Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
17 czerwca 2009 09:10 | Bogusia L
Józek jak Ty pięknie napisałeś....też się teraz to czytając mam łezki .
To naprawdę,ze bez Ireny Jarockiej nie było by nas....tyle znajomośći,przyjażni,bycie na koncertach,naładowane akumulatory,piękne telefony ech.. jeszcze dużo by tu wymieniać.
Anito szkoda,ze będąc na festiwalu nie podeszłaś do nas.My reprezentowalismy Irenę Jarocką jako Irenkowe Ludki i czujemy się jak rodzinka fanów....było nas słychac i odróżnialiśmy się.......naprawdę warto zapoznać wszystkich fanów Ireny i porozmawiać na żywo.Bardzo szczere rozmowy wsród nas dużo dają...
Kochani pamiętajcie o zakladce GŁOSUJ i piszcie maile z propozycją "No to co" do rozgłośni radiowych.
Pozdrawiam i zyczę miłego dnia .
To naprawdę,ze bez Ireny Jarockiej nie było by nas....tyle znajomośći,przyjażni,bycie na koncertach,naładowane akumulatory,piękne telefony ech.. jeszcze dużo by tu wymieniać.
Anito szkoda,ze będąc na festiwalu nie podeszłaś do nas.My reprezentowalismy Irenę Jarocką jako Irenkowe Ludki i czujemy się jak rodzinka fanów....było nas słychac i odróżnialiśmy się.......naprawdę warto zapoznać wszystkich fanów Ireny i porozmawiać na żywo.Bardzo szczere rozmowy wsród nas dużo dają...
Kochani pamiętajcie o zakladce GŁOSUJ i piszcie maile z propozycją "No to co" do rozgłośni radiowych.
Pozdrawiam i zyczę miłego dnia .
17 czerwca 2009 00:36 | Brawoooooooooooooooo!
To był superduet nr 1. Irena Jarocka i Piotr Kupicha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
17 czerwca 2009 00:29 | Anita
Opole 2009 - Superduety
Witam,
Piszę trochę z opóźnieniem, gdyż przez dwa dni nie miałam niestety dostępu do internetu . Chciałam serdecznie pogratulować Pani Irenko występu w Opolskich Superduetach. Byłam tam, widziałam występ na żywo i wyszło naprawdę super, choć przyznam szczerze, że wolę Pani piosenki, w Pani i tylko w w Pani wykonaniu oraz aranżacji. Ma Pani cudowny wokal oraz przepiękny ciepły głos i tym nadaje Pani piosenkom wyjątkowego klimatu, którego nie są w stanie tak dobrze oddać inni. Ale taki rock and rollowy aranż i to w duecie też bardzo fajna sprawa. Wielkie uznanie dla Pani oddanego Fan Clubu, który ostro dopingował na widowni. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Piszę trochę z opóźnieniem, gdyż przez dwa dni nie miałam niestety dostępu do internetu . Chciałam serdecznie pogratulować Pani Irenko występu w Opolskich Superduetach. Byłam tam, widziałam występ na żywo i wyszło naprawdę super, choć przyznam szczerze, że wolę Pani piosenki, w Pani i tylko w w Pani wykonaniu oraz aranżacji. Ma Pani cudowny wokal oraz przepiękny ciepły głos i tym nadaje Pani piosenkom wyjątkowego klimatu, którego nie są w stanie tak dobrze oddać inni. Ale taki rock and rollowy aranż i to w duecie też bardzo fajna sprawa. Wielkie uznanie dla Pani oddanego Fan Clubu, który ostro dopingował na widowni. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
16 czerwca 2009 23:24 | jozek
Bogusiu dziekuje!!!!!!!!!!
Drodzy Moi,
pierwszy gest po powrocie od Madyarow bylo wlaczenie komputera zeby dowiedziec sie jak bylo w Opolu.
Kochana Bogusia przyslala mi wystep. Uroczy przyjacielski gest. Wzruszylem sie!
Irena wyglada WSPANIALE. o spiewaniu nie pisze bo wiadomo. Ma niesamowita fryzjerke. Brawo i gratulacje.
potem w poczcie mialem mile zdjecia od Basi F i oczywiscie Bogusi. Jeszcze dziekuje za radosc.
Jaka mila lektura sa Wasze relacje.
Irena stworzyla ciekawy fenomen: nieznani ludzie staja sie sobie bliscy poprzez Jaj talent i sztuke. Lubimy sie, sprawiamy sobie przyjemnosc zupelnie bezinteresownie dzieki Niej.
Bez Ireny Jarockiej nie byloby NAS DLA NAS I DLA NASZEJ GWIAZDY!
Jeszcze cenniejsze jast to nasze zjednoczenie bo swiat coraz bardziej agresywny.
Dzieki Irenie za ten dar!
Moc usciskow . J
pierwszy gest po powrocie od Madyarow bylo wlaczenie komputera zeby dowiedziec sie jak bylo w Opolu.
Kochana Bogusia przyslala mi wystep. Uroczy przyjacielski gest. Wzruszylem sie!
Irena wyglada WSPANIALE. o spiewaniu nie pisze bo wiadomo. Ma niesamowita fryzjerke. Brawo i gratulacje.
potem w poczcie mialem mile zdjecia od Basi F i oczywiscie Bogusi. Jeszcze dziekuje za radosc.
Jaka mila lektura sa Wasze relacje.
Irena stworzyla ciekawy fenomen: nieznani ludzie staja sie sobie bliscy poprzez Jaj talent i sztuke. Lubimy sie, sprawiamy sobie przyjemnosc zupelnie bezinteresownie dzieki Niej.
Bez Ireny Jarockiej nie byloby NAS DLA NAS I DLA NASZEJ GWIAZDY!
Jeszcze cenniejsze jast to nasze zjednoczenie bo swiat coraz bardziej agresywny.
Dzieki Irenie za ten dar!
Moc usciskow . J
16 czerwca 2009 21:24 | juergen
"Beatlemania story" na bis ;-)
W Opolu bisow nie bylo, ale u nas sa ;-) W clipie z proby, nasz Duet spiewa od 4:00 min.
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
16 czerwca 2009 20:59 | Basia
Opole raz jeszcze
Kochani, cóż po takich dokładnych relacjach z opolskiego koncertu można jeszcze napisać ? Chyba tylko to, że było cudownie; wspaniały festiwal, czarujące miejsce, przesympatyczni fani, cudowna atmosfera i niepowtarzalny występ naszej Gwiazdy. Mistrzostwo w każdym calu i można tylko żałować, że tak krótko.
Duet był wspaniały i wielka w tym zasługa właśnie klasy i talentu pani Irenki.
Dziękuję wszystkim, którzy mogli przyjechać do Opola. Sądząc po wpisach oraz atmosferze koncertu i późniejszego spotkania nikt nie żałuje dalekiej podróży. Znowu mieliśmy swoje Święto.
Szczególnie dziękuję Agnieszce i Basi F. Jesteście wspaniałe. Oddzielne podziękowania dla pana Michała za stworzenie cudownej rodzinnej atmosfery.
Pani Irence dziękuję przede wszystkim za czar chwili w czasie koncertu i ciepło oraz "serce na dłoni" podczas spotkania w hotelu. Dla takich chwil warto żyć.
Basia z Grzegorzem
Duet był wspaniały i wielka w tym zasługa właśnie klasy i talentu pani Irenki.
Dziękuję wszystkim, którzy mogli przyjechać do Opola. Sądząc po wpisach oraz atmosferze koncertu i późniejszego spotkania nikt nie żałuje dalekiej podróży. Znowu mieliśmy swoje Święto.
Szczególnie dziękuję Agnieszce i Basi F. Jesteście wspaniałe. Oddzielne podziękowania dla pana Michała za stworzenie cudownej rodzinnej atmosfery.
Pani Irence dziękuję przede wszystkim za czar chwili w czasie koncertu i ciepło oraz "serce na dłoni" podczas spotkania w hotelu. Dla takich chwil warto żyć.
Basia z Grzegorzem
16 czerwca 2009 20:51 | Jacek Jekel
Opole
Kochana Pani Ireno ten występ w Opolu to balsam dla duszy,piosenka Beatelmania story piekna kapozycja Jarka Kukulskiego, to piękne wspomnienia gdy ten utwór był na wszystkich listach w tym kraju, a Pani była jak zawsze wielka,wtedy nie było netu, i liczyły sie tylko głosy wysyłanych naszych kartek pocztowych, ale jaka to była frajda gdy ta piosenka zdobyła wtedy wszystko,nigdy tego nie zapomnę, i dzięki właśnie że tan utór otwierał koncert super duetów na tyn festiwalu.Nie mogłem być na tym koncercie strasznie mi żal ale zawsze jestem z wami wszystkimi,fajnie że było tylu fanów na tym koncercie. Pięknie, kocham was,wszyscy moi znajomi są oczarowani Ireną po tym festiwalu,Agnieszko jesteś wielka dajesz nam tyle miłych chwil z naszą gwiazdą,pani Irenko swietna fryzurka i kreacja jestem jak zawsze oczarowany, tyle miłych chwil na srebrnym ekranie,było pysznie, oby takich chwil było jak najwiecej życzę tego sobie i nam wszystkim,kochającym Pani piosenkę,pozdrawiam wszystkich tu zagladajacych,
16 czerwca 2009 20:20 | Paulina
Ach... Opole, Opole...
A ja się trochę powtórzę:)
Jak już Maciek wspominał , odliczałam dni do festiwalu w Opolu. Jeszcze nie tak dawno był ponad miesiąc , a teraz jest już po:-(.
W niedzielę z samego rana (można to również uznać za noc) wraz z Panią Basią W. , Panem Grzegorzem i Panią Ewą ze Śremu wyruszyliśmy do Opola. Przed amfiteatr dotarliśmy jako pierwsi (ale o tym pisała już Pani Bogusia). Nowym doświadczeniem dla mnie była próba której mogliśmy się przyglądać .Oczekując Pani Ireny wykorzystaliśmy ten czas na rozmowy, wspólne zdjęcia, miałam również okazję poznać Pana Michała. Kiedy pojawił się na scenie Piotr Kupicha wszyscy wiedzieliśmy , że zaraz ujrzymy Panią Irene.Próba Pani Ireny była dla nas rozgrzewką do tego co miało się dziać wieczorem w opolskim amfiteatrze. Następnie udaliśmy się z Panią Basią W. , Panem Grzegorzem i Panią Ewą na mały spacerek po Opolu. Muszę przyznać, że to bardzo urocze miasto. Później poszliśmy do hotelu,gdzie docierali fani i tak jak wspominała Pan Bogusia w miłej atmosferze w pokoju nr 100 spędziliśmy czas przed koncertowy. Przed amfiteatrem nie ominęły nas przygody z transparentami , ale na szczęście zakończyły się pozytywnie:) Dwie minuty przed rozpoczęciem koncertu cała szczęśliwa krzyknęłam do Maćka , że zostały już tylko sekundy. Długo nie musieliśmy czekać na najpiękniejszy duet tego wieczora, gdyż występował jako pierwszy. Niesamowitym uczuciem było zobaczyć Panią Irenkę na opolskiej scenie, stać wśród tylu fanów i razem z nimi krzyczeć ''Irena , Irena...''.
Zaraz po pierwszej części udaliśmy się na spotkanie z Panią Ireną w hotelu Weneda. Miałam zaszczyt wręczyć wraz z Dawidem kwiaty Pani Irenie od wszystkich fanów. Później toast za Panią Irenkę i Agnieszkę- super menago . Potem długie rozmowy. Ale jak to zawsze bywa, piękne chwile mijają szybko. I nadszedł jak zawsze najsmutniejszy moment rozstania. Ciężko było się pożegnać, no ale cóż niestety trzeba było. Wszyscy rozeszli się w swoją stronę. Grupką udaliśmy się do naszego hotelu. Po drodze bardzo chciało mi się śpiewać, ale z uwagi na to że nie chciałam tworzyć duetu np. z jakimś policjantem , musiałam się powstrzymać;) W hotelu posiedzieliśmy troszeczkę , ale biorąc pod uwagę długą drogę powrotną , musieliśmy trochę odpocząć. Następnego dnia (a właściwie to tego samego) rano ruszyliśmy z powrotem . Przy ostatnich pożegnaniach zakręciły się łezki w oczach. Do domu wróciłam wykończona ale bardzo szczęśliwa!!!
Dziękuję Pani Irenie za wszystkie pozytywne emocje towarzyszące mi przez kilka ostatnich dni .Dziękuję za uśmiech , za to ciepełko i energię jaką nam Pani daje.
Dziękuję Agnieszce i Basi F za możliwość uczestniczenia w tym wszystkim i że tak wiele dla nas robią.
Dziękuję Pani Bogusi - mojej ''Irenkowej mamusi''- ona już sama wie za co:)(limit w przytulaniu wykorzystany do następnego spotkania , ale i tak przytulam)
Dziękuję Pani Basi W i Panu Grzegorzowi(za jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne przechodzenie przez ulicę;)), że przygarnęli mnie do siebie do samochodu i za ich serce.
Dziękuję wszystkim z którymi mogłam się spotkać i przeżywać tak magiczne i cudowne chwile.
Dopiero dzisiaj zaczyna do mnie docierać wszytko co się działo przez ostanie dni. Tym razem to chyba Pani , Pani Ewo powinna mnie uszczypnąć;)
Maćku to do czego teraz odliczamy?
Pozdrowienia
Jak już Maciek wspominał , odliczałam dni do festiwalu w Opolu. Jeszcze nie tak dawno był ponad miesiąc , a teraz jest już po:-(.
W niedzielę z samego rana (można to również uznać za noc) wraz z Panią Basią W. , Panem Grzegorzem i Panią Ewą ze Śremu wyruszyliśmy do Opola. Przed amfiteatr dotarliśmy jako pierwsi (ale o tym pisała już Pani Bogusia). Nowym doświadczeniem dla mnie była próba której mogliśmy się przyglądać .Oczekując Pani Ireny wykorzystaliśmy ten czas na rozmowy, wspólne zdjęcia, miałam również okazję poznać Pana Michała. Kiedy pojawił się na scenie Piotr Kupicha wszyscy wiedzieliśmy , że zaraz ujrzymy Panią Irene.Próba Pani Ireny była dla nas rozgrzewką do tego co miało się dziać wieczorem w opolskim amfiteatrze. Następnie udaliśmy się z Panią Basią W. , Panem Grzegorzem i Panią Ewą na mały spacerek po Opolu. Muszę przyznać, że to bardzo urocze miasto. Później poszliśmy do hotelu,gdzie docierali fani i tak jak wspominała Pan Bogusia w miłej atmosferze w pokoju nr 100 spędziliśmy czas przed koncertowy. Przed amfiteatrem nie ominęły nas przygody z transparentami , ale na szczęście zakończyły się pozytywnie:) Dwie minuty przed rozpoczęciem koncertu cała szczęśliwa krzyknęłam do Maćka , że zostały już tylko sekundy. Długo nie musieliśmy czekać na najpiękniejszy duet tego wieczora, gdyż występował jako pierwszy. Niesamowitym uczuciem było zobaczyć Panią Irenkę na opolskiej scenie, stać wśród tylu fanów i razem z nimi krzyczeć ''Irena , Irena...''.
Zaraz po pierwszej części udaliśmy się na spotkanie z Panią Ireną w hotelu Weneda. Miałam zaszczyt wręczyć wraz z Dawidem kwiaty Pani Irenie od wszystkich fanów. Później toast za Panią Irenkę i Agnieszkę- super menago . Potem długie rozmowy. Ale jak to zawsze bywa, piękne chwile mijają szybko. I nadszedł jak zawsze najsmutniejszy moment rozstania. Ciężko było się pożegnać, no ale cóż niestety trzeba było. Wszyscy rozeszli się w swoją stronę. Grupką udaliśmy się do naszego hotelu. Po drodze bardzo chciało mi się śpiewać, ale z uwagi na to że nie chciałam tworzyć duetu np. z jakimś policjantem , musiałam się powstrzymać;) W hotelu posiedzieliśmy troszeczkę , ale biorąc pod uwagę długą drogę powrotną , musieliśmy trochę odpocząć. Następnego dnia (a właściwie to tego samego) rano ruszyliśmy z powrotem . Przy ostatnich pożegnaniach zakręciły się łezki w oczach. Do domu wróciłam wykończona ale bardzo szczęśliwa!!!
Dziękuję Pani Irenie za wszystkie pozytywne emocje towarzyszące mi przez kilka ostatnich dni .Dziękuję za uśmiech , za to ciepełko i energię jaką nam Pani daje.
Dziękuję Agnieszce i Basi F za możliwość uczestniczenia w tym wszystkim i że tak wiele dla nas robią.
Dziękuję Pani Bogusi - mojej ''Irenkowej mamusi''- ona już sama wie za co:)(limit w przytulaniu wykorzystany do następnego spotkania , ale i tak przytulam)
Dziękuję Pani Basi W i Panu Grzegorzowi(za jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne przechodzenie przez ulicę;)), że przygarnęli mnie do siebie do samochodu i za ich serce.
Dziękuję wszystkim z którymi mogłam się spotkać i przeżywać tak magiczne i cudowne chwile.
Dopiero dzisiaj zaczyna do mnie docierać wszytko co się działo przez ostanie dni. Tym razem to chyba Pani , Pani Ewo powinna mnie uszczypnąć;)
Maćku to do czego teraz odliczamy?
Pozdrowienia
16 czerwca 2009 19:17 | Sylwia
To, że najlepszą opolską parą Superduetów jest Irena Jarocka i Piotr Kupicha to wiemy od samego początku.
Według sondy dzinnika pl. też najbardziej podoba się Irena Jarocka i Piotr Kupicha - 30 % - www.dziennik.pl
Nie zapominajmy z tych wszystkich emocji o głosowaniu na piosenkę "No to co" / zakładka głosuj /
pozdrawiam
Według sondy dzinnika pl. też najbardziej podoba się Irena Jarocka i Piotr Kupicha - 30 % - www.dziennik.pl
Nie zapominajmy z tych wszystkich emocji o głosowaniu na piosenkę "No to co" / zakładka głosuj /
pozdrawiam
16 czerwca 2009 19:13 | Bogusia L
głosowanie..
Po Festiwalu Opolskim zostały już wspomnienia,zdjęcia itd....
Teraz przed nami TopTrendy i dobrze by było aby piosenka "No to co" była na listach przebojow....patrz zakładka GŁOSUJ.......piszcie też maile do rozgłośni radiowych.Niech w Sopocie zabrzmi przeboj lata 2009.
Uściski dla Irenki,pana Michała i Agnieszki.
Teraz przed nami TopTrendy i dobrze by było aby piosenka "No to co" była na listach przebojow....patrz zakładka GŁOSUJ.......piszcie też maile do rozgłośni radiowych.Niech w Sopocie zabrzmi przeboj lata 2009.
Uściski dla Irenki,pana Michała i Agnieszki.
16 czerwca 2009 19:00 |
W ankiecie który duet najbardziej Ci się podobał prowadzi ... no kto??? :-)))) NASZ SUPER DUET!
16 czerwca 2009 17:26 | Gabriela
Jasielski Koncert
Droga Pani Ireno ! ;*
Chciała bym Pani szczerze pogratulowac za bardzo udany koncert w Jaśle... !
Choc mam za ledwie 12 lat byłam na tym koncercie bardzo mi się na nim podobało i pięknie Pani wyglądała ...!
Nawet zakupilam Pani 2 płyty ...! już zdążyłam je posluchac...!!
Te piosenki są piękne ...!!
poprostu GRATULACJE ...!!!!!!!!!!!!!!!!!! :*:*:*
Chciała bym Pani szczerze pogratulowac za bardzo udany koncert w Jaśle... !
Choc mam za ledwie 12 lat byłam na tym koncercie bardzo mi się na nim podobało i pięknie Pani wyglądała ...!
Nawet zakupilam Pani 2 płyty ...! już zdążyłam je posluchac...!!
Te piosenki są piękne ...!!
poprostu GRATULACJE ...!!!!!!!!!!!!!!!!!! :*:*:*
16 czerwca 2009 16:45 | juergen
Po opolskich Superduetach... Sonda/Ankieta
Dzieki Wam wszystkim za te piekne pofestiwalowe relacje. Teraz jeszcze duzzzoooo zdjec potrzeba;-) Ta nasza radosc i zadowolenie mozemy jeszcze dalej wyrazic, w np. ponizszych ankietach, klikajac tam, albo jak kto chce dadajac tam jeszcze komentarz. Warto na pewno. Pozdrawiam Fanska festiwalowa Rodzinke;-)
[www.dziennik.pl]
[muzyka.interia.pl]
[www.dziennik.pl]
[muzyka.interia.pl]
16 czerwca 2009 16:19 | Maciek-Freiburg
Zawsze razem!
Witam serdecznie wszystkie Ludki Irenkowe,
oj... dochodzę powoli do siebie po ostatnich spontanicznych voyage'ach, spotkaniach z Panią Irenką, Panem Michałem i Wami. Wielu z nas zdało już obfite relacje z ostatnich wydarzeń. Ze swojej strony mogę dodać, że w pełni podzielam Wasze zdanie. Nasze opolskie spotkanie należało do jednych z najciekawszych, najpiękniejszych. Ogromnie cieszę się, że w ten spontaniczny, bądź bardziej zaplanowany sposób udało się nam tak licznie zebrać. Wielokrotnie wspominaliśmy Tych, których z nami nie było. Wierzę, że w przyszłości choć raz w roku z okazji jakiegoś artystycznego wydarzenia, uda nam się spotkać całą Irenkową ekipą, bez wyjątku. Jesteśmy fajną Irenkową Rodzinką! To takie moje małe marzenie.
Nasze O!polskie spotkanie jest kolejnym już dowodem na to, że pomimo różnorodności naszych myśli i poglądów - potrafimy wspólnie pobawić się, pośmiać, potańczyć, czy poskandować.
Sam koncert superduetów w moim mniemaniu był świetnym przedsięwzięciem. Uważam, że dobrze dobrano artystyczne pary i piosenki, które zaśpiewano. Pani Irenka.... jak zwykle wytwarza wokół siebie jakąś magiczną atmosferę. Ta Jej unikatowa i jedyna w swoim rodzaju magia jest spoiwem dla nas wszystkich. Cieszę się, że był z nami Pan Michał i wierzę, że będzie bywał z nami częściej! Chciałbym w szczególny sposób podziękować rdzennym Bajmowcom :-). Podziwiam Wasze szczere zaangażowanie w "sprawę". W chwilach ważnych jesteście z nami i jest to bardzo szlachetne! (wiem to, choć czasem sam osobiście nie mogę w pewnych wydarzeniach uczestniczyć).
Miło czyta się wpisy osób, które nie mogły uczestniczyć w opolskich wydarzeniach. Dziękuję, że duchowo i wirtualnie
byliście z nami, staliście na straży przed telewizorami i komputerami, co dało się odczuć! Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do naszego spotkania.
Agnieszko, Basiu.... jesteście niepodważalnymi "filarami" w tym naszym małym-wielkim świecie!
Z tak pięknymi odczuciami ciężko będzie mi odrywać się od polskiej Ziemi...
Dziękuję Pani Irence za to, że zawsze z nami jest!
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie!!!
Maciek
oj... dochodzę powoli do siebie po ostatnich spontanicznych voyage'ach, spotkaniach z Panią Irenką, Panem Michałem i Wami. Wielu z nas zdało już obfite relacje z ostatnich wydarzeń. Ze swojej strony mogę dodać, że w pełni podzielam Wasze zdanie. Nasze opolskie spotkanie należało do jednych z najciekawszych, najpiękniejszych. Ogromnie cieszę się, że w ten spontaniczny, bądź bardziej zaplanowany sposób udało się nam tak licznie zebrać. Wielokrotnie wspominaliśmy Tych, których z nami nie było. Wierzę, że w przyszłości choć raz w roku z okazji jakiegoś artystycznego wydarzenia, uda nam się spotkać całą Irenkową ekipą, bez wyjątku. Jesteśmy fajną Irenkową Rodzinką! To takie moje małe marzenie.
Nasze O!polskie spotkanie jest kolejnym już dowodem na to, że pomimo różnorodności naszych myśli i poglądów - potrafimy wspólnie pobawić się, pośmiać, potańczyć, czy poskandować.
Sam koncert superduetów w moim mniemaniu był świetnym przedsięwzięciem. Uważam, że dobrze dobrano artystyczne pary i piosenki, które zaśpiewano. Pani Irenka.... jak zwykle wytwarza wokół siebie jakąś magiczną atmosferę. Ta Jej unikatowa i jedyna w swoim rodzaju magia jest spoiwem dla nas wszystkich. Cieszę się, że był z nami Pan Michał i wierzę, że będzie bywał z nami częściej! Chciałbym w szczególny sposób podziękować rdzennym Bajmowcom :-). Podziwiam Wasze szczere zaangażowanie w "sprawę". W chwilach ważnych jesteście z nami i jest to bardzo szlachetne! (wiem to, choć czasem sam osobiście nie mogę w pewnych wydarzeniach uczestniczyć).
Miło czyta się wpisy osób, które nie mogły uczestniczyć w opolskich wydarzeniach. Dziękuję, że duchowo i wirtualnie
byliście z nami, staliście na straży przed telewizorami i komputerami, co dało się odczuć! Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do naszego spotkania.
Agnieszko, Basiu.... jesteście niepodważalnymi "filarami" w tym naszym małym-wielkim świecie!
Z tak pięknymi odczuciami ciężko będzie mi odrywać się od polskiej Ziemi...
Dziękuję Pani Irence za to, że zawsze z nami jest!
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie!!!
Maciek
16 czerwca 2009 13:24 | Danusia I
SUPERDUETY- GRATULACJE
Obejrzałam z zachwytem Superduety .Występ Ireny z Piotrem Kupichą należał do najcudowniejszych i do najlepszych .Błyskało to magiczne swiatełko .Gratulacje Irenko .Bardzo żałuję,że nie mogłam być z wami w amfiteatrze Opolskim .Macie tyle niezapomnianych wspaniłych wrażeń .Być może innym razem .
Irenko przekazuje wirtualnie bukiet róż za piękny i udany występ .Danusia
Irenko przekazuje wirtualnie bukiet róż za piękny i udany występ .Danusia
16 czerwca 2009 10:52 | Sylwia
żyć, żyć by cos zostało z tych dniiii .........
Tak to był na pewno cudowny i niezapomniany dzień. Dużo już tu zostało napisane, więc nie będę się powtarzać! Dla mnie osobiście to były chwile wyjątkowe – pierwszy raz byłam w Opolu i pierwszy raz na festiwalu, szczerze mówiąc inaczej wyobrażałam sobie nasz Opolski amfiteatr. Dziękuję szczególnie Agnieszce i Basi F. za to że mogłam tam być razem z naszą jedyna i niepowtarzalna gwiazdą oraz z Wami „Irenkowe Ludki” ……
Występ co tu mówić – przeurocza p. Irenka z Piotrem Kupichą pokazali naprawdę klasę i pomimo, że otwierali festiwal dali opolskiej publiczności początek dobrej zabawy.
Nasza grupa fanów nie zawiodła, śpiewała i wiwatowała swojej idolce tak głośno jak tylko się dało (co zresztą było słychać ).
Wieczorne spotkanie w Willi „Weneda” pozostanie mi na długo w pamięci! Nasza kochana, zawsze pełna uroku i wdzięku p. Irenka rozdawała swój uśmiech, swoje ciepełko wszystkim fanom a przesympatyczny p. Michał nie tylko robił każdemu kto tylko chciał zdjęcia, ale również potrafił rozśmieszyć towarzystwo swoim zabawnym poczuciem humoru.
Atmosfera była przesympatyczna, przy lampce szampana, małej przekąsce trwały długie rozmowy, wspomnienia, śmiech, a to wszystko w towarzystwie kochanej p. Irenki.
Było widać i dawało się odczuć szczęście, radość i ten dreszczyk emocji wszystkich fanów.
Dziękuję p. Irenko ! jest Pani takim niesamowitym światełkiem które rozświeca nam te niekiedy szare dni….. jedyna i niepowtarzalna i za to DZIĘKUJEMY!
Dziękuję wszystkim którzy przybyli na to spotkanie – za wspólne chwile w hotelu „Piast” i nie tylko - jesteście wszyscy wspaniali i cudowni.
Ale wszystko co piękne szybko się kończy ….. powróciła szara rzeczywistość ! ! !
Ja długo będę jeszcze żyła tymi chwilami i wiem, że jakaś tam cząstka mnie została w Opolu.
Występ co tu mówić – przeurocza p. Irenka z Piotrem Kupichą pokazali naprawdę klasę i pomimo, że otwierali festiwal dali opolskiej publiczności początek dobrej zabawy.
Nasza grupa fanów nie zawiodła, śpiewała i wiwatowała swojej idolce tak głośno jak tylko się dało (co zresztą było słychać ).
Wieczorne spotkanie w Willi „Weneda” pozostanie mi na długo w pamięci! Nasza kochana, zawsze pełna uroku i wdzięku p. Irenka rozdawała swój uśmiech, swoje ciepełko wszystkim fanom a przesympatyczny p. Michał nie tylko robił każdemu kto tylko chciał zdjęcia, ale również potrafił rozśmieszyć towarzystwo swoim zabawnym poczuciem humoru.
Atmosfera była przesympatyczna, przy lampce szampana, małej przekąsce trwały długie rozmowy, wspomnienia, śmiech, a to wszystko w towarzystwie kochanej p. Irenki.
Było widać i dawało się odczuć szczęście, radość i ten dreszczyk emocji wszystkich fanów.
Dziękuję p. Irenko ! jest Pani takim niesamowitym światełkiem które rozświeca nam te niekiedy szare dni….. jedyna i niepowtarzalna i za to DZIĘKUJEMY!
Dziękuję wszystkim którzy przybyli na to spotkanie – za wspólne chwile w hotelu „Piast” i nie tylko - jesteście wszyscy wspaniali i cudowni.
Ale wszystko co piękne szybko się kończy ….. powróciła szara rzeczywistość ! ! !
Ja długo będę jeszcze żyła tymi chwilami i wiem, że jakaś tam cząstka mnie została w Opolu.
16 czerwca 2009 10:28 | Gosia NB
..
zapomniałam się podpisać poniżej...
16 czerwca 2009 10:27 |
Relacji z opolskiego spotkania nie będę powtarzać bo świetnie już są opisane przez Małgorzatę i Bogusię. Cóż mogę zrobić to podzielić się osobistymi wrażeniami i emocjami. Gdy jechałam do Opola to miałam ... tremę. Ale jakoś wszystko przeszło w momencie gdy z daleka zobaczyłam Irenkowe Ludki. Wszyscy byli uśmiechnięci i szczęśliwi, tacy "swoi".
Próba niedzielna odbyła się w słoneczne przedpołudnie . Chociaż ta okazja dała możliwość bycia bliżej sceny. W trakcie próby co niektórzy kołysali się i pomagali :)) śpiewać SUPER DUETOWI I.J.& P.K.
Wspólnie spędzony czas, rozmowy , wspomnienia pozostawią nie na długo, ale NA ZAWSZE w pamięci dzień 14 czerwca.
Sam występ naszego Duetu miałam niestety przesłonięty banerkiem:(... Czasem go unosiłam zerkając na scenę aby "na żywo" zobaczyć występ. Większość jednak obejrzałam na telebimie. Głośne okrzyki zaraz po występie na cześć naszej Gwiazdy "IRENA IRENA.." niosły po całym Amfiteatrze i miały w sobie nie tyle siłę decybeli , ale wyjątkową moc... Spontaniczne, płynące głęboko z serca dały wyraz naszym emocjom i radości z udanego występu. Te szczere głośne owacje nie wpisane w scenariusz na parę sekund zdezorientowały chyba nawet Roberta Janowskiego:)) Potem już oddaliśmy się zabawie i po I części poszliśmy na spotkanie z Ireną Jarocką... Niestety miłe chwile musiały dobiec końca. Jednak jeszcze tyle przed nami..
Nikt nie rozczarował, a jeśli... to tylko pozytywnie haha.
Dziękuję Pani Irenie za to, że śpiewa, że chce być z nami. To Pani piosenki niejednokrotnie pomagały i dodawały mi nadziei.. Dziękuję Tym którzy tworzyli tę miłą atmosferę. TYM tzn... WSZYSTKIM.
Próba niedzielna odbyła się w słoneczne przedpołudnie . Chociaż ta okazja dała możliwość bycia bliżej sceny. W trakcie próby co niektórzy kołysali się i pomagali :)) śpiewać SUPER DUETOWI I.J.& P.K.
Wspólnie spędzony czas, rozmowy , wspomnienia pozostawią nie na długo, ale NA ZAWSZE w pamięci dzień 14 czerwca.
Sam występ naszego Duetu miałam niestety przesłonięty banerkiem:(... Czasem go unosiłam zerkając na scenę aby "na żywo" zobaczyć występ. Większość jednak obejrzałam na telebimie. Głośne okrzyki zaraz po występie na cześć naszej Gwiazdy "IRENA IRENA.." niosły po całym Amfiteatrze i miały w sobie nie tyle siłę decybeli , ale wyjątkową moc... Spontaniczne, płynące głęboko z serca dały wyraz naszym emocjom i radości z udanego występu. Te szczere głośne owacje nie wpisane w scenariusz na parę sekund zdezorientowały chyba nawet Roberta Janowskiego:)) Potem już oddaliśmy się zabawie i po I części poszliśmy na spotkanie z Ireną Jarocką... Niestety miłe chwile musiały dobiec końca. Jednak jeszcze tyle przed nami..
Nikt nie rozczarował, a jeśli... to tylko pozytywnie haha.
Dziękuję Pani Irenie za to, że śpiewa, że chce być z nami. To Pani piosenki niejednokrotnie pomagały i dodawały mi nadziei.. Dziękuję Tym którzy tworzyli tę miłą atmosferę. TYM tzn... WSZYSTKIM.
16 czerwca 2009 09:48 | Monika
No to co deptak po południu trzeci raz?
Witajcie,pozdrawiam panią Irenę i wszystkich Irenowców,o Opolu napiszę później,teraz muszę wpłacić pieniądze za nocleg w Gdyni i przekonać syna,że na działce u dziadków nad jeziorem jest fajniej niż nad morzem-razem pojedziemy w innym terminie.Jadę do Sopotu!!!
Dla zainteresowanych Irenkowych Ludków podaję kontakt do Hotelu Gdynia,w centrum miasta,1km od dworca,jeśli dokonacie rezerwacji przez internet i zapłacicie kartą lub przelewem,to macie nocleg w promocji.
Tańsze noclegi są w schroniskach młodzieżowych i akademikach.
telefon 058 666 30 40.
Kto ma ochotę być na festiwalu,niech włączy nasz letni hit i wyobraża sobie,że spaceruje po molo w Sopocie,a bilety na koncert na pewno się dla was znajdą.
Miłego dnia.
Dla zainteresowanych Irenkowych Ludków podaję kontakt do Hotelu Gdynia,w centrum miasta,1km od dworca,jeśli dokonacie rezerwacji przez internet i zapłacicie kartą lub przelewem,to macie nocleg w promocji.
Tańsze noclegi są w schroniskach młodzieżowych i akademikach.
telefon 058 666 30 40.
Kto ma ochotę być na festiwalu,niech włączy nasz letni hit i wyobraża sobie,że spaceruje po molo w Sopocie,a bilety na koncert na pewno się dla was znajdą.
Miłego dnia.
15 czerwca 2009 23:55 | Joanna z Warszawy
Chciało się krzyczeć "chwilo trwaj !"
Mój duch został w Opolu i szuka tych wspaniałych wrażeń z koncertu a szczególnie z występu pierwszego superduetu, spotaknia z Ireną Jarocką i zawsze uroczym Michałem Sobolewskim, Panią Menażer i całą rodziną fańską, która bardzo przeżywała bardzo udane wykonanie pięknej, enegetyzującej piosenki i prawdziwie przyjacielskiego spotkania ludzi lubianych a znanych osobiście lub tylko z wpisów do KG .Było nas dużo a jednak kilkoro brakowało.Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję za miły, wspólnie spędzony czas. Koszulka z wizerunkiem i autografem naszej MEGAGWIAZDY zawisła na honorowym miejscu. Zamelduję się tu powtórnie gdy się pozbieram i odrobię zaległości. Miło czytało się wasze wspomienia, ale cały dzisiejszy dzień chodziłyśmy z Moniką waszymi śladami w Opolu i moja fizys dopiero wróciła do domu.Wszystkim Wam, kochani życzę dobrej nocy i ochoczego działania jutro.
15 czerwca 2009 23:42 | Bogusia L
występ w Opolu
[www.youtube.com]
Dla tych co nie widzieli czyli Józka (pozdrawiam serdecznie) i dla tych co chcą powspominać.
Dla tych co nie widzieli czyli Józka (pozdrawiam serdecznie) i dla tych co chcą powspominać.
15 czerwca 2009 23:17 | BAJMOWCY
Opole
Bardzo dziekujemy za zaproszenie nas na Wasz szczegolny dzien w Opolu.Bylo to niesamowite przezycie.Zalujemy tylko ze musielismy sie tak szybko pozegnac.Jestescie tak fajnymi ludzmi ze zal bylo wracac do domu.Pani Irenka jak zawsze rewelacyjna i pelna klasy.Pozdrawiamy Was serdecznie i mamy nadzieje ze niedlugo sie znowu zobaczymy :):)
15 czerwca 2009 22:27 | Bogusia L z Rodzinką
po Opolu.........
Nasz wypad rodzinny i ponad 800 km w trzy dni, pozostanie na długo w naszej pamięci.
Trasa Ostrów-Opole, przed nami samochód zespołu Łzy i krótka rozmowa z muzykami, przy zamkniętych szlabanach, już obfitował w niesamowite klimaty festiwalowe. Opole...trochę błądziliśmy, ale przed próbą udało nam się dotrzeć w odpowiednie miejsce.
Czekali tam na nas: Basia z Grzegorzem,Ewa Ze Śremu,Sylwia i Paulinka. Po krótkim powitaniu, dołączyli: Gosia NB i Artur. Staliśmy tak razem i rozmawialiśmy, gdy podjechał samochód TVP1 z naszą Irenką, która serdecznie nam pomachała zza szyby. Po chwili zjawiła się Basia F z "wejściówkami" i udaliśmy się na próbę. Na terenie Amfiteatru przywitaliśmy się również z Agnieszką i panem Michałem(moje marzenie się spełniło). Zanim na scenie pojawiła się Irenka, trwały między nami rozmowy i pstrykanie pamiątkowych fotek . Oczywiście obserwowaliśmy bacznie, co dzieje się na scenie i pokazaliśmy jak Irenkowe Ludki potrafią się bawić.
Po próbie ja z rodzinką ,Sylwią i Gosią NB udaliśmy się na małe zakupy na spotkanie fańskie.Mieliśmy również czas na rozmowy z fanami w pokoju "100" Hotelu Piast. Wreszcie nadeszła godzina "0" i pora na udanie się do Amfiteatru.
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że nie możemy wnieść ze sobą banerków. Jednak od czego ma się głowę na karku. Mój mąż Roman zawrócił z banerkami, by po krótkiej dyskusji z ochroną wrócić z powrotem z nimi, tyle, że bez kijków, co naprawdę w niczym nam nie przeszkadzało a transparent "Motylem Jesteś", telewizja pokazała wielokrotnie.
Ponieważ koncert otwierał SuperDuet naszej Gwiazdy z Piotrem Kupichą, od samego początku byliśmy w pełni na to przygotowani. Banerki rozwinięte, nasze skandowanie- Irena, Irena....słyszeli również ci, którzy ten koncert oglądali przed telewizorami.
Sam występ był wyjątkowym przeżyciem, kto nie był ma czego żałować. Po pierwszej części SuperDuetów, udaliśmy się na spotkanie z Gwiazdą, do hotelowej restauracji. Paulinka i Dawid wręczyli Irence kwiaty od całej naszej grupy. Byli z nami również zaprzyjaźnieni Bajmowcy. Nie obyło się bez toastów, za piękny występ Irenki na opolskiej scenie, jak i za tych co przed telewizorami i za tych co na sali, czyli za nas wszystkich.
Była kawka, herbatka, ciasto przywiezione aż z Bydgoszczy, upieczone przez mamę Paulinki. Niczego nam tam nie brakowało, humory dopisywały a przesympatyczny pan kelner pięknie nas obsługiwał. Rozmowom i fotkom nie było końca i w takim wyśmienitym klimacie dotrwaliśmy do północy. Wtedy to nadszedł czas pożegnań, coś czego nie lubimy, ale co jest nieuchronne.
Dziękuję Irence za ciepełko, które zawsze daje moje Lisiej rodzince. Za spełnienie marzeń o udziale w opolskim festiwalu, akumulatory mamy wreszcie naładowane, tak bardzo nam tego brakowało.
Agnieszko, Tobie dziękujemy za wszystko co robisz, również dla nas jako fanów. Za to, że możemy być tak blisko naszego Idola, za to ,że pomagasz nam spełniać nasze marzenia.
Panu Michałowi dziękujemy za ciepłe słowa, za to, że dostrzegł w nas fanach wspólną rodzinę, no i oczywiście za zdjęcia.
Sylwi dziękuję za współpracę przy organizacji fańskiego spotkania. Również szczególne podziękowania kieruję w stronę Artura, Ty już wiesz za co....
Paulinkę przytulam.
Mam nadzieję, że wszyscy będą mile wspominać ten festiwal i nasze wspólne spotkanie z Irenką.
Trasa Ostrów-Opole, przed nami samochód zespołu Łzy i krótka rozmowa z muzykami, przy zamkniętych szlabanach, już obfitował w niesamowite klimaty festiwalowe. Opole...trochę błądziliśmy, ale przed próbą udało nam się dotrzeć w odpowiednie miejsce.
Czekali tam na nas: Basia z Grzegorzem,Ewa Ze Śremu,Sylwia i Paulinka. Po krótkim powitaniu, dołączyli: Gosia NB i Artur. Staliśmy tak razem i rozmawialiśmy, gdy podjechał samochód TVP1 z naszą Irenką, która serdecznie nam pomachała zza szyby. Po chwili zjawiła się Basia F z "wejściówkami" i udaliśmy się na próbę. Na terenie Amfiteatru przywitaliśmy się również z Agnieszką i panem Michałem(moje marzenie się spełniło). Zanim na scenie pojawiła się Irenka, trwały między nami rozmowy i pstrykanie pamiątkowych fotek . Oczywiście obserwowaliśmy bacznie, co dzieje się na scenie i pokazaliśmy jak Irenkowe Ludki potrafią się bawić.
Po próbie ja z rodzinką ,Sylwią i Gosią NB udaliśmy się na małe zakupy na spotkanie fańskie.Mieliśmy również czas na rozmowy z fanami w pokoju "100" Hotelu Piast. Wreszcie nadeszła godzina "0" i pora na udanie się do Amfiteatru.
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że nie możemy wnieść ze sobą banerków. Jednak od czego ma się głowę na karku. Mój mąż Roman zawrócił z banerkami, by po krótkiej dyskusji z ochroną wrócić z powrotem z nimi, tyle, że bez kijków, co naprawdę w niczym nam nie przeszkadzało a transparent "Motylem Jesteś", telewizja pokazała wielokrotnie.
Ponieważ koncert otwierał SuperDuet naszej Gwiazdy z Piotrem Kupichą, od samego początku byliśmy w pełni na to przygotowani. Banerki rozwinięte, nasze skandowanie- Irena, Irena....słyszeli również ci, którzy ten koncert oglądali przed telewizorami.
Sam występ był wyjątkowym przeżyciem, kto nie był ma czego żałować. Po pierwszej części SuperDuetów, udaliśmy się na spotkanie z Gwiazdą, do hotelowej restauracji. Paulinka i Dawid wręczyli Irence kwiaty od całej naszej grupy. Byli z nami również zaprzyjaźnieni Bajmowcy. Nie obyło się bez toastów, za piękny występ Irenki na opolskiej scenie, jak i za tych co przed telewizorami i za tych co na sali, czyli za nas wszystkich.
Była kawka, herbatka, ciasto przywiezione aż z Bydgoszczy, upieczone przez mamę Paulinki. Niczego nam tam nie brakowało, humory dopisywały a przesympatyczny pan kelner pięknie nas obsługiwał. Rozmowom i fotkom nie było końca i w takim wyśmienitym klimacie dotrwaliśmy do północy. Wtedy to nadszedł czas pożegnań, coś czego nie lubimy, ale co jest nieuchronne.
Dziękuję Irence za ciepełko, które zawsze daje moje Lisiej rodzince. Za spełnienie marzeń o udziale w opolskim festiwalu, akumulatory mamy wreszcie naładowane, tak bardzo nam tego brakowało.
Agnieszko, Tobie dziękujemy za wszystko co robisz, również dla nas jako fanów. Za to, że możemy być tak blisko naszego Idola, za to ,że pomagasz nam spełniać nasze marzenia.
Panu Michałowi dziękujemy za ciepłe słowa, za to, że dostrzegł w nas fanach wspólną rodzinę, no i oczywiście za zdjęcia.
Sylwi dziękuję za współpracę przy organizacji fańskiego spotkania. Również szczególne podziękowania kieruję w stronę Artura, Ty już wiesz za co....
Paulinkę przytulam.
Mam nadzieję, że wszyscy będą mile wspominać ten festiwal i nasze wspólne spotkanie z Irenką.
15 czerwca 2009 20:51 | Ania D.
Echo Opolskiego Amfiteatru
Po kilku godzinnym powrocie z Opola już w domu z bagażem pełnym mnóstwa pozytywnych emocji. Widzę, że Irenkowe Ludki pięknie zdały szczegółową relację z wczorajszego wydarzenia więc nie będę się powtarzać. Ze swej strony pragnę w kilku słowach opisać swoje odczucia. To była magiczna Niedziela z bukietem spełnionych marzeń, wielu doznanych wrażeń, radości głębokiej w sercu, tego co może najlepszego zdarzyć się w czerwcu. Ten cudowny wieczór rozpoczął wyśmienity duet Ireny Jarockiej i Piotra Kupichy z piosenką Beatlemania Story w rytm, której kołysała się kilkutysięczna widownia opolskiego amfiteatru. Czas szybko płynie i pora na "słońce w mroku nocy" - spotkanie z naszą Gwiazdą Ireną Jarocką. Przy "Puchatkowym małym co nie co" rozmowy, uśmiechy, gesty, spojrzenia ofiarowane nam sympatykom przez panią Irenkę i wspólne fotografie dzięki panu Michałowi. Piękne są takie chwile i niech ich będzie jeszcze wiele. Pani Irenko dziękuję za ogram ciepła i serdeczności jaki otrzymałam, Agnieszko Tobie dziękuję za to, że mogłam uczestniczyć w tych niesamowitych wydarzeniach. Ogromnie się cieszę, że mogłam poznać sympatycznego pana Michała i bawić się w gronie Irenkowych Ludków.
15 czerwca 2009 19:57 | juergen
Ankieta po "superduetach" ;-)
tu mozemy jeszcze w ramach opolskich wrazen kliknac i zaglosowac (na dole po prawej) ;-)
[muzyka.interia.pl]
[muzyka.interia.pl]
15 czerwca 2009 19:43 | Ula G.
Było cudownie!
Kochani, i jak tu powrócić do szarej rzeczywistości po tej niesamowitej dawce emocji i wrażeń, których dostarczył nam wczorajszy opolski, festiwalowy dzień, a przede wszystkim spotkanie z Naszą wspaniałą Gwiazdą. Pragnę najserdeczniej podziękować Pani Irenie i Jej mężowi, Agnieszce, Sylwii i wszystkim, z którymi miałam przyjemność spotkać się wczoraj w Opolu. To dla mnie tym większa frajda, gdyż do tej pory nie było mi dane osobiście uczestniczyć w festiwalu polskiej piosenki, a cóż dopiero móc zobaczyć występ ukochanej Gwiazdy! Trudno jest mi wyrazić słowami, co czułam, stojąc wśród festiwalowej publiczności, śpiewając jakże dobrze mi znaną i lubianą piosenkę, skandując imię Naszej Gwiazdy. Tego wieczoru nigdy nie zapomnę! Szkoda tylko, że kamery nie uchwyciły naszej zwartej, ubranej w koszulki z wizerunkiem Gwiazdy grupy. A po festiwalowych emocjach, jakże miłe było spotkanie z Panią Ireną i całą naszą ekipą w hotelowej restauracji, gdzie dzieliliśmy się naszymi wrażeniami z koncertu. Z niecierpliwością czekam na kolejne tak niesamowite doznania. Pozdrawiam wszystkich najserdeczniej, a w szczególności tych, którzy z różnych względów nie mogli przybyć do Opola. Jak mówi tytuł jednej z piosenek Pani Ireny- jeszcze wszystko przed nami. Bądźmy dobrej myśli!
15 czerwca 2009 18:49 | Irena S.
Opole....było cudnie....
Opole, Opole i już po.... Jak szybko minął ten czas. To był cudowny wieczór i cudowna noc. Superduet - wspaniały. Atmosfera na koncercie i po niepowtarzalna. Co tu dużo pisać: Małgorzta napisała wszystko. Ten dzień na długo pozostanie w mojej pamięci. Pani Irenko, Panie Michale, Agnieszko - dziękuję. Wszystkim, z którymi miałam okazję się spotkać dziękuję za wspólnie przeżyte niezapomniane chwile. Wszystkich bardzo serdecznie pozdrawiam i do następnego spotkania.
Irena z Krzysztofem.
PS. Edytko: szkoda, że Cię nie było - buziaczki.
Irena z Krzysztofem.
PS. Edytko: szkoda, że Cię nie było - buziaczki.
15 czerwca 2009 18:05 | Edyta
Oczywiście ,że byłam zachwycona występem! Bardzo wczoraj polubiłam Piotrka Kupichę. Chyba Pani Irena rzuciła na Niego jakieś nowe magiczne światło :) A może dzięki światłu bijącemu od Pani Ireny lepiej można było się przyjrzeć temu chłopakowi z iskrą w oku? Te ich wszystkie czułe gesty, spojrzenia, uśmiechy, ale przede wszystkim ich głosy i ta muzyka! Kibicowałam niestety w domu, ale w stałym kontakcie z Irenkowymi Ludkami. Ludkiem. Ludką:) Wydaje mi się ,że fakt, iż występ Pani Irenki z Piotrem był jako pierwszy, stał się w pełni odpowiedzialny za bezbrzeżne uczucie żalu , tęsknotę za widokiem jedynej, ukochanej gwiazdy , gdy już zeszła ze sceny. Wszystkie pozostałe panie pojawiające się na ekranie telewizora sprawiały na mnie wrażenie, jakby zajmowały nie swoje miejsce. Pani Ireno - trzymałam wszystkie kciuki świata - jak zawsze. Jest Pani niezastąpiona i bezkonkurencyjna. Ever.
15 czerwca 2009 17:19 | info
Koncert "Superduety" miał rekordowo dużą widownie - ponad 6 milionów widzów. Szkoda,że był to ostatni koncert w tym Amfiteatrze.
Ciekawe co z Opolem za rok?Czy sie odbedzie? "Koncert ,na którym spotakały się dwa pokolenia artystów był strzałem w dziesiątkę"--> to jedna z recenzji wiecznych krytyków opolskiego festiwalu (bez nazwisk).
15 czerwca 2009 16:45 | ARTUR
tylko na moment...
Potem zbiorę się to napisze więcej. Teraz tylko wyraże swoje zadowolenie z tego,że na spotkanie Opolskie do Amfiteatru przybyło tylu fanów.Rzeczywiście niedziela to niezbyt dobry dzień na powroty więc znaczna część tych co bardzo chcieli nie mogła się pojawić ale na serio byłem zaskoczony,że tylu sie to udało.Nie będę wymieniac bo pomine kogoś na bank :)
Faktycznie plany koncertowe Piotra Kupichy wymusiły na organizatorach to,że ten "superduet" otworzył koncert...a mieli zamykać pierwszą część koncertu. W amfiteatrze to ich występ wypadł znakomicie.Mieli najtrudniejsze zadanie jako pierwsi a rozbujali publikę. Bardzo lubie obserwowac fetiwale opolskie od kuchni,od prób zaplecza itp...dzięki Irenie i Adze już drugi raz mam tą mozliwość.Dzięki Wam za to!
Szczególne pozdro jednak pozwole sobie skierowac do "kwartetu"-Niny,Ewy,Gosiaczka i Benka...zrobiliście wielką niespodziankę swoim pojawieniem się wczoraj.Jestescie zarąbiści,ale to już wiecie ;) Pozostałych obecnych na wczorajszej imprezie zbiorowo pozdrawaim wszystkich i każdego z osobna.
PS...Bardzo rzetelna i jak zwykle interesujaco napisana przez Małgoske i jak zwykle niezawodną Bogusię..ale Bodzia chyba jeszcze obiecałą napisać jak ochłonie wiecej? Miłego dnia.
PSS..żebyście widzieli jak Irena jest oblegana i adorowana przez fotoreporterów na każdym kroku...mam nadzieję,że na efekty nie bedzie trzeba długo czekac w kolorowych pisemkach? ;))
PSSS...Jednak Irena Jarocka ma fantastycznych bardzo licznych i oddanych fanów. Może w końcu na jakieś spotaknie zjadą Ci najrzadziej widziani?....oraz Ci wiecznie obrazeni na wszystko i wszystkich też? Takie realne spotkania bardzo wiele dają... A dla najwybredniejszych Basia F. wczoraj zapodała b.fajną propozycje ...kto był ten wie ;))
OK znikam.
Faktycznie plany koncertowe Piotra Kupichy wymusiły na organizatorach to,że ten "superduet" otworzył koncert...a mieli zamykać pierwszą część koncertu. W amfiteatrze to ich występ wypadł znakomicie.Mieli najtrudniejsze zadanie jako pierwsi a rozbujali publikę. Bardzo lubie obserwowac fetiwale opolskie od kuchni,od prób zaplecza itp...dzięki Irenie i Adze już drugi raz mam tą mozliwość.Dzięki Wam za to!
Szczególne pozdro jednak pozwole sobie skierowac do "kwartetu"-Niny,Ewy,Gosiaczka i Benka...zrobiliście wielką niespodziankę swoim pojawieniem się wczoraj.Jestescie zarąbiści,ale to już wiecie ;) Pozostałych obecnych na wczorajszej imprezie zbiorowo pozdrawaim wszystkich i każdego z osobna.
PS...Bardzo rzetelna i jak zwykle interesujaco napisana przez Małgoske i jak zwykle niezawodną Bogusię..ale Bodzia chyba jeszcze obiecałą napisać jak ochłonie wiecej? Miłego dnia.
PSS..żebyście widzieli jak Irena jest oblegana i adorowana przez fotoreporterów na każdym kroku...mam nadzieję,że na efekty nie bedzie trzeba długo czekac w kolorowych pisemkach? ;))
PSSS...Jednak Irena Jarocka ma fantastycznych bardzo licznych i oddanych fanów. Może w końcu na jakieś spotaknie zjadą Ci najrzadziej widziani?....oraz Ci wiecznie obrazeni na wszystko i wszystkich też? Takie realne spotkania bardzo wiele dają... A dla najwybredniejszych Basia F. wczoraj zapodała b.fajną propozycje ...kto był ten wie ;))
OK znikam.
15 czerwca 2009 12:09 | gocha
Ja kibicowałam przy telewizji.Było naprawdę pięknie. Szczerze dziękuję za ten piękny super-duet. Bukiet kwiatów dla pani Irenki i dla Piotra Kupicha.
15 czerwca 2009 12:04 | Bogusia L
Kamo wstalam,piję już kawę i napewno coś więcej opiszę od siebie.
Mi Irena zawsze dodaje sił.....
Dawid zdał i podziwiam Go po tak długim weekendzie i nocnym 5-cio godzinnym powrocie zdać...prawo....
Co mnie tutaj na stronie smuci....,ze tak mało osób Irence i nam kibicowało..
Czy tylko Juergen,Ewik,Kama,Ola to widziało przed telewizorem.Gdzie ta "armia" fanów?
Teraz idę odtworzyć ten super duet i przeżyc to jeszcze raz...
Mi Irena zawsze dodaje sił.....
Dawid zdał i podziwiam Go po tak długim weekendzie i nocnym 5-cio godzinnym powrocie zdać...prawo....
Co mnie tutaj na stronie smuci....,ze tak mało osób Irence i nam kibicowało..
Czy tylko Juergen,Ewik,Kama,Ola to widziało przed telewizorem.Gdzie ta "armia" fanów?
Teraz idę odtworzyć ten super duet i przeżyc to jeszcze raz...
15 czerwca 2009 11:39 | Małgorzata
Ja, Irena i...Beatlemania
Wczoraj jak wróciłam tak zasnęłam, więc przepraszam, ale napiszę dopiero teraz. Festiwal rozpoczął się dla mnie od spotkania z dość sporą grupą fanów Ireny, którzy czekali w amfiteatrze na próbę Gwiazdy. Ja dołączyłam do wszystkich o 11.00 i też z zaciekawieniem wyczekiwałam występu (ogromnie ucieszyłam się ze spotkania z Agnieszką i Basią F., których dawno nie widziałam).Ten nadszedł niespodziewanie szybko, gdyż okazało się, że Piotr Kupicha musi szybko gnać na Śląsk, bo koncert, stąd Super Duet z Ireną Jarocką będzie otwierał trzeci dzień Festiwalu. Po krótkich próbach konferansjerki Roberta Janowskiego i Krzysztofa Skiby - na scenę wyszedł Piotr Kupicha, by wykonać swój utwór. Następnie dołączyła do niego pani Irena w letnio-błękitnej sukience i już wybrzmiał rytm "Beatlemanii...". Ogromnym plusem bycia na próbie była bliskość sceny. Mogliśmy cieszyć się każdym szczegółem, spojrzeniem, uśmiechem, które przecież są bardzo ważne w odbiorze Artysty. W duecie najważniejsze jest zgranie, współodczuwanie i moim zdaniem wszystko było. Piosenka została wykonana jak zamierzono-razem.
Tuż po "Beatlemanii" udało mi się na chwilę spotkać z p. Ireną, poznałam także Jej męża, z którym wywiązała się nieoczekiwanie rozmowa o...szczurach. A wszystko z powodu Agnieszki i świnki wietnamskiej. Jak to czasami życie zaskakuje i od piosenki prowadzi innymi drogami.
Po próbie wszyscy rozeszliśmy się z zamiarem spotkania wieczorem, przed koncertem właściwym. Część osób poszła do hotelu, inni na obiad, ja z Arturem zostaliśmy jeszcze przez jakiś czas na występach pozostałych artystów, by potem też udać się na małe co nieco. Dla mnie krótki lunch z dwoma piwami zaowocował krótką i niespodziewaną drzemką nad brzegiem Odry, ale nie zaspałam na koncert-to najważniejsze.
A sam koncert...przygotowania trwały już dużo wcześniej. Ekipa fańska w większości w koszulkach, z banerami. Wcześniej opolskiej publiczności został rozdany tekst "Beatlemanii Story", tak aby mogli wspólnie i głośno odśpiewać refren. My niestety musieliśmy kibicować i tym samym oglądać całość z samego końca amfiteatru, ale i tak emocji i dobrych chwil nie zabrakło. Na całe szczęście był telebim, dzięki któremu przybliżało się to, co działo się na scenie.
Duet wieczorowo, w tonacji czarno-czerwonej. Na czerwono została również oświetlona scena. Bardzo elegancko i z klasą. Występ bardzo trudny, bo rozpoczynający całość. Zatem nie sprawdzona publiczność, jeszcze nie rozgrzana zabawą, ale się udało. Ludzie wiedzieli po co przyszli i końcowy refren śpiewała duża część widowni. Śpiewaliśmy też, a ja ze szczególną sympatią, bo to jedna z moich ulubionych piosenek p. Ireny.
W dobrych nastrojach chłonęliśmy pierwszą część koncertu, która dzięki dobrze znanym piosenkom minęła niespodziewanie szybko. Potem udaliśmy się na spotkanie z Gwiazdą w Hotelu Weneda. I mimo, że salka mała i niezbyt przyjazna dla skupienia w jednym miejscu dużej grupy ludzi, mimo, że pan kelner niezbyt pomocny w organizacji, to biesiada przebiegała w miłej atmosferze. Były podziękowania dla pani Ireny za występ, został wzniesiony toast za "Beatlemanię", bo jak mało której piosence, tego wieczoru, toast się należał. Toastem została wyróżniona także Agnieszka, całkowicie zasłużenie, za ogrom pracy, której efekty oglądamy właściwie na co dzień. Nie obyło się także bez podziękowań dla ludzi, którzy kibicowali, a było ich sporo - Basia F., Basia W. z mężem, Sylwia, Monika, Ania, Gosia NB, Maciek, Paulina, Artur, Joanna, Irena S., Ewa ze Śremu, Bogusia z rodziną, była pani z radia fanka od lat i jeszcze kilka osób których imion nie pamiętam - wybaczcie. Niezwykłą niespodziankę sprawili sympatycy Bajmu, którzy również uczestniczyli i w koncercie i w spotkaniu - cztery osoby. Warto dodać, iż w uwiecznianiu miłych chwil dzielnie wspierał nas przesympatyczny pan Michał, mąż p. Ireny, za co ogromnie dziękuję.
I jak zawsze na takich wieczornych pogawędkach poruszonych zostało wiele tematów - wspomnienia wakacyjne, koncerty...w sumie około dwóch godzin cudownego bycia razem.
W sumie tak jak obserwowałam panią Irenę z panem Michałem, to też był Super Duet, drugi wczorajszego wieczoru. Drugi i ważniejszy, bo w życiu. I też zgranie - takie samo ciepło, wrażliwość i klasa. Dlatego to Jabłko dla Najpiękniejszej Pary powinno być co najmniej złote, chociaż piękno przecież nie ma ceny.
Jeszcze raz ogromnie dziękuję pani Irenie za wczoraj, za emocje, miłe chwile i oderwanie od rzeczywistości. Dziękuję Agnieszce i Basi za miłe słowa oraz wszystkim za obecność.
Tuż po "Beatlemanii" udało mi się na chwilę spotkać z p. Ireną, poznałam także Jej męża, z którym wywiązała się nieoczekiwanie rozmowa o...szczurach. A wszystko z powodu Agnieszki i świnki wietnamskiej. Jak to czasami życie zaskakuje i od piosenki prowadzi innymi drogami.
Po próbie wszyscy rozeszliśmy się z zamiarem spotkania wieczorem, przed koncertem właściwym. Część osób poszła do hotelu, inni na obiad, ja z Arturem zostaliśmy jeszcze przez jakiś czas na występach pozostałych artystów, by potem też udać się na małe co nieco. Dla mnie krótki lunch z dwoma piwami zaowocował krótką i niespodziewaną drzemką nad brzegiem Odry, ale nie zaspałam na koncert-to najważniejsze.
A sam koncert...przygotowania trwały już dużo wcześniej. Ekipa fańska w większości w koszulkach, z banerami. Wcześniej opolskiej publiczności został rozdany tekst "Beatlemanii Story", tak aby mogli wspólnie i głośno odśpiewać refren. My niestety musieliśmy kibicować i tym samym oglądać całość z samego końca amfiteatru, ale i tak emocji i dobrych chwil nie zabrakło. Na całe szczęście był telebim, dzięki któremu przybliżało się to, co działo się na scenie.
Duet wieczorowo, w tonacji czarno-czerwonej. Na czerwono została również oświetlona scena. Bardzo elegancko i z klasą. Występ bardzo trudny, bo rozpoczynający całość. Zatem nie sprawdzona publiczność, jeszcze nie rozgrzana zabawą, ale się udało. Ludzie wiedzieli po co przyszli i końcowy refren śpiewała duża część widowni. Śpiewaliśmy też, a ja ze szczególną sympatią, bo to jedna z moich ulubionych piosenek p. Ireny.
W dobrych nastrojach chłonęliśmy pierwszą część koncertu, która dzięki dobrze znanym piosenkom minęła niespodziewanie szybko. Potem udaliśmy się na spotkanie z Gwiazdą w Hotelu Weneda. I mimo, że salka mała i niezbyt przyjazna dla skupienia w jednym miejscu dużej grupy ludzi, mimo, że pan kelner niezbyt pomocny w organizacji, to biesiada przebiegała w miłej atmosferze. Były podziękowania dla pani Ireny za występ, został wzniesiony toast za "Beatlemanię", bo jak mało której piosence, tego wieczoru, toast się należał. Toastem została wyróżniona także Agnieszka, całkowicie zasłużenie, za ogrom pracy, której efekty oglądamy właściwie na co dzień. Nie obyło się także bez podziękowań dla ludzi, którzy kibicowali, a było ich sporo - Basia F., Basia W. z mężem, Sylwia, Monika, Ania, Gosia NB, Maciek, Paulina, Artur, Joanna, Irena S., Ewa ze Śremu, Bogusia z rodziną, była pani z radia fanka od lat i jeszcze kilka osób których imion nie pamiętam - wybaczcie. Niezwykłą niespodziankę sprawili sympatycy Bajmu, którzy również uczestniczyli i w koncercie i w spotkaniu - cztery osoby. Warto dodać, iż w uwiecznianiu miłych chwil dzielnie wspierał nas przesympatyczny pan Michał, mąż p. Ireny, za co ogromnie dziękuję.
I jak zawsze na takich wieczornych pogawędkach poruszonych zostało wiele tematów - wspomnienia wakacyjne, koncerty...w sumie około dwóch godzin cudownego bycia razem.
W sumie tak jak obserwowałam panią Irenę z panem Michałem, to też był Super Duet, drugi wczorajszego wieczoru. Drugi i ważniejszy, bo w życiu. I też zgranie - takie samo ciepło, wrażliwość i klasa. Dlatego to Jabłko dla Najpiękniejszej Pary powinno być co najmniej złote, chociaż piękno przecież nie ma ceny.
Jeszcze raz ogromnie dziękuję pani Irenie za wczoraj, za emocje, miłe chwile i oderwanie od rzeczywistości. Dziękuję Agnieszce i Basi za miłe słowa oraz wszystkim za obecność.
15 czerwca 2009 09:44 | Kama
cd Opole
15 czerwca 2009 08:49 | Kama
Bye , bye Opole.....
[www.tvp.pl]
Ale ty Bogusiu masz niespożyte siły- o 5 rano po powrocie z Opola jeszcze wpis w KG !!!Fajnie Wam tam było?
Jak podobał się Wam cały koncert?Jakie duety, oprócz Irenowego, zrobiły na Was najwieksze wrażenie tam na miejscu?
Ja ogladałam całe Opole. Podobał mi się pierwszy dzień : Śpiewajacy Aktorzy,Premiery, Debiuty .
Dzień Drugi - niestety straszna nuda. Święto Piaska- zresztą zasłużone bo i konkurencja żadna.
Kabareton -mocno przeciętny.
No i dzień trzeci SUPERDUETY. To był oczywiscie najfajnieszy koncert. Szkoda trochę,że Ireny występ był na poczatku kiedy koncert się jeszcze nie rozkręcił/ już drugi raz z rzędu Irena otwiera koncert-w zeszłym roku też tak było,
nie zdążył się człowiek naczekać, nakręcić a już było po wszystkim.Śmiało mógł otworzyć koncert np VOX i Kasa.Wykonanie Kupichy i p. Ireny było bardziej kameralne , stonowane.
Gdyby ten występ był później kiedy koncert jest w toku, kiedy jest trochę ciemniej to wrażenie byłoby jeszcze większe.
No i ten element wyczekiwania też jest b. ważny. Na to jednak kto występuje po kim wykonawcza nie ma wpływu.
Gratuluję p. Irenie występu. Fajnie jak jest obecna w Opolu.Bardzo ciekawe jest to nagranie na you tube z próby do koncertu.
Występ Ireny wymyka się jakimkolwiek obiektywnym ocenom w moim wypadku bo nie jestem obiektywna i już - podoba mi się zawsze.
Ciekawa jestem Bogusiu czy p. Irena jest zadowolona z występu, jaki był Jej nastrój w Opolu jak się spotkaliście, czy denerwowała się przed występem- napisz coś o tym .
Ciekawa jestem czy p. Irena ma jeszcze tremę przed wyjściem na estradę.
Poza tym podobały mi się duety E.Górniak /trzeba przyznać ,że Ona umie efektownie wystąpić/ ze Z.Wodeckim, A. Wyszkoni z J. Połomskim,P. Markowskiej z Maleńczukiem, b. efektowny był występ Steczkowskiej .
Lubie festiwale . B. szkoda mi amfiteatru- bo w nim zamknięta jest historia, która wraz ze zburzonym gmachem przeminie.
Ale ty Bogusiu masz niespożyte siły- o 5 rano po powrocie z Opola jeszcze wpis w KG !!!Fajnie Wam tam było?
Jak podobał się Wam cały koncert?Jakie duety, oprócz Irenowego, zrobiły na Was najwieksze wrażenie tam na miejscu?
Ja ogladałam całe Opole. Podobał mi się pierwszy dzień : Śpiewajacy Aktorzy,Premiery, Debiuty .
Dzień Drugi - niestety straszna nuda. Święto Piaska- zresztą zasłużone bo i konkurencja żadna.
Kabareton -mocno przeciętny.
No i dzień trzeci SUPERDUETY. To był oczywiscie najfajnieszy koncert. Szkoda trochę,że Ireny występ był na poczatku kiedy koncert się jeszcze nie rozkręcił/ już drugi raz z rzędu Irena otwiera koncert-w zeszłym roku też tak było,
nie zdążył się człowiek naczekać, nakręcić a już było po wszystkim.Śmiało mógł otworzyć koncert np VOX i Kasa.Wykonanie Kupichy i p. Ireny było bardziej kameralne , stonowane.
Gdyby ten występ był później kiedy koncert jest w toku, kiedy jest trochę ciemniej to wrażenie byłoby jeszcze większe.
No i ten element wyczekiwania też jest b. ważny. Na to jednak kto występuje po kim wykonawcza nie ma wpływu.
Gratuluję p. Irenie występu. Fajnie jak jest obecna w Opolu.Bardzo ciekawe jest to nagranie na you tube z próby do koncertu.
Występ Ireny wymyka się jakimkolwiek obiektywnym ocenom w moim wypadku bo nie jestem obiektywna i już - podoba mi się zawsze.
Ciekawa jestem Bogusiu czy p. Irena jest zadowolona z występu, jaki był Jej nastrój w Opolu jak się spotkaliście, czy denerwowała się przed występem- napisz coś o tym .
Ciekawa jestem czy p. Irena ma jeszcze tremę przed wyjściem na estradę.
Poza tym podobały mi się duety E.Górniak /trzeba przyznać ,że Ona umie efektownie wystąpić/ ze Z.Wodeckim, A. Wyszkoni z J. Połomskim,P. Markowskiej z Maleńczukiem, b. efektowny był występ Steczkowskiej .
Lubie festiwale . B. szkoda mi amfiteatru- bo w nim zamknięta jest historia, która wraz ze zburzonym gmachem przeminie.
15 czerwca 2009 05:36 | Bogusia L
Marzenia się spełniają................podwójnie!!!!!
Byliśmy na Festiwalu w Opolu.......było superrrrrrrrrr,gardła bolą.....
Zapoznałam osobiście przesympatycznego męża Irenki pana Michała.......
Zdjęć mamy mnóstwo,pan Michał o to zadbał i wszyscy fani.
Narazie znikam do łóżeczka bo jestesmy zmęczeni długą podróżą...kawa o 3 nad ranem przepyszna.
Trzymajcie kciuki za Dawida bo o 10 rano ma egzamin....
Dziękuje Irence,Agnieszce,panu Michałowi i wszystkim z którymi miałam możliwość porozmawiać.
Inni zaraz wstają i udają się w podróż,więc kochani szczęśliwej podróży.
Wspominaliśmy tych co przed telewizorem....
Ewik Tobie szczegolnie dziekujemy ,Ty wiesz za co......
Paulinkę przytulam już niestety wirtualnie.
Juegen proszę nie budż mnie z rana do głosowania.....
DOBRANOC
Zapoznałam osobiście przesympatycznego męża Irenki pana Michała.......
Zdjęć mamy mnóstwo,pan Michał o to zadbał i wszyscy fani.
Narazie znikam do łóżeczka bo jestesmy zmęczeni długą podróżą...kawa o 3 nad ranem przepyszna.
Trzymajcie kciuki za Dawida bo o 10 rano ma egzamin....
Dziękuje Irence,Agnieszce,panu Michałowi i wszystkim z którymi miałam możliwość porozmawiać.
Inni zaraz wstają i udają się w podróż,więc kochani szczęśliwej podróży.
Wspominaliśmy tych co przed telewizorem....
Ewik Tobie szczegolnie dziekujemy ,Ty wiesz za co......
Paulinkę przytulam już niestety wirtualnie.
Juegen proszę nie budż mnie z rana do głosowania.....
DOBRANOC
14 czerwca 2009 23:58 | juergen
no i po Superduetach
Ewik na pofestiwalowe dobranoc, jak milo, wytrzymalismy do konca razem;-) Dzieki za towarzystwo;-)