Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
15 stycznia 2012 14:29 | krystyna
Pan Józek to się pewnie w czepku urodził ....zdjęcia piękne, jego wypowiedzi też , ja teraz słucham radia RMG . u mnie pada obficie śnieg .Pozdrawiam cieplutko wszystkich bywalców tej stronki i p. Irenkę i szybkiego powrotu do zdrowia jej życzę - Krystyna
15 stycznia 2012 13:53 | Gosia nb
Tęcza..
Dawno temu ktoś mi powiedział, że tęcza przynosi szczęście. A Józek miał szczęście, że był w odpowiednim miejscu i miał aparat. Bardzo efektowne szczególnie przy tej fladze z trzema kolorami tęczy :-)
15 stycznia 2012 13:42 | B.L
Paryska tęcza....Józka
[img23.imageshack.us]
[img36.imageshack.us]
[img710.imageshack.us]
[img842.imageshack.us]
Czyż nie piękna?
[img36.imageshack.us]
[img710.imageshack.us]
[img842.imageshack.us]
Czyż nie piękna?
15 stycznia 2012 13:40 | Małgorzata P.
Pamiętacie?
Kiedyś te piosenkę wciąż nuciłam jeżdżąc na szkolne wycieczki...
[www.youtube.com]
Kolejna moja ukochana piosenka sprzed wielu lat.. Pamiętam jaka byłam zła,gdy później "przechwyciła" ją Krystyna Prońko i w radiu wszyscy się rozpływali, nie pamiętając, ze pierwszą wykonawczynią była Pani Irena Jarocka. Zresztą Jej interpretacja jest najcieplejsza i ma to COŚ, interpretacja K. Prońko jest ostrzejsza. Pamiętam, ze w radiu puszczano już potem tylko tę wersję K. Prońko.
[www.youtube.com]
A gdy słuchałam z adapteru I piosenek z I płyty Pani Ireny i nadchodził czas poniższej piosenki to robiło mi się jakoś smutno. Koleżanka ze szkolnej ławki tak ustawiałą igłe na płycie, zeby trafic na śpiewane słowo "cześc" i delektowała sie,że to pani Jarocka tak do niej mówi! To były czasy!
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
Kolejna moja ukochana piosenka sprzed wielu lat.. Pamiętam jaka byłam zła,gdy później "przechwyciła" ją Krystyna Prońko i w radiu wszyscy się rozpływali, nie pamiętając, ze pierwszą wykonawczynią była Pani Irena Jarocka. Zresztą Jej interpretacja jest najcieplejsza i ma to COŚ, interpretacja K. Prońko jest ostrzejsza. Pamiętam, ze w radiu puszczano już potem tylko tę wersję K. Prońko.
[www.youtube.com]
A gdy słuchałam z adapteru I piosenek z I płyty Pani Ireny i nadchodził czas poniższej piosenki to robiło mi się jakoś smutno. Koleżanka ze szkolnej ławki tak ustawiałą igłe na płycie, zeby trafic na śpiewane słowo "cześc" i delektowała sie,że to pani Jarocka tak do niej mówi! To były czasy!
[www.youtube.com]
15 stycznia 2012 12:30 | B.L
Tęcza
Potwierdzam,ze Józka tęcza nad Paryżem jest bardzo piękna.
Józek ma dar do robienie cudownych zdjęć nie tylko tęcz:)
Miłej niedzieli wszystkim.
Józek ma dar do robienie cudownych zdjęć nie tylko tęcz:)
Miłej niedzieli wszystkim.
15 stycznia 2012 11:09 |
damie we wszystkim dobrze
Pani Irenie jest we wszystkich kolorach ładnie,ładnemu we wszystkim ładnie.Jak pieknie wygląda Pani w zółtym krótkim futerku podczas koncertu w Bydgoszczy.
15 stycznia 2012 05:49 |
Opole 2008
15 stycznia 2012 03:28 | juergen
Irena w czerwieniach cd.
[www.youtube.com]
P.S ciekawe dlaczego zniknol z YouTube wystep Ireny z Opola 2008, kiedy to otwierala jeden festiwalowy wieczor, tez w czerwieni.
P.S ciekawe dlaczego zniknol z YouTube wystep Ireny z Opola 2008, kiedy to otwierala jeden festiwalowy wieczor, tez w czerwieni.
14 stycznia 2012 23:48 | jozek
tecza
Gosiu, w Paryzu znalem Irene z drugiego zdjecia obrazujacego te mila piosenke, na ktorym ma bladoniebieska kokarde na szyi.
taka wtedy byla.
Zrobilas mi tym zdjeciam olbrzymia radosc. dziekuje
Tecze zawsze lubilem. Ostatnio sfotografowalem podobna do tej z Twojego clipu nad Paryzem.
Niestety nie umiem umiescic tego zdjecia w KG ale uwierz na slowo. Niektorzy moga potwierdzic!!!
Serdecznosci we wszystkich barwach i zyczenia milej niedzieli posylam.
Szczegolnie teczowo sciskam Nasza Irene aby dac Jej wiele sil do zwyciezenia choroby.
J
taka wtedy byla.
Zrobilas mi tym zdjeciam olbrzymia radosc. dziekuje
Tecze zawsze lubilem. Ostatnio sfotografowalem podobna do tej z Twojego clipu nad Paryzem.
Niestety nie umiem umiescic tego zdjecia w KG ale uwierz na slowo. Niektorzy moga potwierdzic!!!
Serdecznosci we wszystkich barwach i zyczenia milej niedzieli posylam.
Szczegolnie teczowo sciskam Nasza Irene aby dac Jej wiele sil do zwyciezenia choroby.
J
14 stycznia 2012 23:02 | jozek
blekit
Choc nie lubie niebieskiego, bylem zachwycony ostrym blekitem Ireny w Sopocie i Jej wejsciem na scene "witam moje ukochane Wybrzerze"............
wygladala zjawiskowo. Piekne nowoczesne wlosy(powiedzialam pani, ktora mnie czesala zeby robila co chce), super makijaz.
KLASA
Mniej lubilem jakas serie w niebieskiej kurteczce, spodniach...wszystko bylo niebieskie.
Moze teraz troche Naszej(jak mawia pieknie....;) Ireny w kolorze bleu?
Byl kiedys Blekitny Aniol, pora na Blekitna Irene.
Tymczasem pozxrawiam teczowo.
J
wygladala zjawiskowo. Piekne nowoczesne wlosy(powiedzialam pani, ktora mnie czesala zeby robila co chce), super makijaz.
KLASA
Mniej lubilem jakas serie w niebieskiej kurteczce, spodniach...wszystko bylo niebieskie.
Moze teraz troche Naszej(jak mawia pieknie....;) Ireny w kolorze bleu?
Byl kiedys Blekitny Aniol, pora na Blekitna Irene.
Tymczasem pozxrawiam teczowo.
J
14 stycznia 2012 22:31 | juergen
Irena w czerwonych sukienkach ... to ja kilka dorzuce;-)
czerwien nr.1 ;-)
[www.youtube.com]
czerwien nr.2
[www.youtube.com]
czerwien nr.3
[www.youtube.com]
i czerwien nr.4
[www.youtube.com]
Milego weekendu wsjem;-)
[www.youtube.com]
czerwien nr.2
[www.youtube.com]
czerwien nr.3
[www.youtube.com]
i czerwien nr.4
[www.youtube.com]
Milego weekendu wsjem;-)
14 stycznia 2012 21:51 | jozek
witam, witam..............
Mam ochote opowiedziec Wam pewne zdarzenie.
Jestem jednym z nielicznych, ktorzy nigdy nie widzieli Ireny na scenie.
Jestem tez pewnie jednym z nielicznych, ktorzy popelnili gafe............
.2 lata temu
Mialem juz kontakt z Irena przez skype bo powtarzalismy francuskie slowa jakiejs piosenki.
Przed Bozym Narodzeniem chcialem napisac zyczenia, rowniez przes skype , Irenie do Lubock bo widzialem, ze jest obecna. Napisalem tekst, nacisnalem zeby wyslec i.... slysze witam, witam.
zamarlem!
Cos pomylilem, zle nacisnalem.
Okazuje sie, ze niezreczne przypadki moga miec suuuper mile konsekwencje. To byla przemila i dluga rozmowa o wszystkim, miedzy innymi o niefortunnym powstawaniu naszej ulubionej plyty" Moj wielki sen".
Wlasnie Wasze zachwyty nad ta wspaniala plyta przypomnialy mi tamto wydarzenie.
Wspominalismy tez mlodzienczy paryski czas, tak trudny wtedy i bogaty w doswiadczenia.
Nawet bylo o tym co przygotujemy na swiateczny stol!
Mam nadzieje, ze Nasza Irena wie, jak wiele ta plyta liczy sie w naszych zbiorach Jej sztuki.
Wiele najcieplejszych mysli i serdecznosci dla Naszej, jak pieknie mawia Juergen, Ireny,
milego week endu dla Was.
Jozek
Jestem jednym z nielicznych, ktorzy nigdy nie widzieli Ireny na scenie.
Jestem tez pewnie jednym z nielicznych, ktorzy popelnili gafe............
.2 lata temu
Mialem juz kontakt z Irena przez skype bo powtarzalismy francuskie slowa jakiejs piosenki.
Przed Bozym Narodzeniem chcialem napisac zyczenia, rowniez przes skype , Irenie do Lubock bo widzialem, ze jest obecna. Napisalem tekst, nacisnalem zeby wyslec i.... slysze witam, witam.
zamarlem!
Cos pomylilem, zle nacisnalem.
Okazuje sie, ze niezreczne przypadki moga miec suuuper mile konsekwencje. To byla przemila i dluga rozmowa o wszystkim, miedzy innymi o niefortunnym powstawaniu naszej ulubionej plyty" Moj wielki sen".
Wlasnie Wasze zachwyty nad ta wspaniala plyta przypomnialy mi tamto wydarzenie.
Wspominalismy tez mlodzienczy paryski czas, tak trudny wtedy i bogaty w doswiadczenia.
Nawet bylo o tym co przygotujemy na swiateczny stol!
Mam nadzieje, ze Nasza Irena wie, jak wiele ta plyta liczy sie w naszych zbiorach Jej sztuki.
Wiele najcieplejszych mysli i serdecznosci dla Naszej, jak pieknie mawia Juergen, Ireny,
milego week endu dla Was.
Jozek
14 stycznia 2012 21:42 | Anna
Pewna piosenka z płyty "Mój wielki sen"
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
Mam bardzo miłe wspomnienia z tą piosenką i spotkaniem z Pania Ireną.
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
Mam bardzo miłe wspomnienia z tą piosenką i spotkaniem z Pania Ireną.
14 stycznia 2012 20:17 | Monika
Mój hit na weekend
"Znowu nie to"-poznałam ten utwór niedawno,kim są jego twórcy?
Pozdrowienia dla pani Ireny.
Pozdrowienia dla pani Ireny.
14 stycznia 2012 19:55 | zDrugiejStronyLustra
PLYTA WIELKI SEN
"Bo w tej plycie sa piosenki wyjatkowe, wyjatkowo prawdziwie spiewane. Wyjatkowo trafiajace w serca tych, ktorych los troche poszarpal ale i wzmocnil..........."
Jozek, Nietzsche napisal "co mnie nie zabija, to czyni mnie silniejszym" :-)
Jozek, Nietzsche napisal "co mnie nie zabija, to czyni mnie silniejszym" :-)
14 stycznia 2012 19:41 | juergen
"Moj wielki sen"
To tez i moja ulubiona plyta Naszej Ireny. Pamietam jak niesamowicie bylem ciekawy co to za nowy material jest na tej plycie, bo kompletnie nic z niej wczesniej nie slyszalem, jak Irena teraz brzmi, czy vocal sie moze zmienil. No i przez ta odleglosc geograficzna znowu bylem jednym z ostatnich, ktory trzymal ta plyte w rece a jednoczesnie najbardziej niecierpliwych. Pamietam jak moj tato odbieral mnie z lotniska we Wroclawiu i pytal czy mamy podjechac do sklepu zaopatrzenia plastykow przy Starym Miescie, bo zawsze tam zachaczalem przy moich wizytach we Wroclawiu, ale ja chcialem tym razem prosto do Ksiegarni Muzycznej na Starym Miescie. Pamietam, ze ponaglalem tate, bo to byla sobota i nie wiedzialem jak dlugo sa otwarte sklepy w Polsce, byly tez niesamowite korki, jak zawsze zreszta i balem sie, ze nie zdazymy. Miejsca do parkowania tez nie bylo, tez jak zawsze, ale to juz byl problem mojego taty, nie moj, bo ja wyskoczylem przy najblizszej okazji z auta i pobieglem na Stary Rynek. Ksiegarni Muzycznej, ktora kiedys tam byla juz nie bylo, ale na szczescie chyba w tym samym miejscu jest cos takiego jak Empik (czy tak Artur?), w kazdym razie w tym gaszczu tam, zaopatrzylem sie w CD "Moj wielki sen" i bylem przeszczesliwy jak za dawnych dobrych czasow, kiedy to trzymalem w rece nowo kupione czarne plyty Ireny, pachnace jeszcze farba okladke i tym specyficznym zapachem LP. Kto to pamieta, ten wie, ze CD to juz nie to samo. Teraz jeszcze szybko na Jadki, na male zakupy w sklepie plastykow, ale nie moglem juz sie doczekac, aby posluchac wreszcie nowej plyty Ireny, z ktorej zdazylem w miedzy czasie zerwac folie. Na szczescie nie musialem dlugo szukac mojego taty, bo krazyl biedak w poblizu szukajac w tych waziutkich uliczkach przy Starym Miescie kawalka miejsca do zaparkowania.Teraz juz kierunek do mamy, przy dzwiekach nowych piosenek Ireny ... dobrze by bylo ..., ale jak sie szybko okazalo, moj tato mial w samochodzie tylko radio z magnetofonem kasetowym ... rozczarowanie niesamowite ... napiecie wiec zaczelo rosnac ponownie. Po przywitaniu w domu rodzinym i pysznym domowym obiedzie mojej mamy, przyszedl czas na "Moj wielki sen". Od pierwszego taktu byla to moja plyta! Po prawie dziesiecioletniej przerwie, kolejny studyjny album naszej Ireny brzmial w moich uszach fantastycznie. Pamietam, ze nie moglem przejsc do dalszych piosenek, bo musialem najpierw ponownie powrocic do pierwszej piosenki plyty, bardzo bylem pozytywnie naturalnie zaskoczony jak teraz Irena spiewa, jak daleko rozwinela sie przez te lata.
28.09.2003 plyta ta wzbogacila sie o dedykacje i autograf Ireny dla mnie przy okazji Jej koncertu w Hannoverze i naszego pierwszego spotkania po przeszlo dwudziestu latach...
Dziekuje Pani Ireno♥
28.09.2003 plyta ta wzbogacila sie o dedykacje i autograf Ireny dla mnie przy okazji Jej koncertu w Hannoverze i naszego pierwszego spotkania po przeszlo dwudziestu latach...
Dziekuje Pani Ireno♥
14 stycznia 2012 19:26 | Damian
W ogóle nie rozumiem o co tyle hałasu z tymi Połoninami? Każdy widzi co innego w tym.
Pani Irena na koncertach nie śpeiwała większości piosenek,które nagrała.
Prawie wszytskie piosenki Pani Ireny Jarockiej na yutubie mi się podobają.
Ciepłe pozdrowionka dla Pani Ireny.
Pani Irena na koncertach nie śpeiwała większości piosenek,które nagrała.
Prawie wszytskie piosenki Pani Ireny Jarockiej na yutubie mi się podobają.
Ciepłe pozdrowionka dla Pani Ireny.
14 stycznia 2012 16:45 | f
Nie przesadzajmy z tymi odczytywaniami klimatów clipów lub inetencji autorów.
Jak tak dalej pójdzize to w końcu Kawiarenki zostaną uznane za zbyt intymnie smutne i wiele mówiące.
Jest fanom smutno to wie każdy ale bez przesady z tym odczytywaniem na siłe.
Jak tak dalej pójdzize to w końcu Kawiarenki zostaną uznane za zbyt intymnie smutne i wiele mówiące.
Jest fanom smutno to wie każdy ale bez przesady z tym odczytywaniem na siłe.
14 stycznia 2012 16:29 | Gosia nb
Irena w czerwonych sukienkach..
..zawsze ładnie wygląda. W niebieskich też lubię bardzo.. Ale tu w czerwonych:
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
14 stycznia 2012 15:51 |
Dedykacja dla autora clipu "Połoniny niebieskie'
Autorowi clipu "Połoniny niebieskie" oraz anonimowi z 12.01. z godz. 19.37(a może to jedna i ta sama osoba? ;)) dedykuję ku refleksji tę oto piosenkę Pani Ireny, ze szczególnym zwróceniem uwagi na tytuł!
[www.youtube.com]
Do "ej' z 12.01. z godz. 22.00 - złota myśl z klasyki literatury: "Miło szalec, kiedy czas po temu!" Kazaczoków i polek nie uświadczysz w repertuarze Pani Ireny!:)
Piosenki nastrojowe w interpretacji Pani Ireny są piękne, wzruszające i często pobudzają do głębszej refleksji. I teraz są chętnie słuchane, ale bez takich aluzyjnych obrazów, jakie znalazły się w ww. clipie.
Piosenka "Połoniny niebieskie" jest szczególna w swej wymowie. Zauważ, że Pani Irena na koncertach nigdy jej nie śpiewała!
[www.youtube.com]
Do "ej' z 12.01. z godz. 22.00 - złota myśl z klasyki literatury: "Miło szalec, kiedy czas po temu!" Kazaczoków i polek nie uświadczysz w repertuarze Pani Ireny!:)
Piosenki nastrojowe w interpretacji Pani Ireny są piękne, wzruszające i często pobudzają do głębszej refleksji. I teraz są chętnie słuchane, ale bez takich aluzyjnych obrazów, jakie znalazły się w ww. clipie.
Piosenka "Połoniny niebieskie" jest szczególna w swej wymowie. Zauważ, że Pani Irena na koncertach nigdy jej nie śpiewała!
14 stycznia 2012 14:46 | zDrugiejStronyLustra
MIŁA WIADOMOŚĆ
Zakochałam się w klipie Pusty dzień, tym z Łodzi, w czerwonej sukience. Więc wczoraj umieściłam go na moim murze FB.
A dzisiaj, jedna z moich znajomych komentuje : "J'espère que ton amie ira mieux... et qu'elle chantera encore et encore ! J'aime beaucoup" (Mam nadzięję że twoja przyjaciółka wkrótce poczuje się lepiej... i że będzie śpiewać jeszcze i jeszcze... Bardzo mi się podoba)
Och, Isabelle ! Dziękuję ! Jak dobrze zaczął się ten słoneczny sobotni dzień.
Dziękuję również Józkowi za Medoca ;-). Bardzo rzadko cokolwiek piję, mam bardzo słabą głowę. Kiedyś w restauracji, po wypiciu kieliszka szampana, zasnęłam na ramieniu mojego szefa ! Który, jak gdyby nigdy nic, zamówił spokojnie drugą kawę i kontynuował rozmowę z moimi kolegami. Od tej pory w pracy nigdy nic nie piję. Pod żadnym pretekstem !
A dzisiaj, jedna z moich znajomych komentuje : "J'espère que ton amie ira mieux... et qu'elle chantera encore et encore ! J'aime beaucoup" (Mam nadzięję że twoja przyjaciółka wkrótce poczuje się lepiej... i że będzie śpiewać jeszcze i jeszcze... Bardzo mi się podoba)
Och, Isabelle ! Dziękuję ! Jak dobrze zaczął się ten słoneczny sobotni dzień.
Dziękuję również Józkowi za Medoca ;-). Bardzo rzadko cokolwiek piję, mam bardzo słabą głowę. Kiedyś w restauracji, po wypiciu kieliszka szampana, zasnęłam na ramieniu mojego szefa ! Który, jak gdyby nigdy nic, zamówił spokojnie drugą kawę i kontynuował rozmowę z moimi kolegami. Od tej pory w pracy nigdy nic nie piję. Pod żadnym pretekstem !
14 stycznia 2012 12:45 | Ola
Wywiad w TV Polonia
Oglądałam ten program i bardzo mnie zainteresował telefon z Paryża, bo czasy paryskie pani Ireny zawsze miały dla mnie szczególną magię. Myślałam nieraz czy ta obiecana płyta dotarła do Paryża. No i teraz już wiem!
Ja też uważam płytę "Mój wielki sen" za bardzo udaną.
Pani Ireno życzę dużo siły do walki z chorobą i rychłego nad nią zwycięstwa. Jesteśmy, trzymamy kciuki i najserdeczniej pozdrawiamy!
[www.youtube.com]
Ja też uważam płytę "Mój wielki sen" za bardzo udaną.
Pani Ireno życzę dużo siły do walki z chorobą i rychłego nad nią zwycięstwa. Jesteśmy, trzymamy kciuki i najserdeczniej pozdrawiamy!
[www.youtube.com]
13 stycznia 2012 23:38 | Artur
Zielona mila...
Rzadko oglądam filmy ale teraz skonczyl się na TVNie świetny film "Zielona mila"...kto nie widział polecam....
Józku...bo "Moj wielki sen" to bardzo dobra płyta.Mam do niej ogromny sentyment również :)
Spokojnej nocy rannym ptakom a nocnym markom wielu dobrych mysli...nocą dobrze się mysli...
Józku...bo "Moj wielki sen" to bardzo dobra płyta.Mam do niej ogromny sentyment również :)
Spokojnej nocy rannym ptakom a nocnym markom wielu dobrych mysli...nocą dobrze się mysli...
13 stycznia 2012 22:59 | jozek
moj wielki sen
Dla mnie jest to najlepsza plyta Ireny. W kazdym razie ta, ktora slucham najczesciej.
Mam z nia rowniez mile wspomnienie. Mialem niespodziewana radosc rozmawiac z Irena podczas Jej wywiadu na zywo w TV Polonia. Objecala mi podarowac te swoja najnowsza plyte. Podalem moje dane pani w TV i.........nic.
Pewnego dnia w moim salonie dzwoni telefon. Jak zwykle moje "Joseph von Ramm bonjour" i w sluchawce: dzien dobry mowi Irena Jarocka......... Oslupialem!
Irena chciala sie upewnic czy pani w TV dobrze zanotowala moj adres!! Milo porozmawialismy i po kilku dniach przyfrunela do mnie ta wspaniala plyta z piekna dedykacja.
Czesto towarzyszy mi w zyciu, w podrozach, w sali sportowej. Stala sie czescia mojego istnienia i wielkie dzieki Irence, ze tak umila mi zycie.
Bo w tej plycie sa piosenki wyjatkowe, wyjatkowo prawdziwie spiewane. Wyjatkowo trafiajace w serca tych, ktorych los troche poszarpal ale i wzmocnil...........
Teraz z jeszcze wiekszym wruszeniem slucham o tych peronach we lzach, nespelnionym snie, .ktory wciaz gdzies gna.......
Piekna, piekna plyta.
Dziekuje Irenie i zycze Jej wszystkiego co najlepsze.
J
Mam z nia rowniez mile wspomnienie. Mialem niespodziewana radosc rozmawiac z Irena podczas Jej wywiadu na zywo w TV Polonia. Objecala mi podarowac te swoja najnowsza plyte. Podalem moje dane pani w TV i.........nic.
Pewnego dnia w moim salonie dzwoni telefon. Jak zwykle moje "Joseph von Ramm bonjour" i w sluchawce: dzien dobry mowi Irena Jarocka......... Oslupialem!
Irena chciala sie upewnic czy pani w TV dobrze zanotowala moj adres!! Milo porozmawialismy i po kilku dniach przyfrunela do mnie ta wspaniala plyta z piekna dedykacja.
Czesto towarzyszy mi w zyciu, w podrozach, w sali sportowej. Stala sie czescia mojego istnienia i wielkie dzieki Irence, ze tak umila mi zycie.
Bo w tej plycie sa piosenki wyjatkowe, wyjatkowo prawdziwie spiewane. Wyjatkowo trafiajace w serca tych, ktorych los troche poszarpal ale i wzmocnil...........
Teraz z jeszcze wiekszym wruszeniem slucham o tych peronach we lzach, nespelnionym snie, .ktory wciaz gdzies gna.......
Piekna, piekna plyta.
Dziekuje Irenie i zycze Jej wszystkiego co najlepsze.
J
13 stycznia 2012 21:50 | Artur
moje "Lato dzikich róż"...
"Lato dzikich róż" po raz pierwszy usłyszałem z płytki oklolicznościowej upamietającej pierwsze spotkanie gdańskie z Ireną Jarocką.Pamiętam jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie wlaśnie ta piosenka od pierwszego przesłuchania...oraz od razu zrodziło się pytanie- dlaczego jej zabrakło na CD "Mój wielki sen".
Potem nieustannie jakoś miałem nadzieję,że znajdzie się ona jako bonus na kolejnej płycie "Małe rzeczy". No niestety tak się nie stało.
Kilka razy dopytywałem się o przyczyny takiego obrotu sprawy samą Irenę.Jak to bywa w takich sprawach często przyczyny są bardziej złożone niż nam się może wydawać.
O wielu sprawach i okolicznościach - my odbiorcy nie mamy żadnego pojęcia i wydaje nam się ,że to tylko kwestia chcenie bądz nie samej wykonawczyni.
W pewnym sensie Irena sama kilka razy wspominała w wywiadach o perypetiach związanych z wydawaniem płyty "Mój wielki sen" w Polsce.Oczekiwanej bardzo przez stęsknionych odbiorców.To miało byc wielkie wydarzenie,Wspaniali zagraniczni sponsorzy.Nowoczesna reklama i promocja i bajeczny nakład.... No... i tylko ludzie z Zachodu nie przewidzieli polskich realiów polskiego "szołbizu"....i tego,że najzwyczajniej w świecie chciano ich kasować wielokrotnie wyżej niż polskich odpowiedników.
A oni co jak co ale liczyć potrafią...i w koncu podziękowali za taką wizje współpracy na polskim rynku.To rzecywiście nadaje się na niezłą ksiązkę :)
Tak czy owak płyta "Mój wielki sen" ukazała się i jest wg mnie jedną z najlepszych w dorobku IJ. Sprzedała się i z pewnością jest tą płytą dla posiadaczy,do której wracają wielokrotnie...i będą wracać.
W tamtym okresie Irena własciwie była w ciągłej podróży między Ameryką a Polską gdzie wiele kocertowała.Na pewno zabrakło wtedy też odpowiedniej i bardzo sprawnej osoby menadżera tu w Polsce aby wszystkiego dopilnował...Co prawda zawsze ktoś taki był...ale to było zbyt mało moim zdaniem.To nie było to co przed wyjazdem IJ za Ocean.
Od 2006 roku sprawy nabrały zupełnie innego biegu na szczęście dla samej Ireny jak i dla wszytskich Jej wielbicieli :)
Pamietam jak po koncercie zamkniętym dla sponsorów Ziemi Lubuskiej w zielonogórskiej Palmiarni ( wspaniałe miejsce) gdy już Irena rozluzniona po koncercie i po bankiecie wraz ze swoją "switą" szykowała się do wyjścia do hotelu...przysiadła jeszcze chwilę i miałem okazje ponownie Ją "pomęczyć" pytaniami o losy tej świetnej kompozycji R.Lipki. Dobrze pamietam,że były takie plany aby ta piosenka w nowej aranzacji znalazła się na CD "Małe rzeczy".Nawet były chyba pomysły,aby może jakaś inna kompozycja Lipki się też znalazła?
Pamietam,że wtedy trwały b.intensywne prace nad zbieraniem repertuaru na nowa płytę.Były chyba zdjęcia na stronie Dzidka z takich spotkan z R.Lipko w Kazimierzu oraz z innymi kompozytorami.
w koncu jednak na CD "Małe rzeczy" żadna nowa kompozycja Lipki się nie pojawiła. Osobiście tego bardzo żałowałem...bo bez żadnej szkody dla tej doskonałej płyty mogła by się tam znaleźć zamiast np nowej wersji "Kawiarenek" :)
No,ale jak wspomniałem wcześniej to są tylko takie moje i pewnie innych chciejstwa...ponieważ nie znamy do końca szczegółów.
Tym bardziej należą się podziękowania tym fanom,którzy na nowo wskrzesili tę piosenke na YT.Obie wersje są udane...i bardzo dobrze,że obie inne.
Ta piosenka nie należy wcale do wesołych,ale ma taki klimat,który bardzo lubię.Taki klimat potrafi zawsze stworzyć Irena. To jest chyba sto pięćdziesiątny któryś powod,dla którego tak zafascynowałem się Ireną Jarocką i Jej karierą przed laty i trwa to z niezmienną intensywnością do dziś...:)
Irenko trzymaj się dzielnie i nie poddawaj się tej chorobie.Jesteśmy z Tobą w tej walce...i zwyciężymy!
p.Michale wielkie dzięki za te telewizyjne clipy na YT i tą znakomitą piosenkę P.Figla "Byłeś słońcem moich dni".Ileż mam miłych wspomnień z ta płytą...z dniem,w którym ją kupiłem...ale to już inna opowieść:)
Potem nieustannie jakoś miałem nadzieję,że znajdzie się ona jako bonus na kolejnej płycie "Małe rzeczy". No niestety tak się nie stało.
Kilka razy dopytywałem się o przyczyny takiego obrotu sprawy samą Irenę.Jak to bywa w takich sprawach często przyczyny są bardziej złożone niż nam się może wydawać.
O wielu sprawach i okolicznościach - my odbiorcy nie mamy żadnego pojęcia i wydaje nam się ,że to tylko kwestia chcenie bądz nie samej wykonawczyni.
W pewnym sensie Irena sama kilka razy wspominała w wywiadach o perypetiach związanych z wydawaniem płyty "Mój wielki sen" w Polsce.Oczekiwanej bardzo przez stęsknionych odbiorców.To miało byc wielkie wydarzenie,Wspaniali zagraniczni sponsorzy.Nowoczesna reklama i promocja i bajeczny nakład.... No... i tylko ludzie z Zachodu nie przewidzieli polskich realiów polskiego "szołbizu"....i tego,że najzwyczajniej w świecie chciano ich kasować wielokrotnie wyżej niż polskich odpowiedników.
A oni co jak co ale liczyć potrafią...i w koncu podziękowali za taką wizje współpracy na polskim rynku.To rzecywiście nadaje się na niezłą ksiązkę :)
Tak czy owak płyta "Mój wielki sen" ukazała się i jest wg mnie jedną z najlepszych w dorobku IJ. Sprzedała się i z pewnością jest tą płytą dla posiadaczy,do której wracają wielokrotnie...i będą wracać.
W tamtym okresie Irena własciwie była w ciągłej podróży między Ameryką a Polską gdzie wiele kocertowała.Na pewno zabrakło wtedy też odpowiedniej i bardzo sprawnej osoby menadżera tu w Polsce aby wszystkiego dopilnował...Co prawda zawsze ktoś taki był...ale to było zbyt mało moim zdaniem.To nie było to co przed wyjazdem IJ za Ocean.
Od 2006 roku sprawy nabrały zupełnie innego biegu na szczęście dla samej Ireny jak i dla wszytskich Jej wielbicieli :)
Pamietam jak po koncercie zamkniętym dla sponsorów Ziemi Lubuskiej w zielonogórskiej Palmiarni ( wspaniałe miejsce) gdy już Irena rozluzniona po koncercie i po bankiecie wraz ze swoją "switą" szykowała się do wyjścia do hotelu...przysiadła jeszcze chwilę i miałem okazje ponownie Ją "pomęczyć" pytaniami o losy tej świetnej kompozycji R.Lipki. Dobrze pamietam,że były takie plany aby ta piosenka w nowej aranzacji znalazła się na CD "Małe rzeczy".Nawet były chyba pomysły,aby może jakaś inna kompozycja Lipki się też znalazła?
Pamietam,że wtedy trwały b.intensywne prace nad zbieraniem repertuaru na nowa płytę.Były chyba zdjęcia na stronie Dzidka z takich spotkan z R.Lipko w Kazimierzu oraz z innymi kompozytorami.
w koncu jednak na CD "Małe rzeczy" żadna nowa kompozycja Lipki się nie pojawiła. Osobiście tego bardzo żałowałem...bo bez żadnej szkody dla tej doskonałej płyty mogła by się tam znaleźć zamiast np nowej wersji "Kawiarenek" :)
No,ale jak wspomniałem wcześniej to są tylko takie moje i pewnie innych chciejstwa...ponieważ nie znamy do końca szczegółów.
Tym bardziej należą się podziękowania tym fanom,którzy na nowo wskrzesili tę piosenke na YT.Obie wersje są udane...i bardzo dobrze,że obie inne.
Ta piosenka nie należy wcale do wesołych,ale ma taki klimat,który bardzo lubię.Taki klimat potrafi zawsze stworzyć Irena. To jest chyba sto pięćdziesiątny któryś powod,dla którego tak zafascynowałem się Ireną Jarocką i Jej karierą przed laty i trwa to z niezmienną intensywnością do dziś...:)
Irenko trzymaj się dzielnie i nie poddawaj się tej chorobie.Jesteśmy z Tobą w tej walce...i zwyciężymy!
p.Michale wielkie dzięki za te telewizyjne clipy na YT i tą znakomitą piosenkę P.Figla "Byłeś słońcem moich dni".Ileż mam miłych wspomnień z ta płytą...z dniem,w którym ją kupiłem...ale to już inna opowieść:)
13 stycznia 2012 18:06 | Janusz przemyśl
Lista piosenek
Witam serdecznie wszystkich fanów i miłośników piosenek p.Ireny .Do zamieszczanych tutaj tytułów pragnę dodać Konie szybko mkną ,Świat się bawi , Krasnoludki ,Gorzko i słono ,Romeo i Julia XX w., Przechodzimy obok siebie oraz z LP Smerfy trzy utwory .Oprócz tego z pr TV Beatlemania story z koncertu 10 lat Orkiestry J.Miliana , Odblaski życia z pr Butik TYP 1 z lat 90 tych .Wymienione pozycje posiadam na kasetach magnetofonowych zdobyta z radia , Ty i LP , nie mam możliwości technicznych , by je zamieścić do skorzystania dla innych .Pozdrawiam serdecznie .
13 stycznia 2012 16:27 | Elwira,Janek
BREAK FREE
Wspaniała,wspaniała,piosenka.
Jak to dobrze,że tyle fantastycznych piosenek ma w swoim repertuarze pani Irenka.
Ktoś się dopytuje tu o tajemnice choroby pani Ireny.Co w tym dizwnego,że się nie opowiada na wszystkei strony o tym co jest czymś zupełnie prywatnym nawet jak niepożądanym.
Więcej taktu może w tej kwestii niż w piosenkach jakie są prezentowane.
To nikomu nie zaszkodzi.
Jak to dobrze,że tyle fantastycznych piosenek ma w swoim repertuarze pani Irenka.
Ktoś się dopytuje tu o tajemnice choroby pani Ireny.Co w tym dizwnego,że się nie opowiada na wszystkei strony o tym co jest czymś zupełnie prywatnym nawet jak niepożądanym.
Więcej taktu może w tej kwestii niż w piosenkach jakie są prezentowane.
To nikomu nie zaszkodzi.
13 stycznia 2012 16:24 | B.L
zdjęcia Roztoka 2007
[www.dobromierz.pl]
[www.dobromierz.pl]
Dla tych co nie widzieli...był to wyjątkowy koncert Ireny Jarockiej...w dniu Jej Urodzin:))
[www.dobromierz.pl]
Dla tych co nie widzieli...był to wyjątkowy koncert Ireny Jarockiej...w dniu Jej Urodzin:))
13 stycznia 2012 16:08 | Tomasz Warszawa
Z niecierpliwością
Kochana Pani Irenko, czekamy już wszyscy z utęsknieniem na Panią,
na wspaniałe koncerty, tę cudowną cieplutką atmosferę, i piękne spotkania po koncertowe...
Dziękujemy, że Pani jest :)
na wspaniałe koncerty, tę cudowną cieplutką atmosferę, i piękne spotkania po koncertowe...
Dziękujemy, że Pani jest :)
13 stycznia 2012 15:29 |
Break Free -- bardzo fany teledysk
13 stycznia 2012 13:12 | krystyna
Kochani , mówi się ,że 13 -ty to pechowy dzień , a tu na tej stronce , tak milutko dzisiaj , lubię takie klimaty. A woda , po jajeczkach , no cóż może posłużyć do ,, wszystkiego " . Pozdrawiam serdecznie p. Irenę i wszystkich bywalców tej stronki -Krystyna
13 stycznia 2012 11:47 | Jozek
Wino z coca....
Podobno ta straszna mieszanka coli z winem jest zwyczajem w Hiszpanii.... Nie sprawdzalem ale twierdza moje francuskie klientki.
Wieczorem otworze butelke dobrego Médoc i wypije za zdrowia NASZEJ Ireny, za " druga strone lustra" i Wszystkich tu zyczliwych i taktownych.
Votre santé!
Jozek
Wieczorem otworze butelke dobrego Médoc i wypije za zdrowia NASZEJ Ireny, za " druga strone lustra" i Wszystkich tu zyczliwych i taktownych.
Votre santé!
Jozek
13 stycznia 2012 10:38 | zDrugiejStronyLustra
FRANCUSKIE SNIADANIA
"Czy Twoj francuski maz macza rogaliki i nawet cale kanapki w kawie?"
Niestety ! Beurk !
Niestety ! Beurk !
13 stycznia 2012 10:28 | Jozek
Sniadanie francuskie
Czy Twoj francuski maz macza rogaliki i nawet cale kanapki w kawie?
Potem kawa staje sie zupa......
Zwalczam to u moich francuskich przyjacol. BEZ SKUTKU...
Pozdrawiam Nasza Irene i Was ze slonecznego Paryza
Jozek
Potem kawa staje sie zupa......
Zwalczam to u moich francuskich przyjacol. BEZ SKUTKU...
Pozdrawiam Nasza Irene i Was ze slonecznego Paryza
Jozek
13 stycznia 2012 09:35 | zDrugiejStronyLustra
JAJKO W SZKLANCE
JAJKO W SZKLANCE
Od trzydziestu lat mieszkam za granicą i niestety często omijają mnie różne polskie trendy. No, na pewno o wiele mniej odkąd istnieje internet, ale jednak...
Przeczytałam ostatnio w jakimś wywiadzie, że Irena Jarocka chętnie jada na śniadanie jajko w szklance i jarzyny. Podziwiam ! Szczególnie za jarzyny. Rano ! Ja połykam szybko herbatę lub kawę (w zależności od poziomu stresu mojego przewodu pokarmowego), łapię kromkę chleba i już !
Bardzo zainteresowało mnie to jajko w szklance. Czy to jest to o czym myślę ? Po przeglądnięciu kilku blogów, okazało się, iż w Polsce właśnie jest moda na jajka w szklance. Rozumiane i przygotowywane przeróżnie.
Pewien bibliotekarz tłumaczył jak to cierpliwie należy wydłubywać jajka na miękko ze skorupek aby je potem włożyć do... szklanki ! - ???? Przy tym, miał chyba biedak bardzo wymagającą rodzinę, bo opracował taki system tego wydłubywania, aby dziesięć wydłubywanych kolejno jajek nie ostygło ! Mój brat zapytałby na pewno : a poza tym wszyscy zdrowi ? Człowieku, po co się tak męczysz ! U nas tu jest takie ironiczne powiedzenie : po co robić coś w prosty sposób, kiedy można to skomplikować ?! No cóż...
Inni proponują wbić jajko od razu do szklanki i ugotować tę szklankę (razem z jajkiem, ma się rozumieć), w gorącej wodzie. Ktoś inny proponował przy tym, aby tę szklankę, w czasie gotowania, przykryć... szklanką ! Och szklanko, szklanko, może ty mi powiesz jak to było, co mnie w tobie zachwyciło ?
Osobiście pomieszkiwałam trochę w Wiedniu i tam jajka w szklance nazywają się "po wiedeńsku". Wiedeńczycy robią je tak głównie dlatego, aby móc do nich dodać trochę masła, śmietany czy innego wędzonego łososia.
Ja mogę podać wam przepis na jajko w... elektrycznym czajniku. To dla tych, którzy jak ja, lubią eksperymentować. Więc gotuje się wodę w elektrycznym biurowym czajniku i jak czajnik się wyłączy, trzeba do niego wsadzić plastykową podziurawioną torebkę, do której uprzednio włożyło się jajko. Zamknąć czajnik i poczekać dokładnie siedem minut. Jajko będzie ugotowane na miękko. Należy również uprzedzić kolegów z pracy, sprawdziwszy przedtem czy w okolicy nie plącze się jakiś klient :
- uwaga na czajnik, jest w nim moje jajko !
Odradzam tę metodę jeżeli wasz chef w tym właśnie czajniku gotuje sobie wodę na herbatę !
PS. Mam nadzieję, że zdradzisz mi swój przepis na jajko w szklance ? Nauczyłaś mnie jeść kanapki z razowego chleba z cottage cheese i z papryką :-) Robię to do dziś, nie zważając na przerażony wzrok mojego strasznie francuskiego męża ! Ale co tam ! Daleko mi jeszcze do mojej bratowej, która do bordeaux dolewa coca-coli !
Od trzydziestu lat mieszkam za granicą i niestety często omijają mnie różne polskie trendy. No, na pewno o wiele mniej odkąd istnieje internet, ale jednak...
Przeczytałam ostatnio w jakimś wywiadzie, że Irena Jarocka chętnie jada na śniadanie jajko w szklance i jarzyny. Podziwiam ! Szczególnie za jarzyny. Rano ! Ja połykam szybko herbatę lub kawę (w zależności od poziomu stresu mojego przewodu pokarmowego), łapię kromkę chleba i już !
Bardzo zainteresowało mnie to jajko w szklance. Czy to jest to o czym myślę ? Po przeglądnięciu kilku blogów, okazało się, iż w Polsce właśnie jest moda na jajka w szklance. Rozumiane i przygotowywane przeróżnie.
Pewien bibliotekarz tłumaczył jak to cierpliwie należy wydłubywać jajka na miękko ze skorupek aby je potem włożyć do... szklanki ! - ???? Przy tym, miał chyba biedak bardzo wymagającą rodzinę, bo opracował taki system tego wydłubywania, aby dziesięć wydłubywanych kolejno jajek nie ostygło ! Mój brat zapytałby na pewno : a poza tym wszyscy zdrowi ? Człowieku, po co się tak męczysz ! U nas tu jest takie ironiczne powiedzenie : po co robić coś w prosty sposób, kiedy można to skomplikować ?! No cóż...
Inni proponują wbić jajko od razu do szklanki i ugotować tę szklankę (razem z jajkiem, ma się rozumieć), w gorącej wodzie. Ktoś inny proponował przy tym, aby tę szklankę, w czasie gotowania, przykryć... szklanką ! Och szklanko, szklanko, może ty mi powiesz jak to było, co mnie w tobie zachwyciło ?
Osobiście pomieszkiwałam trochę w Wiedniu i tam jajka w szklance nazywają się "po wiedeńsku". Wiedeńczycy robią je tak głównie dlatego, aby móc do nich dodać trochę masła, śmietany czy innego wędzonego łososia.
Ja mogę podać wam przepis na jajko w... elektrycznym czajniku. To dla tych, którzy jak ja, lubią eksperymentować. Więc gotuje się wodę w elektrycznym biurowym czajniku i jak czajnik się wyłączy, trzeba do niego wsadzić plastykową podziurawioną torebkę, do której uprzednio włożyło się jajko. Zamknąć czajnik i poczekać dokładnie siedem minut. Jajko będzie ugotowane na miękko. Należy również uprzedzić kolegów z pracy, sprawdziwszy przedtem czy w okolicy nie plącze się jakiś klient :
- uwaga na czajnik, jest w nim moje jajko !
Odradzam tę metodę jeżeli wasz chef w tym właśnie czajniku gotuje sobie wodę na herbatę !
PS. Mam nadzieję, że zdradzisz mi swój przepis na jajko w szklance ? Nauczyłaś mnie jeść kanapki z razowego chleba z cottage cheese i z papryką :-) Robię to do dziś, nie zważając na przerażony wzrok mojego strasznie francuskiego męża ! Ale co tam ! Daleko mi jeszcze do mojej bratowej, która do bordeaux dolewa coca-coli !