Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
18 maja 2009 11:40 | Bogusia L
Kamo dzięki za informacje o tym koncercie.Ty pewnie juz napisałaś te wspomnienia i jak "anonim" pisał mozesz jechac do Opola.Ja dopiero "zarys" mam w głowie na spisanie trochę wspomnien.
Gocha z Oławy,ksiażke możesz jeszcze kupić na koncercie Ireny bo jest do kupienia lub patrz na allegro niekiedy mozna również kupić.
Pozdrawiam osoby pracujące i wypoczywające na urlopach.
Gocha z Oławy,ksiażke możesz jeszcze kupić na koncercie Ireny bo jest do kupienia lub patrz na allegro niekiedy mozna również kupić.
Pozdrawiam osoby pracujące i wypoczywające na urlopach.
18 maja 2009 11:02 | gocha
Dzień dobry .Czytałam tę książkę napisaną przez Helenę Vondraczkową.Podobnie mogę ją polecieć innym.Wstyd się przyznać ale ja jeszcze nie przeczytałam ksiązki pani Irenki.Jak się o niej dowiedziałam to już nie było jej w empikach koło mnie w Óławie i we Wrocławiu.Mam zamiar kupić ją przy najbliższej okazji.Ciepłae pozdrowienia kieruje do pani Irenki oraz dla wszytskich gości tej strony.G, z Oławy.
18 maja 2009 10:22 | Kama
Wspominam i niczego nie żałuję
Bogusiu,ten koncert, o którym pisałam był dokładnie 13.07.1997 w Sopocie więc to jest na pewno inny koncert niż ten, który masz nagrany. Zdjęcia wysłałam na tę strone oraz na" wspomnienia".
Wszystkim , którzy lubią wspomnienia polecam książkę Heleny Vondrackowej, ktora wyszła niedawno u nas
pt" Wspominam i niczego nie żałuję".B. ciekawie pisane, szczególnie o wyjazdach do ZSRR,o koncertach Paryżu w 1968roku, o karierze,o trudnym czasie po "aksamitnej rewolucji" o życiu prywatnym , o kontaktach z prasą i publicznością . Wspomniana jest rownież M. Rodowicz. Polecam !!!Książka zgrabnie napisana -dobrze się czyta.
Wszystkim , którzy lubią wspomnienia polecam książkę Heleny Vondrackowej, ktora wyszła niedawno u nas
pt" Wspominam i niczego nie żałuję".B. ciekawie pisane, szczególnie o wyjazdach do ZSRR,o koncertach Paryżu w 1968roku, o karierze,o trudnym czasie po "aksamitnej rewolucji" o życiu prywatnym , o kontaktach z prasą i publicznością . Wspomniana jest rownież M. Rodowicz. Polecam !!!Książka zgrabnie napisana -dobrze się czyta.
18 maja 2009 08:18 | Monika
Fotografia sprzed lat
Pani Ireno miłych chwil wśród kwiatów.
Pozdrowienia dla Wojtka z rodziną,Gocha lubię Twoje bukieciki,baw się dobrze w sobotę na weselu siostry.
W Radiu Rytm Motylek pofrunął na 7 miejsce,Małe rzeczy na 8!
Wspominałyście o koncercie w Sopocie z 1997 roku,mam zdjęcie z tego wieczoru,zrobione nocną porą,obok pani Ireny dwie moje znajome,może opiszą swoje wrażenia na wspomnienia24@wp.pl?
Krysiu moc uścisków.
Pozdrowienia dla Wojtka z rodziną,Gocha lubię Twoje bukieciki,baw się dobrze w sobotę na weselu siostry.
W Radiu Rytm Motylek pofrunął na 7 miejsce,Małe rzeczy na 8!
Wspominałyście o koncercie w Sopocie z 1997 roku,mam zdjęcie z tego wieczoru,zrobione nocną porą,obok pani Ireny dwie moje znajome,może opiszą swoje wrażenia na wspomnienia24@wp.pl?
Krysiu moc uścisków.
18 maja 2009 00:34 | Ola
Pani Irena wypoczywa na Maderze, a telewidzowie znowu mogli przypomnieć sobie naszą gwiazdę w najlepszym wydaniu ( "Motylem jestem, czyli ..." na kanale PL). Pani Irenie życzę miłych wrażeń, a wszystkim gościom tej strony - miłego tygodnia!
17 maja 2009 23:29 | do optyka
Niech każdy pisze jak lubi i chce.Ważne,że niektórym chce się pisać jeszcze.
17 maja 2009 18:21 | OPTYK
Panie Januszu
Panie Januszu te wielkie litery strasznie ciężko się czyta.Bardzo ciekawe jest to co pan pisze ale moze pisz pan tak jak wszyscy.
17 maja 2009 17:38 | JANUSZ -PRZEMYŚL
Serdeczności
WITAM NAJCIEPLEJ Z POGODNEGO PRZEMYŚLA W TOWARZYSTWIE PIOSENKI P. IRENKI PRZECHODZIMY OBOK SIEBIE , OCZYWISCIE MNIE TEZ ZROBIŁO SIĘ MIŁO NA SERCU PO LEKTURZE WPISU NASZEJ GWIAZDY .MAM NADZIEJĘ , ŻE MOJE DOLEGLIWOŚCI USTĄPIĄ I BĘDĘ MÓGŁ ŚPIEWAĆ Z P.IRENKĄ I MOIM I KOLEŻANKAMI NA KONCERCIE W STALOWEJ WOLI , NIECIERPLIWIE CZEKAM NA SOBOTĘ .POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH FANÓW ZNANYCH I NIEZNANYCH MI, P.IRENKI ,AGNIESZKI , MIŁEGO WIECZORKU .
17 maja 2009 15:48 | ARTUR
grillowa pogoda...
Juergenie no i jak podobał Ci się wystep Patricii Kaas na wczorajszym festiwalu w Moskwie? Mnie mówiąc szczerze bardzo zawiodła...w przeciwieństwie do mojego faworyta...bez obciążeń karierą i bez oczekiwań specjalnych,ale był bardzo OK. Miłego dnia. Wybywam pogrillować.
17 maja 2009 11:23 | Maciek - Freiburg
"Ciesze sie, ze sie rozumiemy obywatelu Balcerek" ;-)
Tak, to do Was Bogusiu i Ewik, tyle, ze wlasnie obejrzalem 2 odc. Alternatywy 4 - (to klasyka poloskiej komedii, jak i inne filmy Barei) i jestem pod jego wplywem. Nawiasem mowiac w Polsce mamy bogata filmoteke. Gdyby tamtejsza rzeczywistosc byla latwiejsza do wytlumaczenia, przetlumaczenia - chetnie podrzucilbym kilka polskich komedii znajomym Niemcom. Ale czy oni zrozumieja jakie to byly dla nas czasy?A nie daj Boze pomysla, ze w Polsce tak jest jak w filmie.... Bo ja tu przeciez dobra reklame "nam" robie, czyli w Polsce jest wszystko co najlepsze ;-)
Ale "Motylem jestem, czyli...." ogladalo juz paru Niemcow. Musialem zawsze robic wielki wstep na zasadzie co, kto, i dlaczego.
Milej niedzieli Wszystkim
Ale "Motylem jestem, czyli...." ogladalo juz paru Niemcow. Musialem zawsze robic wielki wstep na zasadzie co, kto, i dlaczego.
Milej niedzieli Wszystkim
16 maja 2009 22:56 | ewik
...
Ja uważam, że takie telefony z koncertów są czymś fantastycznym. Sama pamiętam jak kiedyś stałam w sklepie przy kasie i zadzwoniła Bogusia. Odbieram, a tu w słuchawce moje ukochane Kawiarenki:) Zostawiłam koszyk, wybiegłam ze sklepu, no bo wiecie, żeby w spokoju wysłuchać:) Za moim koszykiem z zakupami kolejka, mój mąż siedzący w samochodzie wyskoczył, bo myślał że coś się stało. To takie moje wspomnienia przy okazji telefonów z koncertu.
Pozdrawiam Wszystkich:)
Pozdrawiam Wszystkich:)
16 maja 2009 22:38 | Bogusia L
Oglądam finał Eurowizji i tak tutaj zajrzałam.
Macieju jak TY pięknie piszesz.
Tak jestem "zakręcona" ,ze jak wczoraj ewik mi puszczała piosenki z wspomnianego koncertu (dzięki ewik) i rozmawialiśmy o amfiteatrze opolskim i......komarach to ja już Jej mówie,ze za tydzien ten festiwal.
Szczególnie dużo ciepłych słów kieruję do Gosi NB i Basi W.....dziewczyny jestem z Wami.
Macieju jak TY pięknie piszesz.
Tak jestem "zakręcona" ,ze jak wczoraj ewik mi puszczała piosenki z wspomnianego koncertu (dzięki ewik) i rozmawialiśmy o amfiteatrze opolskim i......komarach to ja już Jej mówie,ze za tydzien ten festiwal.
Szczególnie dużo ciepłych słów kieruję do Gosi NB i Basi W.....dziewczyny jestem z Wami.
16 maja 2009 22:24 | ewik
:)
Pani Irenko, pięknie Pani opisała tą wyspę, zdjecia z takich wakacji z pewnościa będą fantastyczne. Z tymi snami, to mam podobnie:) Wystarczy kilka dni odpoczynku, a pod koniec śni mi się moja praca:) Pozdrawiam Panią serdecznie:)
Bogusiu, trzymam kciuki, by lepsze samopoczucie wróciło jak najszypciej, a uśmiech znów zagościł na Twojej twarzy:)
Maćku, u mnie już trochę lepiej, ale dzieki, że pamiętasz. Wczoraj miałam nawet egzamin z wytrzymałości mojego kręgosłupa. Chociaż do festiwalu opolskiego jeszcze trochę czasu, zagościłam tam wczoraj na koncercie Maryli Rodowicz. Dałam rady, więc myślę, że będzie dobrze:)
Bogusiu, trzymam kciuki, by lepsze samopoczucie wróciło jak najszypciej, a uśmiech znów zagościł na Twojej twarzy:)
Maćku, u mnie już trochę lepiej, ale dzieki, że pamiętasz. Wczoraj miałam nawet egzamin z wytrzymałości mojego kręgosłupa. Chociaż do festiwalu opolskiego jeszcze trochę czasu, zagościłam tam wczoraj na koncercie Maryli Rodowicz. Dałam rady, więc myślę, że będzie dobrze:)
16 maja 2009 22:00 | Maciek - Freiburg
Skoro w snach cos sie 'wali' to rzeczywistosc bedzie wygladala napewno lepiej....
Dziekujemy za mile wiesci z wyspy kwiatow Pani Ireno i prosze rozkoszowac sie dalej urokami tamtejszej natury! W Polsce na koncertach napewno nic walic sie nie bedzie, a jesli juz i jesli tak w ogole mozna powiedziec to beda to sterty kwiatow i zawsze czekajaca na Pania polska publicznosc!
Milego urlopu Panstwu zycz(ymy)e i czekamy na zdjecia!!!
Do Bogusi!
Tylko nie rob zadnych numerow. W Opolu musisz stac lepiej jak na bacznosc. A jesli nadal bedzie Ci zlem to ja wysle stad sztab ludzi, ktorzy odpowiednio Ciebie zrehabilituja! To tyczy sie rowniez Ewika ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Milego urlopu Panstwu zycz(ymy)e i czekamy na zdjecia!!!
Do Bogusi!
Tylko nie rob zadnych numerow. W Opolu musisz stac lepiej jak na bacznosc. A jesli nadal bedzie Ci zlem to ja wysle stad sztab ludzi, ktorzy odpowiednio Ciebie zrehabilituja! To tyczy sie rowniez Ewika ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie!
16 maja 2009 21:04 | juergen
Urlopowa pocztowka
Dziekujemy za ta pierwsza urlopowa relacje, a obiecane zdjecia na pewno dopelnia ja jeszcze w kolorach. Przyjemnego dalszego wypoczynku, i z pozdrowieniami na Madeira dla Pary Roku;-)
16 maja 2009 21:02 | Bogusia L
Pięknie się zrobiło mi na serduchu czytając wpis Irenki.Czekamy na cudowne fotki.
Irenko a ja jak tesknię za koncertami oj dużo by tu pisać.....akumulatory mi siadły.
Dobrze,ze mam przyjacioł....
Miłego wieczorku.
Irenko a ja jak tesknię za koncertami oj dużo by tu pisać.....akumulatory mi siadły.
Dobrze,ze mam przyjacioł....
Miłego wieczorku.
16 maja 2009 19:32 | Irena
Madeira
Kochani, Madeira jest przepiękna: wyspa kwiatów, fantastycznej bujnej przyrody, ogromnej ilości szlaków do wędrowania wzdłuż levad (kanałów irygacyjnych), niezapomniane widoki, piękni ludzie, sporo ciekawych zabytków.....trudno to wszystko opisać. Michał zrobił już 1200 zdjeć z tego wybiorę może 150 a wybór trudny bo jest co oglądać. Zdjęcia damy na stronę zaraz po powrocie. Już teraz w wolnych chwilach wybieram je i opisuję. Już chyba wypoczęłam bo śnią mi się moje koncerty w których cały czas czekam na wyjście albo gdy wychodzę do śpiewania to zawsze coś się wali i dalej czekam na występ...zawsze mam takie sny gdy już tesknię za sceną. Do zobaczenia już za tydzień w sobotę....wielkie serdeczności Wam posyłam.
15 maja 2009 20:32 | R.A.D.I.O.
"Male rzeczy" jeszcze na listach radiowych przebojow:)
mozna jeszcze tu troche poglosowac np.:
Radio Bartoszyce: [www.radiobartoszyce.pl]
Radio Rytm: [www.radiorytm.com]
Radio Bartoszyce: [www.radiobartoszyce.pl]
Radio Rytm: [www.radiorytm.com]
15 maja 2009 20:08 |
Męskie rozmowy:)
Panowie piszcie tu... Super owocne są te Wasze informacje. Po prostu jesteście NIESAMOWICI:-) Te Wasze linki i cudeńka z przeszłości sa naprawdę świetne. Jestem wdzięczna :-)
15 maja 2009 17:39 | Bogusia L
Kamo....
Mi w tym roku chyba zostaną koncerty z taśmy,płyty i wlaśnie czytając wpis Kamy o koncercie w Sopocie z okazji Dni Kultury Francuskiej przypomniało sie ,ze kiedyś zakupiłam chyba ten koncert na tasmie wideo.
Niewiem czy to był ten sam koncert bo rok ja mam zapisany 1999 i Irena zaczynała koncert piosenką "By cos zostało z tych dni" a była ubrana w piekną długą czerwoną sukienkę z czarna narzutką.W drugiej części tego koncertu wystąpiła w długiej czarnej spódnicy i srebrnej bluzce.
Rozpoznałam również tam tatę pani Ireny,Basię F i obok Basi siedziała znajoma osoba(chyba Lidka z Gdańska).One siedziały w drugim rzędzie.
Najlepiej aby będące osoby na tym koncercie cos napisały same.....
Dobrze,ze mamy międzynarodowych fanów pani Jarockiej bo jeden da link,drugi przetłumaczy.Pozdrawiam Was "psiapsiele" Macieju i JUergenie.
Anonim dobrze pisze,że ciekawie się czyta........
Milego weekendu.
Niewiem czy to był ten sam koncert bo rok ja mam zapisany 1999 i Irena zaczynała koncert piosenką "By cos zostało z tych dni" a była ubrana w piekną długą czerwoną sukienkę z czarna narzutką.W drugiej części tego koncertu wystąpiła w długiej czarnej spódnicy i srebrnej bluzce.
Rozpoznałam również tam tatę pani Ireny,Basię F i obok Basi siedziała znajoma osoba(chyba Lidka z Gdańska).One siedziały w drugim rzędzie.
Najlepiej aby będące osoby na tym koncercie cos napisały same.....
Dobrze,ze mamy międzynarodowych fanów pani Jarockiej bo jeden da link,drugi przetłumaczy.Pozdrawiam Was "psiapsiele" Macieju i JUergenie.
Anonim dobrze pisze,że ciekawie się czyta........
Milego weekendu.
15 maja 2009 16:38 | Maciek - Freiburg
Irena Jarocka i Agnetha Fältskog, czyli dwie urodziwe kobiety w jednym programie...
niemieckim. I chyba tak tez bylo. Jak Kama slusznie zauwazyla publicznosc dobrze sie bawila, co niektorzy chyba sie troche za cieplo poubierali jak na to klaskanie ... ;-) No coz.
W kazdym razie pierwsza emisja tego programu przypadla na 28.09.1974 roku.
Z jednej strony ciekawie pomyslec sobie, co by bylo, gdyby Irena zdecydowala sie wtedy pozostac w Paryzu badz w RFN?! Napewno byloby inaczej, jednak wtedy niebyloby tego wszystkiego, co od tamtego czasu nastapilo w Polsce. Dzisiaj juz wiemy dlaczego ... po co Paryz, caly Madryt...
Tych sukcesow, odkryc przez zachodnich impresariow i kontraktow moglyby Pani Irenie pozazdroscic inne polskie piosenkarki.
W kazdym razie pierwsza emisja tego programu przypadla na 28.09.1974 roku.
Z jednej strony ciekawie pomyslec sobie, co by bylo, gdyby Irena zdecydowala sie wtedy pozostac w Paryzu badz w RFN?! Napewno byloby inaczej, jednak wtedy niebyloby tego wszystkiego, co od tamtego czasu nastapilo w Polsce. Dzisiaj juz wiemy dlaczego ... po co Paryz, caly Madryt...
Tych sukcesow, odkryc przez zachodnich impresariow i kontraktow moglyby Pani Irenie pozazdroscic inne polskie piosenkarki.
15 maja 2009 15:53 |
ciekawie piszecie.
fajnie sie to czyta.
15 maja 2009 09:13 | Kama
Ach ta Irena...ach ta ABBA
Wieczór niemiecki w KG - bardzo ciekawy!!!!
Widać,że Irena i ABBA występowaly rzeczywiście w tym samym programie bo ten facet w okularch tak zapamiętale klaszcze w jednym i drugim nagraniu /a przed nim siedzi pani w bialej bluzce/......widać,że się dobrze bawi.
Te dwa nagrania wprowadzily mnie w świetny humor z samego rana. Ach ta ABBA...ach ta Irena.......
Fajne były te niemieckie programy!!!
Tak myślałam Danielo,że któraś z osób tu wpisujacych się na pewno był na tym koncercie w Sopocie w 1997 roku.Pozdrawiam serdecznie.
Widać,że Irena i ABBA występowaly rzeczywiście w tym samym programie bo ten facet w okularch tak zapamiętale klaszcze w jednym i drugim nagraniu /a przed nim siedzi pani w bialej bluzce/......widać,że się dobrze bawi.
Te dwa nagrania wprowadzily mnie w świetny humor z samego rana. Ach ta ABBA...ach ta Irena.......
Fajne były te niemieckie programy!!!
Tak myślałam Danielo,że któraś z osób tu wpisujacych się na pewno był na tym koncercie w Sopocie w 1997 roku.Pozdrawiam serdecznie.
15 maja 2009 07:47 | Maciek - Freiburg
To sie nazywa kooperacja!!!
Mnie udalo sie odnalezc ten artykul, a Jürgen go przetlumaczyl - wszystko sie zgadza Arturze tak jak Jürgen napisal ;-)
Internet to niesamowita skarbnica informacji. Takich artykulow, wzmianek o niemieckiej karierze polskiej Mireille Mathieu czyli Ireny Jarockiej byly napewno dziesiatki, a moze i wiecej. Z czasem uda sie napewno dojsc do innych cennych informacji. Bynajmniej mam taka nadzieje!
Pozdrawiam Was seeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrrdecznie!
Internet to niesamowita skarbnica informacji. Takich artykulow, wzmianek o niemieckiej karierze polskiej Mireille Mathieu czyli Ireny Jarockiej byly napewno dziesiatki, a moze i wiecej. Z czasem uda sie napewno dojsc do innych cennych informacji. Bynajmniej mam taka nadzieje!
Pozdrawiam Was seeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrrdecznie!
14 maja 2009 23:48 | juergen
"Hamburger Abendblatt" nr.145 z 26.06.74
Irena ma nadzieje na druga kariere
W Polsce jest przyjaciolom muzyki znana, w Niemczech chce dopiero byc: Irena Jarova (27). "Jest ona pierwsza polska piosenkarka przebojow pop, ktora otrzymala wize na caly rok do RFN, aby tu budowac swoja kariere", mowja jej odkrywcy, menadzer z Hamburga Rolf Baierle i producent programu "Schaubude" Werner Buttsädt. "Kiedy zobaczylismy i uslyszelismy Irene w Warszawie, wiedzielismy, ze moze zostac w RFN polska Mirelle Mathieu". Poczatkowo studiowala Irena Biologie. Ale muzyka byla silniejsza. Po ponad 3 latach w Paryzu, gdzie wystepowala z Charlem Aznavourem, spiewala w Kabarecie "Chez Rasputin", wrocila jednak do swojej Ojczyzny. A tam uslyszeli ja hamburscy eksperci muzyczni ? i pierwsza plyta pod tytulem "Mloda milosc" jest gotowa. W najblizsza sobote wystapi Irena w programie "Aktuellen Schaubude".
No i tak ten krotki niemiecki wieczor w KG dobiega konca, Gute Nacht ;-)
[www.youtube.com]
W Polsce jest przyjaciolom muzyki znana, w Niemczech chce dopiero byc: Irena Jarova (27). "Jest ona pierwsza polska piosenkarka przebojow pop, ktora otrzymala wize na caly rok do RFN, aby tu budowac swoja kariere", mowja jej odkrywcy, menadzer z Hamburga Rolf Baierle i producent programu "Schaubude" Werner Buttsädt. "Kiedy zobaczylismy i uslyszelismy Irene w Warszawie, wiedzielismy, ze moze zostac w RFN polska Mirelle Mathieu". Poczatkowo studiowala Irena Biologie. Ale muzyka byla silniejsza. Po ponad 3 latach w Paryzu, gdzie wystepowala z Charlem Aznavourem, spiewala w Kabarecie "Chez Rasputin", wrocila jednak do swojej Ojczyzny. A tam uslyszeli ja hamburscy eksperci muzyczni ? i pierwsza plyta pod tytulem "Mloda milosc" jest gotowa. W najblizsza sobote wystapi Irena w programie "Aktuellen Schaubude".
No i tak ten krotki niemiecki wieczor w KG dobiega konca, Gute Nacht ;-)
[www.youtube.com]
14 maja 2009 23:26 | ARTUR
Tylko aby śpiewała po francusku a nie po angielsku jak 95% wykonawców tam :)) Idea może i dobra ale mysle,że w ogóle forma tego festiwalu jest już niestrawna dla wiekszości.A sposób oceniania przez smsy jest zupełnie niezrozumiały dla mnie bo najxcześciej wygrywaja fobie narodowe nad wartoscią piosenki itp...to polityczny festiwal. Poza tym zupełnie niezrozumiale dla mnie jest sposob wybierania polskiej piosenki kondydatki na eurowizje......to jest jedna wielkie nieporozumienie i tyle (wg mnie oczywiscie). A tak przy okazji to IJ powinna pomysleć nad wznowieniem płyty "My french favorits" to była genialna płyta.
14 maja 2009 23:15 | juergen
Artur, Patricia Kaas nie robi tego dla siebie (!), ale ogolnie dla piosenki francuskiej, aby powrocila, aby ja grano chociaz troche jak kiedys. Ta Eurowizja to taka kropla w morzu dla tej ideii, ale zawsze.
14 maja 2009 23:04 | ARTUR
....
No i nie bedzie nas w finale erowizji...dla mnie to nie jest zadna niespodzianka,gdyż z podziwu nie mogłem wyjsć ,ze rok w rok powtarza sie te same błedy i wybiera się piosenki gigantycznie nudne i benadziejnie odbierane przez tzw masowego słuchacza. No cóż taka jest polska tradycja...świecka. Dobrze,że załapał sie mój faworyt z Norwegii :0. Juergenie a ja sie bardzo dziwie po co Patricii wystep na tym festiwalu? Jej nic taki festiwal nie daje..tzn konkurs..a stracic może bardzo wiele.
14 maja 2009 22:43 | juergen
No to wieczor niemiecki w KG... Guten Abend;-)
OK Artur, przetlumacze zaraz ta pierwsza czesc artykulu z linka Macka. O druga jego czesc musi sie jeszcze postarac.
Co do Eurowizji, to nie ogladam, ale najbardziej ciekawi mnie wystep Patrici Kaas. No a jezeli o Niemcy chodzi, to bedzie, ale ... chyba tylko: Germany, sex Points!, bo w sobote bedzie sie tam "prezentowala" Dita von Tesse, jako maskotka do niemieckiego show acts...
[girlontheright.com]
Meine Damen und Herren, Irena Jarova mit "Junge Liebe", viel Spass!
[www.youtube.com]
Co do Eurowizji, to nie ogladam, ale najbardziej ciekawi mnie wystep Patrici Kaas. No a jezeli o Niemcy chodzi, to bedzie, ale ... chyba tylko: Germany, sex Points!, bo w sobote bedzie sie tam "prezentowala" Dita von Tesse, jako maskotka do niemieckiego show acts...
[girlontheright.com]
Meine Damen und Herren, Irena Jarova mit "Junge Liebe", viel Spass!
[www.youtube.com]
14 maja 2009 22:12 | ARTUR
Tłumacz Juergenie :)
Oglądacie pólfinały Eurowizji? Jak podobała Wam się polska reprezentantka? Moim zdaniem piosenka bardzo nudna i bez szans na sukces nawet jak dojdzie do finału ale zaspiewana bardzo OK. Maciek bardzo ciekawe są te ciekawostki wygrzebane przez Ciebie..Prosimy o wiecej.
14 maja 2009 22:00 | juergen
Irena w "Hamburger Abendblatt"
Maciek, jak Ty to wygrzebales ! Super i jak najbardziej na czasie do naszych Love Story wspominek wokol naszej Ireny. "Hamburger Abendblatt", to jedna z njwazniejszych gazet w Hamburgu, lubiana i czytana tez w calych Niemczech, istnieje naturalnie do dzisiaj, bo co dobre, wartosciowe to przetrwa lata i jeszcze wiecej - podobnie jak NASZA IRENA;-) i tak jak ten program 'Aktuelle Schaubude', w ktorym to Irena w 70-tych latach min. wystepowala. inne zdjecia/notatki prasowe, auch reklamujace ten udzial ireny w tym programie wygrzebalem z moich niemieckich wycinkow prasowych i poslalem do Agnieszki, moze uzupelnia kiedys dzial biografii Strony.
Nie wiem, czy otwierajac w Polsce ten link podany przez Macka, mozna automatycznie wrzucic: 'przetlumacz' (tak ja np.moge), jezeli nie, to chetnie przetlumacze, bo Maciek wlasnie poszedl do swoich pacjetow, na noc. Pozdrawiam, albo Grüsse jak kto chce;-)
Nie wiem, czy otwierajac w Polsce ten link podany przez Macka, mozna automatycznie wrzucic: 'przetlumacz' (tak ja np.moge), jezeli nie, to chetnie przetlumacze, bo Maciek wlasnie poszedl do swoich pacjetow, na noc. Pozdrawiam, albo Grüsse jak kto chce;-)
14 maja 2009 20:06 | Maciek - Freiburg
ABBA z piosenka "Honey, honey" w niemieckim programie Kultnacht - w tym samym dniu udzial wziela Irena Jarocka
14 maja 2009 19:44 | Maciek - Freiburg
Irena Jarocka mogla zostac w Niemczech polska Mireille Mathieu....
jak podaje krotka archiwalna wzmianka w Hamburskiej Gazecie Wieczornej "Hamburger Abendblatt". Piosenkarka otrzymala roczna wize i wierzy w swoja nowa kariere w Niemczech. To tylko maly fragment, ale i to jest malym skarbem z zachodu. Reszta informacji w linku ponizej :
[80.237.193.200:8000]
Pozdrawiam Was serdecznie!
[80.237.193.200:8000]
Pozdrawiam Was serdecznie!
14 maja 2009 18:18 | Daniela
do Kamy
Coś mi się zdaje ze w muszli koncertowej w Sopocie to byłyśmy na tym samym koncercie.Jeśli mówisz że IJ pozdrawiała Izabelę z T E, to był ten sam koncert.Ja zabrałam rodzinkę (młodzież) na ten koncert.Od 16-ej okupowałam pierwszą ławkę by nikt mi nie zasłaniał,a koncert był chyba o 19-tej?Teraz to wiem, że po lewej stonie też na pierwszej ławce siedziała Danusia Ignatowska ze starszym Panem,teraz wiem że to był Tata IJ,a Jacek na schodkach filmował ten koncert,Przed IJ występował chyba Jan Kanty Należyty, jak nic nie pokręciłam.Oj zapamiętałam ten dzień bo z kolegą tak głośno śpiewaliśmy że gdyby nie odsłuch, to pomyliła by się IJ jak nic, tak głośno fałszowalismy a na drugi dzień była oczywiście chrypka.O!Przypomiało mi się że wtedy IJ lansowała ''Kabałę z siedmiu kart''Jak to się losy dziwnie plotą.Za 7 lat od tamtej pory poznałam Danusię a my nie znamy się nadal choć bawimy się przy tej samej muzyce i na tych samych koncertach.Pozdrawiam
14 maja 2009 10:16 | gocha
to mo ulubiony film
Ogladałam go już kilka razy w telewizji ale zawsze chętnie obejrzę jeszczeraz.Dobrze wiem że pani Irenka ma swój koncert w Oławie już 24 maja ale ja niestety nie bede w tym czasie w domuJestem zztego powodu bardzo smutna ale co zrobić siła wyższa.Mam tylko nadzieję ,ze uda mi się to wszystko wkrótce nadrobić.Serdecznie pozdrawiam tutaj wszystkich a najmocniej wypoczywającą panią Irenkę na cudownej wyspie.Stokrotki dla wszystkich. Gocha z Oławy.
14 maja 2009 08:40 | Kama
" Motylem jestem czyli romans 40-latka" znowu w TV !!!!
Arturze- tego spotkania w Marinie szczerze żałuję.
Miałam zamiar być na nim ,ale wakacyjny najazd rodziny wykluczył możliwość " urwania się".
Jezeli ktoś ma zamiar zanurzyć się we wspomnieniach może znowu obejrzeć sobie w/w film 17.05 o godz.12:25 na stacji KINO POLSKA.
Miałam zamiar być na nim ,ale wakacyjny najazd rodziny wykluczył możliwość " urwania się".
Jezeli ktoś ma zamiar zanurzyć się we wspomnieniach może znowu obejrzeć sobie w/w film 17.05 o godz.12:25 na stacji KINO POLSKA.
14 maja 2009 07:54 | Aneta z Krakowa
Do Ani Dul
Aniu witaj
Aniu prosze o kontake ze mną bo zgubiłam Twój adres meilowy.Nie wiem co sie stało ale życze powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam Cie mocno napisz jak możesz Pa
Aniu prosze o kontake ze mną bo zgubiłam Twój adres meilowy.Nie wiem co sie stało ale życze powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam Cie mocno napisz jak możesz Pa
13 maja 2009 19:34 | Ania D.
No to co hymnem polskich plaż
Artur "nie dziękuję za życzliwe słowa". Mam propozycję No To Co hymnem polskich plaż. Uwielbiam tą piosenkę bo ciągle przypomina mi o moich ukochanych miejscach. Gdańska to pewnie nawet na Arubę czy Florydę bym nie zamieniła. Nie wiem czy gdzieś jest jeszcze taki jedyny w swoim rodzaju klimat jak w Trójmieście. W dali na horyzoncie statek zmierzający do swego celu, wiking spod sopockiego molo przenosi nas w inne czasy, błyskawica roztaczająca swój potężny blask w gdyńskim porcie a z Gdańska ukłony śle Neptun itd, itd. Można by tu jeszcze godzinami wymienić. No cóż jak to mówią człowiek zakochany nie widzi wad.
13 maja 2009 18:18 |
No właśnie- kto nie napisze do Opola nie jedzie :-))