Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

19 października 2013 15:46 | Hanna Ewa

Tam, gdzie serce, tam mój dom

O tęsknocie Irena Jarocka śpiewała z nutą melancholii, a jednocześnie subtelnie.
Jej piosenki zapadają w pamięć. Tak, ja ta, choć mniej znana.



* * *

Dlaczego
patrzysz na mnie
w ten sposób
i tak...
słodko
zapominam,
a przecież...

w aksamicie nieba
rozpościera się
cała tęsknota,
ślady
wspomnienia

i ten jedyny raz
kiedy
bez żalu mogę

obejrzeć się
za siebie

3.04. 2011

19 października 2013 03:00 | Jasio, NY

Mój wielki sen

Tutaj w Nowym Yorku wszyscy wiemy jak Irena tęskniła bardzo za krajem, za swoją polską publicznością. Jednak zawsze po kilku tygodniach pobytu w kraju tęskniła za jej ukochaną Rodzinką. To było u niej jak ogień i woda, dawało jej równowagę życiową - potrzebowała się "rozgrzać" na scenie a potem "ochłodzić" na łonie rodziny, "by marzyć dalej".

To mój wielki sen mnie gnał

W szaloną, nieznaną dal

Bez barier i granic
Obcymi drogami

Za nowym rajem 

Im więcej poznałam miejsc

Im dłużej zostałam gdzieś

W mej klatce ze złota 

Tym większa tęsknota 

By marzyć dalej 



19 października 2013 01:05 | Barbara Bernhardt

Tak jak ja zawsze jasną miej twarz – czyli Irena Jarocka w Waszyngtonie

Wspomnienie z 2004 roku
Kiedy w siódmej klasie podstawówki chodziłyśmy z dziewczynami do fryzjera, aby ścinać się ‘na pazia’ i zakręcać włosy okrągłą szczotką ‘do środka’, dodawałyśmy nieśmiało, że „...chcemy tak, jak Irena Jarocka...”. A potem porównywałyśmy, która wygląda najpodobniej, przeżywając swe pierwsze miłości i utożsamiając się ze słowami piosenek: „Wymyśliłam cię”, „Był ktoś” czy „Kawiarenki”.
A niemal trzydzieści lat później siedzę z Ireną w jednej z waszyngtońskich kawiarenek, tak różnej w stylu od tych odpływających i zaszeptanych, pełnych romantycznej polskości, za którą obie tęsknimy i rozmawiamy o życiu, miłości, muzyce, o tym, co nie wróci, ale i o tym, co jeszcze przed nami, nowe i ekscytujące. Jestem pełna podziwu dla Ireny, która pozostała wierna swej wielkiej i pierwszej miłości – piosence – i nadal, jak niewielu już z nas, w myśl hymnu Młynarskiego „robi swoje”. I wciąż wygrywa.
Od 13 lat mieszka w USA, z mężem i córką, kilkakrotnie zmieniając stany, a co za tym idzie domy, otoczenie i przyjaciół. Jedyne, co się w jej życiu nie zmienia, to śpiew. Irena śpiewa nieprzerwanie, i w Stanach i w Polsce, nagrywa, daje koncerty dla Polonii, zawsze zaangażowana całym sercem, zawsze gnana tęsknotą – jak wyznaje słowami jednej z piosenek na swej najnowszej płycie – „by marzyć dalej”.
Pełna magicznego ciepła, uśmiechnięta i pogodna, opowiada mi o swych doświadczeniach na estradach świata, nagraniach, podróżach, miłości do muzyki i o planach na przyszłość. Zwłaszcza, kiedy mówi o przyszłości, wstępuje w nią (zaraźliwa) elektryczność. Przyszłość mianowicie, i to ta najbliższa, obiecuje początek realizacji wielkiego, nowego przedsięwzięcia artystki, a mianowicie wystawy promującej nasz kraj w USA. Trzynastego marca bieżącego roku odbędzie się w nowojorskim Wydziale Konsularnym Ambasady Polskiej uroczysta gala otwierająca ową wystawę. Cel jest prosty: przybliżyć Amerykanom Polskę – jej wielowiekowe tradycje, kulturę, naukę, sztukę, niezniszczalnego ‘ducha wolności’, odwagę i rozmach twórczy naszych rodaków. Zapytana dlaczego to robi, odpowiada: „Bo kocham Polskę, ciągle tęsknię i chcę coś dla Niej zrobić”. Wystawa będzie uniwersalna, przedstawiająca naszą historię i jej znakomitych twórców, ale przede wszystkim pokazująca Polskę współczesną, w obecnych pasjonujących czasach nowej demokratycznej hossy. Irena Jarocka „zebrała” już mnóstwo gotowych do współpracy osób – zarówno w kraju jak i w Stanach Zjednoczonych –
i wszystko zapowiada prawdziwy triumf.
Doświadczenie z przeszłości, które artystka wspomina ze wzruszeniem, nostalgią i wdzięcznością, to jej teatralny debiut w sztuce Sławomira Mrożka „Piękny widok”.
W 2000 roku wystąpiła obok Wiesława Małachowskiego na scenie polskiego teatru w Waszyngtonie (Polish Theater of Metropolitan Area), prowadzonego przez aktorkę broadwayowską Sylvię Daneel, która spektakl reżyserowała. Entuzjastycznie przyjęta zarówno przez widzów jak i prasę Irena zalicza to wydarzenie do jednego z najistotniejszych w życiu, niezapomnianej lekcji scenicznej, cennej, bo uczącej jej nowego poziomu skupienia i dyscypliny słuchania, uwarunkowanego faktem współistnienia na scenie.
Niewyczerpująca się energia twórcza Ireny Jarockiej podsunęła również pomysł pracy nad autobiografią zatytułowaną „Piosenka o mnie samej”, którą artystka planuje niebawem wydać. Ale przede wszystkim chce nadal śpiewać, w kraju i za granicą, stale utwierdzana o swej popularności i zasypywana dowodami miłości od swych licznych fanów.
W sobotę, 28 lutego artystka miała okazję połączyć swą miłość do piosenki z potrzebą zaangażowania się w działalność społeczną. Wystąpiła bowiem przed nami w Ambasadzie RP w Waszyngtonie, w ramach benefisu dla fundacji ABC XXI - Child Awareness Program for Poland, założonej w 1998 roku przez żonę byłego ambasadora Polski w USA – panią Ireną Koźmińską. Misją organizacji jest wspieranie zdrowia emocjonalnego i moralnego polskich dzieci w celu stworzenia im jak najkorzystniejszych warunków dla intelektualnego i duchowego rozwoju. W ciągu pięciu lat swego istnienia organizacja ABC XXI wcieliła w życie szereg wspaniałych programów dla przedszkoli, szkół podstawowych i gimnazjów oraz fantastycznie sprawdzającą się kampanię, motywującą dorosłych do głośnego czytania dzieciom (Cała Polska czyta dzieciom).
Irena zapewniła fundację o swym absolutnym poparciu dla jej celów, po czym odśpiewała (i odtańczyła) nam stare przeboje, między innymi: „Nie wrócą te lata”, „Wymyśliłam cię”, „Beatlemania story”, czy „Odpływają kawiarenki” – ta ostatnia okraszona nieskazitelnym „na na na” w wykonaniu pani Anny Niewiadomskiej – attache do spraw kultury, którą artystka zaprosiła do wspólnego śpiewania.
Półtoragodzinny program wypełniony był piosenkami zróżnicowanymi w stylu – obok piosenek starych były i te najnowsze, z płyty wydanej w 2003 „Mój wielki sen”, obok lirycznych i zadumanych były i te pulsujące dyskotekowym rytmem, w czasie wykonywania których Irena Jarocka z pełną wigoru roztańczoną elektrycznością rozbawiała publiczność. Zostaliśmy też przeniesieni w magiczny świat paryski sentymentalną wiązanką piosenek Charles’a Aznavoura, Edith Piaf, Mireille Mathieu i Marie Laforet, zaśpiewanych przez Irenę z ogromnym wdziękiem i ze znakomitym wyczuciem ducha owych czasów. Na bis artystka uraczyła nas piosenką w stylu country - „Quinn of Hearts” - niezbędnym, jak stwierdziła, dodatkiem recitalu, do wykonania którego kwalifikuje ją fakt obecnego miejsca zamieszkania, w niewielkim miasteczku na zachodzie Teksasu.
Swym trafiającym prosto do serca wdziękiem, ciepłem i humorem Irena Jarocka wykreowała prawdziwie magiczne popołudnie. Wśród komentarzy zachwyconej publiczności powtarzały się słowa: „niepowtarzalna, fenomenalna, urocza”. Być może tajemnicą magii Ireny jest połączenie jej pasji dawania, bycia dla innych, z tęsknotą za krajem, którą przejmująco intymnie wyznaje w sumującej jej osobiste doświadczenia piosence „Mój wielki sen” oraz z nieustającą wewnętrzną potrzebą, by tworzyć dalej.

18 października 2013 02:47 | Krzyś Z.

Mój ulubiony plakat


18 października 2013 02:12 | Hanna Ewa

Indian Summer

jesteś moim najlepszym
wspomnieniem
moje myśli
płyną jak
ciepły przypływ
do ciebie

jestem twoim najpiękniejszym
marzeniem
twoje serce
bije spokojnie jak
czas odmierzany
wskazówkami zegarka

jestem
w drodze do czasu
przyszłego
w drodze do chwili
jedynej możliwej-

w zatoce oczu twoich
dogasa ciepły dzień
wrześniowy

Panie Michale, w moich wierszach jest zwykle jeden motyw: tęsknoty i chęci zatrzymania chwili, zatrzymuję się nad pięknem ukrytym w czasie nam danym, ale wspomnienia są dla mnie szczególnie cenne.
- em


17 października 2013 18:43 | ArturR.

Jest Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie i na scenie śpiewająca lekko jak motyl, znana i lubiana piosenkarka Irena Jarocka ...

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c2cf8863587d.jpg

17 października 2013 03:27 | Hanna Ewa

Jesteś wspomnieniem

***
jesteś wspomnieniem
ciepłym słowem
gorącym żarem

jesteś pieszczotą rąk
milczeniem
gdy trzeba

jesteś nutą wanilii
w filiżance kawy
muzyką

jesteś moim cieniem
mgłą
dymem

wspomnieniem
wspomnieniem…



16 października 2013 10:01 | Marika

Podziękowania i pozdrowienia :)

Dziękuję za tak wiele nowych i zupełnie mi nieznanych zdjęć i informacji z życia Pani Irenki.
Niezmiennie jestem z Jej utworami i tym miejscem.
Pozdrawiam wszystkich jesiennie, ale ze słonecznym uśmiechem. :-)
Dla wszystkich , którzy lubią śpiewać lub nucić - na dobry dzień zostawiam :
[www.youtube.com]

15 października 2013 19:34 | ArturR.

Pozdrawiam Wszystkich Jesiennie !! :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3c605bcbd0be.jpg

14 października 2013 22:35 | Danusia I.

Odeszła Felicja Gwincińska

Wyjątkowa osoba. Wieloletnia radna, Honorowy Obywatel Bydgoszczy, wieloletnia Prezes Towarzystwa Muzycznego.

Jestem przejęta tym, że odeszła wieloletnia radna Bydgoszczy-Felicja Gwincińska.
Była wspaniałym Człowiekiem, powszechnie lubianym, bardzo dużo pomagała nam w sprawach Irenkowych.
To był dusza człowiek. Nazywano ją "Matka Bydgoszczy".
Z czym byśmy się nie zgłosili zawsze nam drogę otworzyla i pomogła w sprawach Fanklubu IJ.
Dodam, że pani Felicja byla Ireny fanką. Obie bardzo się lubiły.
Pani Felicja bywała na koncertach Ireny min. na koncercie który organizowaliśmy 6 lutego 2004 roku w Klubie Heros w Bydgoszczy. Była naszym honorowym gościem.

Teraz z góry będzie oglądała Bydgoszcz. Tam spotka sie z Irenką, może zorganizują wspólnie jakiś koncert?

Teraz pozostały mi jedynie sympatyczne wspomnienia z naszych spotkań.

[zyciebydgoszczy.pl]

[www.pomorska.pl]

Pozdrawiam Danusia

14 października 2013 04:53 | Niezwykły Gość

Irena Jarocka gościem wytwórni płyt winylowych

http://i44.tinypic.com/504guo.jpg

13 października 2013 16:15 | Adam

Nauczyłem się wybaczać

"Staram się dostrzegać jak najwięcej kolorowych stron życia,
aby te szare nie przysłoniły mi urody życia."

Po przeczytaniu artykułu "Nauczyłam się wybaczać"
[www.irenajarocka.pl]
i kolejnych wielokrotnych przemyśleniach i eksperymentowaniu w tym temacie,
dzisiaj też mogę powiedzieć, że w końcu nauczyłem się przebaczać.
Była Pani moim przewodnikiem duchowym, dziękuję za wzór, który teraz
wskazuje mi moją kolorową drogę życia.


13 października 2013 00:40 | SGB Arabeska

To co zdarza się raz, z udziałem SGB Arabeska

Zespół Słupska Grupa Baletowa Arabeska obchodzi w tym roku 45-lecie istnienia.
[www.arabeska.net]


11 października 2013 04:33 | AnnaMaria

In memorial

Memory stone in my garden

http://i40.tinypic.com/zksn4g.jpg

10 października 2013 14:49 | Artur Chmielewski

Moje ulubione oblicze p. Irenki

Gdy nie zostanie po mnie nic
Oprócz pożółkłych fotogtafii
Błękitny mnie przywita świt
W miejscu, co nie ma go na mapie


10 października 2013 00:55 | Hanna Ewa

Irenie Jarockiej

* * *
W ramionach
tulę
czułe wspomnienia
motyle spadają mi wprost z rąk

w pobliżu potok

szumi woda
pluskając kroplą
o kamień

żyjemy
krótko
czujemy
mocno

pozostają jedynie
ślady stóp
na piasku-


22 02 2012


10 października 2013 00:50 | Hanna Ewa

“jesteś moim najlepszym
wspomnieniem
moje myśli
płyną jak
ciepły przypływ
do ciebie ....”

Irena Jarocka była w moim dzieciństwie obecna poprzez swoje piękne piosenki, śpiewała ‘Gondolierów...’, gdy chodziłam do liceum była już gwiazdą.

Nie przypuszczałam wtedy, że będzie mi bliska po latach i gdy słuchałam Jej piosenki z najnowszej płyty “Małe Rzeczy” nie mogłam wiedzieć, że akurat zmaga się z chorobą, cieszyłam się Jej głosem, urodą i nagle ta smutna wiadomość.

Bardzo bym chciała upamiętnić Irenę Jarocką kilkoma wierszami. Fragment jednego z nich niech będzie mottem dla tych wspomnień.

Hanna Ewa Mordawska


9 października 2013 05:05 | Collage

Nieprzemijające piękno


9 października 2013 04:03 | FaceBook

Ciekawe NIEOFICJALNE Profile na FaceBook

Swobodna przystań - Irena Jarocka
[www.facebook.com]

„Śpiewając Miłuję” Wielbiciele Ireny Jarockiej
[www.facebook.com]

9 października 2013 02:59 | The Polish American Cultural Center

Second Passion of Irena Jarocka
[www.polishcenterofcleveland.org]

Discover Poland – Exhibition about Poland
[www.polishcenterofcleveland.org]


8 października 2013 20:24 | Damian

Dziekuje moderatorom za umieszczenie tego nagrania z Sopotu'73. Wielkia niespodzianka, licze na inne nagrania live :) Czy wiadomo, zachowal sie wystep TV?

8 października 2013 14:17 | ArturR.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f6febc9415d4.jpg
Witajcie Bardzo serdecznie :)

Przesyłam Wam również takie kwiaty , choć u mnie w ogrodzie wszystko zniszczył mróz :( ,
Dziękuję panu Michałowi za zamieszczenie na stronie utworów mp3 , również Pozdrawiam pana i p.Monikę :)

8 października 2013 05:15 | Archiwum PR

Sopot 1973

Lucjan Kydryński przedstawia Irenę Jarocką na festiwalu Sopot 73, piosenki:
"Śpiewam pod gołym niebem” i "Il faut y croire”.

[www.irenajarocka.pl]

8 października 2013 04:02 | YouTube

Irena Jarocka - Konie szybko mkną


29 września 2013 22:17 | zDrugiejSstronyLustra

Ha ! To się nazywa strzał w dziesiątkę ! Nic dodać, nic ująć ! Brawo Nikulko !

29 września 2013 20:18 | Monika Sobolewska

Taka miłość się nie zdarza

Życzę wszystkim Paniom by kochały swoich mężczyzn jak moja Mama kochała mojego Tatę, a wszystkim Panom by byli tak kochani. Dołączam moje zdjęcie Rodziców.

Monika



29 września 2013 20:15 |

No i wszystko jasne!

Dziękujemy za odpowiedź i prawdziwą informację!
Jak łatwo powstaje plotka! I jak bardzo łatwo może komuś zrobic krzywdę!
A Papież Franciszek niedawno ostro wypowiedział się o plotkarzach i do plotkarzy! ;))))

Dziennikarze pleciuchów mają u Niego przechlapane! :)

29 września 2013 18:25 | Natalia Kukulska Serwis Oficjalny

Pamiętnik, którego nie ma...

[www.nataliakukulska.pl]

Na pewno wielu z Was spotyka ostatnio artykuły o odnalezionym przez Natalię pamiętniku. Pamiętniku, którego... nie ma...
A wciąż o nim czytamy...

"To ja tak szybciutko, zanim powstaną kolejne eseje i krzykliwe tytuły w gazetach o informacjach z pamiętnika mojej mamy, który rzekomo odnalazłam... Nic takiego nie miało miejsca. Nie ma żadnego pamiętnika ani w domu ani wśród fanów a tym bardziej żadnych rewelacji jakoby mój tata romansował ;-). Ale kto ma ochotę śledzić ten serial - bardzo prosz... Szczęśliwie moi rodzice mają do tego dystans ;-)."

Natalia Kukulska

29 września 2013 15:55 |

" Na żywo" - piosenka i ...wątek pewien...

W 39 nr "Na żywo" w cyklu " Historia jednej piosenki" jest artykuł o powstaniu i dalszych losach piosenki " Tylko mnie poproś do tańca". Jest o Irenie i Ani J. Autor/ autorka? nieznani.
Wątek romansu, bądź rzekomego romansu raczej, Ireny z Jarkiem Kukulskim znów się pojawia. Tak to już jest z dzisiejszymi dziennikarzami - jak się czegoś uczepią to już to powielają i jeszcze dorabiają swoją fabułę, aby było ciekawiej.
Najgorsze jest to, ze Osoby których to dotyczy nie mają szans na obronę, ponieważ są już na połoninach niebieskich....

Ponoc Ania Jantar napisała o tym w swoim pamiętniku, co przecież nie znaczy, że było to prawdą. Kobieta nieco odsunięta od męża jest w stanie konfabułowac różne historie, aby uciszyc swoje serce....
Ale... sza! To nie jest strona oficjalna Anny Jantar!

28 września 2013 15:13 | Marika

Do Basi F. ; Artura R. i Mariusza i wszystkich Gości Pani Irenki

Basiu :)
Miłą wiadomość zostawiłaś i dziękuję Ci za to. Mam ogromną sympatię do tramwajowych przejazdżek ... w moich rejonach "jazdami Bimbą " określanych. Jak będę w Trójmieście, to chciałabym móc też jechać tramwajem " ochrzczonym " imieniem Pani Irenki.

Arturowi R. podziękowania za pozdrowienia przesyłam i odwzajemniam.
Mariuszowi za odrobinę Impresjonizmu uśmiech wysyłam.

Wszystkim dobrego i spokojnego dzisiejszego dnia i jutrzejszej niedzieli.
[www.youtube.com]

28 września 2013 05:00 | Mariusz

Impresjonizm Ireny Jarockiej


27 września 2013 20:58 | ArturR.

Pozdrawiam Wszystkich Jesiennie :)


http://naforum.zapodaj.net/thumbs/83f8e58977a5.jpg

27 września 2013 19:20 | Basia F

Tramwaj im. Ireny Jarockiej w Gdańsku

[www.gdansk.pl]

Przy tej okazji, zainteresowanych garderobą w Operze Leśnej w Sopocie informuję, że projekt ten cały czas jest aktualny
i chociaż termin jego realizacji (dotyczy to wszystkich garderób ) został przesunięty, to z chwilą pozyskania na ten cel środków, garderoba im. Ireny Jarockiej będzie wykonana jako jedna z pierwszych.

27 września 2013 02:55 | Film Polski

40 rocznica filmu "Motylem jestem czyli miłość czterdziestolatka"

W 40. rocznicę filmu "Motylem jestem czyli miłość czterdziestolatka", A. Kopczyński (inż. Karwowski) z Ireną Jarocką


27 września 2013 02:32 | tuba.fm

Radio Irena Jarocka


27 września 2013 01:14 | BlueAngel

głosem mrok rozświetlałaś
smuty tamtego czasu
i radości życia dodawałaś
w chwilach dzisiaj zwątpienia
wraz kawiarenkami odpływaliśmy
w słońcu twego głosu...

27 września 2013 01:07 | Maria Milewska

Pamięci Ireny Jarockiej żałobny rapsod

Przestało bić Twe serce
Pieśniarko urokliwa
Pozostały piosenki
których śmierć nie zmoże

Z żałobnym orszakiem
nie odejdziesz cała
"Gondolierzy z nad Wisły"
i inne, z nami pozostaną
Twój głos delikatny i ciepły
w naszej wyobraźni
promienny uśmiech
Twej twarzy przywoła
i łatwiej nam będzie żyć
na tym padole

Żegnaj więc Damo Estrady
Dziś z Tobą są nasze uczucia, myśli, słowa
Nim zabrzmi marsza akord ostatni
w ciszę odejdą gromkie brawa

26 września 2013 20:14 | Lidka C.

Ewangeliczny bochenek chleba

Anno Mario... Piękne wspomnienie, pełne wymowy i jakże bardzo oddające osobowośc naszej Ireny.
Ona taka była. Zwyczajnie nadzwyczajna! Właśnie w tej niesamowitej zdolności słuchania drugiego człowieka - nie ponaglała, nie " wchodziła w słowo". Słuchała uważnie i z wyrozumiałością. Czasami dziwiłam się, skąd Ona ma w sobie tyle cierpliwości...

I to, co już tutaj w Księdze Gości nie jeden raz powtarzano: Irena zawsze tworzyła cudowną atmosferę spokoju, łagodności, w Jej obecności człowiek się wyciszał, łagodniał.... Kiedyś Jej powiedziałam, że byłaby świetną psychoterapeutką. Roześmiała się wtedy i powiedziała z właściwą sobie skromnością : " Oj, to najpierw musiałabym więcej nad sobą popracowac, aby móc pomagac innym ludziom". Na moje stwierdzenie, ze już pomaga wysłuchując nas, tylko się łagodnie uśmiechnęła...

26 września 2013 02:32 | AnnaMaria

Ostatni bochenek chleba

Była jesienna, słoneczna sobota na początku lat osiemdziesiątych. Popołudniem wracałam zmęczona do domu. Sklepy wtedy nie były czynne całą dobę, a o supermarketach czy galeriach handlowych tylko marzyliśmy. Często kupowałam pieczywo w sklepie samoobsługowym na skrzyżowaniu Radiowej i Kaliskiego. Tego dnia również zamierzałam je tam kupić. Doszłam do sklepu, pociągnęłam za drzwi - zamknięte. Niestety, było już po piętnastej. Wracałam więc powoli, ze spuszczoną głową. Kiedy dochodziłam do chodnika, gdzieś kątem oka, najbardziej skrajnymi receptorami wzroku zobaczyłam nadjeżdżający biały samochód. Byłam przekonana, że zdążę przejść na drugą stronę ulicy. Postawiłam jedną nogę na jezdni, a rękę oparłam na masce tego samochodu. To dziwne zachowanie wcale mnie nie zatrwożyło ani nie zastanowiło. Jak gdyby nigdy nic, podniosłam głowę, spojrzałam na przednią szybę samochodu i zobaczyłam kobietę za kierownicą. Spojrzałyśmy sobie w oczy, a ja dalej stałam bez jakiejkolwiek reakcji. Kobieta otworzyła okno i powiedziała: „No, witam cię. Wsiadaj, bo chyba nie będziemy tu dłużej tak stać. Jeszcze policja nas zatrzyma”.
Oj, chyba wtedy była jeszcze milicja?
Powoli zaczęło do mnie docierać, że ktoś coś do mnie mówi. Wsiadłam posłusznie i dopiero wtedy zorientowałam się, że nie rozjechała mnie przecież dobrze mi znana Irena Jarocka.
- Co się dzieje? - zapytała.
- Miałam kupić pieczywo, bo w domu nie mamy - wyjaśniłam. - I jestem potwornie zmęczona.
Uśmiechnęła się porozumiewawczo: - Ja też mam kupić pieczywo, bo w domu nie mamy.
Ruszyłyśmy. W drodze opowiedziała, jak powyższa historia wyglądała Jej oczami: Dojeżdżała do sklepu i zobaczyła, że ktoś podchodzi do drzwi, lecz one były zamknięte. Szybko zawróciła i miała jechać dalej, w poszukiwaniu pieczywa. Zobaczyła jeszcze, że ta osoba bardzo powoli zbliża się do chodnika. Rozpoznała mnie i była przekonana, że stanę na jego skraju i Jej pomacham. A ja weszłam na jezdnię, jak tylko zatrzymała samochód.
Miała w sobie dużo spokoju, nie krzyczała na mnie.

Dziękuję Ireno, że uratowałaś nas tego dnia od śmierci głodowej. W następnym sklepie, do którego razem pojechałyśmy, był tylko jeden, ostatni bochenek chleba. Mogłaś wziąć cały, a Ty podzieliłaś go sprawiedliwie na pół.
Dziękuję, że mnie wtedy nie rozjechałaś. Dzięki temu mogę w tej chwili pisać te słowa.
Miałaś w sobie także coś, co tak naprawdę trudno opisać słowami, a co sprawiało, że lubiłam przebywać w Twoim towarzystwie. O sobie nie mówiłaś wiele, natomiast miałaś coraz rzadszą obecnie umiejętność słuchania innych. Mnie też.
Dziękuję, że teraz jesteś światełkiem, oświetlającym nam drogę, którą podążamy na spotkanie z Tobą.

25 września 2013 21:41 |

WAT

mój syn jest blisko miejsca zamieszkania( dawnego) Ireny Jarockiej, czyli na uczelni wojskowej WAT obok ulicy Kocjana.
Może dane mi będzie odwiedzić kiedyś Jej dawny dom.Piszę trzeci raz, ale czytam codziennie. Halina.