Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

17 lutego 2012 22:32 | Anna,Ewa

głosuję

Codziennie jestem ,chłonę jak gąbka wszystko na temat najpiękniejszej Ireny na świecie .Wczoraj próbowałam zainstalować Stellarium,ale coś mi nie wychodziło,zostawię to na jutro.Może polubię zieloną herbatę? Z zainteresowaniem przeczytałam,to co pisze Pani Barbara Tesse. Teraz głosuję, ale jeśli nawet zdarzy się,że będziemy na drugim miejscu, to dla mnie ważniejsze jest to ,że tu każda piosenka Ireny Jarockiej jest na miejcu pierwszym, ale dajmy sobie szansę.

17 lutego 2012 22:30 |

Spotkania z Gwiazdami Irena Jarocka


17 lutego 2012 22:26 | Joanna z Warszawy

Do boju, hej do boju !!!!

Ja już chyba we środę miałam tę frajdę,że po kliknięciu Irena wskoczyła na pierwsze miejsce, a wieczorem zobaczyłam,że ustąpiła Normanowi? Trzymajmy kciuki by nie zawiesił się "system" do głosowania na skutek naszej inwazji.
Miłego wieczoru i dobrej nocy wszystkim.
J.

17 lutego 2012 22:23 |

radio przyjaźń


17 lutego 2012 22:21 | Mika z Warszawy

Zagłosowałam.Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie.

17 lutego 2012 22:12 | AnkaD

Głosowanie!!!!!

Ja też jestam z wami, no to głosujemy!

17 lutego 2012 22:08 | ANNA

Jetem :))
do dziela !

17 lutego 2012 22:05 | Daniela

Obecna

17 lutego 2012 22:04 | Eilidh

Ja też już jestem z Wami

17 lutego 2012 22:03 | Puella555 (UK)

Na posterunku :)

17 lutego 2012 22:01 | Szelma Opole

I ja również, bede Was dzielnie wspierał w głosowaniu :))

17 lutego 2012 22:01 | Beata (W-wa)

Jestem gotowa :-) Zaczynajmy!

17 lutego 2012 21:59 | Aniak

PIŻAMOWE GŁOSOWANIE

W piżamie i z laptopem na kolanach, melduję swoją obecność w trakcie głosowania! Normanie, możesz zacząć się żegnać z pierwszym miejscem!;)

17 lutego 2012 21:56 | Toldzik

PIŻAMOWE GŁOSOWANIE CZAS ZACZĄĆ - Radio Przyjaźń

Liczy się głos każdego fana,
Przyjdzie koniec na Normana.
Niech moc (Gwiazdy) będzie z Wami !

Jeśli w Radiu Przyjaźń zdobędziemy szczyt, to zwycięstwo dedykuję Pani Bogusi L.
Szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej aktywności!

17 lutego 2012 21:08 | Bożena

Czy te zielone herbaty są do zdobycia u nas ? Chciałabym spróbować nawet jak ewentualna cena będzie kosmiczna. Mam zieloną herbatę w domu ale z gatunku tych" śmieciowych " jak się dowiedziałam z wywiadu w radio Lublin.
Za "uzdrowienie" mojej kuchni zabiorę się potem. Trzeba zmienić nawyki żywieniowe. Z Waszych wpisów poznaję I. Jarocką prywatnie. Niezwykła, prawdziwa "perła dobroci" jak ktoś napisał.

17 lutego 2012 21:06 | Beata (W-wa)

Taki piękny, zimowy nastrój.... ale nie można przywrócić tamtego czasu....
[www.youtube.com]

17 lutego 2012 21:06 | jozek

zielona herbata

niestety, mimo calej sympatii dla Naszej Ireny, nie polubilem zielonej herbaty. Ani tej o ktorej pisze Michal ani innej .
Wszystkie kupowalem u zrodel zeby byly autentyczne!
Natomiast chetnie, ZAWSZE MYSLAC O IRENIE, pije w tych kawiarniach karmelowa kawe.
Moich francuskich przyjeciol zbiera to na mdlosci. Ale co tam.............
Pije zawsze ochoczo myslac z usmiechem o Irenie bo tej sieci nie lubie. Mam jednak sentyment bo zawsze wyobrazalem sobie, ze moze przypadkiem spotkam tam moja ULUBIONA...........
Wspomnienia o hotelu dla polskich stypendystow w Paryzu przy rue Lamandé przyprawilo mnie o lezke wzruszenia.
Rozmawialem o tym okresie z Irena podczas audycji na zywo w tv Polonia.
Szkoda, ze nie bylem swiadomy, ze ten paryski okres byl dla Niej taki trudny. Byla bardzo dyskretna.
Usciski.
Jozek

17 lutego 2012 21:05 | Artur(ARTUR)

ps...

Danucie tez sie należa podziekowania za te wszystkie spotknia bydgoskie z Irenką...Byłem na kilku i to tam poznałem wielu wsoaniałych fanów....Danka wiele nas różniło i pewnie rózni...ale za to należa Ci się podziękowania.

Co się dzieje z Grazyną z Podkarpacia?
Tak pięknie się tutaj wpisywała kiedyś...i miała śwoetny pomysł stworzenia ksiązkowej wersji wspomnień fanów.
W każdym razie pozdrowienia płyną ode mnie Grażyno.

17 lutego 2012 20:57 | k.

Jestem jedną z tych, którzy zapamiętali te dwa wersy podane przez Artura...I uważam, że to najpiękniejsza piosenka z "Małych rzeczy" :)

17 lutego 2012 20:52 | Jarek

Wspanialy jest ten program Spotkania z gwiazdami.
Bylo tam kilka swietnych klipow jak ten z MWE czy Sopot'76, ale tak sie zastanawiam Irena w Kolobrzegu musiala spiewac piosenke Ballada o zolnierzu na kilku koncertach. W tym nagraniu na youtube ma sukienke, a w programie ma ta bluzeczke w mlynki, natomiast jeszcze jeszcze 3 ujecie w tej bluzeczce zlotej

17 lutego 2012 20:48 | Artur(ARTUR)

Ech..Juergen...

Te kubki od Starbucks'a z autografami Irenki są teraz jak takie fańskie relikwie.Ile razy sięgam po niego czyli kilka razy dziennie w pracy...to sam wiesz co czuję.
Dzięki Juergen za Twoje pomysłowe gifty...za pomysły. A Maćkowi za ten Nagold...a Pawłowi i BasiF za te gdańskie spotkania...i tak można wymianiać i wymieniać.
Smutno jest i tyle.


Edytko już kiedyś miałem Ci powedzieć,że zauważyłem jedną charakterystyczną reakcję na Twój tekst "Przepraszam Cie" wśród ludzi ,którzy słyszeli tę piosenke po raz pierwszy...Wielu z nich zapamiętuje dwa wersy "...nagle kamień,nie ma Słońca.." oraz "...zima jest ,a Ty rwiesz bez...".
Bardzo lubię ten tekst...i również ja mimo,że cały ten piękny tekst chłonąłem gdy słuchałęm go pierwszy,drugi i kolejne razy...ale te w/w wersy utkwiły mi szczególnie.
Czy to może było celowe z Twojej strony? czy to tylko takie luźne,przypadkowe reakcje niektórych odbiorców w tym mnie :)?

[www.youtube.com]

17 lutego 2012 20:46 | Ania z Bydgoszczy

Piosenki Ireny będą trwać wiecznie

Słuchałam tych piosenek od dziecka. Towarzyszyły mi w podstawówce, liceum i na studiach. Z wieloma mam cudowne wspomnienia. I do dziś ich słucham i ciągle nie mogę się pogodzić z Jej śmiercią. Pani Irenko - pozostanie Pani dla nas nieśmiertelna .

17 lutego 2012 20:34 | G. nb

c. d.

A oto co Irena ma do powiedzenia w sprawie zielonej herbaty :

[www.polskatimes.pl]

17 lutego 2012 20:10 | juergen

Ireny.....................Starbucks Green Tea Latte

No niestety nie moglismy oferowac Pani Irenie przy okazji Jej koncertowych pobytow w Niemczech ulubionej przez Nia Green Tea Latte, tak jak pan Michal napisal, europejskie Starbucks Coffee nie maja jej w programie. Nie chcialem do konca wierzyc Irenie, kiedy mowila o tym, ale tak Ja poinformowano kiedys na lotnisku w Londynie, kiedy chciala ja tam zamowic. Dziwilem sie dlatego, bo przeciez w Wielkiej Brytanii pije sie sporo herbaty, wiec dlaczego akurat tam mialoby tej zabraknac, myslalem tez, ze asortyment Starbucks jest na calym swiecie taki sam. To picie zielonej herbaty z mlekiem znam z dziecinstwa, serwowala mi to moja babcia, ale teraz po latach, za sprawa wlasnie Naszej Ireny przezywa i u mnie swoja comeback.
Usmiechnolem sie troche czytajac wpis pana Michala, bo przypomnial mi sie wlasnie ten sympatyczny wywiad radiowy, w ktorym Nasza Irena tak ciekawie i dokladnie opowiadala o parzeniu herbaty, gdzie dluzej zostala w tym temacie. Pozniej, po naszej tu reakcji, dostalismy jeszcze dodatkowe, dokladniejsze info w KG.
... lzy nachodza do oczu... przeciez jeszcze nie tak dawno podpisywala nam wlasnie originalne kubki Starbucksa....... Kolejny karton tych kubkow stoi teraz u mnie w piwnicy... mialy byc one podpisywane przy okazji planowanego spotkania w Warszawie, z okazji 35-lecia filmu "Motylem jestem, czyli romans 40-latka", bo kazdy fan mial miec taki kubek na pamiatke... Stoja tez w piwnicy takie dwa XL-wielkosci-kubki, ktore chcialem, abysmy my fani podpisali je Naszej Irenie i Agnieszce... to kolejny dowod na to, ze nie tak mialo byc....
Gdyby w jakims TV-Quiz padlo pytanie: "kto sprowadzil Starbucks do Polski?", to nie dziwilbym sie odpowiedzi: "Irena Jarocka", tyle reklamy co Irena dla nich zrobila. Kto wie, moze i to prawidlowa odpowiedz, wiec na wszelki wypadek polecam ja do zapamietania, chociaz mnie w tej chwili zadna wygrana nie jest w stanie ucieszyc........
Milego wieczoru, moze wlasnie przy herbacie...

[d.polskatimes.pl]

17 lutego 2012 19:03 | Kama

Paryż, kabaret i Irena

Jakie piękne, ciekawe wspomnienia pani Szybowskiej.
Dzięki.
Jaka to ciekawostka, jakie piękne wspomnienie......
Szkoda,że Irena nie może na to odpowiedzieć.
Jak Ona by się cieszyła.......

Tak piękne kabaretowe wspomnienia może zilustrować poniższy film, w którym moja siostra starała się odtworzyć atmosferę takiego rosyjskiego kabaretu.

[www.youtube.com]

17 lutego 2012 18:18 | multimedia

Irena o herbacie i nie tylko. Radio Lublin.


17 lutego 2012 18:07 | K.P.

Do Szelma Opole:
Dziękuję za linka, też szukałam i nie mogłam znaleźć:)

Watro byłoby zrobić na stronie dodatkową zakładkę, gdzie można by było wpisywać linki z różnymi stronami dotyczącymi Pani Ireny np filmami, artykułami, zdjęciami itp.

Dziękuję Panu Michałowi, że cały czas zagląda do KG i pisze tak piękne, prywatne wątki z życia Pani Ireny jak i swojego.

Sesja egzaminacyjna skończona, więc mogę pobuszować w interecie w poszukiwaniu filmików, piosenek i zdjęć Pani Ireny:)
Pozdrawiam wszystkich gorąco

17 lutego 2012 17:40 | B. Szybowska

Tydzień Polski Paryż

"Spotkanie uczestników kolonii i ich rodziców" z pisma "Tydzień Polski Paryż 1970/71"
Na zdjęciu od lewej: H. Majdaniec, I. Jarocka i B. Szybowska.
[www.irenajarocka.pl]

17 lutego 2012 17:08 | juergen

Do Pani Barbary Szybowskiej-Tessé

... a moze jest Pani w posiadaniu jakis wspolnych zdjec z Irena Jarocka, z tego tak milo przez Pania opisanego paryskiego okresu? Tutaj powyzej, na tym szarym pasku jest adres podany przez pana Michala, gdzie mozna min. zdjecia podeslac. Dla nas fanow to bylaby bezcenna pamiatka dla oka.
Z pozdrowieniami dla Pani - jeden z wielu fanow tej Perly dobroci

17 lutego 2012 17:07 |

[zppno.com]

[...] W roku 1970 otrzymała angaż do Paryża, gdzie występowała w Kabarecie Tsarevitch m.in. z Bożeną Grabowską, Krystyną Konarską, Heleną Majdaniec, Witoldem Antkowiakiem, Ireną Jarocką. [...]

17 lutego 2012 17:02 | Maciej z Kolonii

Jeszcze w sprawie chinskiej herbaty

Pamietam jakis telewizyjny wywiad z Pania Irena, w ktorym opowiadala o picu herbaty w domu rodzinnym. Wspominala tam, ze Pan Michal przywozi herbate z Chin i to jest taka herbata, ktora sie ... kroi specjalnym nozykiem. Natychmiast poprzez moich zaprzyjaznionych stewardow z Lufthansy zamowilem sobie taka herbate. Ona podobno lezy najpierw przez wiele lat zakopana w ziemi i dlatego mozna ja tylko kroic nozem. Mam nadzieje, ze nie wypisuje tu glupot.

P.S. Tak, mówisz o wspaniałej specjalnej herbacie Pu-erh z prowincji Yunnan. Lepsze gatunki mają po zaparzeniu kolor czerwonawy. Zwykle sprasowane dyski (gniazdka) tej herbaty [Herbata Pu-erh] są leżakowane pod ziemią, najczęściej w grotach przez wiele lat (bardzo zwolniona fermentacja). Ja dostałem od prof. TJ, 20 centymetrowy dysk Pu-erh leżakowany przez 25 lat. Herbaty te mają własności medyczne.
- ms

17 lutego 2012 16:45 | Barbara Szybowska-Tessé

Jaka była naprawdę

Drogi Panie Michale i Moniko,

Łączę się z państwem w wielkim żalu i smutku. Nie mogłam uspokoić swoje serce przez kilkanaście dni, więc dopiero teraz piszę. Może ten list dojdzie do Was i przechowacie go między innymi kondolencjami.

W roku 1970 Irenka śpiewała w Paryżu, a potem i ja dzięki Niej. Opisałam w książce p.t. "Idę do moich miłości", 30 lat temu jaka była naprawdę [kliknij: Cabaret Tsarevitch]. Miała wówczas 23 może 24 lata i już była samą dobrocią. Miała dobre czyste serce i bardzo ciężkie młode życie. W Paryżu mieszkałyśmy razem w jednym pokoju (dla oszczędności). Budziła się w czasie snu z lękiem, z koszmarami sennymi. Była wyjątkowo pracowita, wytrwała, przyjazna i "dobrym duszkiem" na ulicy Lamandé w Paryżu. Wszyscy tam Irenkę szanowali, podziwiali i kochali. Była dla mnie jasnością w powrotach po pracy nocą do hotelu (dla oszczędności). Pomagała rodzinie i innym w Polsce. Pamiętam jedną Wigilię na Lamandé gdy przyjechał do mnie mój syn Leszek. Miał wówczas 16 lat. Do dziś opowiada swoim dzieciom jak Irenka podarowała mu białą mleczną czekoladę, jako na tamte czasy nowość, której smak do dziś pamięta. Dzieci jego a moje wnuki założyły własne życie. Lecz kiedy Irenka, śpiewała w Polsce, jeździły za Nią, by posłuchać Jej głosu; Ją zobaczyć. Niełatwą miała drogę do swej świetności. Lecz gdziekolwiek była zostawiała po sobie perły dobroci. Odszedł mój przyjaciel do Wieczności, przyjaciel który fizycznie nie wróci nigdy. Ale jest nadzieja na życie wieczne, w którym spotkamy się wszyscy. Trudno jest wzbudzić taką nadzieję, ale tak powinien myśleć człowiek wierzący. Obiecywała mi Irenka, że przyleci do mnie do Cannes. "Może z Michałem, może z Moniką", może… może. Taki żal pozostawiła, taki żal…
Za póżno, za późno Panie Michale i Moniko….

Barbara Szybowska-Tessé
Cannes 9.02.2011

17 lutego 2012 15:30 | Szelma Opole

Do Malgosi z Nakla

[www.youtube.com]

Wklejam link, w razie jakby ktoś nie umiał znaleźć :)

I pozdrawiam Was cieplutko :)

17 lutego 2012 15:20 | Ania z Poznania

Do Małgosi z Nakła

Małgosiu rzeczywiście wpisując po tytule na youtube też tego nie odnajduje, ale klip cały czas jest
znalazłam inny sposób wpisz w wyszukiwarkę YT - DokumentPiosenki ( dokładnie tak jak napisałam)
bo to nazwa użytkownika kanału i na Jego stronie to od razu odnajdziesz bo to jego ostatni klip

17 lutego 2012 15:00 |

W sprawie herbaty i nie tylko:)

Witam Pana Michała i wszystkich bywalców kawiarenki:)

Jak miło Panie Michale,że jest Pan z nami w Irenkowej kawiarence,tak jak zauważyła to Puella 555 i Ola miło się czyta te prywatne wspomnienia tyczące Was oboje:pani Ireny i Pana.
Ja osobiście bardzo lubię herbatę zieloną o wdzięcznej nazwie(przynajmniej ja ją tak postrzegam) -
"Słoneczna jutrzenka"(Gunpowder),choć zdarza mi się pić też inne...moja lista jest jednak daleko krótsza niż Państwa,więc chętnie zaparzę sobie też polecane i lubiane w Państwa domu. Dziękuję za te herbaciane opowieści.

Co zaś tyczy kawy to jeśli piję ją to z dwoma kostkami brązawego cukru i brendy albo też tzw. kawę wiedeńską.
Ale wiadomo ile ludzi,tyle gustów względem harbaty i kawy...a o gustach się nie dyskutuje,więc Smaczej herbatki lub kawy -
dla każdego takiej,jaką lubi najbardziej.
Do" Piżamowego głosowania" na przeboje Pani Ireny,na którym będę na pewno.
Pozdrawiam wszystkich i do miłego usłyszenia na łączach - Mariola z Bydgoszczy

17 lutego 2012 14:57 | g.nb

Jaśminowa??

Kiedyś po jednym z koncertów (chyba w Mosinie) spotkaliśmy się w kawiarence z Ireną. Irena zamówiła herbatę. Spośród kilku wybrała o ile dobrze pamiętam jaśminową.. Agnieszka powiedziała, śmiejąc się, że jest tu sernik również. No i za chwilę przy czajniczku z herbata stał sernik.. Tylko czy to to była herbata jaśminowa na pewno? Ciekawe czy ktoś pamięta? :-)

17 lutego 2012 14:07 | Ola

Herbata

Panie Michale, dziękuję , że ciągle jest pan z nami. Cudownie się czyta te wspomnienia dotyczące codziennych upodobań Ireny. Dzięki temu Ona jest z nami jeszcze pełniej. Pozdrawiam wszystkich gości Irenkowej kawiarenki!
[www.youtube.com]

17 lutego 2012 14:07 | Puella555 (UK)

Zielona herbata

Panie Michale,
Dziękuję za ten wpis. Pani Irena lubiła zieloną herbatę i myślę, że zwolenników tego napoju przybywa. Przyznam się, ze nigdy nie próbowałam jej z mlekiem. Będąc na wakacjach kupiłam też białą herbatę - to chyba jeszcze jedna odmiana zielonej - bardzo tam zachwalana. Wiele osób poleca też yerba mate - czy Pani Irena jej próbowała podczas podróży po Ameryce Południowej?

17 lutego 2012 13:38 |

Zmieniamy temat: Kawa czy herbata?

Właśnie popijam sobie zieloną herbatę i zuwarzyłem, że było kilka wpisów nt. preferencji Ireny w piciu herbaty i kawy.

Przed wyjazdem do Stanów piliśmy głównie herbatę czarną (całkowicie fermentowaną) jak również kawę. Kawę, głownie cappuccino, robiliśmy expresem włoskim La Pavoni Professional, który kupiłem w Pizie, gdy pracowałem tam na uniwersytecie i nauczono mnie tam ją dobrze robić (trzy metody). Jeszcze po wizycie w Watykanie (2004) piliśmy dość długo cappuccino amaro (z likierem amaro; podziękowania dla Ks. Jacka, z miłymi wspomnieniami z Rzymu, gdzie odbywały się pierwsze degustacje i gdzie nauczyliśmy się ją przygotowywać).

Na zieloną herbatę przerzuciliśmy się po moich wielokrotnych pobytach na uniwersytetach w Pekine (lista 10-ciu najlepszych herbat chińskich: 6 zielonych, 2 oolong (półfermentowane), 1 żółta, i 1 czarna (całkowicie fermentowana) na [www.teaspring.com] w dolnym prawym rogu). Zwykle w domu mieliśmy wszystkie herbaty z tej listy, preferując Xi Hu Long Jing ([Lion Xi Hu Long Jing]). Leżącą Irenę na krzewach herbaty Xi Hu Long Jing można zobaczyć na zdjęciu w jej książce (str. 183). Na [www.irenajarocka.pl]: zdjęcie 20-to plantacja tej herbaty, zdjęcie 19-Irena pomaga suszyć tę herbatę zaraz po zebraniu pączków liściowych. Herbata Long Jing jak i większość gatunkowych herbat chińskich nie jest produkowana z liści tylko z pączków liściowych zbieranych ręcznie z wierzchołków gałązek. Herbata z pierwszych pączków na wiosnę jest najcenniejsza. Taką herbatę można zaparzać wielokrotnie (do 5 razy, my zwykle zaparzmy do trzech i na koniec zjadamy pozostałe w szklance listki-bardzo smaczne).

Z kolei Green Tea Latte robiłem w domu lub piliśmy tę herbatę w Starbucks w Stanach. Europejskie Starbucks nie oferują Green Tea Latte. Green Tea Latte robi się z tradycyjnej japońskiej zielonej herbaty matcha (zielony bardzo drobny proszek, np. [www.matchasource.com]).
Michał Sobolewski

17 lutego 2012 13:22 | Eilidh

Panie Arturze(ARTURZE), dziękuję za Pana słowa te z dnia dzisiejszego o godz. 12:51, że "[...]Każdy ma sie tutaj czuć jak u siebie... (i do końca)

A na szerokim marginesie pisząc: ja też nie bardzo mogłam zrozumieć skąd się wzięły te wspomniane przez Pana wpisy do pani Bogusi. Były dla mnie niejasne dlaczego tak, a nie inaczej brzmią...

Cofając się trafiłam na ostatni wpis pani Bogusi (to było jednorazowe cofanie się połączone ze ślizganiem wzrokiem po podpisach):

wpis pochodzi z: 16 lutego 2011 14;51 | Bogusia L
Pisany był do: Toldzik


Oto on:
< "Ja osobiście jak mogę to głosuję i teraz niech ktoś kto ma czas i chęć niech się zajmie głosowaniem, ze względu na stan zdrowia muszę różne sprawy ograniczyć, bo organizmu i pani doktor dalej nie da się oszukiwać.

Panie Michale dziękuję za wpisy.

Trzymajcie się swoich chmur i życzę wszystkim bez wyjątku dużo zdrowia. ">

Najważniejszy przekaz skierowany do Toldzika (a,że otwarty tym samym i do nas wszystkich) dotyczył jej zdrowia, którym musi się zająć i stąd wynikającej konieczności ograniczenia swojej aktywności tutaj... Sytuacja dla mnie zrozumiała.
"Szlachetne zdrowie, nikt sie nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz..." Gdy coś dolega człowiekowi trudno siadać do komputera regularnie, zachować dotychczasową aktywność...

Miło mi było, że pamięta wszystkich i wszytkim "bez wyjątku" jak pisze życzy zdrowia.., czyli tego co jakżesz cenne!


Pani Bogusiu, dziękując Pani, odwzajemniam życzenia, życząc Pani powrotu do zdrowia - jego pełni!