt z
masami,miła ,uśmiechnięta, z niesamowitym ciepłem emanującym z oczu.Roztacza Pani wokół siebie aurę ,która momentalnie łamie wizerunek wielkiej niedostępnej gwiazdy.Myśląc o Pani przypomina mi się gdzieś przeczytana opowieśc pewnej osoby o relacji tejże z Panem Bogiem(mam nadzieję ,że nie popełniam nadużycia tym porównaniem).
Ktoś w momencie modlitwy, klęcząc pomyślał o Stwórcy :''Jak jesteś wielki ,skoro padam przed Tobą na kolana a jednocześnie jak mi bliski ,skoro mogę z Tobą o wszystkim porozmawiac swoimi słowami''.Uważam,że to porównanie
w pewnym sensie odzwierciedla sytuację z fanami.,choc nie chcę przesadzic z patosem.
Ta szczerośc i autentyczna chęc nawiązania dialogu z drugim człowiekiem(jak chociażby podczas rozdawania autografu)
i cierpliwośc z jaką stawała Pani, mimo zmęczenia do kolejnej"fotki na pamiątkę ",której to my trochę natrętni fani
nie chcieliśmy odpuścic,powoduje ,że jestem pod ogromnym wrażeniem,potęgującym się z każdą kolejną przeczytaną
stroną lektury "Motylem jestem ,czyli piosenka o mnie samej".
Mam do siebie żal ,że nie stac mnie było na miłe słowo "od serca " dla Pani ,mimo takiej okazji podczas otrzymywania autografu,więc w ramach zadoścuczynienia pozwoliłam sobie teraz na trochę więcej słów.
Niech ten wpis będzie hołdem dla IRENY JAROCKIEJ CZŁOWIEKA PRZEZ DUŻE C.
Życzę,aby zawsze gościł w Pani oczach taki szczery blask, jaki ja zobaczyłam.Pozdrawiam.Mieszkanka Borku Wielkopolskiego.
Wspomniała Pani podczas występu w Borku Wlkp. o możliwości podzielenia się naszymi wrażeniami w Księdze Gości.
Początkowo nie miałam takiego zamiaru .Nie potrafię wprawnie władac słowem pisanym i brak mi doświadczenia
w tego typu przedsięwzięciach,ale z każdą upływającą po koncercie minutą odczuwam ogrom myśli wzbierających w mojej
głowie,a jeszcze bardziej chęc ich uwolnienia z niej.
Obok niezaprzeczalnego podziwu i zachwytu nad Pani Osobą pojawiło się też pewne poczucie winy,że publicznośc borecka "nie dopieściła" Swojej Gwiazdy większym aplauzem i spontanicznym entuzjazmem.Może to bariera nieśmiałości zadecydowała o powierzchowności spotkania(chociażby w kwestii zadawania pytań) mimo pełnego zaangażowania z Pani strony abyśmy mogli wywołac miłe wspomnienia z przeszłości wraz z taktami kolejnych piosenek.
Pani- Ikona Muzyki Polskiej znana z prasy ,telewizji jako Wielka Osobistośc ,stojąca w jednym szeregu ze sławami
współczesnego świata, okazała się byc jednocześnie bliska nam, potrafiąca nawiązac kontakt z
masami,miła ,uśmiechnięta, z niesamowitym ciepłem emanującym z oczu.Roztacza Pani wokół siebie aurę ,która momentalnie łamie wizerunek wielkiej niedostępnej gwiazdy.Myśląc o Pani przypomina mi się gdzieś przeczytana opowieśc pewnej osoby o relacji tejże z Panem Bogiem(mam nadzieję ,że nie popełniam nadużycia tym porównaniem).
Ktoś w momencie modlitwy, klęcząc pomyślał o Stwórcy :''Jak jesteś wielki ,skoro padam przed Tobą na kolana a jednocześnie jak mi bliski ,skoro mogę z Tobą o wszystkim porozmawiac swoimi słowami''.Uważam,że to porównanie
w pewnym sensie odzwierciedla sytuację z fanami.,choc nie chcę przesadzic z patosem.
Ta szczerośc i autentyczna chęc nawiązania dialogu z drugim człowiekiem(jak chociażby podczas rozdawania autografu)
i cierpliwośc z jaką stawała Pani, mimo zmęczenia do kolejnej"fotki na pamiątkę ",której to my trochę natrętni fani
nie chcieliśmy odpuścic,powoduje ,że jestem pod ogromnym wrażeniem,potęgującym się z każdą kolejną przeczytaną
stroną lektury "Motylem jestem ,czyli piosenka o mnie samej".
Mam do siebie żal ,że nie stac mnie było na miłe słowo "od serca " dla Pani ,mimo takiej okazji podczas otrzymywania autografu,więc w ramach zadoścuczynienia pozwoliłam sobie teraz na trochę więcej słów.
Niech ten wpis będzie hołdem dla IRENY JAROCKIEJ CZŁOWIEKA PRZEZ DUŻE C.
Życzę,aby zawsze gościł w Pani oczach taki szczery blask, jaki ja zobaczyłam.Pozdrawiam.Mieszkanka Borku Wielkopolskiego.
7 marca 2009 22:04 | ARTUR
...
Borek Wielkopolski zimowa porą bo na początku marca trochę był smutnawy jak wiekszość podobnych małych miasteczek,ale za to załkady i sala,w której IJ miała koncert dla załogi i pewnie też dla mieszkańców robiła bardzo dobre wrażenie.Czysta,ciepła pogodna i bardzo przyjazna. Irena J...przeziębiona ,ale koncert wykonała bardzo dobrze czego dowodem była relacja całej widowni.Potem jeszce spotkanie pokoncertowe w restauracji (jak zwykle :) ) i dalsza część imprezy w Sremie u Ewy ze Sremu.O tym i wszystkim innym już obszernie napisała Małgorzata,oddając cała atmosfere. Dodam tylko ,że Juergen powinien poczuć się zagrożony...bo Roman równie dobrze piecze serniki i szarlotki :). Byłem ,sprawdziłem,jadłem i potwierdzam. Do zobaczenia...może na wiekszym spotkaniu już w czerwcu?????? Pozdrawiam wszystkich wczorajszych imprezowiczów....oraz wszystkich odwiedzających tę stronę (tzn tych co siobie tego życzą...oczywiście.)
7 marca 2009 21:42 | Małgorzata (malgorzatazmarlak@poczta.fm)
p. Grażynko
Nie ma sprawy, cały czas myślę o tym. Ja już nieśmiało zdeklarowałam się, tu w KG, że napiszę i cały czas myślę nad koncepcją, bo tych wspomnień bliższych i dalszych troszkę jest i trzeba to jakoś sensownie złożyć. Ale pamiętam i obiecuję, że do piątku już coś wyślę:) Dziękuję też za samą propozycję, to bardzo miłe.
A komentarze mają prawo się pojawiać, bo choć nie było moim zamiarem (i nigdy nie jest) urażenie kogoś, to zawsze tak się może przytrafić, że coś się nie spodoba. To zrozumiałe.
Pozdrowienia!
A komentarze mają prawo się pojawiać, bo choć nie było moim zamiarem (i nigdy nie jest) urażenie kogoś, to zawsze tak się może przytrafić, że coś się nie spodoba. To zrozumiałe.
Pozdrowienia!
7 marca 2009 20:38 | Sophie
Dobre wychowanie i kultura
Alan,
Jeśli chcesz pisać do mnie w sprawie moich komentarzy to proszę bardzo, moj adres: sophiasmyk@gmail.com
Zwracjąc się do mnie publicznie i jednocześnie obrażając p. Irenę (gospodarza tej strony) i jej fanów jest wyrazem braku dobrego wychownaia i kultury. Gdy jesteś gościem to nie obrażasz swoich gospodarzy!!!
Sophie
Jeśli chcesz pisać do mnie w sprawie moich komentarzy to proszę bardzo, moj adres: sophiasmyk@gmail.com
Zwracjąc się do mnie publicznie i jednocześnie obrażając p. Irenę (gospodarza tej strony) i jej fanów jest wyrazem braku dobrego wychownaia i kultury. Gdy jesteś gościem to nie obrażasz swoich gospodarzy!!!
Sophie
7 marca 2009 20:35 | Grażyna Stopa
wspomnienia24@wp.pl
Małgosiu, prośbę mam do Ciebie serdeczną ! Napisz - tak na gorąco - swoje wspomnienia z koncertu, o którym piszesz w KG. Ja to oczywiście ściągnęłam na dysk, ale proszę ... zrób to nie bacząc na zarzuty jakie tu się pojawiły. Napisz, BARDZO CIE PROSZĘ, właśnie przez pryzmat osoby dopiero zaczynającej fascynować się piosenkami Ireny Jarockiej, atmosfera na koncertach i tą, jaka towarzyszy pokoncertowym spotkaniom.
Proszę... i przyślij na "wspomnienia" - tak mogę z Tobą korespondować na temat szczegółów - pod kątem wymogów redakcyjnych. Napisz coś o sobie; dlaczego, po co i jaki Ci z tą fascynacją jest...
...nie odmawiaj...
Proszę... i przyślij na "wspomnienia" - tak mogę z Tobą korespondować na temat szczegółów - pod kątem wymogów redakcyjnych. Napisz coś o sobie; dlaczego, po co i jaki Ci z tą fascynacją jest...
...nie odmawiaj...
7 marca 2009 19:40 | Małgorzata
A gdzie ta "odraza"? Proszę o nie nadinterpretowywanie moich wypowiedzi, bo niczego takiego nie napisałam. Relacja jak każda relacja jest subiektywna, więc proszę napisać swoją i wówczas będzie inny wizerunek miasta.
Podobnie jak z "wielkim wiernym fanem" nie jestem ani wielką fanką, ani wierną, bo dopiero zaczynam przygodę z piosenką p. Ireny i i kiedyś być może zasłużę ta to miano, ale jeszcze nie teraz.
Podobnie jak z "wielkim wiernym fanem" nie jestem ani wielką fanką, ani wierną, bo dopiero zaczynam przygodę z piosenką p. Ireny i i kiedyś być może zasłużę ta to miano, ale jeszcze nie teraz.
7 marca 2009 19:03 | Ewa
Koncert Ireny Jarockiej W Borku Wielkopolskim:-)
Koncert pani Ireny był sentymentalną podróżą w lata szkoły podstawowej!Było sympatycznie i wzruszająco,ale jak zwykle zbyt krótko!No ale GWIAZDY rządzą się swoimi prawami i potrzebami,a my prowincjonalni odbiorcy nie mamy prawa narzekac i nie narzekamy:-)Ale gdy czytamy komentarze WIELKICH WIERNYCH FANÓW pani Ireny,którzy z odrazą wyrażają się o naszym małym,ładnym miasteczku,to jest nam przykro i te przeżycia z koncertu jakoś bledną.
7 marca 2009 17:02 |
"tylko mnie poproś do tańca" jest czaderskie. kapitalne!
na y-t są same fajne kawałki z ireną jarocką.
7 marca 2009 14:43 | Małgorzata
Agato, plany dotyczą przede wszystkim wspomnień gromadzenia materiałów, Ewa ma dorzucić skany nowo zdobytych okładek płyt (zwłaszcza jednego winylowego singla), Lidka obiecała spróbować odnaleźć zagubione zdjęcia sprzed lat. Toczyły się indywidualne w sumie rozmowy na zasadzie kto może pomóc przy szukaniu nagrań, zdjęć itp.
7 marca 2009 14:33 | Agata
A jakie są plany na te następne miesiące?
7 marca 2009 14:24 |
sobota.
Jaki obrazowy opis po koncercie oddający całą atmosferę.To bardzo miły gest dla tych co nie mogą uczestniczyć w takich koncertach z różnych powodów.Pięknie dziękujemy.Bardzo miłe są też te nowościa na YTube.
7 marca 2009 14:12 | Małgorzata
07.03.1997. - dzisiaj rocznica śmierci Agnieszki Osieckiej. PamiętajMY.
7 marca 2009 14:10 | Małgorzata
Borek Wielkopolski - już wspomnienie
Z koncertu, który odbył się wczoraj w Borku Wielkopolskim wróciłam nieoczekiwanie o 6.00 rano w dniu dzisiejszym. Koncert, spotkanie z p. Ireną, później kontynuacja w domu Ewy zrobiły swoje i sprawiły że magiczny czas trwał o wiele dłużej niż przewidywałam. Na szczęście. Ale od początku.
Do docelowej miejscowości dotarłam dzięki Arturowi, który zabrał mnie z Wrocławia. Na miejscu zastaliśmy smutne, opustoszałe miasteczko, które za sprawą pochmurnego nieba wyglądało chyba jeszcze smutniej niż w rzeczywistości. W końcu, bo drobnych zmyleniach drogi, zapytaniach, znaleźliśmy się przed Zakładem Przetwórstwa Mięsnego "Mróz", w którym miał odbyć sie koncert p. Ireny. Swoją drogą świetne miejsce na taki zakład, ponure i wiejące grozą. Po dłuższej chwili doczekaliśmy się oczekiwanej grupy wsparcia (w osobach: Bogusia z mężem, Ewa ze Śremu, Basia z mężem, druga Basia, spóźniona nieco Lidka) oraz samej p. Irenki wraz z Agnieszką oraz Basią F. Po krótkim przywitaniu, udaliśmy się już na przygotowaną do występu salę, by w mniejszym lub większym skupieniu oczekiwać na wieczór z piosenką. A sala przygotowana w tonacji żółto-złotej, udekorowana wiszącymi złotymi gwiazdkami i sercami, które umiejscowione kilka centymetrów pod sufitem, sprawiały wrażenie spadających. Wraz z upływem czasu coraz więcej ludzi zaczęło zajmować miejsca, by tuż przed rozpoczęciem wypełnić salę po brzegi. Nawet na balkonie, z którego widoczność nie była najlepsza, zrobiło się ciasno. I w końcu oczekiwane z niecierpliwością wejście p. Ireny i początek wspomnień, bo temu miała służyć wczorajsza muzyczna podróż, po części z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet, a po części zapewne z przyjemności wydobywania perełek z pamięci. Stąd też tak znane i lubiane od lat przeboje jak "Gondolierzy znad Wisły", "Wymyśliłam Cię", "Odpływają kawiarenki" - które bezapelacyjnie porwały publiczność. Podobnie jak anegdotki wplatane pomiędzy piosenki takie jak "Beatlemania story" (przyznaję, że w trakcie pisania towarzyszy mi Biały Album i aktualnie "While my guitar gently weeps") czy "Motylem jestem", które przywołuje wiele śmiesznych obrazów i dialogów z filmu. Ponadto usłyszeliśmy anglojęzyczną piosenkę country (aby wzbogacić klimat o teksańskie akcenty), "Ty i ja wczoraj i dziś", "Nie wrócą te lata", "Kocha się raz" czy "Ślubne prezenty". I aby otrzeźwić pamięć i przypomnieć, że dzisiaj jednak istnieje, pojawiły się utwory z nowej płyty, a mianowicie osłuchane już "Małe rzeczy" oraz to, co zachwyci za moment "Bądź mym aniołem". Dodam jeszcze, że p. Irena w świetnej formie, ubrana w tonacji czerwono-czarnej. Ciepła wizerunkowi dodawały żółte światła, które oświetlały twarz Artystki ("bo na scenie gra twarz"). Po ogromnych owacjach ze strony publiczności, artystka zabisowała "po amerykańsku" czyli od razu dwiema piosenkami - przebojem lata, z lat bodaj siedemdziesiątych, oraz przebojem lata 2009 czyli "No to co" (na specjalne życzenie Bogusi). W trakcie koncertu padła propozycja wykonania "Śpiewam pod gołym niebem", co nie było możliwe wczoraj, ale p. Irena obiecała pamiętać i sprezentować ten utwór przy okazji następnego występu w tym mieście (już trzeciego wówczas, bo wczorajszy był drugim jaki odbył sie w Borku Wielkopolskim). I tym bardzo miłym, letnim akcentem, a właściwie dwoma akcentami zakończył się wieczór z piosenką Ireny Jarockiej. Ale to nie był koniec samego wieczoru, bowiem tuż po występach ustawiła sie spora kolejka ludzi po autografy, wspólne zdjęcia lub chociażby tylko po to aby zamienić kilka słów z Artystką. I mimo zmęczenia i jeszcze nie wyleczonej choroby p. Irena dzielnie wytrwała do ostatniego, chętnego na spotkanie, widza. I na zamknięcie wieczoru zaprosiliśmy (nasza grupka) p. Irenę na krótką biesiadę w jednej z śremskich restauracji. Chyba nie trzeba dodawać, że to były bardzo cenne chwile dla Wszystkich, a dla mnie szczególnie, bowiem ze względu na to, iż siedziałam naprzeciwko Artystki udało mi się dłuższą chwilkę porozmawiać i dowiedzieć się ważnych dla mnie rzeczy. Zresztą wieczór obfitował w wiele istotnych informacji dotyczących zagubionych zdjęć z dawnych lat, planowanych wspomnień Fanów (do spisania których zachęcona została także publiczność podczas koncertu) oraz planów na dalsze miesiące. Za co w swoim imieniu bardzo dziękuję. Czas upłynął nieubłaganie i przyszła pora pożegnania z p. Ireną, Agnieszką oraz Basią, które wracały do Warszawy. Pożegnanie jak zawsze smutne, ale i jak zawsze z nadzieją, bo przecież za kilka tygodni się znów spotkamy. Tuż po odjeździe Pań, pojechaliśmy wszyscy do Ewy, gdzie przy winku, pysznych potrawach, przyrządzonych przez męża Bogusi oraz długich rozmowach, upłynął nam wieczór i zaskoczył nowy dzień. A my z Arturem ruszyliśmy w drogę powrotną do Wrocławia, skąd mnie czekała jeszcze godzinna podróż do Opola.
Bardzo dziękuję p. Irenie za wspaniały koncert, piosenki które dobrze znałam i te, które usłyszałam po raz pierwszy ( za tytuły, które mi umknęły przepraszam). Dziękuję Agnieszce i Basi F. za przygotowania, Arturowi dziękuję szczególnie za transport, a Ewie za gościnę. Wszystkim - Lidce, Bogusi (potwornie zmęczonej, która solidarnie wytrwała do późnych godzin nocnych), obu Basiom oraz Panom za mile spędzony wieczór. Panom też dziękuję specjalnie za poczęstunek w restauracji, bo nasi gentlemani z okazji Dnia Kobiet uregulowali rachunek. I... do następnego spotkania.
Do docelowej miejscowości dotarłam dzięki Arturowi, który zabrał mnie z Wrocławia. Na miejscu zastaliśmy smutne, opustoszałe miasteczko, które za sprawą pochmurnego nieba wyglądało chyba jeszcze smutniej niż w rzeczywistości. W końcu, bo drobnych zmyleniach drogi, zapytaniach, znaleźliśmy się przed Zakładem Przetwórstwa Mięsnego "Mróz", w którym miał odbyć sie koncert p. Ireny. Swoją drogą świetne miejsce na taki zakład, ponure i wiejące grozą. Po dłuższej chwili doczekaliśmy się oczekiwanej grupy wsparcia (w osobach: Bogusia z mężem, Ewa ze Śremu, Basia z mężem, druga Basia, spóźniona nieco Lidka) oraz samej p. Irenki wraz z Agnieszką oraz Basią F. Po krótkim przywitaniu, udaliśmy się już na przygotowaną do występu salę, by w mniejszym lub większym skupieniu oczekiwać na wieczór z piosenką. A sala przygotowana w tonacji żółto-złotej, udekorowana wiszącymi złotymi gwiazdkami i sercami, które umiejscowione kilka centymetrów pod sufitem, sprawiały wrażenie spadających. Wraz z upływem czasu coraz więcej ludzi zaczęło zajmować miejsca, by tuż przed rozpoczęciem wypełnić salę po brzegi. Nawet na balkonie, z którego widoczność nie była najlepsza, zrobiło się ciasno. I w końcu oczekiwane z niecierpliwością wejście p. Ireny i początek wspomnień, bo temu miała służyć wczorajsza muzyczna podróż, po części z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet, a po części zapewne z przyjemności wydobywania perełek z pamięci. Stąd też tak znane i lubiane od lat przeboje jak "Gondolierzy znad Wisły", "Wymyśliłam Cię", "Odpływają kawiarenki" - które bezapelacyjnie porwały publiczność. Podobnie jak anegdotki wplatane pomiędzy piosenki takie jak "Beatlemania story" (przyznaję, że w trakcie pisania towarzyszy mi Biały Album i aktualnie "While my guitar gently weeps") czy "Motylem jestem", które przywołuje wiele śmiesznych obrazów i dialogów z filmu. Ponadto usłyszeliśmy anglojęzyczną piosenkę country (aby wzbogacić klimat o teksańskie akcenty), "Ty i ja wczoraj i dziś", "Nie wrócą te lata", "Kocha się raz" czy "Ślubne prezenty". I aby otrzeźwić pamięć i przypomnieć, że dzisiaj jednak istnieje, pojawiły się utwory z nowej płyty, a mianowicie osłuchane już "Małe rzeczy" oraz to, co zachwyci za moment "Bądź mym aniołem". Dodam jeszcze, że p. Irena w świetnej formie, ubrana w tonacji czerwono-czarnej. Ciepła wizerunkowi dodawały żółte światła, które oświetlały twarz Artystki ("bo na scenie gra twarz"). Po ogromnych owacjach ze strony publiczności, artystka zabisowała "po amerykańsku" czyli od razu dwiema piosenkami - przebojem lata, z lat bodaj siedemdziesiątych, oraz przebojem lata 2009 czyli "No to co" (na specjalne życzenie Bogusi). W trakcie koncertu padła propozycja wykonania "Śpiewam pod gołym niebem", co nie było możliwe wczoraj, ale p. Irena obiecała pamiętać i sprezentować ten utwór przy okazji następnego występu w tym mieście (już trzeciego wówczas, bo wczorajszy był drugim jaki odbył sie w Borku Wielkopolskim). I tym bardzo miłym, letnim akcentem, a właściwie dwoma akcentami zakończył się wieczór z piosenką Ireny Jarockiej. Ale to nie był koniec samego wieczoru, bowiem tuż po występach ustawiła sie spora kolejka ludzi po autografy, wspólne zdjęcia lub chociażby tylko po to aby zamienić kilka słów z Artystką. I mimo zmęczenia i jeszcze nie wyleczonej choroby p. Irena dzielnie wytrwała do ostatniego, chętnego na spotkanie, widza. I na zamknięcie wieczoru zaprosiliśmy (nasza grupka) p. Irenę na krótką biesiadę w jednej z śremskich restauracji. Chyba nie trzeba dodawać, że to były bardzo cenne chwile dla Wszystkich, a dla mnie szczególnie, bowiem ze względu na to, iż siedziałam naprzeciwko Artystki udało mi się dłuższą chwilkę porozmawiać i dowiedzieć się ważnych dla mnie rzeczy. Zresztą wieczór obfitował w wiele istotnych informacji dotyczących zagubionych zdjęć z dawnych lat, planowanych wspomnień Fanów (do spisania których zachęcona została także publiczność podczas koncertu) oraz planów na dalsze miesiące. Za co w swoim imieniu bardzo dziękuję. Czas upłynął nieubłaganie i przyszła pora pożegnania z p. Ireną, Agnieszką oraz Basią, które wracały do Warszawy. Pożegnanie jak zawsze smutne, ale i jak zawsze z nadzieją, bo przecież za kilka tygodni się znów spotkamy. Tuż po odjeździe Pań, pojechaliśmy wszyscy do Ewy, gdzie przy winku, pysznych potrawach, przyrządzonych przez męża Bogusi oraz długich rozmowach, upłynął nam wieczór i zaskoczył nowy dzień. A my z Arturem ruszyliśmy w drogę powrotną do Wrocławia, skąd mnie czekała jeszcze godzinna podróż do Opola.
Bardzo dziękuję p. Irenie za wspaniały koncert, piosenki które dobrze znałam i te, które usłyszałam po raz pierwszy ( za tytuły, które mi umknęły przepraszam). Dziękuję Agnieszce i Basi F. za przygotowania, Arturowi dziękuję szczególnie za transport, a Ewie za gościnę. Wszystkim - Lidce, Bogusi (potwornie zmęczonej, która solidarnie wytrwała do późnych godzin nocnych), obu Basiom oraz Panom za mile spędzony wieczór. Panom też dziękuję specjalnie za poczęstunek w restauracji, bo nasi gentlemani z okazji Dnia Kobiet uregulowali rachunek. I... do następnego spotkania.