Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
31 marca 2012 16:33 | Ewa
do Artura- czar wspomnień...
Dziękuję za Twoje wspomnienia, za opis tego jednego dnia z Irenką sprzed 7 lat;)
Czas tak szybko płynie, gdy przypominamy sobie pewne wydarzenia, często wszystko jest tak żywe i realne jakby czas się nagle zatrzymał, jakby to było wczoraj...
Czytając Arturze Twoją relację z tego letniego dnia, poczułam się jakbym też tam była. Oczami wyobraźni zobaczyłam i dworzec kolejowy i studio nagrań i piękny las... Las, który Irena tak bardzo zawsze lubiła.
A potem " przeniosłam się " na koncert Irenki gdzieś tam do Wielkopolski. Ale to mogło być każde miejsce bo tak jak napisałeś Irena koncertowała w tak wielu miejscach w Polsce. Także w miejscowościach, o których nigdy wcześniej się nie słyszało. I wtedy gdy widziałam relację z koncertu w takim miejscu ustalałam, gdzie ono jest. Raz była to Wielkopolska, innym razem woj.lubuskie czy śląskie.
Wszędzie gdzie była zdobywała serca ludzi i miała cudowny kontakt z publicznością.
Masz rację Arturze,że wspomnień nikt nie zabierze, one są w nas i wracają, aby choć przez moment można było odtworzyć piękne chwile i cudowne osoby. To tak jak z marzeniami.
Twoja relacja bardzo pasuje do piosenki Irenki " Z marzeniami"
[www.youtube.com]
" Marzyć o rzeczach wielkich, ale cieszyć się tymi drobnymi" tak mawiała Irenka;)
czego Wszystkim też życzę...
Czas tak szybko płynie, gdy przypominamy sobie pewne wydarzenia, często wszystko jest tak żywe i realne jakby czas się nagle zatrzymał, jakby to było wczoraj...
Czytając Arturze Twoją relację z tego letniego dnia, poczułam się jakbym też tam była. Oczami wyobraźni zobaczyłam i dworzec kolejowy i studio nagrań i piękny las... Las, który Irena tak bardzo zawsze lubiła.
A potem " przeniosłam się " na koncert Irenki gdzieś tam do Wielkopolski. Ale to mogło być każde miejsce bo tak jak napisałeś Irena koncertowała w tak wielu miejscach w Polsce. Także w miejscowościach, o których nigdy wcześniej się nie słyszało. I wtedy gdy widziałam relację z koncertu w takim miejscu ustalałam, gdzie ono jest. Raz była to Wielkopolska, innym razem woj.lubuskie czy śląskie.
Wszędzie gdzie była zdobywała serca ludzi i miała cudowny kontakt z publicznością.
Masz rację Arturze,że wspomnień nikt nie zabierze, one są w nas i wracają, aby choć przez moment można było odtworzyć piękne chwile i cudowne osoby. To tak jak z marzeniami.
Twoja relacja bardzo pasuje do piosenki Irenki " Z marzeniami"
[www.youtube.com]
" Marzyć o rzeczach wielkich, ale cieszyć się tymi drobnymi" tak mawiała Irenka;)
czego Wszystkim też życzę...
31 marca 2012 15:23 | Artur(ARTUR)
wielkopolskie wspomnienia jednego letniego dnia świętojańskiego weekendu...
To było lato 2005 czyli okres "przedagnieszkowy".Byłem umówiony z Ireną,że odbiorę Ją w sobotnie przedpołudnie z dworca w Poznaniu.Irena miała wprawdzie zapewniony transport na ten dzień,ale zaproponowałem,że mogę być tego dnia osobistym kierowcą Gwiazdy po Wielkopolsce...zwłaszcza,że zapowiadał się wyjątkowo bogaty w wydarzenia dla Ireny weekend.
Zazwyczaj nigdy się nie spóźniam...a już nigdy nie pozwoliłbym sobie na takie zachowanie wobec Ireny.Jednak nie przewidziałem jednego,że w sobote wjazd do Poznania od strony Komornik będzie kompletnie zakorkowany.To był czas wielkiej przebudowy tamtejszego węzła.Z każdą minutą stania lub wleczenia się już po Poznaniu miałem coraz większy stres bo eurocity do Berlina z Ireną w wagonie coraz bardziej zbliżał się do Poznania.Gdy już byłem niemal pewny,że nie zdąże przed przyjazdem pociągu zadzwoniłem do Irenki z nadzieją,że może jest jakieś opóźnienie...po chwili usłyszałem,że jadą bardzo planowo i za chwilę wjadą na dworzec.
Ja już byłem na Głogowskiej,ale do dworca kawałek...jeszcze jeden telefon wyjaśniający całą sytuacje.Irenka zupełnie spokojna oznajmiła,że poradzi sobie i zaczeka.W tym momencie mój telefon padł,ale nie zważając na nic dojechałem przed dworzec parkując zupełnie nieprzepisowo wbiegłem na peron gdzie jeszcze stał chrakterystycznie wymalowany skład eurocity Warszawa-Berlin...a na opustoszałym nieco peronie stała grupka ludzi,a Ireny nie było.Spanikowany nie na żarty bo już bez komórki podbiegłem do tych ludzi...a tam w środku otoczona kilkoma panani i paniami stała roześmiana Irenka w ciemnych okularach rozmawiająca jakby nigdy nic z towarzyszami podróży,którzy postanowili nie zostawiać Irenki samej na peronie do czasu spóźniającego się kierowcy:)
Odetchnąłem z ulgą i po szybkim przywitaniu i zarazem pożegnaniu peronowych "opiekunów" Irenki udałem się z dość pokaźnym bagażem do samochodu.W chwilę potem zaznajomiłem się z planem pobytu Ireny w stolicy Wielkopolski...a był bardzo napięty.
Najpierw podjechaliśmy do pobliskiego Hotelu Mercure,gdzie Irenka chciała się nieco odświeżyć po podróży oraz gdzie była umówiona na wywiad do lokalnej stacji radiowej i Głosu Wielkopolskiego.W hotelu,w którym Irenka wielokrotnie mieszkała bywając w Poznaniu wszyscy byli tak wylewnie mili i uprzejmi,że aż czułem małe skrępowanie,że krocze tuż obok Irenki.Irena z wywiadami uwinęła się dość szybko.Potem jeszcze szybki posiłek w restauracji hotelowej...kolejne wzuszenia bo szef kuchni i szef sali przypominali Irence jak Ją tu gościli jeszcze z czasów Wiosny Estradowej i wiele wiele razy potem.Było coraz milej,fotki z obslugą,gośćmi itp,ale czekał następny punkt programu...czyli wizyta w studiu nagraniowym pod Poznaniem w pięknym lesie w Mosinie albo Puszczykowie u pana Piątkowskiego.
Tam Irena omawiała sprawy czysto zawodowe,a było to już rok po nagraniu CD "Kolęd bez granic".Dowiedziałem się,że nowe aranżacje do starych przebojów właśnie robił p.Piątkowski.Po raz pierwszy wtedy usłyszałem w nowej aranżacji "Slubne prezenty" oraz "Nie wrócą te lata".Wrażenie pierwsze po przesłuchaniu w warunkach prawdziwego studia nagraniowego było niesamowite.Trochę porozglądałem się po studiu.Na ścianach były dowody kto i kiedy tam nagrywał.Zapamietałem fotkę z K.Krawczykiem.Czas przy herbacie i na słuchaniu profesjonalnej rozmowy Artystów mijał jeszcze szybciej.Na koniec Irenka dała do przesłuchania kompozytorowi swoją nową wówczas piosenkę "Don't say googbye" i czas w drogę.
Kolejny etap to wizyta w hoteliku gdzie Irenka gościła podczas nagrywania swojej wspomnianej pierwszej świątecznej CD.Tam miała odebrać swoje zostawione drobiazji...ale kurtuazyjna wizyta zamieniła się w biesiade,ponieważ gospodyni tego miłego miejsca nie wypuściła Irenki bez obiadu.Nie pomogły żadne tłumaczenia i wymówki,i nawet argument ze tego dnia Irenkę czekają dwa plenerowe koncerty też nie pomogły,a wręcz zmobilizowały włascicielkę hoteliku i restauracji do przygotowania szybko obiadu dla znakomitego gościa.Czas oczekiwania upłynął na rozmowach i niedawnych wspomnieniach dłuższego pobytu Gwiazdy w ich hotelu-pensjonacie.Na stole wkrótce potem pojawiły się tak ogromne talerze wypełnione jadłem,że od samego patrzenia można było czuć się najedzonym.Irence chyba przygotowano to co lubi i co jadła będąc tam gościem...a ja ledwo połowę zdołalem zjeść. Tradycyjne polskie danie,ale było pyszne.Miłe biesiadowanie przerwał telefon od organizatora koncertów tego dnia...więc w drogę.
Pora roku,weekend i droga na pierwszy koncert wśród lasów bardzo miło nastrajała.Poza tym pogoda wspaniała.Moja komórka padła wcześniej więc miałem spokój,ale Irenki za to dzwoniła często zatem musiała się odrywać od podziwiania krajobrazów wielkopolskich czy rozmowy ze mną i przenosić się w inne światy rozmówców.Podczas jednej rozmowy telefonicznej wyraźnie rwał sie zasieg więc zaproponowałem,że zjade na chwile na pobocze aby Irenka na spokojnie dokończyła rozmowę.Tak też zrobiłem...skręciłem na leśną drogę zatrzymując się przy leśnej ławeczce ze stolikiem.Irenka wyszła i rozmawiając szła tą leśną drogą w głąb tego pieknego lasu,z prawdziwym podszyciem,suchym,z wielkimi drzewami rzadko rosnacymi.Mimo bliksości ruchwilej drogi kilkanascie,kilkadziesiąt metrów w głąb panował zupełnie inny klimat i nastrój.nawet było słychać ptaki.Irenka tak wędrowała wolno z komórka przy uchu a ja siedziałem na leśnej ławce i przypomniał mi się oczywiście film z inzynierem Karwowskim:).
Nie wiem ile tam bylismy,ale rozmowa była dość długa i chyba ważna bo Irenka wróciła bardzo rozpromieniona i gotowa do dalszej jazdy na koncert.Zbliżała się już 17;30 a pierwszy występ miał być o 18 a następny już wielki koncert plenerowy o 21.
Jeszcze jedno spojrzenie na ten pogodny las,kilka głebokich wdechów tego pachnącego powietrza i już bylismy znów na drodze.
Punktualnie o 18 Irenka wprowadzona przez organizatorów przywitała się z pierwszą publicznościa tamtego dnia...ale pradziwe wielkie koncertowanie było jeszcze przed Ireną w ogległym o kilkadziesiąt km innym mieście.Tam noc swiętojańska z Ireną Jarocką była wielkiem lokalnym wydarzeniem.Ale o tym może innym razem.
W kazdym razie to był bardzo piekny i bardzo pracowity dzień Ireny jakich w swojej karierze miała tysiące.Ja byłem wtedy bardzo szczęśliwy,że mogłem Jej trochę potowarzyszyć i oderwać się od swojej rzeczywistości,od innego zupełnie świata.Teraz to są zupełnie już inne wspomnienia.Z jednej strony bardzo miło śmieje się sam do siebie na samą myśl o tych pieknych dniach ,a z drugiej zaraz potem ogarnia mnie totalne zwątpienie i smutek.
Grubo po północy po bardzo długim koncercie i tym wszytskim co po nim się odbywa oraz pokazie sztucznych ogni Irenka ze swoją świtą ruszyła do Bydgoszczy...na ciąg dalszy jaki Ją czekał następnego dnia.
A ja głeboką nocą wracałem pełen wrażeń do Wrocławia.Po drodze mijając miejscowości ,miasteczka i miasta,w których dosłownie w każdym śpiewała kiedyś Irena Jarocka.Ona była wszędzie przez lata swoje kariery..dosłownie wszędzie w Polsce.
Acha,ta "leśna" długa rozmowa Irenki przez komórkę jak się później okazało była z p.Michałem :)
Nie wiem czy "realistyczno-racjonalno-finezyjnie-poprawna" część fanów czy bywalców tej strony uzna moje wspomnienia za warte przeczytania czy za zwykły spam.Nie zastanawiam się nad tym i szczerze mówiąc jest mi to zupełnie obojętne.Piszę to póki czuję taką potrzebę i chęć.Na chwilę jest mi jakoś inaczej i milej...jakby się nic nie wydarzyło.A Irena jest taka realna i tak blisko.Potem wszystko znika,czar pryska...jest byle jak,ale i tak pewnie będę wspominał dalej.Może bez ładu,może bez składu i chaotycznie...ale będę.Niekoniecznie już na stronie gdy uznam,że to nie ma żadnego już sensu...ale wspomnień tych nikt mi nie zabierze ani nie zdewaluuje swoją "poprawnością"...choćby się dwoił i troił w swoich wysiłkach.
Pozdrawiam tych,którzy sobie tego życzą.Miłej soboty...choć to kolejna bez naszej Ireny.
[www.youtube.com]
Zazwyczaj nigdy się nie spóźniam...a już nigdy nie pozwoliłbym sobie na takie zachowanie wobec Ireny.Jednak nie przewidziałem jednego,że w sobote wjazd do Poznania od strony Komornik będzie kompletnie zakorkowany.To był czas wielkiej przebudowy tamtejszego węzła.Z każdą minutą stania lub wleczenia się już po Poznaniu miałem coraz większy stres bo eurocity do Berlina z Ireną w wagonie coraz bardziej zbliżał się do Poznania.Gdy już byłem niemal pewny,że nie zdąże przed przyjazdem pociągu zadzwoniłem do Irenki z nadzieją,że może jest jakieś opóźnienie...po chwili usłyszałem,że jadą bardzo planowo i za chwilę wjadą na dworzec.
Ja już byłem na Głogowskiej,ale do dworca kawałek...jeszcze jeden telefon wyjaśniający całą sytuacje.Irenka zupełnie spokojna oznajmiła,że poradzi sobie i zaczeka.W tym momencie mój telefon padł,ale nie zważając na nic dojechałem przed dworzec parkując zupełnie nieprzepisowo wbiegłem na peron gdzie jeszcze stał chrakterystycznie wymalowany skład eurocity Warszawa-Berlin...a na opustoszałym nieco peronie stała grupka ludzi,a Ireny nie było.Spanikowany nie na żarty bo już bez komórki podbiegłem do tych ludzi...a tam w środku otoczona kilkoma panani i paniami stała roześmiana Irenka w ciemnych okularach rozmawiająca jakby nigdy nic z towarzyszami podróży,którzy postanowili nie zostawiać Irenki samej na peronie do czasu spóźniającego się kierowcy:)
Odetchnąłem z ulgą i po szybkim przywitaniu i zarazem pożegnaniu peronowych "opiekunów" Irenki udałem się z dość pokaźnym bagażem do samochodu.W chwilę potem zaznajomiłem się z planem pobytu Ireny w stolicy Wielkopolski...a był bardzo napięty.
Najpierw podjechaliśmy do pobliskiego Hotelu Mercure,gdzie Irenka chciała się nieco odświeżyć po podróży oraz gdzie była umówiona na wywiad do lokalnej stacji radiowej i Głosu Wielkopolskiego.W hotelu,w którym Irenka wielokrotnie mieszkała bywając w Poznaniu wszyscy byli tak wylewnie mili i uprzejmi,że aż czułem małe skrępowanie,że krocze tuż obok Irenki.Irena z wywiadami uwinęła się dość szybko.Potem jeszcze szybki posiłek w restauracji hotelowej...kolejne wzuszenia bo szef kuchni i szef sali przypominali Irence jak Ją tu gościli jeszcze z czasów Wiosny Estradowej i wiele wiele razy potem.Było coraz milej,fotki z obslugą,gośćmi itp,ale czekał następny punkt programu...czyli wizyta w studiu nagraniowym pod Poznaniem w pięknym lesie w Mosinie albo Puszczykowie u pana Piątkowskiego.
Tam Irena omawiała sprawy czysto zawodowe,a było to już rok po nagraniu CD "Kolęd bez granic".Dowiedziałem się,że nowe aranżacje do starych przebojów właśnie robił p.Piątkowski.Po raz pierwszy wtedy usłyszałem w nowej aranżacji "Slubne prezenty" oraz "Nie wrócą te lata".Wrażenie pierwsze po przesłuchaniu w warunkach prawdziwego studia nagraniowego było niesamowite.Trochę porozglądałem się po studiu.Na ścianach były dowody kto i kiedy tam nagrywał.Zapamietałem fotkę z K.Krawczykiem.Czas przy herbacie i na słuchaniu profesjonalnej rozmowy Artystów mijał jeszcze szybciej.Na koniec Irenka dała do przesłuchania kompozytorowi swoją nową wówczas piosenkę "Don't say googbye" i czas w drogę.
Kolejny etap to wizyta w hoteliku gdzie Irenka gościła podczas nagrywania swojej wspomnianej pierwszej świątecznej CD.Tam miała odebrać swoje zostawione drobiazji...ale kurtuazyjna wizyta zamieniła się w biesiade,ponieważ gospodyni tego miłego miejsca nie wypuściła Irenki bez obiadu.Nie pomogły żadne tłumaczenia i wymówki,i nawet argument ze tego dnia Irenkę czekają dwa plenerowe koncerty też nie pomogły,a wręcz zmobilizowały włascicielkę hoteliku i restauracji do przygotowania szybko obiadu dla znakomitego gościa.Czas oczekiwania upłynął na rozmowach i niedawnych wspomnieniach dłuższego pobytu Gwiazdy w ich hotelu-pensjonacie.Na stole wkrótce potem pojawiły się tak ogromne talerze wypełnione jadłem,że od samego patrzenia można było czuć się najedzonym.Irence chyba przygotowano to co lubi i co jadła będąc tam gościem...a ja ledwo połowę zdołalem zjeść. Tradycyjne polskie danie,ale było pyszne.Miłe biesiadowanie przerwał telefon od organizatora koncertów tego dnia...więc w drogę.
Pora roku,weekend i droga na pierwszy koncert wśród lasów bardzo miło nastrajała.Poza tym pogoda wspaniała.Moja komórka padła wcześniej więc miałem spokój,ale Irenki za to dzwoniła często zatem musiała się odrywać od podziwiania krajobrazów wielkopolskich czy rozmowy ze mną i przenosić się w inne światy rozmówców.Podczas jednej rozmowy telefonicznej wyraźnie rwał sie zasieg więc zaproponowałem,że zjade na chwile na pobocze aby Irenka na spokojnie dokończyła rozmowę.Tak też zrobiłem...skręciłem na leśną drogę zatrzymując się przy leśnej ławeczce ze stolikiem.Irenka wyszła i rozmawiając szła tą leśną drogą w głąb tego pieknego lasu,z prawdziwym podszyciem,suchym,z wielkimi drzewami rzadko rosnacymi.Mimo bliksości ruchwilej drogi kilkanascie,kilkadziesiąt metrów w głąb panował zupełnie inny klimat i nastrój.nawet było słychać ptaki.Irenka tak wędrowała wolno z komórka przy uchu a ja siedziałem na leśnej ławce i przypomniał mi się oczywiście film z inzynierem Karwowskim:).
Nie wiem ile tam bylismy,ale rozmowa była dość długa i chyba ważna bo Irenka wróciła bardzo rozpromieniona i gotowa do dalszej jazdy na koncert.Zbliżała się już 17;30 a pierwszy występ miał być o 18 a następny już wielki koncert plenerowy o 21.
Jeszcze jedno spojrzenie na ten pogodny las,kilka głebokich wdechów tego pachnącego powietrza i już bylismy znów na drodze.
Punktualnie o 18 Irenka wprowadzona przez organizatorów przywitała się z pierwszą publicznościa tamtego dnia...ale pradziwe wielkie koncertowanie było jeszcze przed Ireną w ogległym o kilkadziesiąt km innym mieście.Tam noc swiętojańska z Ireną Jarocką była wielkiem lokalnym wydarzeniem.Ale o tym może innym razem.
W kazdym razie to był bardzo piekny i bardzo pracowity dzień Ireny jakich w swojej karierze miała tysiące.Ja byłem wtedy bardzo szczęśliwy,że mogłem Jej trochę potowarzyszyć i oderwać się od swojej rzeczywistości,od innego zupełnie świata.Teraz to są zupełnie już inne wspomnienia.Z jednej strony bardzo miło śmieje się sam do siebie na samą myśl o tych pieknych dniach ,a z drugiej zaraz potem ogarnia mnie totalne zwątpienie i smutek.
Grubo po północy po bardzo długim koncercie i tym wszytskim co po nim się odbywa oraz pokazie sztucznych ogni Irenka ze swoją świtą ruszyła do Bydgoszczy...na ciąg dalszy jaki Ją czekał następnego dnia.
A ja głeboką nocą wracałem pełen wrażeń do Wrocławia.Po drodze mijając miejscowości ,miasteczka i miasta,w których dosłownie w każdym śpiewała kiedyś Irena Jarocka.Ona była wszędzie przez lata swoje kariery..dosłownie wszędzie w Polsce.
Acha,ta "leśna" długa rozmowa Irenki przez komórkę jak się później okazało była z p.Michałem :)
Nie wiem czy "realistyczno-racjonalno-finezyjnie-poprawna" część fanów czy bywalców tej strony uzna moje wspomnienia za warte przeczytania czy za zwykły spam.Nie zastanawiam się nad tym i szczerze mówiąc jest mi to zupełnie obojętne.Piszę to póki czuję taką potrzebę i chęć.Na chwilę jest mi jakoś inaczej i milej...jakby się nic nie wydarzyło.A Irena jest taka realna i tak blisko.Potem wszystko znika,czar pryska...jest byle jak,ale i tak pewnie będę wspominał dalej.Może bez ładu,może bez składu i chaotycznie...ale będę.Niekoniecznie już na stronie gdy uznam,że to nie ma żadnego już sensu...ale wspomnień tych nikt mi nie zabierze ani nie zdewaluuje swoją "poprawnością"...choćby się dwoił i troił w swoich wysiłkach.
Pozdrawiam tych,którzy sobie tego życzą.Miłej soboty...choć to kolejna bez naszej Ireny.
[www.youtube.com]
31 marca 2012 15:18 | Puella555
Na krakowską nutę...
Anno, ja poproszę zieloną jaśminową, w sam raz na dzisiejsze popołudnie.
Pojawił się clip oznaczony jako 'New' - 1 day ago - piosenka wspaniała na utrzymanie dobrego nastroju, bo nie wiem jak u Was, ale u mnie niebo pochmurne.
Takiej Pani Ireny nieczęsto można słuchać - na krakowską nutę
[www.youtube.com]
Z tego, co sprawdziłam na stronie głównej, to pochodzi z 2002 roku.
Czy ktoś może coś więcej napisać o jej powstaniu i o współpracy Pani Ireny z grupą 'Wawele'?
Pojawił się clip oznaczony jako 'New' - 1 day ago - piosenka wspaniała na utrzymanie dobrego nastroju, bo nie wiem jak u Was, ale u mnie niebo pochmurne.
Takiej Pani Ireny nieczęsto można słuchać - na krakowską nutę
[www.youtube.com]
Z tego, co sprawdziłam na stronie głównej, to pochodzi z 2002 roku.
Czy ktoś może coś więcej napisać o jej powstaniu i o współpracy Pani Ireny z grupą 'Wawele'?
31 marca 2012 14:46 | ANNA
.....i deser pelen pozytywnej energii!
Mozna siegac po niego bez ograniczen! Wrecz zalecany... :))
[www.youtube.com]
Mozna siegac po niego bez ograniczen! Wrecz zalecany... :))
[www.youtube.com]
31 marca 2012 14:41 | ANNA
Słonecznie
Witam serdecznie Wszystkich Irenkowych Ludkow :)
Pozdrawiam Wszystkich sobotnio .
U mnie po czterech porach roku , za oknem znow niesmialo wychodzi sloneczko ...
Przesylam je dla Wszystkich!
Wystawiajcie Kochani buzki do sloneczka i po zimie ladujcie akumulatorki!
Od rana "chodzi" za mną piosenka "No to co" . To przez tesknote do slonca i lepszych dni...
Nadejdą... :)
Czy w tej Kawiarence Ktos zamawial dzisiaj kawke lub zielona herbatke?
Chetnie podam . :)
Miłego popoludnia dla Wszystkich !
Ania, Łódż
Pozdrawiam Wszystkich sobotnio .
U mnie po czterech porach roku , za oknem znow niesmialo wychodzi sloneczko ...
Przesylam je dla Wszystkich!
Wystawiajcie Kochani buzki do sloneczka i po zimie ladujcie akumulatorki!
Od rana "chodzi" za mną piosenka "No to co" . To przez tesknote do slonca i lepszych dni...
Nadejdą... :)
Czy w tej Kawiarence Ktos zamawial dzisiaj kawke lub zielona herbatke?
Chetnie podam . :)
Miłego popoludnia dla Wszystkich !
Ania, Łódż
31 marca 2012 13:43 |
31 marca 2012 13:19 | Dzidek
Do Elżbiety48
Przeczysz sama sobie. Piszesz, że nie krytykujesz odmiennych opinii, a właśnie to zrobiłaś. Krytykujesz niezbyt taktownie opinie i emocje innych wpisujących się tu osób. Piszesz też, że nie wolno tu wyrazić odmiennych emocji i opinii, jednak twój wpis ( i innych osób) świadczy, że tak nie jest. Nikt ci nie zabronił tu się wpisać. Wolno ci, ale tak samo wolno mi napisać, że twój wpis mi się nie podoba.
Również tak samo wolno innym opisywać swoje szczególne emocje związane z Ireną Jarocką. A to, że te wpisy i opisywane reakcje są bardzo podobne, to chyba nic w tym dziwnego i nie świadczy to wcale o jakimś obowiązującym szablonie, tylko o pewnej, nienarzuconej przez nikogo, wspólnocie odczuwania, zwłaszcza po 21 stycznia. Dla mnie jest to jak najbardziej zrozumiałe.
Również tak samo wolno innym opisywać swoje szczególne emocje związane z Ireną Jarocką. A to, że te wpisy i opisywane reakcje są bardzo podobne, to chyba nic w tym dziwnego i nie świadczy to wcale o jakimś obowiązującym szablonie, tylko o pewnej, nienarzuconej przez nikogo, wspólnocie odczuwania, zwłaszcza po 21 stycznia. Dla mnie jest to jak najbardziej zrozumiałe.
31 marca 2012 12:27 |
Z programu prowadzonego przez J. Kydryńskiego, 1967
Irena Jarocka - Nie wywołuj wilka z lasuwww.youtube.com
31 marca 2012 12:10 | Elżbieta48
Nie lukruję ale doceniam i podziwiam po swojemu. Nie ulegam emocjom innych bo mam swoje, nie krytykuję odmiennych opinii bo też mogą być cenne i pouczające. Natomiast na tej stronie wszystkie opinie i emocje muszą być według jednego szablonu. Nie wolno wyrazić swoich odmiennych od innych odczuć i spostrzeżeń i podzielić się nimi. Nadmierne i bezustanne lukrowanie może mieć odwrotny skutek i nawet najlepsza potrawa może przestać smakować. Powodzenia w lukrowaniu.
31 marca 2012 11:26 |
Nie opadają mi skrzydła, nie lukruję na przerost i nie zwiędnie moja miłość do piosenek Ireny gdyż trwa wiele wiele lat.. Zapewniam. Natomiast sposób komentowania naprawdę podcina mi skrzydła... ktoś kto ma takie watpliwości do "nowych" i "dawnych" fanów jednocześnie zniechęca dwie strony do wpisów. Mnie też. Nawet jeśli niewiele mogę dać tutaj, bo niewiele mam... Pozostać obok czytając innych to najbezpieczniejsze rozwiazanie dla wielu.. Gosia nb
PS- GŁOSUJĘ nadal, i śledzę co się dzieje co parę dni na listach..
PS- GŁOSUJĘ nadal, i śledzę co się dzieje co parę dni na listach..
31 marca 2012 10:31 | Puella555
Na dobry początek dnia :)
Wreszcie upragniony wiosenny weekend - pozdrawiam tego ostatniego dnia marca i życzę na dziś dużo ciepła i słoneczka.
Na dobry początek dnia - gdzież to naszej Pani Ireny nie było - nawet tutaj :) - w poniższym linku na końcu jest CAŁY FILM Z Nią:
[www.abckomputera.com.pl]
Bezchmurnego nieba dla wszystkich!
Na dobry początek dnia - gdzież to naszej Pani Ireny nie było - nawet tutaj :) - w poniższym linku na końcu jest CAŁY FILM Z Nią:
[www.abckomputera.com.pl]
Bezchmurnego nieba dla wszystkich!
31 marca 2012 00:55 | Ewa z Warszawy
I w obu tych piosenkach Irenki pięknie brzmi saksofon. Muzyka dla duszy..
Dla Wszystkich, którzy jeszcze nie śpią- saksofon raz jeszcze;)
Dla Wszystkich, którzy jeszcze nie śpią- saksofon raz jeszcze;)
31 marca 2012 00:48 | Ewa -Lublin
do Ewy z Warszawy
Piękna piosenka, Ja także dziękuję i pozdrawiam !!!
Życzę spokojnej nocy !
Życzę spokojnej nocy !
31 marca 2012 00:38 | Ewa z Warszawy
do Eilidh...
Dokładnie tak ja napisałaś;)
Piosenka Irenki " Miejsce w twoim śnie" jest takim balsamem dla duszy, jest przesycona magicznym klimatem;)
Utwór skomponował Andrzej Korzyński, ten sam, który napisał muzykę do " Motylem Jestem";)
[www.youtube.com]
Jest także kompozytorem muzyki filmowej, m.in. do " W pustyni i w puszczy"
Może takie piosenki Ireny powinny znaleźć się na Listach Przebojów, aby dotarły do szerszego grona odbiorców?
Podoba mi się bardzo także ten utwór:
[www.youtube.com]
Pozdrawiam i dobrej nocy;) ***
Piosenka Irenki " Miejsce w twoim śnie" jest takim balsamem dla duszy, jest przesycona magicznym klimatem;)
Utwór skomponował Andrzej Korzyński, ten sam, który napisał muzykę do " Motylem Jestem";)
[www.youtube.com]
Jest także kompozytorem muzyki filmowej, m.in. do " W pustyni i w puszczy"
Może takie piosenki Ireny powinny znaleźć się na Listach Przebojów, aby dotarły do szerszego grona odbiorców?
Podoba mi się bardzo także ten utwór:
[www.youtube.com]
Pozdrawiam i dobrej nocy;) ***
30 marca 2012 23:53 | Eilidh
30 marca 2012 22:50 | Ewa z Warszawy
Przesycony balsamem, kojąco oddziaływujący utwór ... aby łatwiej było żyć i pięknie śnić...
@Ewo, dziękuję za przywołanie tej piosenki, taka łagodność na mnie spłynęła
Pozdrawiam serdecznie!
Przesycony balsamem, kojąco oddziaływujący utwór ... aby łatwiej było żyć i pięknie śnić...
@Ewo, dziękuję za przywołanie tej piosenki, taka łagodność na mnie spłynęła
Pozdrawiam serdecznie!
30 marca 2012 22:50 | Ewa z Warszawy
Piękna muzyka wieczorową porą
30 marca 2012 22:23 | nieznany autor
"Czy wiesz, że Anioły w niebie posyłają motyle na ziemię... Miłość niosą Ci, aby łatwiej było żyć..."
30 marca 2012 21:16 |
głosujemy
[www.radioprzyjazn.eu]
[radio.koszalin.pl]
[onelive80.pl]
[www.radiotyija.eu]
[radiosezam.pl]
[www.radioatut.de]
[radiobartoszyce.pl]
[www.wietrzneradio.com]
[radio.koszalin.pl]
[onelive80.pl]
[www.radiotyija.eu]
[radiosezam.pl]
[www.radioatut.de]
[radiobartoszyce.pl]
[www.wietrzneradio.com]
30 marca 2012 20:41 | ini
Piękna muzyka, piękne słowa, śpiewana sercem przez Irenę
Tę piosenka słucham, słucham i nasłuchać się nie mogę...
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - "Przepraszam Cię"
Muz. Jarisław Kukulski, sł. Edyta Warszawska
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - "Przepraszam Cię"
Muz. Jarisław Kukulski, sł. Edyta Warszawska
30 marca 2012 20:24 | ini
Irena Jarocka: "Dźwięk i przestrzeń jestem wolna nareszcie"
http://www.youtube.com/watch?v=dA2SSPOQovo&feature=relmfu
Przesłane przez dzidek2003 dnia 29 gru 2011
Irena Jarocka - "Dźwięk i przestrzeń"
Muzyka : M. Stefankiewicz
Słowa : J. Kofta
Dziękuję Autorowi za ten piękny film...
Przesłane przez dzidek2003 dnia 29 gru 2011
Irena Jarocka - "Dźwięk i przestrzeń"
Muzyka : M. Stefankiewicz
Słowa : J. Kofta
Dziękuję Autorowi za ten piękny film...
30 marca 2012 19:04 | Daniela
żarciki..
Zrozumiałam aluzję.Ok.Nie wyrazam wiecej swoich mysli na forum.Miłego wieczoru wszystkim.
30 marca 2012 18:34 | fanka
Głosujmy, głosujmy
30 marca 2012 17:33 | :)
Znow slucham i znow sobie spiewam (po francusku tym razem) na na na na na ... by cos zostalo z tych dni...
Oj ! Mialam nie sluchac , nie spiewac i nie glosowac. Ups . Przepraszam :)
Wylogowuje sie :)
Milego popoludnia . Pa
Oj ! Mialam nie sluchac , nie spiewac i nie glosowac. Ups . Przepraszam :)
Wylogowuje sie :)
Milego popoludnia . Pa
30 marca 2012 14:53 | *
Gdzie tą piosenkę Irena Jarocka śpiewała ?
30 marca 2012 14:34 | z odradzającej się do życia natury
cd
30 marca 2012 14:31 | Lepiej wziąć oddech i siły zaczerpnąć z odradzając
Przesilenie zimowo wiosenne - mam nadzieję, że to tylko to
Po mojemu są tacy, którym chodzi, by fani sobie odpuścili na początek co nieco, lukrując i pisząc zapewnienia o miłości do gwiazdy itp.. - oj słowa, słowa, jak łatwo wami rzucać na wiatr - a w sierpniu br nie będzie po co się umawiać...
Po drodze wielu z nowych zniknie po przysłowiowym "dzień dobry" w KG, widząc jak wieloletnim fanom skrzydełka opadają, jak więdną i opadaja płatki zakwitłych drzew w sadzie owocu nie zawiązawszy ledwie kwartał z małym kawałkiem (przed latem) po odejściu z tego świata ich Motyla.
Po drodze wielu z nowych zniknie po przysłowiowym "dzień dobry" w KG, widząc jak wieloletnim fanom skrzydełka opadają, jak więdną i opadaja płatki zakwitłych drzew w sadzie owocu nie zawiązawszy ledwie kwartał z małym kawałkiem (przed latem) po odejściu z tego świata ich Motyla.
30 marca 2012 12:54 | Daniela
Lp i nie tylko
Chciała bym i ja podzielic sie z wami swoimi przemysleniami w sprawie glosowan.
Tez uwazam że na siłe nie ma co urtzymywac przez długi czas piosenek Ireny Jarockiej.
Wlasnie postanowiłam sprawdzic to na gruncie.Slucham od rana Radia Przyjazn i ani jednej piosenki IJ nie slyszałam
Sa to małe radia i preferuja inny styl muzyki.Wlasnie przewaza Disko Polo,piosenki Slaskie inne owszem, ale w mniejszej ilosci.
Kocham Irene jak moze kochac fan swoja Idolke .Calym sercem jestem za tym,by pamiec o niej i Jej piosenkach nigdy nie wygasła,ale nie mozna wpychac przez wiele tygodniu ludziom na sile czegos, czego nawet na zyczenie nie zamawiają.
W ten sposob mozemy zrobić wiecej złego jak dobrego.Tak jak i we wlasnych domach.Przecierz nie sluchamy tylkjo i wyłacznie Irenki piosenek.
Gosia ma dobry pomysł.Moze umowic sie na jakis konkretny termin i wtedy z siła razenia wyprowadzic ktoras z piosenek na szczyt i utrzymac przez dwa trzy tyg.Albo glosowac za kazdym razem w innym radiu,inni sluchacze,moze nawet nowi.Nie wiem co bedzie lepsze ale ja osobiscie uwazam ze trzeba troche odpuscic i za jakis czas znowu z fanska sila "zaatakowac".Serce by mnie bolalo gdybym uslyszala ,no nie, znowu Jarockiej piosenka na pierwszym miejscu:-(
Zrobmy tak, by jak najwiecej bylo tych zadowolonych.
Pozdrawiam cieplutko tych co sa za, jak i tych co mysla inaczej.
Tez uwazam że na siłe nie ma co urtzymywac przez długi czas piosenek Ireny Jarockiej.
Wlasnie postanowiłam sprawdzic to na gruncie.Slucham od rana Radia Przyjazn i ani jednej piosenki IJ nie slyszałam
Sa to małe radia i preferuja inny styl muzyki.Wlasnie przewaza Disko Polo,piosenki Slaskie inne owszem, ale w mniejszej ilosci.
Kocham Irene jak moze kochac fan swoja Idolke .Calym sercem jestem za tym,by pamiec o niej i Jej piosenkach nigdy nie wygasła,ale nie mozna wpychac przez wiele tygodniu ludziom na sile czegos, czego nawet na zyczenie nie zamawiają.
W ten sposob mozemy zrobić wiecej złego jak dobrego.Tak jak i we wlasnych domach.Przecierz nie sluchamy tylkjo i wyłacznie Irenki piosenek.
Gosia ma dobry pomysł.Moze umowic sie na jakis konkretny termin i wtedy z siła razenia wyprowadzic ktoras z piosenek na szczyt i utrzymac przez dwa trzy tyg.Albo glosowac za kazdym razem w innym radiu,inni sluchacze,moze nawet nowi.Nie wiem co bedzie lepsze ale ja osobiscie uwazam ze trzeba troche odpuscic i za jakis czas znowu z fanska sila "zaatakowac".Serce by mnie bolalo gdybym uslyszala ,no nie, znowu Jarockiej piosenka na pierwszym miejscu:-(
Zrobmy tak, by jak najwiecej bylo tych zadowolonych.
Pozdrawiam cieplutko tych co sa za, jak i tych co mysla inaczej.
30 marca 2012 11:43 | Gosia nb
LP
Wśród pogodowych niespodzianek wiosennych, również w parze idą zamieszczane tutaj sympatyczne linki..
Czasem bywają też zaskakujące, kontrowersyjne, przeciwstawne wpisy i nie wiadomo jak się odnieść.
Głosujemy - nie głosujemy... Powiem tak: chciałabym aby zawsze widniały się na listach przebojów piosenki Ireny. Pierwsze miejsce cieszy, ale myślę, że taka bezustanna walka o 1 miejsce może z czasem faktycznie przynieść nam niepotrzebnych "wrogów". A może kojarząc przyjemną liczbę 18 (data urodzin Ireny) zrobić mocne "uderzenie" i wtedy uderzyć na 1 miejsce? Chyba, że piosenka samoistnie poprzez oddawane głosy będzie na czele List Przebojów wtedy jest zrozumiałe, że broni się sama głosami radiosłuchaczy.. Najważniejsze żeby istniały te piosenki na listach - raz niżej raz wyżej, ale IRENA JAROCKA żeby była widoczna bezustannie i właśnie to nasza rola fanów.. Paulla i inni którzy tak aktywnie się staracie, jestem pełna uznania dla całej akcji głosowań bo przecież sama korzystam tutaj z linków i głosuję też, ale myślę, na dłuższy okres czasu nie jest możliwe utrzymanie 1 miejsca. Dlatego może jako fani po prostu pokażmy, że jesteśmy razem i w pewnych momentach (np 18 k. miesiąca) pamiętamy o naszym Motylku na Listach właśnie.. To takie moje małe refleksje, szukanie własnego rozwiązania i propozycja na przewijający się ostatnio temat "głosowań", ale głosuję nadal po swojemu:-)
Poza tym za oknem tu gdzie jestem dziś chmury, deszcz i śnieg wyglądający jak styropian sypał.. Ale słońce też było i zostawiam je tutaj dla Was. Pogodnego i rozsądnego głosowania życzę:-) Każdy niech wg głosu serca głosuje, kiedy chce i jak chce i o której chce :-) Ale pilnujmy po prostu, żeby Irena była zawsze na Listach.
Czasem bywają też zaskakujące, kontrowersyjne, przeciwstawne wpisy i nie wiadomo jak się odnieść.
Głosujemy - nie głosujemy... Powiem tak: chciałabym aby zawsze widniały się na listach przebojów piosenki Ireny. Pierwsze miejsce cieszy, ale myślę, że taka bezustanna walka o 1 miejsce może z czasem faktycznie przynieść nam niepotrzebnych "wrogów". A może kojarząc przyjemną liczbę 18 (data urodzin Ireny) zrobić mocne "uderzenie" i wtedy uderzyć na 1 miejsce? Chyba, że piosenka samoistnie poprzez oddawane głosy będzie na czele List Przebojów wtedy jest zrozumiałe, że broni się sama głosami radiosłuchaczy.. Najważniejsze żeby istniały te piosenki na listach - raz niżej raz wyżej, ale IRENA JAROCKA żeby była widoczna bezustannie i właśnie to nasza rola fanów.. Paulla i inni którzy tak aktywnie się staracie, jestem pełna uznania dla całej akcji głosowań bo przecież sama korzystam tutaj z linków i głosuję też, ale myślę, na dłuższy okres czasu nie jest możliwe utrzymanie 1 miejsca. Dlatego może jako fani po prostu pokażmy, że jesteśmy razem i w pewnych momentach (np 18 k. miesiąca) pamiętamy o naszym Motylku na Listach właśnie.. To takie moje małe refleksje, szukanie własnego rozwiązania i propozycja na przewijający się ostatnio temat "głosowań", ale głosuję nadal po swojemu:-)
Poza tym za oknem tu gdzie jestem dziś chmury, deszcz i śnieg wyglądający jak styropian sypał.. Ale słońce też było i zostawiam je tutaj dla Was. Pogodnego i rozsądnego głosowania życzę:-) Każdy niech wg głosu serca głosuje, kiedy chce i jak chce i o której chce :-) Ale pilnujmy po prostu, żeby Irena była zawsze na Listach.
30 marca 2012 00:31 | Szelma Opole
Ja od siebie tez 3 grosze
Głosujemy,wspominamy tu, i tam, grzebiemy w archiwach i wyciągamy informacje na temat twórczości Pani Ireny, po to żeby podtrzymać pamięć o Niej. My fani i sympatycy możemy tylko tyle zrobić. Bardzo nieliczni z nas tu zaglądających, mogą wziąć wnuka, syna, corke na kolana i opowiedzieć jaka Irena była wspaniała.Pani Irena była osobą medialną, śpiewała piękne piosenki, i nie można dopuścic do tego żeby dzisiejsza młodzież zapomniała, co to jest prawdziwa muzyka. Ja nie mowie tutaj, że mają padac na kolana, przed katakumbami i rwać szaty, że nie poznali Pani Ireny osobiscie, ale powinni wiedzieć, że ktoś taki był. Wystarczy tylko tyle, a może aż tyle, żeby ta iskra pamięci została podtrzymywana. To jest bardzo wiele.
Tak zupełnie nie w temacie, a może jednak : takie Powązki, dopóki moja Bratanica nie dowiedziała się że Powązki to zabytek, to mówila, ze to stary zniszczony cmentarz, i po co w gole, o to cos dbają. Zabrałem ją tam, pokazałem piękne miejsca, zmieniła zdanie. Tak jest własnie z niewiedzą.
Dlatego poki możemy chcemy tą wiedzę o Pani Irenie udostępniać w jak najwiekszym kręgu.
I nie widze w tym nic złego, żyją dopóki ich pamiętamy.
Każdy rodzaj pamięci jest dobry. I nie mozna nikogo negować za to, czy się tylko pomodli, czy bedzie grzebał w archiwach, i głosował na piosenki na listach przebojów.
Każdy robi co uważa za stosowne, i uszanujmy to proszę.
Tak zupełnie nie w temacie, a może jednak : takie Powązki, dopóki moja Bratanica nie dowiedziała się że Powązki to zabytek, to mówila, ze to stary zniszczony cmentarz, i po co w gole, o to cos dbają. Zabrałem ją tam, pokazałem piękne miejsca, zmieniła zdanie. Tak jest własnie z niewiedzą.
Dlatego poki możemy chcemy tą wiedzę o Pani Irenie udostępniać w jak najwiekszym kręgu.
I nie widze w tym nic złego, żyją dopóki ich pamiętamy.
Każdy rodzaj pamięci jest dobry. I nie mozna nikogo negować za to, czy się tylko pomodli, czy bedzie grzebał w archiwach, i głosował na piosenki na listach przebojów.
Każdy robi co uważa za stosowne, i uszanujmy to proszę.
29 marca 2012 23:56 | Anna,Ewa
Dlaczego głosujemy
Chciałam napisać w odpowiedzi tym,którzy zastanawiają się czy głosować,czy może modlić się a może nie robić nic tak jak np. telewizja, bo programy , które ostatnio były na kanale Historia ,Kultura nadawane są w godzinach kiedy ludzie pracują albo uczą się. Słuchałam clipu, do którego link poniżej i przeczytałam dwa wpisy. Nie będę więc więcej pisała dlaczego .....
pozwolę sobie zacytować to co napisali inni pod clipem.
Słuchajce musimy coś zrobić aby te cudowne Polskie piosenki ocalić od zapomnienia... między innymi piosenki Pani Ireny , a także innych naszych cudownych piosenkarek i piosenkarzy to jest nasz moralny obowiązek wobec nich zadośczyniąc im za te cudowne chwile tak ulotne spędzane z tymi piosenkami.
mario24263 1 miesiąc temu
Pozostanie dla nas NAJWSPANIALSZĄ O NIEZRÓWNANEJ WIELKIEJ KLASIE PIOSENKARKĄ, która dała nam tak wiele radości poprzez cudownie wykonane o głębokiej treści piosenki. Słowa nie są w stanie wyrazić szacunku jakim darzymy Irenę Jarocką.
radek26101 2 mies. temu A ja się pod tym podpisuję i będę głosowała.
[www.youtube.com]
pozwolę sobie zacytować to co napisali inni pod clipem.
Słuchajce musimy coś zrobić aby te cudowne Polskie piosenki ocalić od zapomnienia... między innymi piosenki Pani Ireny , a także innych naszych cudownych piosenkarek i piosenkarzy to jest nasz moralny obowiązek wobec nich zadośczyniąc im za te cudowne chwile tak ulotne spędzane z tymi piosenkami.
mario24263 1 miesiąc temu
Pozostanie dla nas NAJWSPANIALSZĄ O NIEZRÓWNANEJ WIELKIEJ KLASIE PIOSENKARKĄ, która dała nam tak wiele radości poprzez cudownie wykonane o głębokiej treści piosenki. Słowa nie są w stanie wyrazić szacunku jakim darzymy Irenę Jarocką.
radek26101 2 mies. temu A ja się pod tym podpisuję i będę głosowała.
[www.youtube.com]
29 marca 2012 23:17 |
Piosenki na Listach
Tu glosujemy:
[www.radio.koszalin.pl]
[radiotyija.eu]
[www.radioprzyjazn.eu]
[onelive80.pl]
[www.radioatut.de]
[www.radiosezam.pl]
[www.radio.koszalin.pl]
[radiotyija.eu]
[www.radioprzyjazn.eu]
[onelive80.pl]
[www.radioatut.de]
[www.radiosezam.pl]
29 marca 2012 22:54 | Ewa z Warszawy
Pamięć jest najważniejsza
Witam Wszystkich wieczorową porą;)
Anna napisała bardzo pięknie o ocaleniu od zapomnienia piosenek Irenki i w ogóle całej Jej bogatej twórczości. Zgadzam się z tym wszystkim, co napisały Anna i Bożena.
Głosowanie na piosenki Ireny jest formą ocalenia tych piosenek od zapomnienia, sprawienia, że nadal żyją dla większego ogółu osób. A nam, którzy te piosenki kochamy jest bardzo miło, gdy widzimy je na listach przebojów. Jest to taka namiastka obecności Irenki wśród nas. Obecności nadal, choć wiemy, że odeszła...
Bo oczywiście dla mnie samej wystarczyłoby, że ja pamiętam, że słucham tych piosenek w domu, że znam ich teksty i często je nucę. Tak, dla mnie samej to by może wystarczyło. Bo ja pamiętam i będę pamiętać;).
Ale piosenki Ireny Jarockiej są zbyt dobre, aby przestały być grane w radiu czy telewizji. Dlaczego młodsi słuchacze mieliby nie poznać tak wartościowej twórczości?
Dlaczego na listach przebojów ma królować tandeta w postaci piosenek disco polo?
Haniu - pamięć można okazywać w różnej postaci. Uważam, że modlitwa nie wyklucza innych form pamięci jak np. głosowania na piosenki. Tak jak można zbierać zdjęcia, wywiady Artystki, płyty, kasety. To wszystko może się przecież nawzajem uzupełniać.
Irenka niestety nie nagra i nie zaśpiewa już żadnej nowej piosenki...
Ale pozostało przecież tyle Jej pięknych i wartościowych utworów. Utworów, które można nazwać ponadczasowymi.
Dlatego uważam,że to jest taka nasza misja, aby ocalić je od zapomnienia;)
[www.dziennik.com]
Anna napisała bardzo pięknie o ocaleniu od zapomnienia piosenek Irenki i w ogóle całej Jej bogatej twórczości. Zgadzam się z tym wszystkim, co napisały Anna i Bożena.
Głosowanie na piosenki Ireny jest formą ocalenia tych piosenek od zapomnienia, sprawienia, że nadal żyją dla większego ogółu osób. A nam, którzy te piosenki kochamy jest bardzo miło, gdy widzimy je na listach przebojów. Jest to taka namiastka obecności Irenki wśród nas. Obecności nadal, choć wiemy, że odeszła...
Bo oczywiście dla mnie samej wystarczyłoby, że ja pamiętam, że słucham tych piosenek w domu, że znam ich teksty i często je nucę. Tak, dla mnie samej to by może wystarczyło. Bo ja pamiętam i będę pamiętać;).
Ale piosenki Ireny Jarockiej są zbyt dobre, aby przestały być grane w radiu czy telewizji. Dlaczego młodsi słuchacze mieliby nie poznać tak wartościowej twórczości?
Dlaczego na listach przebojów ma królować tandeta w postaci piosenek disco polo?
Haniu - pamięć można okazywać w różnej postaci. Uważam, że modlitwa nie wyklucza innych form pamięci jak np. głosowania na piosenki. Tak jak można zbierać zdjęcia, wywiady Artystki, płyty, kasety. To wszystko może się przecież nawzajem uzupełniać.
Irenka niestety nie nagra i nie zaśpiewa już żadnej nowej piosenki...
Ale pozostało przecież tyle Jej pięknych i wartościowych utworów. Utworów, które można nazwać ponadczasowymi.
Dlatego uważam,że to jest taka nasza misja, aby ocalić je od zapomnienia;)
[www.dziennik.com]
29 marca 2012 21:52 | JC
29 marca 2012 15;18 | juergen
I mnie się spodobał tekst skierowany do Joanny zatytułowany "Fańska dola i niedola..."
Pozdrawiam Was ciepło, Ciebie wraz z Joanną i Anną R.
Pozdrawiam Was ciepło, Ciebie wraz z Joanną i Anną R.
29 marca 2012 21:32 | gość
29 marca 2012 20:31 | Bożena
@ Bożeno, Hania się nie zastanawia, Hania prosi, ma wątpliwości... sypie dużo pudru i lukru, a chodzi o to samo, o co chodziło parze racjonalistów w swej istoci, by nie głosować na piosenki Ireny. Z tym, że racjonalistom nie widziały się "Gregorianki" i msze święte w intencji Ireny, a Hania modlenia się nie odrzuca wręcz odwrotnie. Z jednej skrajności w drugą, ale bez piosenek Ireny, bez głosowania...etc. Ona nie potrafii zrozumieć tych z odwiedzających kawiarenkę (jej wpis na to wskazuje), kórych serca prawdziwie bolą po odejściu z tego świata Ireny Jarockiej i intuicyjnie wiedzą co robić trzeba...
29 marca 2012 20:31 | Bożena
Całym sercem podpisuję się pod refleksjami Anny. Hania zastanawiała się komu potrzebne są pierwsze miejsca piosenek Pani Ireny na listach przebojów . Pewnie nie Naszej Gwieździe ,pewnie nawet nie nam bo dopóki żyjemy nie zapomnimy Jej piosenek czy będą na listach przebojów czy nie. Jeśli jednak piosenki znikną z list przebojów ,nie będą grane to nie ocalimy ich od zapomnienia. Piosenki to tekst , muzyka i wykonawca niekoniecznie w tej kolejności . Dzisiaj sztuka jest wypierana przez chałturę. Niewiele jest piosenek wartościowych więc te które powstały zasługują na przetrwanie -młodemu pokoleniu należy pozostawić dobre wzorce. Kiedyś telewizja prezentowała wzorzec zachowań ,kulturę języka . Jak jest dzisiaj ? Włączam program dla młodzieży a tam zaje......ście w charakterze przecinka o innych słowach nie wspomnę. Warto walczyć by przetrwały piosenki z dobrym tekstem, dobrą muzyką ,zaśpiewane z głębi serca. Niech trafią do jak największej liczby słuchaczy a tę szansę dają media a nie nasze prywatne zbiory. Pozdrawiam wszystkich ciepło.