Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
14 maja 2009 22:00 | juergen
Irena w "Hamburger Abendblatt"
Maciek, jak Ty to wygrzebales ! Super i jak najbardziej na czasie do naszych Love Story wspominek wokol naszej Ireny. "Hamburger Abendblatt", to jedna z njwazniejszych gazet w Hamburgu, lubiana i czytana tez w calych Niemczech, istnieje naturalnie do dzisiaj, bo co dobre, wartosciowe to przetrwa lata i jeszcze wiecej - podobnie jak NASZA IRENA;-) i tak jak ten program 'Aktuelle Schaubude', w ktorym to Irena w 70-tych latach min. wystepowala. inne zdjecia/notatki prasowe, auch reklamujace ten udzial ireny w tym programie wygrzebalem z moich niemieckich wycinkow prasowych i poslalem do Agnieszki, moze uzupelnia kiedys dzial biografii Strony.
Nie wiem, czy otwierajac w Polsce ten link podany przez Macka, mozna automatycznie wrzucic: 'przetlumacz' (tak ja np.moge), jezeli nie, to chetnie przetlumacze, bo Maciek wlasnie poszedl do swoich pacjetow, na noc. Pozdrawiam, albo Grüsse jak kto chce;-)
Nie wiem, czy otwierajac w Polsce ten link podany przez Macka, mozna automatycznie wrzucic: 'przetlumacz' (tak ja np.moge), jezeli nie, to chetnie przetlumacze, bo Maciek wlasnie poszedl do swoich pacjetow, na noc. Pozdrawiam, albo Grüsse jak kto chce;-)
14 maja 2009 20:06 | Maciek - Freiburg
ABBA z piosenka "Honey, honey" w niemieckim programie Kultnacht - w tym samym dniu udzial wziela Irena Jarocka
14 maja 2009 19:44 | Maciek - Freiburg
Irena Jarocka mogla zostac w Niemczech polska Mireille Mathieu....
jak podaje krotka archiwalna wzmianka w Hamburskiej Gazecie Wieczornej "Hamburger Abendblatt". Piosenkarka otrzymala roczna wize i wierzy w swoja nowa kariere w Niemczech. To tylko maly fragment, ale i to jest malym skarbem z zachodu. Reszta informacji w linku ponizej :
[80.237.193.200:8000]
Pozdrawiam Was serdecznie!
[80.237.193.200:8000]
Pozdrawiam Was serdecznie!
14 maja 2009 18:18 | Daniela
do Kamy
Coś mi się zdaje ze w muszli koncertowej w Sopocie to byłyśmy na tym samym koncercie.Jeśli mówisz że IJ pozdrawiała Izabelę z T E, to był ten sam koncert.Ja zabrałam rodzinkę (młodzież) na ten koncert.Od 16-ej okupowałam pierwszą ławkę by nikt mi nie zasłaniał,a koncert był chyba o 19-tej?Teraz to wiem, że po lewej stonie też na pierwszej ławce siedziała Danusia Ignatowska ze starszym Panem,teraz wiem że to był Tata IJ,a Jacek na schodkach filmował ten koncert,Przed IJ występował chyba Jan Kanty Należyty, jak nic nie pokręciłam.Oj zapamiętałam ten dzień bo z kolegą tak głośno śpiewaliśmy że gdyby nie odsłuch, to pomyliła by się IJ jak nic, tak głośno fałszowalismy a na drugi dzień była oczywiście chrypka.O!Przypomiało mi się że wtedy IJ lansowała ''Kabałę z siedmiu kart''Jak to się losy dziwnie plotą.Za 7 lat od tamtej pory poznałam Danusię a my nie znamy się nadal choć bawimy się przy tej samej muzyce i na tych samych koncertach.Pozdrawiam
14 maja 2009 10:16 | gocha
to mo ulubiony film
Ogladałam go już kilka razy w telewizji ale zawsze chętnie obejrzę jeszczeraz.Dobrze wiem że pani Irenka ma swój koncert w Oławie już 24 maja ale ja niestety nie bede w tym czasie w domuJestem zztego powodu bardzo smutna ale co zrobić siła wyższa.Mam tylko nadzieję ,ze uda mi się to wszystko wkrótce nadrobić.Serdecznie pozdrawiam tutaj wszystkich a najmocniej wypoczywającą panią Irenkę na cudownej wyspie.Stokrotki dla wszystkich. Gocha z Oławy.
14 maja 2009 08:40 | Kama
" Motylem jestem czyli romans 40-latka" znowu w TV !!!!
Arturze- tego spotkania w Marinie szczerze żałuję.
Miałam zamiar być na nim ,ale wakacyjny najazd rodziny wykluczył możliwość " urwania się".
Jezeli ktoś ma zamiar zanurzyć się we wspomnieniach może znowu obejrzeć sobie w/w film 17.05 o godz.12:25 na stacji KINO POLSKA.
Miałam zamiar być na nim ,ale wakacyjny najazd rodziny wykluczył możliwość " urwania się".
Jezeli ktoś ma zamiar zanurzyć się we wspomnieniach może znowu obejrzeć sobie w/w film 17.05 o godz.12:25 na stacji KINO POLSKA.
14 maja 2009 07:54 | Aneta z Krakowa
Do Ani Dul
Aniu witaj
Aniu prosze o kontake ze mną bo zgubiłam Twój adres meilowy.Nie wiem co sie stało ale życze powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam Cie mocno napisz jak możesz Pa
Aniu prosze o kontake ze mną bo zgubiłam Twój adres meilowy.Nie wiem co sie stało ale życze powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam Cie mocno napisz jak możesz Pa
13 maja 2009 19:34 | Ania D.
No to co hymnem polskich plaż
Artur "nie dziękuję za życzliwe słowa". Mam propozycję No To Co hymnem polskich plaż. Uwielbiam tą piosenkę bo ciągle przypomina mi o moich ukochanych miejscach. Gdańska to pewnie nawet na Arubę czy Florydę bym nie zamieniła. Nie wiem czy gdzieś jest jeszcze taki jedyny w swoim rodzaju klimat jak w Trójmieście. W dali na horyzoncie statek zmierzający do swego celu, wiking spod sopockiego molo przenosi nas w inne czasy, błyskawica roztaczająca swój potężny blask w gdyńskim porcie a z Gdańska ukłony śle Neptun itd, itd. Można by tu jeszcze godzinami wymienić. No cóż jak to mówią człowiek zakochany nie widzi wad.
13 maja 2009 18:18 |
No właśnie- kto nie napisze do Opola nie jedzie :-))
13 maja 2009 18:15 |
DO SPÓŻNIALSKICH :-)
Pragnę Wam donieść, żebyście się nie łudzili, że jak napiszecie wspomnienia to dostaną one od razu gleit do wydania. Musicie uwzględnić jeszcze poprawki i uzupełnienia. Tak więc nie czekajcie, bo latem zapewne dużo nie napiszecie. Siadajcie w weekend i jazda z wspomnieniami na papier i wysyłajcie na wspomnienia24@wp.pl!! Rada osobista:dajcie sobie czas do Opola:-)
13 maja 2009 17:50 | wow !
Dział-Multimedia to REWELACJA ! Nie ma tego na innych stronach. Gratualacje !
13 maja 2009 13:56 | Maciek - Freiburg
to ponizej, to moj wpis ;-)
13 maja 2009 13:55 |
Myslalem, ze sie ugotuje
Witajcie Kochani,
bardzo cieplo tutaj od tych wspomnien ;-) Czyta sie je z wielka checia! KG odwiedza coraz wiecej sympatycznych ludzi i to jest naprawde piekne! Widze jednak, ze wsrod nas jest kilku 'niedysponowanych'. Bogusiu, Ewiku... uwazajcie na siebie i kurujcie sie, bo to juz za miesiac sie widzimy. Duzo zdrowia i dobrej kondycji Wam zycze!
Dzisiaj moje mysli ogarnely wspomnienia z naszego spotkania w Nagold (smiech!). Milo i fajnie bylo.
Trzeba to koniecznie powtorzyc!
A co z Lidka Artur?
Zycze Wam wszystkim milego i slonecznego dnia!
bardzo cieplo tutaj od tych wspomnien ;-) Czyta sie je z wielka checia! KG odwiedza coraz wiecej sympatycznych ludzi i to jest naprawde piekne! Widze jednak, ze wsrod nas jest kilku 'niedysponowanych'. Bogusiu, Ewiku... uwazajcie na siebie i kurujcie sie, bo to juz za miesiac sie widzimy. Duzo zdrowia i dobrej kondycji Wam zycze!
Dzisiaj moje mysli ogarnely wspomnienia z naszego spotkania w Nagold (smiech!). Milo i fajnie bylo.
Trzeba to koniecznie powtorzyc!
A co z Lidka Artur?
Zycze Wam wszystkim milego i slonecznego dnia!
13 maja 2009 13:12 | ARTUR
z kawą z automatu...
Bogusiu dziś nie przemeczam się ani nie zamierzam :). Aniu D...mam nadzieję,że ułoży się Tobie wszystko tak abyś mimo swoich przykrych zdarzeń... dojechała do Opola.Dużo zdrowia!---Kamo masz rację co do przebudowy okolic mola w Sopocie.Kocham całe Trójmiasto.Cieszę się z jego dynamicznego rozwoju...ale sama przebudowa dolnego Mońciaka wydaje mi sie kontrowersyjna.Podobno nawiązywać ma do danej przedwojennej swietności tego miejsca...ale chyba troche przedobrzono.A może trzeba poczekac na efekt końcowy? Szkoda Kamo,że nie dałas się namówić na zeszłoroczne spotkanie w "Marinie"...bo chyba było nieżle.Nie wiem czy w tym roku podobna impreza sie wykroi.Na pewno dobrym pretekstem jest Opole,ale chyba tylko można liczyć na nieformalne spotkanie pokoncertowe...? Co do innego wiekszego spotkania fanów z IJ to plany planami a realizacja i mozliwości to druga sprawa. No ale jak wspominalismy w zeszłym roku w Gdańsku...każdy pomysł jest dobry więc może ktoś zaskoczy jakimś sensownym pomysłem? W zwiazku z sopockimi koncertami Ireny przypomniało mi się coś..ale to postaram się opisać staranniej i przesłąć na wspomnienia24@wp.pl . Pozdrawiam wszystkich.
13 maja 2009 12:51 | Ania D.
Piosenki IJ lekarstwem w trudnych chwilach
Pani Bogusiu Sylwio "nie dziękuję" za wszystkie dobre słowa. Skoro żyję to muszę iść do przodu. Irenkowa Rodzina daje siłę i motywację do życia. Fajnie jest być wśród Was na czele z naszą kochaną panią Irenką
13 maja 2009 12:47 | Kama
Do Bogusi L
Bogusiu-serdecznie Cie pozdrawiam . W Opolu nie będę niestety,ale jeżeli będzie jakieś spotkanie z Ireną zorganizowane w tym roku to wybieram się!!!!
13 maja 2009 11:32 | Bogusia L
Chyba niedługo mnie zwolnią z pracy.......ale musze troszke napisać.
Kamo czy Ty kochan będziesz w Opolu? Pytam bo fantastycznie "ciągniesz" tą stronkę.Napewno bym Cię chciała poznać osobiście.
Gdzie wpisy tych co tak długoooooooo są z piosenką Ireny Jarockiej i blisko wspanialej naszej Gwiazdy?
Sylwio ,Ty pewnie też masz "przerwy" na bardzo ciekawy wpis.Paulinka już 2 dni pisze,więc Sylwio cierpliwości...
Ta KG to jak "narkotyk"......
Aniu zdrowiej kochana szybko,wiem co to wypadki,kolizje i ...sama od miesiąca mam podobny problem.Najlepszym lekarstwem są piosenki pani Jarockiej.
Kawa dla mojego "psiapsiela" Artura bo on ciężko pracuje.
Pozdrawiam "urlopowiczów" i wszystkich ,ktorzy sobie tego życzą.
Kamo czy Ty kochan będziesz w Opolu? Pytam bo fantastycznie "ciągniesz" tą stronkę.Napewno bym Cię chciała poznać osobiście.
Gdzie wpisy tych co tak długoooooooo są z piosenką Ireny Jarockiej i blisko wspanialej naszej Gwiazdy?
Sylwio ,Ty pewnie też masz "przerwy" na bardzo ciekawy wpis.Paulinka już 2 dni pisze,więc Sylwio cierpliwości...
Ta KG to jak "narkotyk"......
Aniu zdrowiej kochana szybko,wiem co to wypadki,kolizje i ...sama od miesiąca mam podobny problem.Najlepszym lekarstwem są piosenki pani Jarockiej.
Kawa dla mojego "psiapsiela" Artura bo on ciężko pracuje.
Pozdrawiam "urlopowiczów" i wszystkich ,ktorzy sobie tego życzą.
13 maja 2009 11:13 | Sylwia
No jak miło i sympatycznie się nam tu zrobiło …… piękne są te wszystkie Wasze wspomnienia. Wyobrażacie sobie tą książkę, ile tam będzie cudownych wspomnień !!! ach już by się czytać chciało …….
Piszcie Kochani wszyscy i to bez względu na wiek, bo nie o wiek tu chodzi. Wspomnienia młodych ludzi są na pewno równie piękne, jak i tych jak to się mówi „weteranów”.
Może Wojtek nam coś więcej napisze ? Witamy Cię na tej stronie i zapraszamy do wspomnień. A gdzie jest nasza Paulinka – Paulinko – czekamy też na twoje wspomnienia !
Aniu D. – przeraziłaś mnie tym wypadkiem ! Nie wiem co się stało, ale życzę Ci jak najszybszego powrotu do zdrowia i pełni sił, jesteś silną dziewczyną więc dasz radę, a jak będziesz już silniejsza – proszę powspominaj tu z nami.
Piszcie i wspominajcie podzielcie się z wszystkimi …. czym Was zachwyciła, oczarowała nasza Kochana - Irena Jarocka.
Te wszystkie wspomnienia zmobilizowały mnie wczoraj do rozpoczęcia pisania „Moje wspomnienia” na www.wspomienia24@wp.pl – ale musze koniecznie naładować swoje akumulatory i wiem nawet kiedy to nastąpi już niebawem 24 maja w Oławie …… nie mogę się doczekać !!!!!
Pozdrawiam najcieplej mimo pochmurnej pogody – ale najważniejsze, że atmosfera jest gorąca
Piszcie Kochani wszyscy i to bez względu na wiek, bo nie o wiek tu chodzi. Wspomnienia młodych ludzi są na pewno równie piękne, jak i tych jak to się mówi „weteranów”.
Może Wojtek nam coś więcej napisze ? Witamy Cię na tej stronie i zapraszamy do wspomnień. A gdzie jest nasza Paulinka – Paulinko – czekamy też na twoje wspomnienia !
Aniu D. – przeraziłaś mnie tym wypadkiem ! Nie wiem co się stało, ale życzę Ci jak najszybszego powrotu do zdrowia i pełni sił, jesteś silną dziewczyną więc dasz radę, a jak będziesz już silniejsza – proszę powspominaj tu z nami.
Piszcie i wspominajcie podzielcie się z wszystkimi …. czym Was zachwyciła, oczarowała nasza Kochana - Irena Jarocka.
Te wszystkie wspomnienia zmobilizowały mnie wczoraj do rozpoczęcia pisania „Moje wspomnienia” na www.wspomienia24@wp.pl – ale musze koniecznie naładować swoje akumulatory i wiem nawet kiedy to nastąpi już niebawem 24 maja w Oławie …… nie mogę się doczekać !!!!!
Pozdrawiam najcieplej mimo pochmurnej pogody – ale najważniejsze, że atmosfera jest gorąca
13 maja 2009 09:56 | Kama
Wspomnienia z konceru na molo w Sopocie w 1997 roku
Rok 1997 Sopot i wyjątkowo fajny koncert Ireny w muszli koncertowej na molo.
Koncert miał być z okazji dni francuskich i dlatego Irena na poczatku zaśpiewala francuskie piosenki,ale potem przeszła do swoich przebojów. Ładnie ubrana w kombinezon we wzory.Atmosfera sopockiego późnego popołudnia, publiczność wygodnie siedząca i stojąca koło muszli koncertowej/A tak przy okazji bardzo żaluję,że tak wiele zmienilo sie w tym miejscu.Ta rozbudowa narazie wcale mi się nie podoba-nie ma takiej fajnej atmosfery jak była jeszcze kilka lat temu- liczę ,że to się zmieni bo uwielbiam Sopot/. Podchodzę b. blisko sceny i na własny użytek zmieniam się w reportera.Ze sceny Irena pozdrawia p. Izabellę Skrybant z Tercetu Egzotycznego, która siedzi na tarasie kawiarni.Publiczność świetnie się bawi. Atmosfera Sopotu czyli relaksu i wypoczynku- w tym miejscu przesiąkniętym atmosferą dawnego kurortu oraz koncertu udziela się wszystkim.Po koncercie wielbiciele pchają się do muszli koncertowej od zaplecza min. próbuje dojść do drzwi garderoby ojciec p. Ireny, którego poznaję z nielicznych jeszcze wtedy publikowanych prywatnych zdjęć/- niestety zrezygnował -tłum jest zbyt liczny.
Znajomy, z którym byłam na koncercie uparcie twierdzi,ze był kiedyś na koncercie, w ktorym Irena śpiewała wspólnie z Mieczysławem Foggiem. Spieramy się o to.Ja twierdzę,że tak nie było. W końcu rzuca ponad tłumem pytanie o ten fakt.
" ...Nie miałam przyjemności...."-pada odpowiedź.
Ten koncert zostal mi w pamięci bo był bardzo fajny.
Czy ktoś z Was był na nim?
Koncert miał być z okazji dni francuskich i dlatego Irena na poczatku zaśpiewala francuskie piosenki,ale potem przeszła do swoich przebojów. Ładnie ubrana w kombinezon we wzory.Atmosfera sopockiego późnego popołudnia, publiczność wygodnie siedząca i stojąca koło muszli koncertowej/A tak przy okazji bardzo żaluję,że tak wiele zmienilo sie w tym miejscu.Ta rozbudowa narazie wcale mi się nie podoba-nie ma takiej fajnej atmosfery jak była jeszcze kilka lat temu- liczę ,że to się zmieni bo uwielbiam Sopot/. Podchodzę b. blisko sceny i na własny użytek zmieniam się w reportera.Ze sceny Irena pozdrawia p. Izabellę Skrybant z Tercetu Egzotycznego, która siedzi na tarasie kawiarni.Publiczność świetnie się bawi. Atmosfera Sopotu czyli relaksu i wypoczynku- w tym miejscu przesiąkniętym atmosferą dawnego kurortu oraz koncertu udziela się wszystkim.Po koncercie wielbiciele pchają się do muszli koncertowej od zaplecza min. próbuje dojść do drzwi garderoby ojciec p. Ireny, którego poznaję z nielicznych jeszcze wtedy publikowanych prywatnych zdjęć/- niestety zrezygnował -tłum jest zbyt liczny.
Znajomy, z którym byłam na koncercie uparcie twierdzi,ze był kiedyś na koncercie, w ktorym Irena śpiewała wspólnie z Mieczysławem Foggiem. Spieramy się o to.Ja twierdzę,że tak nie było. W końcu rzuca ponad tłumem pytanie o ten fakt.
" ...Nie miałam przyjemności...."-pada odpowiedź.
Ten koncert zostal mi w pamięci bo był bardzo fajny.
Czy ktoś z Was był na nim?
12 maja 2009 22:56 | Ania D.
Z deszczowego Jarosławia
Pani Bogusiu jak się pozbieram po wypadku to coś napiszę. Na razie myślę o Opolu i mam nadzieję, że nic mi już nie stanie na przeszkodzie, żeby tam być. Muszę naładować swoje swoje akumulatory dobrą energią bo na razie mi jej bardzo brakuje. Fajnie się czyta Wasze wspomnienia i cieszy takiego rodzaju atmosfera panująca w KG. Pozdrawiam Irenkowe Ludki a szczególnie te Ludki od których otrzymałam wsparcie duchowe w trudnych chwilach.
12 maja 2009 21:39 | jozek
Kochana Irenko
Wzruszajace slowa tego mlodzienca Wojtka!
dajesz szczescie pokoleniom i to pod wszelkimi szerokosciami...............
Rowniez Moje Dziecko......
DZIEKI.
J
dajesz szczescie pokoleniom i to pod wszelkimi szerokosciami...............
Rowniez Moje Dziecko......
DZIEKI.
J
12 maja 2009 19:46 |
Kochana Pani Irenko
mam tylko 27 lat i kocham pania twórczość ,,mam pani kilka winylowych płyt bo moi rodzice sie kochaja w pani twórczości. pamietam jak miałem kilka lat to pani leciała na adapterze non stop... jest pani piekna i utralentowana kobieta pozdowienia serdeczne dla Pani... wojtek z rodziną
12 maja 2009 18:32 | Monika
Ciekawe opowieści
Witajcie te nasze wspomnienia rozwijają sie jak coraz dłuższa wstążka,ja mam niewiele ciekawostek,ale kilka wysłałam już na wspomnienia24@wp.pl,między innymi o kowbojskim,skórzanym kapeluszu,który sąsiadka chciała mi pożyczyć na...Galę BCC.Więcej na razie nie będę pisać,lepiej mnie nie zachęcajcie...bo zabraknie miejsca.
Danusia,Ola P i inni chętnie przeczytamy słówko od Was,ja akurat nie znam tych historii w ogóle.
Gosiu NB my nie mieliśmy aparatu w Osięcinach...
Pozdrowienia dla wszystkich wspominających i mających taki zamiar.
Danusia,Ola P i inni chętnie przeczytamy słówko od Was,ja akurat nie znam tych historii w ogóle.
Gosiu NB my nie mieliśmy aparatu w Osięcinach...
Pozdrowienia dla wszystkich wspominających i mających taki zamiar.
12 maja 2009 17:45 | Maciek - Freiburg
Czuje sie rozgrzeszony....
Witam Was wszystkich serdecznie,
otoz po Twoim wpisie Arturze czuje sie lekko rozgrzeszony, bowiem rowniez i ja nie zabralem sie do wspomnien zwiazanych z moja fascynacja osoba i tworczoscia Pani Ireny. Ciagle mysle, aby wreszcie wziac sie w garsc i skreslic na papierze pare slow. Ostatnie miesiace nie pozwalaja mi jednak na dostateczne skupienie i rzetelne oddanie sie tej pieknej sprawie. Z tego co jednak widze, to nasze Kolezenstwo nie proznuje. Bardzo milo czyta sie wspomnienia Kamy, Bogusi, Sylwii i pozostalych. Jest w nich duzo cennych detali, ktore z perspektywy czasu maja dla kazdego z nich jakze rozna wartosc. Niebawem mam chyba zasluzony urlop i mysle, ze bedzie to czas dobry na nadrobienie tej, jakze waznej zaleglosci. Nawiasem mowiac Sylwio.... szkoda, ze nie powybijalas szyb w tym autobusie ze slawetnym plakatem z czapka z daszkiem... To bylby niezly numer i moglibysmy sie dobrze posmiac. Jak wiemy fani robia czasem rozne, dziwne i niekiedy niezrozumiale dla innych rzeczy. Jest wszystko OK jesli oczywiscie zachowane sa pewne obowiazujace normy.
A skoro o normach mowa - ja z fascynacji Pania Irena i u Jej boku dopuscilem sie pewnego prawnego wykroczenia jadac samochodem na dlugich swiatlach w terenie zabudowanym - dzieki Pani Irenie 'na pokladzie' i faktowi, ze policjant, ktory mnie wowczas zatrzymal od razu rozpoznal kto jest 'KTO' - uniknalem wysokiego pewnie mandatu. Ale, kto co i jak, o calym przebiegu zdarzenia i jak to sie potoczylo i jak mozna sprawic radosc policji .... - o tym napisze w moich wspomnieniach. Fajnie, ze piszecie i mysle, ze Grazynka ma juz rece pelne pracy.
Napisze to, co inni juz powiedzieli:
PISZCIE WSZYSCY I DUZO!
Pozdrawiam Was serdecznie, Tych co w Polsce, na swiecie i na pewnej uroczej wyspie (z troche dziwnym w moim mniemaniu lotniskiem) ;-)
otoz po Twoim wpisie Arturze czuje sie lekko rozgrzeszony, bowiem rowniez i ja nie zabralem sie do wspomnien zwiazanych z moja fascynacja osoba i tworczoscia Pani Ireny. Ciagle mysle, aby wreszcie wziac sie w garsc i skreslic na papierze pare slow. Ostatnie miesiace nie pozwalaja mi jednak na dostateczne skupienie i rzetelne oddanie sie tej pieknej sprawie. Z tego co jednak widze, to nasze Kolezenstwo nie proznuje. Bardzo milo czyta sie wspomnienia Kamy, Bogusi, Sylwii i pozostalych. Jest w nich duzo cennych detali, ktore z perspektywy czasu maja dla kazdego z nich jakze rozna wartosc. Niebawem mam chyba zasluzony urlop i mysle, ze bedzie to czas dobry na nadrobienie tej, jakze waznej zaleglosci. Nawiasem mowiac Sylwio.... szkoda, ze nie powybijalas szyb w tym autobusie ze slawetnym plakatem z czapka z daszkiem... To bylby niezly numer i moglibysmy sie dobrze posmiac. Jak wiemy fani robia czasem rozne, dziwne i niekiedy niezrozumiale dla innych rzeczy. Jest wszystko OK jesli oczywiscie zachowane sa pewne obowiazujace normy.
A skoro o normach mowa - ja z fascynacji Pania Irena i u Jej boku dopuscilem sie pewnego prawnego wykroczenia jadac samochodem na dlugich swiatlach w terenie zabudowanym - dzieki Pani Irenie 'na pokladzie' i faktowi, ze policjant, ktory mnie wowczas zatrzymal od razu rozpoznal kto jest 'KTO' - uniknalem wysokiego pewnie mandatu. Ale, kto co i jak, o calym przebiegu zdarzenia i jak to sie potoczylo i jak mozna sprawic radosc policji .... - o tym napisze w moich wspomnieniach. Fajnie, ze piszecie i mysle, ze Grazynka ma juz rece pelne pracy.
Napisze to, co inni juz powiedzieli:
PISZCIE WSZYSCY I DUZO!
Pozdrawiam Was serdecznie, Tych co w Polsce, na swiecie i na pewnej uroczej wyspie (z troche dziwnym w moim mniemaniu lotniskiem) ;-)
12 maja 2009 13:27 | Kama
Piszmy !!!!!!!!!!
Ale fajnie się to czyta. Piszcie !!!!!!!!!!
Lubimy to wspominki- nie?Zaraz nastrój się człowiekowi poprawia.
Lubimy to wspominki- nie?Zaraz nastrój się człowiekowi poprawia.
12 maja 2009 13:01 | ARTUR
Bogucha mówisz i masz...
Ja też jeszcze nic nie napisałem i nie wysłałem do Grażyny.Chyba w końcu trzeba urealniac obietnice bo w końcu Grażynie skończy sie cierpliwość? W czerwcu zacznę :). Mój pierwszy live koncert Ireny Jarockiej to był rok 77.Było to latem w Szczecinie.Ogromne banery na murach z ogromnym napisem IRENA JAROCKA...i godziny koncertów.Pamietam,że tego dnia Irena wraz z zespołem grała 4 (cztery!) koncerty. Ostatni miał sie rozpocząć o 21.Wybrałem się pewnie na ten koncert...i nie dostałem biletu. Koniki nawet do mnie nie podchodziły bo byłem dla nich pewnie lichym klientem...miałem wtedy niewiele lat i nie wyglądałem na kogos kto zapłaciłby wiecej za bilet ;). Wszedłem więc...bez biletu.Jak? a to już inna opowieść>Miałem gadane i fantazje wieć sie udało bez trudu ,a performens jaki wtedy odwaliłem był mistrzowski..hehe. Nie miałem miejsca siedzącego,ale takich jak ja było tam wtedy b.wielu.Nie pamiętam jaka to była hala,ale chyba to obiekt stoczniowy (?). Koncertu nie pamietam zbyt dobrze bo wpatrzony byłem w IJ,która wyglądała dla mnie dużo lepiej niż w TV. Potem po koncercie pamiętam jak wielu chętnych po autograf czekało b długo...ja niestety nie mogłem juz czekać bo było juz grubo po 23 a nic nie powiedziałem ciotce,u której spędzałem tydzień wakacji,że wybywam na koncert.Co się działo po moim powrocie do domu...to jest temat na inną opowieść.Byłem wtedy bardzo nieodpowiedzialnym chłopakiem i nawet przez mysl mi nie przeszło,że ktoś może się niepokoić o mocno nieletniego chłopaka w obcym mieście.Wyrwałem sie spod kurateli własnego domu na tydzień i myslałem,ze wreszcie sobie odbije codzienną "niewole" :). Dla mnie wtedy ważne było tylko zobaczyc na żywo moją Gwiazdę,którą znałem tylko z TV i radia. Pierwszy autograf dostałem dopiero we Wrocławiu w 79 roku jak Irena koncertowała 3 dni po rząd dając po 3 koncerty dziennie w sali MDK przy Mazowieckiej...Wtedy miałem juz bilet...i siedziałem w drugim rzędzie w towarzystwie wielu koezanek i kolegów z mojej klasy.Wszystkim uparcie wmawiałem,że Irena smiejąc się do publiczności spoglądała na mnie bo mnie znała...hehe. Ot taki młodzieńczy blew.Byłem jak połowa narodu męskiego zakochany w IJ na maxa...:) Ten autograf też nie otrzymałem bez przygód ale o tym może napiszę...na wspomnienia24@wp.pl. OK...niedopitą kawe zabieram i się zmywam dalej do pracy.----PS...Gocha z Oł...przeciez Irena bedzie niebawem w Oławie więc będziesz miała okazje nadrobić sobie wiele...:)
12 maja 2009 11:44 | Bogusia L
przerwa w pracy..
Kamo mój pierwszy koncert jak pisałam to wspólny koncert Ireny Jarockiej i Hany Zagorowej w 1977 latem.Tam się sie teraz przypomniało.Mam jeszcze autograf Hany tylko muszę poszukać.
To ja myślałam,ze ja tylko nie spisałam jeszcze wspomnień a tu jeszcze Sylwia...ech koleżanko pewnie po Opolu się weżmiemy ostro do pracy.
Szkoda,ze więcej osob nie przyłączyło się teraz do napisania choć troszkę wspomnień tutaj.
Kamo to może razem "zaprosimy" do wpisow nasze Basie kochane,Ewę ze Śremu,Irenę z Tarnowa,Anie ,Ulę ,Dankę,Danielę,Józka,Honoratki,Jolki,Artura,Bozenki,Moniki itd.......
Gocha z Oławy napewno Twoje wspomnienia też są bardzo ciekawe.Nie ważne ile lat jest się fanem..pisz nam tutaj.
Gosiu NB kiedyś nasi siatkarze byli dobrzy i też im kibicowałam jak grał Sebastian Świderski.Teraz kibicuję naszym srebrnym koszykarkom i tak Ci napiszę,ze z Bydgoszczy dziewczyny teraz awansowały do PLKK.
Juergen ja mam inną "kontuzję" ale daję radę.
Kończę już moj wpis bo znowu komuś nie bedzie sie podobało,ze za dużo mnie...ale jeszcze raz napiszę żeby stron a "żyła" muszą byc wpisy więc fani do dzieła i poczytamy Wasze wpisy.
Pozdrawiam ranną zmianę.
To ja myślałam,ze ja tylko nie spisałam jeszcze wspomnień a tu jeszcze Sylwia...ech koleżanko pewnie po Opolu się weżmiemy ostro do pracy.
Szkoda,ze więcej osob nie przyłączyło się teraz do napisania choć troszkę wspomnień tutaj.
Kamo to może razem "zaprosimy" do wpisow nasze Basie kochane,Ewę ze Śremu,Irenę z Tarnowa,Anie ,Ulę ,Dankę,Danielę,Józka,Honoratki,Jolki,Artura,Bozenki,Moniki itd.......
Gocha z Oławy napewno Twoje wspomnienia też są bardzo ciekawe.Nie ważne ile lat jest się fanem..pisz nam tutaj.
Gosiu NB kiedyś nasi siatkarze byli dobrzy i też im kibicowałam jak grał Sebastian Świderski.Teraz kibicuję naszym srebrnym koszykarkom i tak Ci napiszę,ze z Bydgoszczy dziewczyny teraz awansowały do PLKK.
Juergen ja mam inną "kontuzję" ale daję radę.
Kończę już moj wpis bo znowu komuś nie bedzie sie podobało,ze za dużo mnie...ale jeszcze raz napiszę żeby stron a "żyła" muszą byc wpisy więc fani do dzieła i poczytamy Wasze wpisy.
Pozdrawiam ranną zmianę.
12 maja 2009 10:06 | Kama
Ja po raz pierwszy spotkalam Irenę w 1980 roku. Opisałam to spotkanie i kilka innych wspomnień wysłałam na podany adres.Wczoraj tak mnie natchnęło trochę.A kto mial przyjemność być na koncercie Ireny w latach 70-tych?
12 maja 2009 09:59 | gocha
Piękne te wasze spotkania z naszą wspaniała piosenkarką Ireną Jarocką.Piszcie jak najwięcej bo ja mam właściwie mało do napisania choć panią Irenkę podziwiałam kilka lat temu na wielkiej imprezie dożynkowej na moich wakacjach.Tyle było ludzi,że nie dopchałam się do wtedy do gwiazdy.Na pewno to nadrobię.Pozdrowienia.Gocha.
12 maja 2009 08:47 | JANUSZ -PRZEMYŚL
MOJE PIERWSZE SPOTKANIE ...
WITAM SERDECZNIE Z POCHMURNEGO PRZEMYŚLA , ZANOSI SIĘ NA DESZCZ , ALE NIE MA SIE CZYM MARTWIĆ KIEDY MAMY OBOK SIEBIE BLISKICH , PIOSENKI P. IRENY .DESZCZ OCZYWISCIE JEST BARDZO POTRZEBNY .
JA MAM MNÓSTWO WSPOMNIEŃ ZWIĄZANYCH Z OSOBĄ IRENY JAROCKIEJ ,BYŁEM NA WIELU KONCERTACH , W RÓZNYCH MIASTACH I MIEJSCACH , DZIĘKI TYM WYJAZDOM MOGŁEM JE POZNAĆ , RÓWNIEŻ CIEKAWYCH , SYMPATYCZNYCH LUDZI , FANÓW , JAK JA .
MOJE PIERWSZE SPOTKANIE - KONCERT P. IRENY MIAŁ MIEJSCE W RZESZOWIE , PIĘKNEJ SALI FILHARMONII , CHYBA O GODZ 18 , ODBYWAŁ SIĘ W RAMACH OSET 89 , BYŁ TO RECITAL NIENAPISANE LISTY IRENY .NASZA GWIAZDA ŚPIEWAŁA A KONFERANSJER CZYTAŁ LISTY , KTÓRE NAPISAŁA P.JAROCKA DO BLISKICH .WSPANIAŁY KONCERT , JA ZASŁUCHANY W ŚPIEW ,PATRZYŁEM NA GWIAZDĘ , KAŻDY JEJ GEST , RUCH NA SCENIE , UŚMIECH .PO KONCERCIE P.IRENKA SIĘ PRZEBRAŁA I NA SCENIE ROZDAWAŁA AUTOGRAFY , ROZMAWIAŁ A Z LUDZMI , PEŁNA CIEPŁA , SYMPATII I ŻYCZLIWOŚCI , DŁUGO CZEKAŁEM , BY NACIESZYĆ SIĘ OBECNOŚCIĄ MOJEJ GWIAZDY .MIAŁEM ZE SOBĄ WYDANY ROK WCZEŚNIEJ LP Z PIOSENKAMI O SMERFACH I TAM PRZY ZDJĘCIU P.IRENA NAPISAŁA MI TAK -ŻYCZĘ , CI JANUSZKU , ABY ŻYŁO SIĘ TOBIE TAK PIĘKNIE JAK W ŚWIECIE SMERFÓW -.BYŁEM WIELCE SZCZĘŚLIWY , CAŁĄ POWROTNĄ PODRÓŻ WYPEŁNIŁY MI WSPOMNIENIA PIĘKNEGO KONCERTU .
POZDRAWIAM PRZY PORANNEJ KAWIE P.IRENĘ , AGNIESZKĘ , FANÓW I GOŚCI , MIŁEGO DNIA DLA WSZYSTKICH WAS .
JA MAM MNÓSTWO WSPOMNIEŃ ZWIĄZANYCH Z OSOBĄ IRENY JAROCKIEJ ,BYŁEM NA WIELU KONCERTACH , W RÓZNYCH MIASTACH I MIEJSCACH , DZIĘKI TYM WYJAZDOM MOGŁEM JE POZNAĆ , RÓWNIEŻ CIEKAWYCH , SYMPATYCZNYCH LUDZI , FANÓW , JAK JA .
MOJE PIERWSZE SPOTKANIE - KONCERT P. IRENY MIAŁ MIEJSCE W RZESZOWIE , PIĘKNEJ SALI FILHARMONII , CHYBA O GODZ 18 , ODBYWAŁ SIĘ W RAMACH OSET 89 , BYŁ TO RECITAL NIENAPISANE LISTY IRENY .NASZA GWIAZDA ŚPIEWAŁA A KONFERANSJER CZYTAŁ LISTY , KTÓRE NAPISAŁA P.JAROCKA DO BLISKICH .WSPANIAŁY KONCERT , JA ZASŁUCHANY W ŚPIEW ,PATRZYŁEM NA GWIAZDĘ , KAŻDY JEJ GEST , RUCH NA SCENIE , UŚMIECH .PO KONCERCIE P.IRENKA SIĘ PRZEBRAŁA I NA SCENIE ROZDAWAŁA AUTOGRAFY , ROZMAWIAŁ A Z LUDZMI , PEŁNA CIEPŁA , SYMPATII I ŻYCZLIWOŚCI , DŁUGO CZEKAŁEM , BY NACIESZYĆ SIĘ OBECNOŚCIĄ MOJEJ GWIAZDY .MIAŁEM ZE SOBĄ WYDANY ROK WCZEŚNIEJ LP Z PIOSENKAMI O SMERFACH I TAM PRZY ZDJĘCIU P.IRENA NAPISAŁA MI TAK -ŻYCZĘ , CI JANUSZKU , ABY ŻYŁO SIĘ TOBIE TAK PIĘKNIE JAK W ŚWIECIE SMERFÓW -.BYŁEM WIELCE SZCZĘŚLIWY , CAŁĄ POWROTNĄ PODRÓŻ WYPEŁNIŁY MI WSPOMNIENIA PIĘKNEGO KONCERTU .
POZDRAWIAM PRZY PORANNEJ KAWIE P.IRENĘ , AGNIESZKĘ , FANÓW I GOŚCI , MIŁEGO DNIA DLA WSZYSTKICH WAS .
12 maja 2009 08:23 | Sylwia
Wspomnienia ....
Widzę, że nie tylko ja mam takie odczucia – czyżby już wszyscy wysalali swoje wspomnienia. Mnie tez jak na razie brakuje tej „weny twórczej” – ale koniecznie trzeba się za to zabrać, „płynie czas jak bystra rzeka” i w końcu się okaże, że mało kto napisał swoje wspomnienia i wysłał ….. a więc do dzieła !!!
Jak już tak wspominacie to ja króciutko tylko wspomnę, że moje pierwsze spotkanie z Irena Jarocka było w Bytomiu – jak tylko dochodziłam do Teatru Muzycznego w Bytomiu zobaczyłam autobus a na nim ogromny plakat Ireny Jarockiej (ten w czapce z daszkiem – CUDENKO!) . Chyba nie musze mówić co miałam ochotę zrobić – tak oczywiście powybijać szyby i zabrać ten plakat …. Ale zabrakło mi odwagi tym bardziej, że w autobusie ktoś był. Potem oczywiście przepiękny koncert naszej gwiazdy – po koncercie spotkanie na tyłach Teatru – nie pytajcie o czym rozmawiałam – sama nie wiem, byłam po prostu tak zauroczona Panią Irenką, że tylko słucham co mówi gwiazda i inni fani – słuchałam, patrzyłam i patrzyłam aby ten widok został w moim sercu jak najdłużej no i został ….. !!! oczywiście przepiękny wpis p. Irenki do mojego albumu (mam go do dzisiaj) no i to co najbardziej boli pożegnanie z gwiazdą. Jeszcze przez długie, długie dni w sercu brzmiały mi piosenki z tego koncertu – ale co najważniejsze plakat udało mi się zdobyć!!!
Pozdrawiam Was Irenkowe ludki i piszcie swoje wspomnienia – wspominajcie !!!
Zostawiam Wam kawkę, zieloną herbatkę i przepiękna piosenkę IJ – „Wspomnij mnie - jeszcze tylko wspomnij mnie – może zadrży serce Twe – więcej nie chcę nic….”
Jak już tak wspominacie to ja króciutko tylko wspomnę, że moje pierwsze spotkanie z Irena Jarocka było w Bytomiu – jak tylko dochodziłam do Teatru Muzycznego w Bytomiu zobaczyłam autobus a na nim ogromny plakat Ireny Jarockiej (ten w czapce z daszkiem – CUDENKO!) . Chyba nie musze mówić co miałam ochotę zrobić – tak oczywiście powybijać szyby i zabrać ten plakat …. Ale zabrakło mi odwagi tym bardziej, że w autobusie ktoś był. Potem oczywiście przepiękny koncert naszej gwiazdy – po koncercie spotkanie na tyłach Teatru – nie pytajcie o czym rozmawiałam – sama nie wiem, byłam po prostu tak zauroczona Panią Irenką, że tylko słucham co mówi gwiazda i inni fani – słuchałam, patrzyłam i patrzyłam aby ten widok został w moim sercu jak najdłużej no i został ….. !!! oczywiście przepiękny wpis p. Irenki do mojego albumu (mam go do dzisiaj) no i to co najbardziej boli pożegnanie z gwiazdą. Jeszcze przez długie, długie dni w sercu brzmiały mi piosenki z tego koncertu – ale co najważniejsze plakat udało mi się zdobyć!!!
Pozdrawiam Was Irenkowe ludki i piszcie swoje wspomnienia – wspominajcie !!!
Zostawiam Wam kawkę, zieloną herbatkę i przepiękna piosenkę IJ – „Wspomnij mnie - jeszcze tylko wspomnij mnie – może zadrży serce Twe – więcej nie chcę nic….”
11 maja 2009 21:51 | Gosia NB
Witam.
Jeśli chodzi o żużel to mam go dość:( No cóż... Pracuję na wprost stadionu, gdzie odgłosy treningów z Polonii dochodzą nawet przez zamknięte okna. Ale ogólnie to spoko, wszystko do wytrzymania- wiem co to jest kibicowanie swoim... Kibicowałam kiedyś siatkarzom- jak np. Stilon Gorzów grał ze Stalą Nysa:)) to gwizdałam na Gorzów Bogusiu haha. Ale to było wieki temu...
A miało to miejsce w hali sportowej która wcześniej była tzw. halą widowiskową. W niej w latach siedemdziesiątych występowały gwiazdy. METALOWIEC- tak się nazywała ta hala- gościła kiedyś na pewno Irenę Jarocką. Niestety nie byłam na koncercie w Nysie... co odbijam sobie z nawiązką teraz. Wiele można nadrobić nawet po latach na szczęście:-)
A obecnie kibicuję już tylko Irenie Jarockiej... To dla mnie zdrowsze jednak bo mniej nerwowe :-))
A miało to miejsce w hali sportowej która wcześniej była tzw. halą widowiskową. W niej w latach siedemdziesiątych występowały gwiazdy. METALOWIEC- tak się nazywała ta hala- gościła kiedyś na pewno Irenę Jarocką. Niestety nie byłam na koncercie w Nysie... co odbijam sobie z nawiązką teraz. Wiele można nadrobić nawet po latach na szczęście:-)
A obecnie kibicuję już tylko Irenie Jarockiej... To dla mnie zdrowsze jednak bo mniej nerwowe :-))
11 maja 2009 21:07 | Bogusia L
w
Oj jak miło się czyta Kamy wspomnienia i tak właśnie zastanawiam się kiedy mnie weżmie "wena twórcza" i zacznę spisywać swoje wspomnienia.Trochę czasu minęło i pamięć nie ta ale.....
Te programy co Kama wspomniala już ja oglądałam w telewizorze czarno-białym Alga .Bardzo mi sie wtedy wszystko podobalo.Nie miałam wtedy magnetowidu tylko magnetofon szpulowy ZK-140 T i siedziałam przy radioodbiorniku chyba Taraban i nagrywalam piosenki Ireny Jarockiej z audycji "Lato z radiem" lub jak wspomniała juz Kama z Koncertu zyczeń.
Tasmy na których nagrywałam te audycje były produkowane w gorzowskim Stilonie.....ech co za czasy były.
Pierwszy koncert na "żywo" Ireny Jarockiej był wspólny z Haną Zagorową i odbyl się w naszym amfiteatrze(dokładnej daty nie pamiętam).
Za to mam zachowany bilet z dnia 19 maja 1979...cena 80 zł....4 rząd miejsce 16 z koncertu Ireny z zespołem Exodus.Kolega robił również dla mnie zdjęcia z tego koncertu.....
Tyle trochę moich wspomnień.Kamo pzdrawiam.
Paulinko gratuluję wygranej z falubazami..to Gorzów przyjedzie do Waszego miasta w lipcu.Fajny ten sport żużlowy to jest nas już troje kibicow żużlowych....Ty Paulinko,ewik no i my.
Pozdrawiam wieczorkiem wszystkich życzliwych.
Te programy co Kama wspomniala już ja oglądałam w telewizorze czarno-białym Alga .Bardzo mi sie wtedy wszystko podobalo.Nie miałam wtedy magnetowidu tylko magnetofon szpulowy ZK-140 T i siedziałam przy radioodbiorniku chyba Taraban i nagrywalam piosenki Ireny Jarockiej z audycji "Lato z radiem" lub jak wspomniała juz Kama z Koncertu zyczeń.
Tasmy na których nagrywałam te audycje były produkowane w gorzowskim Stilonie.....ech co za czasy były.
Pierwszy koncert na "żywo" Ireny Jarockiej był wspólny z Haną Zagorową i odbyl się w naszym amfiteatrze(dokładnej daty nie pamiętam).
Za to mam zachowany bilet z dnia 19 maja 1979...cena 80 zł....4 rząd miejsce 16 z koncertu Ireny z zespołem Exodus.Kolega robił również dla mnie zdjęcia z tego koncertu.....
Tyle trochę moich wspomnień.Kamo pzdrawiam.
Paulinko gratuluję wygranej z falubazami..to Gorzów przyjedzie do Waszego miasta w lipcu.Fajny ten sport żużlowy to jest nas już troje kibicow żużlowych....Ty Paulinko,ewik no i my.
Pozdrawiam wieczorkiem wszystkich życzliwych.
11 maja 2009 20:44 | juergen
wspomnienia24@wp.pl
Przycichlo troche o tym temacie, myslalem juz, ze jestem ostatni, ktory jeszcze nie przylaczyl sie do tego wspomnieniowego projektu, jeszcze nie napisal :-/
11 maja 2009 14:21 |
wspominajmy,wspominajmy i wysyłajmy te wspomnienia w szerszej wersji na adres wspomnienia24@wp.pl
Do piór i klawiatur!
11 maja 2009 11:05 | Kama
Zapełniając czas nieobecności p. Ireny i przerwy w koncertach powspominajmy sobie trochę.
Jakie są Wasze wspomnienia związane z osobą naszej uroczej idolki?
Jakie są Wasze wspomnienia związane z osobą naszej uroczej idolki?
11 maja 2009 10:49 | gocha
Jak miło się czyta te wspomnienia Kamo.Bardzo dobrze by było aby więcej takich wspomnień można było tutaj poczytać.Zostawiam bukiecik świeżych stokrotek dla wszystkich miłych gości tej strony pani Irenki. Gocha z Oławy.
11 maja 2009 10:01 | Monika
Do Kamy
Świetne masz wspomnienia,prześlij je na wspomnienia24@wp.pl,pozdrawiam.
11 maja 2009 09:19 | Kama
Wspomnienia związane z Ireną
Fajne są te wszystkie nagrania telewizyjne Ireny i z każdym związane jest jakieś wspomnienie. W tym własnie tkwi siła tych nagrań,że pierwsze ich dźwięki przywołują jakąś atmosferę jakby coś się nagle odczarowalo w pamięci.
Piosenka " Odpływają kawiarenki" zawsze będzie mi sie kojarzyła z latem 1976, z wakacjami z audycją " Lato z radiem". Kawiarenki były puszczane bez przerwy......O tym często mówi Irena ,że jej piosenki, nagrania telewizyjne kojarzą się z czymś z przeszlości jej wielbicielom.
" Tańczy niedziela", ten cały reczital często wykorzystywany w Koncercie Życzeń- tam też często gościla piosenka Plasir d'amour.
[www.youtube.com]
Tych wspomnień , skojarzeń jest tyle.....np nagranie telewizyjne "Najpiękniejszy sen"
od razu wyświetla w mojej glowie następujący obraz:
[www.youtube.com]
Rok 1977 - jesień . W naszym nowym domu , do ktorego niedawno się wprowadziliśmy zawitał nowy , KOLOROWY!!!!! telewizor Rubin.W czasie jego montażu wchodzi na plan program z Ireną Jarocką " Lotnik skrzydlaty władca świata" i podczas montowania telewizora po raz pierwszy widzę z siostrą i rodzicami Irenę w KOLORZE!!!!!Co to było za przeżycie. Zupelnie nie zrozumiałe dla nowego pokolenia wielbicieli Ireny np pisującej tu często Pauliny.
W ogóle technika tak poszla do przodu np. pamiętam jak zachwycone Abbą puszczaną przez Szewczyka marzyłyśmy z siostrą żeby mieć taki magnetowid i móc puszczać sobie w nieskończoność nagrania Abby.Nie przypuszczalyśmy wtedy ,że przyjdą czasy wideo i rzeczywiście będzie mozna odtwarzać sobie nagrania swoich ulubieńców ile się będzie chciało.
Pierwszym nagranym programem z Ireną był w naszym domu reczital z piosenkami francuskimi
[www.youtube.com]
Można by wspominać w nieskończoność.
Myślę,że macie podobne wspomnienia bo większość z nas byla w latach 70-tych dzieciakami i podobne pewnie są nasze wspomnienia.
Przy okazji proszę przypomnieć ten adres , na który należy przesyłać wspomnienia związane z Ireną. Korzystając z nadchodzącego natchnienia może coś skrobnę na ten temat.
Życzę wszystkim miłego dnia!!!!!
Piosenka " Odpływają kawiarenki" zawsze będzie mi sie kojarzyła z latem 1976, z wakacjami z audycją " Lato z radiem". Kawiarenki były puszczane bez przerwy......O tym często mówi Irena ,że jej piosenki, nagrania telewizyjne kojarzą się z czymś z przeszlości jej wielbicielom.
" Tańczy niedziela", ten cały reczital często wykorzystywany w Koncercie Życzeń- tam też często gościla piosenka Plasir d'amour.
[www.youtube.com]
Tych wspomnień , skojarzeń jest tyle.....np nagranie telewizyjne "Najpiękniejszy sen"
od razu wyświetla w mojej glowie następujący obraz:
[www.youtube.com]
Rok 1977 - jesień . W naszym nowym domu , do ktorego niedawno się wprowadziliśmy zawitał nowy , KOLOROWY!!!!! telewizor Rubin.W czasie jego montażu wchodzi na plan program z Ireną Jarocką " Lotnik skrzydlaty władca świata" i podczas montowania telewizora po raz pierwszy widzę z siostrą i rodzicami Irenę w KOLORZE!!!!!Co to było za przeżycie. Zupelnie nie zrozumiałe dla nowego pokolenia wielbicieli Ireny np pisującej tu często Pauliny.
W ogóle technika tak poszla do przodu np. pamiętam jak zachwycone Abbą puszczaną przez Szewczyka marzyłyśmy z siostrą żeby mieć taki magnetowid i móc puszczać sobie w nieskończoność nagrania Abby.Nie przypuszczalyśmy wtedy ,że przyjdą czasy wideo i rzeczywiście będzie mozna odtwarzać sobie nagrania swoich ulubieńców ile się będzie chciało.
Pierwszym nagranym programem z Ireną był w naszym domu reczital z piosenkami francuskimi
[www.youtube.com]
Można by wspominać w nieskończoność.
Myślę,że macie podobne wspomnienia bo większość z nas byla w latach 70-tych dzieciakami i podobne pewnie są nasze wspomnienia.
Przy okazji proszę przypomnieć ten adres , na który należy przesyłać wspomnienia związane z Ireną. Korzystając z nadchodzącego natchnienia może coś skrobnę na ten temat.
Życzę wszystkim miłego dnia!!!!!
11 maja 2009 00:20 | Paulina
A mi dzisiaj nie grała muzyka, tylko silniki motorów na żużlu, ponieważ wyciągną mnie na niego wielki fan żużla, mój tata. Oj emocji było co nie miara , ale wygraliśmy, a już w lipcu obieramy kierunek na Gorzów hehe:)
Pani Bogusiu i Ewik, życzę Wam zdrówka , bo Opole już za niecałe pięć tygodni:)
Teraz dla rozluźnienia i nastawienia pozytywnie na nowy tydzień słucham sobie ,, Małych rzeczy", mówię Wam działa.
Pani Irenko miłego wyopczynku.
Pozdrowionka dla wszystkich
Dobranoc
Pani Bogusiu i Ewik, życzę Wam zdrówka , bo Opole już za niecałe pięć tygodni:)
Teraz dla rozluźnienia i nastawienia pozytywnie na nowy tydzień słucham sobie ,, Małych rzeczy", mówię Wam działa.
Pani Irenko miłego wyopczynku.
Pozdrowionka dla wszystkich
Dobranoc