Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
1 listopada 2012 00:18 | Artur(ARTUR)
Beato Blue...
Dopełniłaś swoim wpisem brakujące kwestie związane z niedzielnym koncertem.Zgadzam się w pełni z tym co napisałaś. Pominąłem ten wątek aby nie być posądzonym o czepialstwo nadmierne :)
Ale złapałem się kilkakrotnie na tym...że cała organizacja i "organizacja" tego koncertu-gali podporządkowana w całości widowisku telewizyjnemu...z wszystkimi usterkami i przerwami bardzo skutecznie redukowała u wielu poziom wzruszania się.
No i w kwestii formalnej Droga Beatko....gdybyś nie była tak rozchwytywana towarzysko :) to z pewnoscią zauważyłabyś,że rodzynków było trzech duzych i dwóch małych :).Był Grzegorz ten od BasiW,był Krzysiek ten od Magdy,był mały Marcinek ich synek...i gwiazdka wieczoru Nikodem...no i ja :)
Ech ,a co to dopiero by było gdyby się zjechali ci co się zapowiedzieli a nie mogli i inni z poprzednich spotkań??
Co byśmy w takim tłumie robili bez Ireny po koncercie?...Tak to już zupełnie nowa rzeczywistość...ale warto być nadal dla Ireny i nie tylko.
Jak się teraz słucha lub czyta w załączanych ostatnich wywiadach o planach Ireny jakie miała.o tym ,że szykowała się do nagrania nowej płyty z nowymi piosenkami to ogarnia....
PS...pozdrowienia dla jednej z nieobecnych,która tak pięknie pisała dla Ireny....
[www.youtube.com]
Ale złapałem się kilkakrotnie na tym...że cała organizacja i "organizacja" tego koncertu-gali podporządkowana w całości widowisku telewizyjnemu...z wszystkimi usterkami i przerwami bardzo skutecznie redukowała u wielu poziom wzruszania się.
No i w kwestii formalnej Droga Beatko....gdybyś nie była tak rozchwytywana towarzysko :) to z pewnoscią zauważyłabyś,że rodzynków było trzech duzych i dwóch małych :).Był Grzegorz ten od BasiW,był Krzysiek ten od Magdy,był mały Marcinek ich synek...i gwiazdka wieczoru Nikodem...no i ja :)
Ech ,a co to dopiero by było gdyby się zjechali ci co się zapowiedzieli a nie mogli i inni z poprzednich spotkań??
Co byśmy w takim tłumie robili bez Ireny po koncercie?...Tak to już zupełnie nowa rzeczywistość...ale warto być nadal dla Ireny i nie tylko.
Jak się teraz słucha lub czyta w załączanych ostatnich wywiadach o planach Ireny jakie miała.o tym ,że szykowała się do nagrania nowej płyty z nowymi piosenkami to ogarnia....
PS...pozdrowienia dla jednej z nieobecnych,która tak pięknie pisała dla Ireny....
[www.youtube.com]
1 listopada 2012 00:07 | Danusia I.
1 LISTOPAD 2012 DLA IRENKI ŚWIATEŁKO
31 października 2012 23:38 | Iwona z Piły
:)
Beatko, i bez podpisu wiedziałam, że to TY :)
Cieplutko pozdrawiam i aniołkowe myśli Wszystkim przesyłam
Spokojnej nocki
Iwona
Cieplutko pozdrawiam i aniołkowe myśli Wszystkim przesyłam
Spokojnej nocki
Iwona
31 października 2012 23:26 | Beata blue
przepraszam, to ja przymarudzałam przed chwilą
31 października 2012 23:24 |
terytoria pamięci... refleksje metafizyczne... nasze prywatne zdrowaśki... Lidko ucałowania...
Witam serdecznie i z wielką przyjemnością zaczynam od uścisków i serdecznych pozdrowień dla wszystkich Motylków przybyłych na niedzielny koncert do Bydgoszczy i Pozostałych Nieprzybyłych bo Niestety Niemogłych...
o koncercie napisaliście już tak dużo, o różnych jego walorach, cechach i oprawie, zobaczyliśmy też zdjęcia i fragmenty filmowe, że chyba już tylko jednym chciałabym się podzielić.. mianowicie refleksjami na temat samej idei/celowości koncertu, o którym czytamy w opisie Organizatorów:
"charakteryzuje się on wielką dbałością o jakość muzyczną i wysoki poziom artystyczny, co zdecydowanie wyróżnia to przedsięwzięcie spośród setek propozycji obecnej pop kultury."
Pięknie, szczytnie i podniośle bardzo. Lecz stąd właśnie moje ukłucie w sercu. Gdy czytam o 'dbałości' chciałabym ją rzeczywiście poczuć w całej rozciągłości. Chciałabym się zatopić w pięknie tej prezentacji artystycznej i poczuć niezmąconą spójność narracji. Po prostu móc przeżywać ten koncert, a nie jedynie obserwować to, co ze zmiennym powodzeniem dzieje się na scenie.
Oczekiwałam, że wartko popłyną dźwięki, że roziskrzą się światła, że podczas tej uczty będziemy się wzruszać narastającą mocą hołdu składanego Irenie...
A może oczekiwałam za wiele? może nie powinno mi przeszkadzać, że koncert bodaj dwukrotnie przerywany był z nagła, bo realizatorzy telewizyjni nie nadążali z rejestracją itp itd, że Pan technik na przemian wynosił i wnosił mikrofon, że prowadząca koncert Agata Konarska przedstawiała się trzy razy (współczuję Dziewczynie, bo jak można sobie wyobrazić raczej nie czuła się z tym komfortowo) i trzy razy odtwarzano inne sekwencje, co zaczynało zakrawać na .. ech...
W takich chwilach pada zazwyczaj przykre słowo "amatorszczyzna", tak niemiłe słowo, że ja aż boję się go użyć.... W każdym razie dla mnie cały czar umykał gdzieś bezlitośnie...
Pewnie mogłabym zmilczeć te żale, ale zdecydowałam się jednak je wyjawić, zwłaszcza że słyszałam podobne głosy zawodu w tej sprawie, czym czuję się bardziej ośmielona.
Przekaz telewizyjny, dzięki mam nadzieję zręcznemu montażowi, nie odda tych perturbacji - i chwała Bogu, bo Telewidzowie pewnie obejrzą ciekawe widowisko - one niestety odebrały mi możliwość kontemplacji i płynące stąd doznania, co przyznaję otwarcie...
Wydaje mi się, że hołdu Człowiekowi - jeśli za taki i chyba nie bez powodu uznamy koncerty z cyklu "Pejzaż bez Ciebie"- nie można łączyć z hołdowaniem komercji - mariaż artyzmu i techniki tu się moim zdaniem zupełnie nie sprawdza. Może więc powinny być dwa koncerty. Jeden naprawdę GALOWY, zrealizowany potoczyście i dostojnie, dla zaproszonych gości i osób, które zakupiły bilety, a drugi przyporządkowany wymogom realizacji telewizyjnej i zakładający rozmaite techniczne 'niespodzianki' ? Nie oburzam się i nie krytykuję z kretesem, po prostu stawiam kwestię..
Co zaś było dla mnie nadzwyczaj cenne tego wieczoru to nasze PRZE-MI-ŁE spotkanie w kręgu Sympatyków Ireny, ileż tam było uśmiechu, uścisków i serdeczności! i ze dwadzieścia osób nas tam się spotkało!
ściskam Was moooo-cnoooo Drogie Dziewczyny i Chłopaki (a właściwie chyba nasz Jeden Miły Rodzynku ;) ależ było pięknie, ja też przyznaję!
Mam tu na myśli momenty w czasie tych nieplanowanych przerw koncertowych (a więc ten ich tzw. "plus dodatni") bo niestety nie udało mi się dotrzeć na spotkanie o godz. 18, czego bardzo, bardzo żałuję i mogę teraz spijać nektar tylko z Waszych opowieści...
i myśmy wszyscy tak ciepło pamiętali o Irenie - bo to Ona przecież przywiodła nas do Bydgoszczy, Ona spowodowała też, że zawiązały się nowe serdeczne znajomości, że pięknieją dawne... Irenko! Tobie chwała, Tobie hołd...
Ostatnio pojawił się u nas temat anektowania cudzych terytoriów - mocowania ozdób na nieirenkowych płytach w katakumbach, bądź też jak zrozumiałam, przysłaniania ich wyrazami pamięci dla Irenki...
Temat ciekawy, jak się okazało kontrowersyjny, oby nie zarzewie większego konfliktu...
Przyznam się Wam, że sama mam tu coś "na sumieniu" - tak mówię, bo tak się mówi potocznie, ale po prawdzie nie czuję by mój czyn obciążył mnie moralnie... Otóż - bodaj ja pierwsza z naszymi serdecznymi Warszawiankami przymocowałyśmy na Powązkach kolorowe motyle. Zimą jeszcze, do uchwytów podtrzymujących cudze epitafia. Może pamiętacie Dziewczyny jak przypatrywałyśmy się wtedy inskrypcji Zofia Eugenia... o ile sobie przypominam kobiety zmarłej przed blisko stu laty, w dość wczesnej młodości.. pewnie pamiętacie jak usilnie próbowałyśmy doczytać wszystko co tam zoatało napisane ku Jej pamięci...
Wiedzcie i wierzcie Kochani, że Zofia Eugenia nie była dla nas tylko tłem, a miejsca Jej spoczynku nie potraktowałyśmy instrumentalnie.
W duszy - jeśli mogę też mówić za moje Koleżanki - i Jej tez oddawałyśmy cześć swoją życzliwą refleksją.
Miałam ze sobą trochę tych motyli, które już nie znalazły miejsca na jodłowym wianuszku przygotowanym dla Ireny, miałam je luzem w torbie i spontanicznie postanowiłyśmy przytwierdzić je do ścian. Tak też - z ręką na sercu przyznać trzeba - zapoczątkowałyśmy "proceder".
Hmmm.. proceder? Działanie przestępcze, niegodne?
Poważnie zastanawiam się nad tym wszystkim. Nad kwestią zawłaszczania, a może i nawet profanacji, bo chyba taki jest wydźwięk głosów krytycznych.. Zastanawiam się nad wszystkimi tu wypowiedziami...
A jakie mam wnioski? Żadnych gotowych, a już zwłaszcza nie chcę ich wypowiadać tonem nieznoszącym sprzeciwu.. Po prostu rozmyślam.. Również nad świętym prawem własności - nie twoje nie rusz. Czcij w postaci nienaruszonej, nie tykaj, nie anektuj jakikolwiek cel by ci przyświecał.
I kurczę co zrobić z tym rozmyślaniem? Bo wiecie co mi natychmiast przychodzi do głowy? Powązki jako miejsce bezpośrednio sąsiadujące z dzielnicą w całości posadowioną na grobach.
Tak, Muranów tak powstał. W powojennej odradzającej się Warszawie - na zgliszczach domów spalonego żydowskiego getta, z resztek mielonych cegieł i co niestety prawdziwe aczkolwiek brzmiące na wskroś przejmująco, z resztek zagrzebanych ludzkich ciał. Okropne lecz autentyczne.
Jak widać, to witalność życia ma takie prawa.
Nikczemny szturm nowych pokoleń? Anektujących, bezlitosnych, szukających swego? Nie wiem, nie znam się na tym, rozmyślam jedynie co wolno czego nie...
By motyle nie siadały u Pani Zofii Eugenii..
może istotnie nie powinny, może istotnie to nieuprawniona uzurpacja? Może istotnie...
jutro Wszystkich Świętych - zapalimy lampki, zmówimy też pacierze za naszych Bliskich,
zmówmy też i za Nienaszych...
i za nas samych zmówmy...
by coś zostało z tych dni
o koncercie napisaliście już tak dużo, o różnych jego walorach, cechach i oprawie, zobaczyliśmy też zdjęcia i fragmenty filmowe, że chyba już tylko jednym chciałabym się podzielić.. mianowicie refleksjami na temat samej idei/celowości koncertu, o którym czytamy w opisie Organizatorów:
"charakteryzuje się on wielką dbałością o jakość muzyczną i wysoki poziom artystyczny, co zdecydowanie wyróżnia to przedsięwzięcie spośród setek propozycji obecnej pop kultury."
Pięknie, szczytnie i podniośle bardzo. Lecz stąd właśnie moje ukłucie w sercu. Gdy czytam o 'dbałości' chciałabym ją rzeczywiście poczuć w całej rozciągłości. Chciałabym się zatopić w pięknie tej prezentacji artystycznej i poczuć niezmąconą spójność narracji. Po prostu móc przeżywać ten koncert, a nie jedynie obserwować to, co ze zmiennym powodzeniem dzieje się na scenie.
Oczekiwałam, że wartko popłyną dźwięki, że roziskrzą się światła, że podczas tej uczty będziemy się wzruszać narastającą mocą hołdu składanego Irenie...
A może oczekiwałam za wiele? może nie powinno mi przeszkadzać, że koncert bodaj dwukrotnie przerywany był z nagła, bo realizatorzy telewizyjni nie nadążali z rejestracją itp itd, że Pan technik na przemian wynosił i wnosił mikrofon, że prowadząca koncert Agata Konarska przedstawiała się trzy razy (współczuję Dziewczynie, bo jak można sobie wyobrazić raczej nie czuła się z tym komfortowo) i trzy razy odtwarzano inne sekwencje, co zaczynało zakrawać na .. ech...
W takich chwilach pada zazwyczaj przykre słowo "amatorszczyzna", tak niemiłe słowo, że ja aż boję się go użyć.... W każdym razie dla mnie cały czar umykał gdzieś bezlitośnie...
Pewnie mogłabym zmilczeć te żale, ale zdecydowałam się jednak je wyjawić, zwłaszcza że słyszałam podobne głosy zawodu w tej sprawie, czym czuję się bardziej ośmielona.
Przekaz telewizyjny, dzięki mam nadzieję zręcznemu montażowi, nie odda tych perturbacji - i chwała Bogu, bo Telewidzowie pewnie obejrzą ciekawe widowisko - one niestety odebrały mi możliwość kontemplacji i płynące stąd doznania, co przyznaję otwarcie...
Wydaje mi się, że hołdu Człowiekowi - jeśli za taki i chyba nie bez powodu uznamy koncerty z cyklu "Pejzaż bez Ciebie"- nie można łączyć z hołdowaniem komercji - mariaż artyzmu i techniki tu się moim zdaniem zupełnie nie sprawdza. Może więc powinny być dwa koncerty. Jeden naprawdę GALOWY, zrealizowany potoczyście i dostojnie, dla zaproszonych gości i osób, które zakupiły bilety, a drugi przyporządkowany wymogom realizacji telewizyjnej i zakładający rozmaite techniczne 'niespodzianki' ? Nie oburzam się i nie krytykuję z kretesem, po prostu stawiam kwestię..
Co zaś było dla mnie nadzwyczaj cenne tego wieczoru to nasze PRZE-MI-ŁE spotkanie w kręgu Sympatyków Ireny, ileż tam było uśmiechu, uścisków i serdeczności! i ze dwadzieścia osób nas tam się spotkało!
ściskam Was moooo-cnoooo Drogie Dziewczyny i Chłopaki (a właściwie chyba nasz Jeden Miły Rodzynku ;) ależ było pięknie, ja też przyznaję!
Mam tu na myśli momenty w czasie tych nieplanowanych przerw koncertowych (a więc ten ich tzw. "plus dodatni") bo niestety nie udało mi się dotrzeć na spotkanie o godz. 18, czego bardzo, bardzo żałuję i mogę teraz spijać nektar tylko z Waszych opowieści...
i myśmy wszyscy tak ciepło pamiętali o Irenie - bo to Ona przecież przywiodła nas do Bydgoszczy, Ona spowodowała też, że zawiązały się nowe serdeczne znajomości, że pięknieją dawne... Irenko! Tobie chwała, Tobie hołd...
Ostatnio pojawił się u nas temat anektowania cudzych terytoriów - mocowania ozdób na nieirenkowych płytach w katakumbach, bądź też jak zrozumiałam, przysłaniania ich wyrazami pamięci dla Irenki...
Temat ciekawy, jak się okazało kontrowersyjny, oby nie zarzewie większego konfliktu...
Przyznam się Wam, że sama mam tu coś "na sumieniu" - tak mówię, bo tak się mówi potocznie, ale po prawdzie nie czuję by mój czyn obciążył mnie moralnie... Otóż - bodaj ja pierwsza z naszymi serdecznymi Warszawiankami przymocowałyśmy na Powązkach kolorowe motyle. Zimą jeszcze, do uchwytów podtrzymujących cudze epitafia. Może pamiętacie Dziewczyny jak przypatrywałyśmy się wtedy inskrypcji Zofia Eugenia... o ile sobie przypominam kobiety zmarłej przed blisko stu laty, w dość wczesnej młodości.. pewnie pamiętacie jak usilnie próbowałyśmy doczytać wszystko co tam zoatało napisane ku Jej pamięci...
Wiedzcie i wierzcie Kochani, że Zofia Eugenia nie była dla nas tylko tłem, a miejsca Jej spoczynku nie potraktowałyśmy instrumentalnie.
W duszy - jeśli mogę też mówić za moje Koleżanki - i Jej tez oddawałyśmy cześć swoją życzliwą refleksją.
Miałam ze sobą trochę tych motyli, które już nie znalazły miejsca na jodłowym wianuszku przygotowanym dla Ireny, miałam je luzem w torbie i spontanicznie postanowiłyśmy przytwierdzić je do ścian. Tak też - z ręką na sercu przyznać trzeba - zapoczątkowałyśmy "proceder".
Hmmm.. proceder? Działanie przestępcze, niegodne?
Poważnie zastanawiam się nad tym wszystkim. Nad kwestią zawłaszczania, a może i nawet profanacji, bo chyba taki jest wydźwięk głosów krytycznych.. Zastanawiam się nad wszystkimi tu wypowiedziami...
A jakie mam wnioski? Żadnych gotowych, a już zwłaszcza nie chcę ich wypowiadać tonem nieznoszącym sprzeciwu.. Po prostu rozmyślam.. Również nad świętym prawem własności - nie twoje nie rusz. Czcij w postaci nienaruszonej, nie tykaj, nie anektuj jakikolwiek cel by ci przyświecał.
I kurczę co zrobić z tym rozmyślaniem? Bo wiecie co mi natychmiast przychodzi do głowy? Powązki jako miejsce bezpośrednio sąsiadujące z dzielnicą w całości posadowioną na grobach.
Tak, Muranów tak powstał. W powojennej odradzającej się Warszawie - na zgliszczach domów spalonego żydowskiego getta, z resztek mielonych cegieł i co niestety prawdziwe aczkolwiek brzmiące na wskroś przejmująco, z resztek zagrzebanych ludzkich ciał. Okropne lecz autentyczne.
Jak widać, to witalność życia ma takie prawa.
Nikczemny szturm nowych pokoleń? Anektujących, bezlitosnych, szukających swego? Nie wiem, nie znam się na tym, rozmyślam jedynie co wolno czego nie...
By motyle nie siadały u Pani Zofii Eugenii..
może istotnie nie powinny, może istotnie to nieuprawniona uzurpacja? Może istotnie...
jutro Wszystkich Świętych - zapalimy lampki, zmówimy też pacierze za naszych Bliskich,
zmówmy też i za Nienaszych...
i za nas samych zmówmy...
by coś zostało z tych dni
31 października 2012 21:11 | Lidka C.
Modlitwa zaduszkowa
Mam pewną propozycję dla fanów...
Jutro będziemy na cmentarzach, przy grobach swoich bliskich. Na każdym cmentarzu są zbierane przez księży z różnych parafii tzw. wypominki . Na pewno wielu z was wie, o czym tu piszę. Są kartki, na których wypisuje się nazwiska i imiona bliskich Zmarłych. Modlitwa za nich jest od razu na cmentarzu, ale również potem przez cały listopad w kościołach, których reprezentują ci księża jutro obecni na cmentarzach.
Pomyślałam, że cenną dla Ireny w obecnej sytuacji byłaby taka zwielokrotniona modlitwa nas wszystkich w róznych miastach i zakątkach Polski. A i wierni obecni na tych nabożeństwach słysząc Ireny nazwisko, też mieliby okazję w Jej intencji zmówic " Zdrowaśkę".
Oczywiscie, każdy zrobi jak uważa, zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Ja na pewno na cmentarzu łostowickim złożę taką intencję nie tylko za Irenę, ale również za Jej Rodziców, którzy tam spoczywają i o których pamiętam właśnie zawsze w ten sposób co roku.
Jutro będziemy na cmentarzach, przy grobach swoich bliskich. Na każdym cmentarzu są zbierane przez księży z różnych parafii tzw. wypominki . Na pewno wielu z was wie, o czym tu piszę. Są kartki, na których wypisuje się nazwiska i imiona bliskich Zmarłych. Modlitwa za nich jest od razu na cmentarzu, ale również potem przez cały listopad w kościołach, których reprezentują ci księża jutro obecni na cmentarzach.
Pomyślałam, że cenną dla Ireny w obecnej sytuacji byłaby taka zwielokrotniona modlitwa nas wszystkich w róznych miastach i zakątkach Polski. A i wierni obecni na tych nabożeństwach słysząc Ireny nazwisko, też mieliby okazję w Jej intencji zmówic " Zdrowaśkę".
Oczywiscie, każdy zrobi jak uważa, zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Ja na pewno na cmentarzu łostowickim złożę taką intencję nie tylko za Irenę, ale również za Jej Rodziców, którzy tam spoczywają i o których pamiętam właśnie zawsze w ten sposób co roku.
31 października 2012 20:58 | Lidka C.
Teledysk " Zielona Lipka"
i jeszcze coś... Pamiętam ten teledysk - Irena ubrana na biało na jachcie... O ile sie nie mylę, to był on nakręcony latem w 1984 roku, chyba w miesiąc po śmierci Jej Mamy... Ten fragment odświeżył mi wspomnienia sprzed lat....
31 października 2012 20:52 | Lidka C.
Pejzaż bez Ciebie, Ireno...
Czytam z uwagą wszystkie relacje z tego niezwykłego dla nas koncertu... Juz tak dużo tutaj napisano... Cokolwiek bym nie dodała to i tak trudno w pełni wyrazic , to co czuję... Żałuję, ze nie mogłam byc tam, ale choroba nie wybiera...
Dziękuję za zdjęcia, za filmiki, bo telewizja na pewno sporo okroi, zmontuje po swojemu i może na wizji zobaczymy zmieniony obraz koncertu. Dobrze, że będzie tyle razy pokazany, bo jest szansa dla wielu ludzi, ze go obejrzą, że wspomną naszą Irenę...
Ktoś z fanów napisał ,w jednej z pierwszych relacji, że po koncercie poczuliście się jak osierocone owieczki, że nie było już tego, co zawsze stanowiło " gwóźdź programu" - spotkania z Ireną po koncercie. To mnie wzruszyło, gdyż własnie takie samo odczucie miałam w maju po tczewskim koncercie poświęconym Irenie. I to jest własnie najboleśniejszy przejaw tego pejzażu bez Niej. Chociaż, jak nadmienialiście, czuliście Jej obecnośc...
Olu , dziękuje Ci za inf. o Zaduszkowym koncercie w kościele Sw. Jana w Gdańsku. O ile dam radę ,po wyczerpujących wędrówkach po grobach Bliskich, zjawic się na 19.00 w w.w. miejscu to napisze o tym tutaj...
W dzisiejszym Dzienniku Bałtyckim jest wspomnienie o Irenie. W Gazecie Wyborczej również.
Jutro w TVP 2 w 5 odcinku " Wspomnienia" o 13.45 Będzie Irena (powtórka w TV Polonia o 15.30)
Dziękuję za zdjęcia, za filmiki, bo telewizja na pewno sporo okroi, zmontuje po swojemu i może na wizji zobaczymy zmieniony obraz koncertu. Dobrze, że będzie tyle razy pokazany, bo jest szansa dla wielu ludzi, ze go obejrzą, że wspomną naszą Irenę...
Ktoś z fanów napisał ,w jednej z pierwszych relacji, że po koncercie poczuliście się jak osierocone owieczki, że nie było już tego, co zawsze stanowiło " gwóźdź programu" - spotkania z Ireną po koncercie. To mnie wzruszyło, gdyż własnie takie samo odczucie miałam w maju po tczewskim koncercie poświęconym Irenie. I to jest własnie najboleśniejszy przejaw tego pejzażu bez Niej. Chociaż, jak nadmienialiście, czuliście Jej obecnośc...
Olu , dziękuje Ci za inf. o Zaduszkowym koncercie w kościele Sw. Jana w Gdańsku. O ile dam radę ,po wyczerpujących wędrówkach po grobach Bliskich, zjawic się na 19.00 w w.w. miejscu to napisze o tym tutaj...
W dzisiejszym Dzienniku Bałtyckim jest wspomnienie o Irenie. W Gazecie Wyborczej również.
Jutro w TVP 2 w 5 odcinku " Wspomnienia" o 13.45 Będzie Irena (powtórka w TV Polonia o 15.30)
31 października 2012 20:32 | Danusia I.
"Pejzaż bez Ciebie" i Kawiarenka
Witam po długiej przerwie bo aż trzytogodniowej nieobecności. Właśnie nadrabiam zaległości .
i czytam wpisy z tego okresu . Będąc w sanatorium nie miałam możliwości takich jakich by się chciało
by pobyć dłużej przy komp.
Wybaczcie, że nie podziękowałam odrazu za przemiłe słowa we wpisach na temat Kawiarenki w D K "Orion".
Czynię to dziś Dziękuję.
Pomysł narodził się w dniach wystawy. Wystawa została zwinięta po prawie dwóch tygodniach co nie znaczy, że nie powtórzymy jej kiedyś,
a przecież ważne by coś zostało na stałe .
W kawiarence możemy spotykać się kiedy tylko chcemy, a widząc zdjęcia Irenki milej wspomina się chwile razem spędzone tam z Irenką. Wielu z nas ma przemiłe wspomnienia, a także pamięta słowa, gesty Irenki.
Został więc ślad na stałe.
Tak jak wspomniała Iwonka jest pomysł też na nazwe Kawiarenki .
Pomysły możecie przesyłać na mój adres mailowy .Wielu adres mój zna to też nie podaje tutaj.
Narazie są propozycje Kawiarenka "Pod motylkiem" . "W cieniu dobrego drzewa ?
[zapodaj.net]
Co do koncertu "Pejzaż bez Ciebie" Cieszę się, że mogłam być na nim ponieważ los spłatał mi figla i pobyt mój w sanatotium miał być do 31 10 .
Ale szczęście, że udało mi się wrócić wcześniej .
Atmosfera panowała przesympatyczna czuło się ciepełko.
Wiele zostało już napisane na temat koncertu .
Dodam tylko, że Ja wciąż miałam wrażenie, że zaraz wejdzie na scene Irenka.
Pamiętam jak dziś koncert "Pejzaż bez Ciebie" kiedy to Irenka śpiewała piosenkę Anny Jantar na tej właśnie scenie przecież to było wczoraj .
[zapodaj.net]
Dla mnie też nowością i unikatem był urywek pokazany z fanami z programu "Znowu nad morzem "
W orginale nie ma tyle pokazane.
Z wykonawców w nowej aranżacji najbardziej podobała mi się Ania Rusowicz , Maciej Miecznikowski oraz Katarzyna Jamróz
Wzruszenie ściska krań, to słowa Irenki.. Mnie ścisnęło najbardziej przy piosence we wspólnym wykonaniu
" By coś zostało z tych dni"
i w urywkach wywiadów słowa Irenki jak bardzo kochała publicznośc kim i czym dla niej byliśmy .'
Wciąż będziemy się kłócić z losem pytając Dlaczego tak ?
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
Pozdrawiam ciepło
Danusia
i czytam wpisy z tego okresu . Będąc w sanatorium nie miałam możliwości takich jakich by się chciało
by pobyć dłużej przy komp.
Wybaczcie, że nie podziękowałam odrazu za przemiłe słowa we wpisach na temat Kawiarenki w D K "Orion".
Czynię to dziś Dziękuję.
Pomysł narodził się w dniach wystawy. Wystawa została zwinięta po prawie dwóch tygodniach co nie znaczy, że nie powtórzymy jej kiedyś,
a przecież ważne by coś zostało na stałe .
W kawiarence możemy spotykać się kiedy tylko chcemy, a widząc zdjęcia Irenki milej wspomina się chwile razem spędzone tam z Irenką. Wielu z nas ma przemiłe wspomnienia, a także pamięta słowa, gesty Irenki.
Został więc ślad na stałe.
Tak jak wspomniała Iwonka jest pomysł też na nazwe Kawiarenki .
Pomysły możecie przesyłać na mój adres mailowy .Wielu adres mój zna to też nie podaje tutaj.
Narazie są propozycje Kawiarenka "Pod motylkiem" . "W cieniu dobrego drzewa ?
[zapodaj.net]
Co do koncertu "Pejzaż bez Ciebie" Cieszę się, że mogłam być na nim ponieważ los spłatał mi figla i pobyt mój w sanatotium miał być do 31 10 .
Ale szczęście, że udało mi się wrócić wcześniej .
Atmosfera panowała przesympatyczna czuło się ciepełko.
Wiele zostało już napisane na temat koncertu .
Dodam tylko, że Ja wciąż miałam wrażenie, że zaraz wejdzie na scene Irenka.
Pamiętam jak dziś koncert "Pejzaż bez Ciebie" kiedy to Irenka śpiewała piosenkę Anny Jantar na tej właśnie scenie przecież to było wczoraj .
[zapodaj.net]
Dla mnie też nowością i unikatem był urywek pokazany z fanami z programu "Znowu nad morzem "
W orginale nie ma tyle pokazane.
Z wykonawców w nowej aranżacji najbardziej podobała mi się Ania Rusowicz , Maciej Miecznikowski oraz Katarzyna Jamróz
Wzruszenie ściska krań, to słowa Irenki.. Mnie ścisnęło najbardziej przy piosence we wspólnym wykonaniu
" By coś zostało z tych dni"
i w urywkach wywiadów słowa Irenki jak bardzo kochała publicznośc kim i czym dla niej byliśmy .'
Wciąż będziemy się kłócić z losem pytając Dlaczego tak ?
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
Pozdrawiam ciepło
Danusia
31 października 2012 19:05 | YT
Irena Jarocka - Mam temat na życie - wersja z singla
31 października 2012 17:22 | Lg
pejzaż bez Ireny a jednak z Ireną
To był znakomity koncert z tego co widać na filmach.Ciekawe ile się zmieści w telewizji.
Wielkie dzięx za zamieszczone foty,filmiki i relacje.
Chciało by się więcej ;)))
Wielkie dzięx za zamieszczone foty,filmiki i relacje.
Chciało by się więcej ;)))
31 października 2012 16:36 | Ela z Bydgoszczy
i kolejne dwa filmiki ktore wstawilam na yt
[www.youtube.com] - nie wroca te lata
[www.youtube.com] - by cos zostalo z tych dni
[www.youtube.com] - nie wroca te lata
[www.youtube.com] - by cos zostalo z tych dni
31 października 2012 15:23 | Ela z Bydgoszczy
podziele sie z wami dwoma nagraniemi z koncertu pejzaz bez ciebie ktore wstawilam na yt przez konto siostry
[www.youtube.com] - zielona lipka
[www.youtube.com] - śpiewam pod gołym niebem w wykonaniu Ani Rusowicz
[www.youtube.com] - zielona lipka
[www.youtube.com] - śpiewam pod gołym niebem w wykonaniu Ani Rusowicz
31 października 2012 10:30 | Puella555
Wspaniałe te Wasze relacje z Festiwalu ‘Pejzaż bez Ciebie’. Pani Irena królowała na scenie, bo to był Jej koncert. Piękna oprawa widoczna na zdjęciach, wykonawcy też się starali jak mogli i serce się cieszy, że taka impreza się odbyła, zwłaszcza przed 1 listopada… Był to jakby prezent dla Pani Ireny w takim smutnym, pełnym refleksji czasie.
Miejmy nadzieję, że jeszcze będą podobne imprezy w przyszłości bo niezwykła osoba, jaką była Irena Jarocka i jej niezapomniane piosenki na to zasługują. Myślę też, że musimy się przyzwyczaić do trochę innych interpretacji tych utworów, jest to nieuniknione jeśli chcemy, by sięgnęli po nie inni wykonawcy. My i tak będziemy pamiętać na zawsze głos naszej Gwiazdy i nic tego nie zmieni.
Dziękuję za każdą wzmiankę z tego koncertu, bo nie mam TV Polonia i pozostają mi Wasze relacje oraz nadzieja, że może koncert będzie dostępny dla wszystkich w późniejszym terminie.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających tę Stronę.
Miejmy nadzieję, że jeszcze będą podobne imprezy w przyszłości bo niezwykła osoba, jaką była Irena Jarocka i jej niezapomniane piosenki na to zasługują. Myślę też, że musimy się przyzwyczaić do trochę innych interpretacji tych utworów, jest to nieuniknione jeśli chcemy, by sięgnęli po nie inni wykonawcy. My i tak będziemy pamiętać na zawsze głos naszej Gwiazdy i nic tego nie zmieni.
Dziękuję za każdą wzmiankę z tego koncertu, bo nie mam TV Polonia i pozostają mi Wasze relacje oraz nadzieja, że może koncert będzie dostępny dla wszystkich w późniejszym terminie.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających tę Stronę.
31 października 2012 09:17 | Kama
Myślę,że to tylko kwestia czasu żeby teledysk " Zielonej lipki" stał się dostępny do oglądania.
Na koncercie nie wyemitowano go do samego końca.
W TV pewnie będzie urywek.
Iwono- zrobiłaś piękne zdjęcia. Gratuluję.
Na koncercie nie wyemitowano go do samego końca.
W TV pewnie będzie urywek.
Iwono- zrobiłaś piękne zdjęcia. Gratuluję.
31 października 2012 08:39 | Bogusia L
Kamo dziękuję za uchwycenie "Zielonej lipki" na tym koncercie.
Pamiętam jak kiedyś szukaliśmy tutaj tej piosenki i pewnego dnia Irena zadzwoniła do mnie i mówi,że jedna osoba ma nagraną ale w kiepskiej jakości aż kiedyś ktoś dał tą piękna piosenkę na chomikuj.pl.Ilez to razy ja słuchałam?
Ponownie w KG była dyskusja,ze był program w TV z Zieloną lipką......szukaliśmy wszyscy swoimi sposobami i jest!!!
Bardzo się cieszę,że powoli znajdują się takie starsze programy z oryginalnymi teledyskami,które ubarwiają tą stronę.
Ja ten program pamiętam tak przez "mgłę"
Iwonko z Piły dziękuję za zdjęcia i pamięć:)
Pamiętam jak kiedyś szukaliśmy tutaj tej piosenki i pewnego dnia Irena zadzwoniła do mnie i mówi,że jedna osoba ma nagraną ale w kiepskiej jakości aż kiedyś ktoś dał tą piękna piosenkę na chomikuj.pl.Ilez to razy ja słuchałam?
Ponownie w KG była dyskusja,ze był program w TV z Zieloną lipką......szukaliśmy wszyscy swoimi sposobami i jest!!!
Bardzo się cieszę,że powoli znajdują się takie starsze programy z oryginalnymi teledyskami,które ubarwiają tą stronę.
Ja ten program pamiętam tak przez "mgłę"
Iwonko z Piły dziękuję za zdjęcia i pamięć:)
31 października 2012 08:19 |
Analogia do niedzielnego koncertu...
[zapodaj.net]
--------------------------------------------------
Prosimy uprzejmie o przesłanie skanu tego wywiadu na jarocka@gmail.com, może o wyższej rozdzielczości by umieścić to w sekcji "Wywiady".
webmaster
--------------------------------------------------
Prosimy uprzejmie o przesłanie skanu tego wywiadu na jarocka@gmail.com, może o wyższej rozdzielczości by umieścić to w sekcji "Wywiady".
webmaster
31 października 2012 04:56 | Szelma Opole
Iwonko, bardzo dziękuję za zamieszczenie zdjęć z Pejzażu...
Urzekło mnie zdjęcie, Ireny z klipu "Zielona Lipka"...
Dziękuję też Kamie za zdjęcia, i materiał z koncertu.
Żałuję ze nie przybyłem na koncert, ale siła wyższa niestety...
Dobrze że mamy tu w KG wspaniałe reporterki i reportera :)
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko :)
Urzekło mnie zdjęcie, Ireny z klipu "Zielona Lipka"...
Dziękuję też Kamie za zdjęcia, i materiał z koncertu.
Żałuję ze nie przybyłem na koncert, ale siła wyższa niestety...
Dobrze że mamy tu w KG wspaniałe reporterki i reportera :)
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko :)
31 października 2012 01:42 | Portal Ireny Jarockiej
Pejzaż bez Ciebie, Bydgoszcz 28.10.2012
Zdjęcia z Opery Nova w Bydgoszczy
[www.irenajarocka.pl]
[www.irenajarocka.pl]
31 października 2012 01:35 | Małgosia z Nakła
Powązki i Pejzaż bez Ciebie
Ten weekend był dla mnie bardzo irenkowy. W sobotę, będąc w Warszawie, udałam się z koleżanką na Powązki, odwiedzić Panią Irenę. Było zimno i padał śnieg, jednak tam, u Pani Irenki, czuło się takie ciepełko :-)). Wraz z koleżanką posprzątałyśmy wypalone znicze i pomodliłam się w swoim imieniu, ale też w imieniu Was wszystkich. Przy katakumbach chodził tylko pan, który sprzątał spadające liście i zapytał, czy jesteśmy fankami czy z rodziny Pani Ireny Jarockiej. Byłyśmy tam godzinę, bo trudno było nam stamtąd odejść.
Pomimo upływu czasu i mimo szarej jesieni tam ciągle jest pięknie, kolorowo. I niech tak będzie jak najdłużej!
Niestety, zdjęć nie robiłam, ale widziałam, że Pani Joasia dodała z niedzieli.
Natomiast w niedziele odbył się koncert poświęcony Pani Irenie Jarockiej w ramach festiwalu "Pejzaż bez Ciebie".
Przed koncertem od 18:00 trwało spotkanie fanów w kawiarni w Oprze Nova. W przemiłej atmosferze wspólnie czekaliśmy na rozpoczęcie koncertu. Byłam zaskoczona tak miłym przywitaniem przez wszystkich. Tak szybko zleciały te dwie godzinki w takim towarzystwie.
Wiele już tu zostało napisane na temat koncertu. Cieszę się, że główną nagrodę w konkursie interpretacji piosenki Pani Ireny, jury przyznało Malwinie Kalińskiej, a też publiczność doceniła jej występ. Była moją faworytką :-))).
Przyznam szczerze, że obawiałam się koncertu galowego, tego, jak bardzo będą zmienione aranżacje piosenek Pani Ireny, tego że wykonawcy za bardzo udziwnią piosenki Pani Ireny.
Na szczęście zostałam mile zaskoczona, bo wydaję mi się, że nie było tak źle :-)).
Podobał mi się występ Ani Rusowicz, Pani Katarzyny Jamróz oraz Pani Małgorzaty Ostrowskiej.
Jednak i tak największą uwagę skupiłam na tym, co prezentowano na telebimie. Niektóre materiały archiwalne widziałam pierwszy raz i cieszę się, że mogłam je zobaczyć. Chyba te materiały wywoływały u mnie najwięcej emocji, wzruszeń.
Kiedy Pani Irenka na samym początku koncertu wypowiedziała się o swojej publiczności, można było poczuć, jakby Ona naprawdę tam była, na scenie i właśnie mówiła te słowa. Wierzę w to, że Pani Irena była z nami podczas tego koncertu, a te problemy techniczne zaplanowała, żebyśmy mogli dłużej pobyć z fanami. :-))).
Przepięknym pomysłem było wspólne wykonanie piosenki "By coś zostało dni" na koniec przez wszystkich wykonawców. Niejedna łza poleciała...
Ciepło wypowiadali się też inni polscy artyści o Pani Irence. Ale o tak cudownej Osobie, jaką była Pani Irena, inaczej mówić się nie da!
Jeszcze raz dziękuję za tak ciepłe przyjęcie przez fanów, miło było Was poznać, spotkać ponownie. Jestem naładowana dzięki Wam pozytywną energią, za którą również dziękuję :-))).
Dziękuję też za te filmiki i zdjęcia, bo sama nie robiłam zdjęć. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy.
Pozdrawiam serdecznie!
Pomimo upływu czasu i mimo szarej jesieni tam ciągle jest pięknie, kolorowo. I niech tak będzie jak najdłużej!
Niestety, zdjęć nie robiłam, ale widziałam, że Pani Joasia dodała z niedzieli.
Natomiast w niedziele odbył się koncert poświęcony Pani Irenie Jarockiej w ramach festiwalu "Pejzaż bez Ciebie".
Przed koncertem od 18:00 trwało spotkanie fanów w kawiarni w Oprze Nova. W przemiłej atmosferze wspólnie czekaliśmy na rozpoczęcie koncertu. Byłam zaskoczona tak miłym przywitaniem przez wszystkich. Tak szybko zleciały te dwie godzinki w takim towarzystwie.
Wiele już tu zostało napisane na temat koncertu. Cieszę się, że główną nagrodę w konkursie interpretacji piosenki Pani Ireny, jury przyznało Malwinie Kalińskiej, a też publiczność doceniła jej występ. Była moją faworytką :-))).
Przyznam szczerze, że obawiałam się koncertu galowego, tego, jak bardzo będą zmienione aranżacje piosenek Pani Ireny, tego że wykonawcy za bardzo udziwnią piosenki Pani Ireny.
Na szczęście zostałam mile zaskoczona, bo wydaję mi się, że nie było tak źle :-)).
Podobał mi się występ Ani Rusowicz, Pani Katarzyny Jamróz oraz Pani Małgorzaty Ostrowskiej.
Jednak i tak największą uwagę skupiłam na tym, co prezentowano na telebimie. Niektóre materiały archiwalne widziałam pierwszy raz i cieszę się, że mogłam je zobaczyć. Chyba te materiały wywoływały u mnie najwięcej emocji, wzruszeń.
Kiedy Pani Irenka na samym początku koncertu wypowiedziała się o swojej publiczności, można było poczuć, jakby Ona naprawdę tam była, na scenie i właśnie mówiła te słowa. Wierzę w to, że Pani Irena była z nami podczas tego koncertu, a te problemy techniczne zaplanowała, żebyśmy mogli dłużej pobyć z fanami. :-))).
Przepięknym pomysłem było wspólne wykonanie piosenki "By coś zostało dni" na koniec przez wszystkich wykonawców. Niejedna łza poleciała...
Ciepło wypowiadali się też inni polscy artyści o Pani Irence. Ale o tak cudownej Osobie, jaką była Pani Irena, inaczej mówić się nie da!
Jeszcze raz dziękuję za tak ciepłe przyjęcie przez fanów, miło było Was poznać, spotkać ponownie. Jestem naładowana dzięki Wam pozytywną energią, za którą również dziękuję :-))).
Dziękuję też za te filmiki i zdjęcia, bo sama nie robiłam zdjęć. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy.
Pozdrawiam serdecznie!
30 października 2012 23:51 | Ola
Motylem jestem
Iwonko, dziękuję za piękne zdjęcia!
Dodam jeszcze, że na plakacie wśród zapowiadanych wykonawców był także Rudi Szubert, który zapewne miał wykonać piosenkę "Motylem jestem". Milowicz wystąpił więc w zastępstwie, lecz i w jego wykonaniu ta piosenka miała oczywiście żartobliwy charakter:-)
Dobrej nocy wszystkim!
Dodam jeszcze, że na plakacie wśród zapowiadanych wykonawców był także Rudi Szubert, który zapewne miał wykonać piosenkę "Motylem jestem". Milowicz wystąpił więc w zastępstwie, lecz i w jego wykonaniu ta piosenka miała oczywiście żartobliwy charakter:-)
Dobrej nocy wszystkim!
30 października 2012 23:24 | Iwona z Piły
Pejzaż bez... na dobranoc
30 października 2012 23:18 | Iwona z Piły
Pejzaż bez... cd
Osobiście nie przepadam za Michałem Milowiczem, ale w piosence "Motylem jestem" nawet mi się podobał - taki trochę śmieszny męski motyl :)
Spokojnej nocki życzę Wszystkim Irenkowym Ludkom :)
Iwona
Spokojnej nocki życzę Wszystkim Irenkowym Ludkom :)
Iwona
30 października 2012 23:10 | Daniela
Piekne fotki,,,,,
Przepiekne te fotki. Irena Jarocka na telebimie jak zywa. Wielka szkoda ze tylko tam:-(
Miło zobaczyc znajome twarze:-) Dzieki Iwonko i pozdrawiam, tych na zdjeciach tez:-)
Miło zobaczyc znajome twarze:-) Dzieki Iwonko i pozdrawiam, tych na zdjeciach tez:-)
30 października 2012 23:03 | Ewa z Warszawy
Pejżaż bez Irenki...
Iwonko!
dziękuję Ci za wszystkie piękne zdjęcia:)
Mam jeszcze pytanie do Tych,którzy widzieli koncert.
Jak "wypadł" Michał Milowicz w piosence " Motylem jestem" ?
Bo przyznam się, że jakoś nie za bardzo sobie to wyobrażam...
Oczywiście obejrzę koncert w tv już w piątek 2.XI, ale tak na gorąco chętnie dowiem się wcześniej.
Pozdrawiam Wszystkich, których na zdjęciach Iwonki zobaczyłam:)
Ewa
dziękuję Ci za wszystkie piękne zdjęcia:)
Mam jeszcze pytanie do Tych,którzy widzieli koncert.
Jak "wypadł" Michał Milowicz w piosence " Motylem jestem" ?
Bo przyznam się, że jakoś nie za bardzo sobie to wyobrażam...
Oczywiście obejrzę koncert w tv już w piątek 2.XI, ale tak na gorąco chętnie dowiem się wcześniej.
Pozdrawiam Wszystkich, których na zdjęciach Iwonki zobaczyłam:)
Ewa
30 października 2012 22:45 | Iwona z Piły
Pejzaż bez... cd
30 października 2012 20:27 | Anna Tomaszewska
Zdjecia...
Dzieki Iwonko, super pamiatka...;-)
30 października 2012 20:09 | Iwona z Piły
Pejzaż bez... cd
Może teraz się uda :)
Kilka fotek dla Tych z nas, którym nie dane było z nami się spotkać. Bogusiu, poczuj się jakbyś tez tam była :)
Może uda mi się to w końcu zapodać :)
Pozdrawiam raz jeszcze Wszystkich cieplutko. Wróćmy do pięknych wspomnień :)
Iwona
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
Kilka fotek dla Tych z nas, którym nie dane było z nami się spotkać. Bogusiu, poczuj się jakbyś tez tam była :)
Może uda mi się to w końcu zapodać :)
Pozdrawiam raz jeszcze Wszystkich cieplutko. Wróćmy do pięknych wspomnień :)
Iwona
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
30 października 2012 19:16 |
TVP
Pejzaż bez...Ireny Jarockiej
EMISJA KONCERTU GALOWEGO w TVP
2.11 godz. 14.05 – TVP1
2.11 godz. 2.40 – TVP1
3.11 godz. 18.15 – TVP 1
3.11 godz. 18.50 – TVP Polonia
6.11 godz. 13.45 – TVP Polonia
EMISJA KONCERTU GALOWEGO w TVP
2.11 godz. 14.05 – TVP1
2.11 godz. 2.40 – TVP1
3.11 godz. 18.15 – TVP 1
3.11 godz. 18.50 – TVP Polonia
6.11 godz. 13.45 – TVP Polonia
30 października 2012 19:15 | ArturR
TV 2
Czwartek, 17:55 TVP Polonia Koncert, jakiego nie będzie...
Rozrywka Widowisko ma na celu przypomnienie artystów, którzy już odeszli. Ich piosenki zostaną zaprezentowane w wykonaniach sprzed lat, w pustym studiu nagraniowym im. Agnieszki Osieckiej. Obejrzymy archiwalne materiały z występów m.in. Anny Jantar, Krzysztofa Klenczona, Anny German, Mieczysława Fogga, Andrzeja Zauchy, Czesława Niemena, Jacka Kaczmarskiego, Miry Kubasińskiej, Danuty Rinn, Marka Grechuty, Jacka Skubikowskiego, Andrzeja Kurylewicza oraz Tadeusza Nalepy. Każdy utwór zostanie poprzedzony informacją o jego wykonawcy. Koncert prowadzi Artur Orzech.
Powtórka tego programu będzie w Sobotę, 21:10 TVP Historia
Tak podają programy ...
Rozrywka Widowisko ma na celu przypomnienie artystów, którzy już odeszli. Ich piosenki zostaną zaprezentowane w wykonaniach sprzed lat, w pustym studiu nagraniowym im. Agnieszki Osieckiej. Obejrzymy archiwalne materiały z występów m.in. Anny Jantar, Krzysztofa Klenczona, Anny German, Mieczysława Fogga, Andrzeja Zauchy, Czesława Niemena, Jacka Kaczmarskiego, Miry Kubasińskiej, Danuty Rinn, Marka Grechuty, Jacka Skubikowskiego, Andrzeja Kurylewicza oraz Tadeusza Nalepy. Każdy utwór zostanie poprzedzony informacją o jego wykonawcy. Koncert prowadzi Artur Orzech.
Powtórka tego programu będzie w Sobotę, 21:10 TVP Historia
Tak podają programy ...
30 października 2012 19:13 |
"Pejzaż bez Ciebie"
Koncert "Pejzaż bez Ciebie" zaczął się punktualnie o 20 a skończył się o 23.30
Było kilka przerw technicznych dla telewizji.
Było kilka przerw technicznych dla telewizji.
30 października 2012 19:11 | ArtuR
TV
Sobota, 18:50 TVP Polonia Pejzaż bez ciebie - piosenki Ireny Jarockiej
Rozrywka Spektakl muzyczny poświęcony Irenie Jarockiej. 28 października 2012 roku na scenie Opery Nova w Bydgoszczy hołd słynnej wokalistce oddali Katarzyna Jamróz, Natalia Lesz, Halina Mlynkova, Maria Niklińska, Małgorzata Ostrowska, Ania Rusowicz, Maciej Miecznikowski, Janusz Radek i Michał Milowicz. Widowisko poprowadziła Agata Konarska. Honorowymi gośćmi koncertu byli mąż i córka Ireny Jarockiej, profesor doktor habilitowany Michał Sobolewski i Monika Sobolewska. Powtórki !!!!!!!!!!
Sobota, 18:15 TVP 1
Sobota, 02:40 TVP 1
Piątek, 14:05 TVP 1
Czwartek, 13:45 TVP 2 Wspomnienie: Irena Jarocka, Violetta Villas, Bogusław Mec
Jest to wszystko z programu tak jak podają !
Rozrywka Spektakl muzyczny poświęcony Irenie Jarockiej. 28 października 2012 roku na scenie Opery Nova w Bydgoszczy hołd słynnej wokalistce oddali Katarzyna Jamróz, Natalia Lesz, Halina Mlynkova, Maria Niklińska, Małgorzata Ostrowska, Ania Rusowicz, Maciej Miecznikowski, Janusz Radek i Michał Milowicz. Widowisko poprowadziła Agata Konarska. Honorowymi gośćmi koncertu byli mąż i córka Ireny Jarockiej, profesor doktor habilitowany Michał Sobolewski i Monika Sobolewska. Powtórki !!!!!!!!!!
Sobota, 18:15 TVP 1
Sobota, 02:40 TVP 1
Piątek, 14:05 TVP 1
Czwartek, 13:45 TVP 2 Wspomnienie: Irena Jarocka, Violetta Villas, Bogusław Mec
Jest to wszystko z programu tak jak podają !
30 października 2012 18:29 | Daniela
dwa oblicza Koncertu
Dziękuje pięknie za obrazowy opis samego Koncertu.Prawie jak bym tam była,tak to odbieram,reszte zobacze w TV.
Ale też cieszę się bardzo że pierwszy raz od kilku lat fani tak ciepło piszą o sobie. Chyba faktycznie jest w tym jakas oparzcznosc z gory. Moze te przerwy też były po cos?
Raz jeszcze dziekuje wszystkim ktorzy juz napisali jak i tym ktorzy dopiero opiszą swoje emocje.
Ale też cieszę się bardzo że pierwszy raz od kilku lat fani tak ciepło piszą o sobie. Chyba faktycznie jest w tym jakas oparzcznosc z gory. Moze te przerwy też były po cos?
Raz jeszcze dziekuje wszystkim ktorzy juz napisali jak i tym ktorzy dopiero opiszą swoje emocje.
30 października 2012 17:51 | Iwona z Piły
Pejzaż bez....
Tyle tu już pięknych słów napisano o tym ważnym dla nas wydarzeniu. Myślę, że Kto nie był ma już jakieś wyobrażenie nie tylko o tym ważnym dla nas widowisku, ale również o atmosferze wśród samych fanów. Ja chcę się odnieść właśnie do tego nastroju pełnego miłości i radości jaka zapanowała wśród nas. Dziękuję Arturze za to cudowne określenie, że "Iwona z Piły zarażała uśmiechem" Tak naprawdę było - ten uśmiech był po prostu odbiciem tego, co działo się w mojej duszy i sercu. Większość z Was zobaczyłam po raz pierwszy w życiu a poczułam się jak w rodzinie. Dziękuję Wam za to Kochani z całego serca. Gdybym miała skrzydła to chciałabym Was wszystkich objąć i przytulić :) Moja dusza naprawdę się radowała i to widocznie było widać. Kiedy zobaczyłam Michała Sobolewskiego to tak jakby jakaś część Irenki pojawiła się wśród nas. Teraz już wiem jak naprawdę wygląda Ania, Beata, Renata, Artur, Mirka, Krysia., Ola, Kama.. i wielu innych, których tu z imienia nie wymieniłam. Jedno jest pewne - Irena miała wokół siebie PIĘKNYCH LUDZI Część z Was poznałam już wcześniej na wystawie Danusi i wtedy tez miałam takie odczucia. Teraz one się po prostu spotęgowały.
Większość z nas spotkała się przed spektaklem w kawiarence, ale nie wszyscy zdążyli. Podczas przerwy słyszało się "Jest Beata? a Jarek? a Szelma z Opola? Tych dwóch ostatnich nie udało nam się spotkać niestety :( Tak jak wspomniałam nie wszystkim udało się zdążyć na spotkanie przed spektaklem a przerwy krótkie. Przerwy techniczne spowodowały, że wszystkim w końcu udało się spotkać. Tak sobie żartowaliśmy, że to chochlik Irenki :) Chciała, aby Jej Ludki się spotkały i "namieszała" w oświetleniu. Trzeba było zrobić przerwę :) Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to była CUDOWNA PRZERWA. Tyle ciepła, dobrych energii sobie nawzajem przekazaliśmy, tyle miłości i radości bycia razem. Łatwiej było wtedy zaakceptować TO BEZ...
Na razie tyle, ale nie mówię, że to wszystko. Jak mi znowu w duszy zagra, to napiszę...
A właśnie jeszcze jedna cudowna i wspaniała sprawa. Pewna PIĄTKA odwiedziła w poniedziałek kawiarenkę Danusi w ORIONIE - były tam: Danusia, Krysia, Małgosia z Nakła, Ela z Bydgoszczy (nasze kochane młodziutkie Aniołki) i ja. Znowu poczułam jak Nieobecny a jednak w wciąż Obecny Duch Irenki tam krąży. Danusia napisze może więcej - prawie jest nazwa dla tej Kawiarenki, ale to już zostawiam Autorce pomyslu.
Ściskam Was Wszystkich mocno i przesyłam najcieplejszy z ciepłych uśmiechów
DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE
Iwona :)
Większość z nas spotkała się przed spektaklem w kawiarence, ale nie wszyscy zdążyli. Podczas przerwy słyszało się "Jest Beata? a Jarek? a Szelma z Opola? Tych dwóch ostatnich nie udało nam się spotkać niestety :( Tak jak wspomniałam nie wszystkim udało się zdążyć na spotkanie przed spektaklem a przerwy krótkie. Przerwy techniczne spowodowały, że wszystkim w końcu udało się spotkać. Tak sobie żartowaliśmy, że to chochlik Irenki :) Chciała, aby Jej Ludki się spotkały i "namieszała" w oświetleniu. Trzeba było zrobić przerwę :) Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to była CUDOWNA PRZERWA. Tyle ciepła, dobrych energii sobie nawzajem przekazaliśmy, tyle miłości i radości bycia razem. Łatwiej było wtedy zaakceptować TO BEZ...
Na razie tyle, ale nie mówię, że to wszystko. Jak mi znowu w duszy zagra, to napiszę...
A właśnie jeszcze jedna cudowna i wspaniała sprawa. Pewna PIĄTKA odwiedziła w poniedziałek kawiarenkę Danusi w ORIONIE - były tam: Danusia, Krysia, Małgosia z Nakła, Ela z Bydgoszczy (nasze kochane młodziutkie Aniołki) i ja. Znowu poczułam jak Nieobecny a jednak w wciąż Obecny Duch Irenki tam krąży. Danusia napisze może więcej - prawie jest nazwa dla tej Kawiarenki, ale to już zostawiam Autorce pomyslu.
Ściskam Was Wszystkich mocno i przesyłam najcieplejszy z ciepłych uśmiechów
DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE
Iwona :)