Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

17 lipca 2012 07:41 | Ewa z Warszawy

Do Szelmy z Opola i nie tylko...

Ja też nie zdążyłam osobiście poznać Irenki, niestety...
I tak jak Ty Szelmo nie bardo potrafię sobie poradzić z żalem i smutkiem po stracie Naszej Kochanej Gwiazdy.

Mam żal do losu. Irena tak bardzo chciała wrócić do Polski, mówiła o tym we wszystkich wywiadach.
Chciała wrócić dla swoich fanów, dla Polski, którą kochała;)
I taka ironia losu, że jak wróciła to zakończyła tu życie. A przecież to nie tak miało być...

Znikam teraz na kilka dni, wyjeżdżam.
Na Powązkach będę 22 lipca.
Życzę Wszystkim udanego tygodnia i dużo optymizmu;)
Ewa

16 lipca 2012 23:56 | Szelma Opole

Żal i ból.

Irena mogła poczekać na jeszcze kilku nowych fanów, którzy chcieli ją poznać.... A ja niestety miałem okazję stanąć blisko Niej dopiero na Powązkach. I stwierdzam że to życie jest niesprawiedliwe. A ludzi którzy umieją sobie radzić z żalem, podziwiam. Naprawdę. Jakoś zaczęło do mnie dochodzić, że Jej nie ma na tym świecie. Okropne :(

16 lipca 2012 22:45 | Ewa z Warszawy

Dobrze, że jesteś:) - JC 17:51

Ładnie napisane i ja też się pod tym podpisuję i to wszystko wiem:)

Jest pamięć, która będzie trwać, jest przesłanie Irenki, są Jej słowa.
Są piosenki, nagrania, filmy...
I całe szczęście, że to Wszystko Jest.
Ogromna, wspaniała spuścizna Naszej Gwiazdy;)
Mamy w duszy to jakim człowiekiem Była, co mówiła, jak śpiewała.
Na pewno chciałaby, żeby ludzie się kochali a wokół było dużo dobra:)

Natomiast pisząc o żalu, z którym nic nie można zrobić miałam na myśli ogromną tęsknotę za Irenką żyjącą, tworzącą, śpiewającą i mówiącą do nas w czasie teraźniejszym.
Sama świadomość, że wszystko co jest, to już przeszłość bardzo boli.
Pomimo rozumowego podejścia do stanu faktycznego trudno się pogodzić z rzeczywistością bo chciałabym, żeby było inaczej.
Żeby można było cofnąć czas.
Bo Irena Była zbyt piękna, zbyt utalentowana i zbyt dobra, aby Jej już na żywo nie było...

[www.youtube.com]

16 lipca 2012 21:43 | Marta

Do Pani Beaty z Rzeszowa :)

Podaje Pani mój adres mailowy aby Pani mogła mi przesłać zdjęcia z Powązek marteczka0708@vp.pl :)
Pozdrawiam :)

16 lipca 2012 21:22 | BEATA Z RZESZOWA

POWĄZKI 14.07 (SOBOTA)

Witam Wszystkich!

Wczoraj późnym wieczorem wróciłam ze stolicy. Moim pragnieniem było odwiedzenie Pani Ireny na Powązkach, natomiast na prośbę mojego brata miałam również zapalić znicz na gorbie Tadeusza Nalepy (Breakout), rzeszowianina, sąsiada, którego znałam osobiście.

W sobotę ok godź 14-tej wraz z moją rodziną , która przyleciała na urlop ze Szwecji pojechaliśmy na Powązki. Wysiedliśmy przy bramie nr IV, okazało się ,że o jeden przystanek za daleko od Katakumb. Po drodze natrafiliśmy na groby wielu znanych Postaci. W kwaterze 23 jest pochowany śp. Tadeusz Nalepa. Zapaliliśmy znicze, złożyliśmy skromny wianuszek i i udaliśmy się do Katakumb. Znając to miejsce dzięki zamieszczanym przez Was zdjęciom ,było ono dla mnie bliskie, jednak zbliżając się towarzyszyło mi ogromne przeżycie. Złożyliśmy u Pani Irenki kremową różę, umieściliśmy ją w flakoniku, w którym stały już miniaturowe, różyczki. Zapaliliśmy biały znicz w kształcie serca, a wkład włożylismy do b. dużego szklanego, wolnego znicza, również w kształcie serca.
Takie same minieturowe różyczki były również u Czesława Niemena. Zwróciłam uwagę na podest na znicze (ławeczka), która postawiona jest u Pani Ireny i Czesława Niemena. Porobiłam kilka zdjęć, niestety nie wiem jak je umieścić w KG. Jeżeli ktoś będzie zainteresowany, z przyjemnością wyślę na adres mailowy.
Obiecałam sobie, że teraz moje wizyty w Warszawie będą rónież skierowane w miejsce wiecznego spoczynku naszego Motylka.

Przesyłam serdeczności dla Pana Michała, Moniki i Wszystkich Irenkowych Ludków.

16 lipca 2012 20:11 | Joanna z Warszawy

Do Juergena :-)

Bardzo dziękuję Juergenie za wklejenie tu obiecanych przeze mnie aktualnych zdjęć ze Starych Powązek.Jeszcze sama nie posiadłam tej umiejętności,a zależało mi aby szybko mogły się tu znaleźć.
Na Ciebie, jak zawsze, można liczyć....wielkie dzięki :-)
j.

16 lipca 2012 18:28 | Iwona z Piły

Piękne słowa JC

W pełni się zgadzam z JC. Irena na pewno chciałaby, żebyśmy się uśmiechali i byli dla siebie życzliwi. Ona przecież tak pięknie ten uśmiech i życzliwość rozdawała.
Pozdrawiam cieplutko Irenkowe Ludki uśmiechając się do Wszystkich serdecznie
Iwona

16 lipca 2012 18:07 |

Piękny "Aranjuez mon amour":

http://www.youtube.com/watch?v=V-fXvm4qnMk

16 lipca 2012 17:51 | JC

Dobrze, że jesteś!

Irena Jarocka mówiła do swoich fanów, swojej publiczności:

"Chciałabym jeszcze powiedzieć Państwu, że jak będzie Wam
kiedyś smutno to wróćcie do moich utworów, a ja będę z Wami, będziemy się uśmiechać, będzie miło i sympatycznie".

Irena śpiewa "Masz jeszcze mnie", ale parafrazując, chodzi o to, że mamy jeszcze ją, cały czas mamy...

Ona przypomina nam, że pomimo, iż opuściła ciało to jest poprzez miłość -> śpiewając miłuję, uśmiecha się się i pragnie byśmy ten uśmiech odwazajemniali, siali go wokół siebie.......



Nie zgadzam się z Ewą z Warszawy, która napisała: "Taki ogromny żal, z którym nic nie można zrobić"
Z tym żalem coś trzeba zrobić -> trzeba -jak kropla drąży skałę - przekuwać go w coś co by się Irence spodobało...
Dla naszej Irenki:
Do dzieła Irenki Ludkowie!

16 lipca 2012 17:17 | juergen

U Ireny na Powazkach...

Na prosbe wstawiam przeslane mi zdjecia ze Starych Powazek, to sa ostatnie i aktualne zdjecia ze wspomnianym juz wczesniej przez Joanne podestem.
Przy okazji pozwole sobie na mala prosbe ... niech te rozne drobiazgi co przynosza czasem ludzie dla Ireny i zostawiaja je pod miejscem Jej ostatniego spoczynku, niech one nie gina... Dla kogos co tam cokolwiek polozy, jest to pewnie osobiste i emocjonalne. Niech zdjecie przy grobie wystarczy jako pamiatka a souveniry niech pozostana u Ireny. Jest to tez mile dla oka innych odwiedzajacych grob Naszej Ireny.
Z pozdrowieniami.
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]

16 lipca 2012 11:42 | Ewa z Warszawy

Tak jak napisała Ola tak strasznie szkoda Irenki.
Taki ogromny żal, z którym nic nie można zrobić...
Piękny, kolorowy Motyl- jak w poniższym klipie, który uwielbiam - niestety na zawsze odfrunął...

[www.youtube.com]

16 lipca 2012 00:55 | Ola

Boże, jak strasznie szkoda tej naszej Ireny...

16 lipca 2012 00:06 | Danusia I.

16.07.2011 ROK TEMU KONCERT W RUMII

Rok temu 16 07 ostatni mój koncert na którym byłam i ostatnie uściski z Gwiazdą na żywo .
Piękny słoneczny dzień . Fani zbierali się tuż przed sceną.
Zjechało się pare osób min :Ja, Ania D, Mirka, Kinga, Anzelm z dziećmi, rodzina Danieli z którą się znam,
Barbara W z mężem z Chełmna. Wszyscy stojąc blisko siebie gorąco powitaliśmy Gwiazdę wieczoru .
Pierwsza piosenka "By coś zostało z tych dni", Bawiliśmy się wspaniele kołysząc się do taktu i śpiewając kolejno piosenki .
" Jeśli kochasz", "Nie wrócą te lata" , "Odpływają Kawiarenki", "Beatelmania story", "Sto lat czekam na twój list" i inne
Irenka lśniła wyglądem . Po koncercie jeszcze fotki, autografy jak to zazwyczaj bywało .
Przy namiocie krótkie spotkanko rozmowy i pożegnanie .
Żegnałyśmy się jak zwykle pełne nadzieji z uśmiechem .mówiąc - Do następnego razu .
Czy można było przypuszczać wtedy, że to będzie mój i dla niektórych ostatni uścisk przytulenie z Gwiazdą ?
Po koncercie szłam z Kingą i Anzelmem do samochodu po drodze przez przypadek spotkaliśmy jeszcze Irenkę,
która w towarzystwie Barbary F i Agnieszki P szły w kierunku Hotelu i tam wchodziły .
Dochodziła z tego Hotelu muzyka weselna .Zapytaliśmy z żartem i zaskoczeniem czy idą na wesele?
Od Irenki odpowiedz padła ...Tak My na wesele ...
Z serdecznym uśmiechem pomachała nam i to było ostatnie spojrzenie, które utkwiło mi w pamięci .
Wspomnienia są te pierwsze i juz ostatnie .

[www.moja-rumia.pl]

[www.rumia.home.pl]

[zapodaj.net]

[zapodaj.net]

[zapodaj.net]

Co można teraz uczynić miło wspominać i zapalić znicz

[wirtualnyznicz.pl]

Danusia

15 lipca 2012 20:48 |


15 lipca 2012 18:02 | M

podzekowanie

Kochani dziękuję wam z całego serca za wasze piekn wspomnienia.Piszcie jak najwięcej,To bardzo pomaga nam wszystkim nawet jak nie wpisujemy się tu zyt często lub wcale.

15 lipca 2012 17:21 | Marta

Stare Powązki 15 07 2012 r.

Dziś byłam na Powązkach u Pani Irenki. Najpierw długo szukałam jej grobu gdyż nie za bardzo znam te tereny.Kupiłam biały znicz zapaliłam go i usiadłam sobie na murku naprzeciwko jej grobu. Siedziałam tam dość długo i myślałam o niej nie ukrywając płakałam jak nie wiem co. Zamknełam oczy i poczułam jak by Pani Irena usiadła koło mnie i zaczęła mnie gładzić po głowie. nie mogłam odejść od jej grobu gdyż czułam jak by mnie coś tam trzymało. Wzięłam mój telefon komórkowy na którym na tapecie widniej piękne zdjęcie Pani Irenki popatrzyłam się na niego i delikatnie uśmiechnęłam. Siedziałam na cmentarzu około godziny przy grobie Naszej Kochanej Irenki.
Pozdrawiam serdecznie Pana Michała Panią Monikę oraz Radleya i Was wszyscy. Może kiedyś wszyscy się spotkamy na Powązkach.

15 lipca 2012 16:04 | Ela z Bydgoszczy

10 lipca minął rok od dnia kiedy pierwszy i zarazem ostatni raz bylam na koncercie p.Ireny:( , gdy nie dawno poznałam p.Danusie to okazało sie ze bylysmy na tym samym koncercie i siedzilam tuz za nia :)

15 lipca 2012 14:59 | juergen

Raport ze Starych Powazek - dziekuje za niego;-)

Jak milo Joanno, ze dzielisz sie tymi wypadami do Ireny na Powazki tutaj z nami. Dziekuje za troske jaka wkladasz w opieke tago nam bliskiego miejsca, ze jestes czesto w tym przedluzeniem reki wielu z nas. Na pewno przyjdzie dzien, ze Ci pomoge, albo sam zrobie taki "porzadek", jak sie tam kiedys na pewno zjawie w odwiedziny...
Z tym podestem, to moze Biuro Powazek zaobserwowalo, ze to miejsce bedzie zawsze dekorowane, ze to nie przelotna sprawa i ze nie byloby szansy tego zastopowac. Tak tylko mysle.
A z tymi flagami - symbolami rozsianych fanow, to tez o tym myslalem. Przypomnialo mi sie jak na premierze plyty "Malych rzeczy" machalismy takimi w Empiku aby pokazac nasza obecnosc. Proponowalem wtedy Dzidkowi, ze przy nastepnej takiej czy innej medialnej okazji, wszyscy rozsiani musza miec swoja flage narodowa, cos sie dzieje, jest kolorowo. Takiej okazji medialnej juz niestety nigdy nie bedziemy miec... Pomysl moze zostac zrealizowany juz tylko na Powazkach...
Smutek, zal nie odpuszcza...
Dziekuje Joanno, na zdjecia poczekam.

15 lipca 2012 13:28 | Joanna z Warszawy

Raport ze Starych Powązek w Warszawie .

Jakież było moje zdumienie,gdy wczoraj odwiedziłam Irenę na Powązkach.Ku mojemu zdziwieniu pod, znaną tu większości, tablicą z napisem "Śpiewając miłuję" i pięknym zdjęciem Ireny, pojawiło się podium na którym dość bezładnie położono na nim wiązanki kwiatów i ustawiono znicze, które tam były od dnia pogrzebu Ireny i uzupełniane są sukcesywnie nowymi wkładami.Pojawiła się biała róża i goździki w kolorze amarantu oraz dwa palące się nowe znicze, ale zniknęła (bezcenne) miniaturka flagi kanadyjskiej z napisem Diana oraz znicze od Michała i Moniki.
Irena patrzyła na mnie jak zwykle ze zdjęcia, ale niestety żadnego wyjaśnienia co się tu działo w ciągu ostatnich kilku dni.
Kiedy ostatnio spotkaliśmy się tu w większym gronie Fanów Ireny, z akceptacją przyjęty został pomysł, aby pojawiły się tu inne flagi krajów ,w których mieszkają znani nam fani Naszej Ireny. Ten zamiar jeszcze nie został urzeczywistniony, ale może w dniu 18 sierpnia będzie to bardziej realne.

Podium ma wymiary ok.2m x 0,5m i wysokość ok.30 cm.

Niezwłocznie przystąpiłam do uporządkowania tego miejsca, apotem, na szczęście, w pobliżu udało się znaleźć , wyżej opisaną, flagę i te najważniejsze znicze. Kiedy ogarnęłam trochę sytuację zauważyłam, że takie podium ustawiono też pod tablicą poświęconą Czesławowi Niemenowi.
Trzeba przyznać,że ta "inwestycja" w formie podium, ufundowana przez "niewidzialną rękę" poprawia warunki składania tam kwiatów oraz ustawiania zniczy i po chwilowym zamieszaniu, ułatwi organizację uświetnienia tego ważnego dla nas miejsca. Jest to szczególnie ważne, gdyż do Katakumb przybywa wiele osób a nawet grup zorganizowanych wycieczek.
Nie miałam przy sobie aparatu fotograficznego,a z wrażenia zapomniałam o telefonie komórkowym, więc zdjęcie zrobię następnym razem.
Wszystkim tu zaglądającym, życzę miłej końcówki weekendu oraz spokojnego całego nadchodzącego tygodnia.
J.

14 lipca 2012 21:52 | Szelma Opole

TV Wolna


14 lipca 2012 21:49 | Szelma Opole

To ja zamieszcze inny link...
Otwórzmy nasze serca...

[www.youtube.com]

14 lipca 2012 21:22 | Lidka C.

Kiedy serce śpi... Kiedy serca śpią...

Dzis 14 lipca - Narodowe Święto Francji. Kiedyś było dla mnie równoznaczne z koncertami Ireny na sopockim molo...
Rok 1996, 1997, 1999... Piękna sceneria, radosna, rozśpiewana Irena, tłumy publiczności, a wśród nich szczęśliwy Tata Ireny, patrzący z dumą na swoją Córkę...

Wspominałam dzis tamten piękny czas, stojąc nad grobem Rodziców Ireny na gdańskim cmentarzu...
Pamiętając również o jutrzejszych imieninach Pana Henryka Jarockiego...
Taki żal, kiedy najdroższe serca śpią, śpią snem wiecznym...
Pomódlmy się za Nich...

[www.youtube.com]

14 lipca 2012 21:19 | Małgosia z Nakła

Motylem jestem

Dzisiaj, kiedy słuchałam sobie MP3, podeszła do mnie moja 2,5 letnia siostrzenica- Zosia. Powiedziała, że mam jej dać jedną słuchawkę. Akurat leciała jakaś piosenka Czerwonych Gitar. A Zosia do mnie: "Motylem jestem". No to jej włączyłam piosenkę "Motylem jestem", a ona zanim zaczęła się piosenka śpiewała : "Motylem jestem, na, na, na, na" i tak rozłożyła ręce. Byłam zdziwiona, bo nie wiem, skąd pamiętała tę piosenkę. Jakoś nie przypominam sobie, żebym ostanio w jej obecności słuchała tej piosenki.

14 lipca 2012 20:41 | Lidka C.

Przepraszam za mnogośc tzw. literówek w poprzednim moim wpisie! Spieszyłam się...

14 lipca 2012 20:37 | Lidka C.

Na wspomnienia fali...M. in. o " Synkopie"

Ja również z ogromnym zainteresowaniem czytam wszystkie wspomnienia, jakie tutaj sie ukazują, mimo że swoich mam wiele. W wielu z nich odnajduję siebie: swoje przeżycia, smak tamtych czasów, tamte emocje... To jest niesamowite, ze często odczuwalismy dokładnie takie same radości z tych samych powodów. Tak, jak Olu napisałaś: zdobycie zdjęcia Ireny, pocztówki dźwiękowej, wywiadu często graniczyło z cudem! Pamieta, gdy pisałam do redakcji różnych czasopism z prosba o przysłanie mi brakującego nr - akurat tego, w którym było cokolwiek o irenie. Z utesknieniem czekałam co rku na sierpień, bo wtedy zaczynał się Jarmark Dominikański, a wraz z nim tzw. pchli terg, na którym sprzedawano stare numery "Non Stop', "Śpiewamy i Tańczymy", "Synkopy" itd. Na kolanach przeglądało się stosy gazet porozkładanych najczęsciej wprost na chodniku. Ileż radosci było, gdy znalazło się numer ze zdjęciem Ireny! Tego nikt ze wspólczenej młodzieży nie zrozumie! O pocztówkach dźwiękowych nie wspomnę nawet! Pamiętam je, jak też tzw. czwórki, a szczególnie te kupione w kiosku "Ruchu" w Gdańsku Oliwie na przeciwko Parku Oliwskiego. Sprzedawca, taki strasznie chudy pan, zawsze mówił: " Nasza Irenka idzie jak woda!"
Taak, " to było wczoraj"!

Odnalazłam przedwczoraj znamienny dla mnie numer "Synkopy"! Znamienny, bo z wydrukowanym moim listem! )na publikację czekał prawie rok!) SYNKOPA nr 99, rok 1984
Oto jego treśc:

"Lidia C. z Gdańska ma do nas pretensje o "przegapienie" 15 lecia pracy estradowej Ireny Jarockiej.
Pisze tak: W albumie 96 obiecaliście przeprowadzic z Nią wywiad i co? Wystarczy tylko trochę dobrej woli i chęci ze strony redaktorów " Synkopy"...
I teraz ich odpowiedź:

" Otóż nie wystarczy! Trzeba miec jeszcze dostateczną ilośc redaktorów i pieniędzy na podróże, których nie mamy!
Czekamy przeto na okazję.
ZAŚ 15 LECIE - TO "JUBILEUSZ " SŁABIUTKI! Piosenkarka dożyje z pewnością 20 i 25 lecia , a wtedy to już trzeba z Jubilatką porozmawiac!!!

Lecz oddajmy głos Lidii C.- niech przypomni nam Irenę Jarocką, dzieląc się swymi wrażenaimi z koncertu artystki, na którym była 13 lutego w Gdańsku."

I tutaj szanowna redakcja "Synkopy" zamieściła spore fragmenty opisu moich wrażeń z koncertu .
Zaś na wcześniejszej stronie znalazł się wywiad z Irenką przeprowadzony przez fankę - Irenę Szczęch,.
W ten oto sposób redakcja wyręczyła się nami.
Ale dzięki "Synkopie" poznałam wiele wspaniałych osób, a z niektórymi utrzymujemy bliską znajomośc do dzisiaj!

[www.youtube.com]

Tez miałam go w stanie "rozczłonkowanym"! I wklejonym do zeszytu! Cóz za jednomyślnośc była w naszym działaniu!!!

Za chwil parę jeszcze w KG zaistnieję...

14 lipca 2012 16:25 |


14 lipca 2012 16:03 | m

Fajnie się czyta te wszystkie wspomnienia.

14 lipca 2012 01:24 | Ola

Wspomnienia

Ja również chciałabym serdecznie podziękować wszystkim, którzy dzielą się tu swoimi wspomnieniami. Myślę , że mieliśmy ogromne szczęście, że zafascynowała nas właśnie Irena Jarocka - wielka gwiazda polskiej piosenki, która była jednocześnie tak naturalna, skromna, sympatyczna i w pozytywnym znaczeniu tego słowa zwyczajna.
Pamiętam , jak po koncercie w 1981 roku z wielką tremą poszłyśmy po raz pierwszy po autograf. Zapukałam do drzwi garderoby, weszłam i zobaczyłam panią Irenę jeszcze w estradowym stroju, ale już jedzącą bułkę:) oraz mile uśmiechniętą Ludmiłę Zamojską. Pani Irena powiedziała, że zaraz do nas wyjdzie i rzeczywiście wyszła, pięknie wyglądając w prywatnym już stroju, z kolorowymi zdjęciami dla nas, na których złożyła autografy, obejrzała poświęcony jej album i jeszcze długo z nami rozmawiała. Wyszłyśmy oczarowane...
Mam tak wiele radosnych wspomnień związanych z Ireną Jarocką... np. to jak w latach wczesnego dzieciństwa po zakupach z mamą w mieście spieszyłam się bardzo do domu, bo spikerka zapowiedziała w przeddzień, że w programie "Wszystko za wszystko" odbędzie się minirecital Ireny Jarockiej. Czy ktoś z Was pamięta ten program?
Bohaterem każdego odcinka była jakaś znana osoba, która opowiadała o sobie i w trakcie programu spełniano jej trzy życzenia. Pamiętam, że gość tego programu (jakiś pan) trzykrotnie poprosił o występ Ireny Jarockiej. Ciekawe czy ten program przetrwał gdzieś w telewizyjnym archiwum , czy też jak wiele innych został skasowany...
Ze wzruszeniem wspominam dziś również okoliczności, w których zdobywałam kolejne zdjęcia, płyty, artykuły prasowe. Dziś w dobie internetu trudne do wyobrażenia dla wielu jest to, jaką radość sprawiać mogło zdobycie czegokolwiek o swojej ulubionej gwieździe Ile było później na ten temat rozmów, oglądania, podziwiania...
Lata siedemdziesiąte to czas wielkiej popularności pocztówek dźwiękowych. Niektóre z nich były szczególne, bo zamiast krajobrazu, kwiatów itp ozdobione były zdjęciami wykonawców piosenek.
Pierwszą taką pocztówkę ( Co mnie w tobie zachwyciło) zobaczyłam w domu mojej cioci w Bytomiu, gdzie często jeździłyśmy na wakacje.
[zapodaj.net]
Chociaż ta pocztówka stanowiła część zbiorów płytowych cioci, otrzymałam ją w upominku, za co jestem wdzięczna do dziś.

Kolejna moja zdobycz ( Jak to będzie bez ciebie) z równie pięknym zdjęciem również pochodzi z Bytomia. Wypatrzyłam ja w 1976 roku w uroczym sklepiku płytowym przy ulicy Katowickiej
[zapodaj.net]

Później otrzymałam jeszcze jedną ( W świetle nocy w mroku dnia)
[zapodaj.net]
i tu muszę dodać, że byłam wówczas tak "mądra", że postanowiłam te pocztówki wkleić do prowadzonego przeze mnie zeszytu, obcinając elementy, które uznałam za zbędne:) Efekt tego mojego obcinania jest taki, że dziś żadnej z tych pocztówek nie można wysłuchać w całości...

Na szczęście dziś na aukcjach internetowych można kupić różne, często unikalne materiały, więc i ja uzupełniłam swoje zbiory. Gdy dziś włączam "Co mnie w tobie zachwyciło" ( w nieco innej wersji niż ta najpopularniejsza) słuchając charakterystycznego szumu, patrząc na wirującą pocztówkę, wspominam sobie , jak to wspaniale bywało w tamtych dość odległych już czasach i czasem mam wrażenie, że jak mawiała nasza Irena "to było WCZORAJ"

Z pozdrowieniami
[www.youtube.com]

13 lipca 2012 23:50 | Ewa z Warszawy

Na dobranoc ***- nowości znalezione na Y.T.


13 lipca 2012 23:09 |

Do Joanny

Joasiu, jesteś niesamowita:) Dzięki za Twoje cudowne wspomnienia z Irenką i dzięki za Alle porte del solo:)

13 lipca 2012 21:52 | Ewa z Warszawy

Równie pięknie w Opalenicy...

Ślubne prezenty 2010 rok:)

[www.youtube.com]

13 lipca 2012 21:15 |

A ja natrafiłam na ślubne prezenty dodane dzisiaj na YT


13 lipca 2012 19:13 | Kama

A ja natrafilam na to urocze nagranie z 2007 roku.....


[www.youtube.com]

13 lipca 2012 18:47 | Daniela

po koncercie..........

Tak sobie wspominam dobre czasy i natrafilam na to.


7 marca 2009 23:22 |
Koncert Ireny Jarockiej w Borku Wielkpolskim

Pani Ireno !

Wspomniała Pani podczas występu w Borku Wlkp. o możliwości podzielenia się naszymi wrażeniami w Księdze Gości.
Początkowo nie miałam takiego zamiaru .Nie potrafię wprawnie władac słowem pisanym i brak mi doświadczenia
w tego typu przedsięwzięciach,ale z każdą upływającą po koncercie minutą odczuwam ogrom myśli wzbierających w mojej
głowie,a jeszcze bardziej chęc ich uwolnienia z niej.
Obok niezaprzeczalnego podziwu i zachwytu nad Pani Osobą pojawiło się też pewne poczucie winy,że publicznośc borecka "nie dopieściła" Swojej Gwiazdy większym aplauzem i spontanicznym entuzjazmem.Może to bariera nieśmiałości zadecydowała o powierzchowności spotkania(chociażby w kwestii zadawania pytań) mimo pełnego zaangażowania z Pani strony abyśmy mogli wywołac miłe wspomnienia z przeszłości wraz z taktami kolejnych piosenek.
Pani- Ikona Muzyki Polskiej znana z prasy ,telewizji jako Wielka Osobistośc ,stojąca w jednym szeregu ze sławami
współczesnego świata, okazała się byc jednocześnie bliska nam, potrafiąca nawiązac kontakt z
masami,miła ,uśmiechnięta, z niesamowitym ciepłem emanującym z oczu.Roztacza Pani wokół siebie aurę ,która momentalnie łamie wizerunek wielkiej niedostępnej gwiazdy.Myśląc o Pani przypomina mi się gdzieś przeczytana opowieśc pewnej osoby o relacji tejże z Panem Bogiem(mam nadzieję ,że nie popełniam nadużycia tym porównaniem).
Ktoś w momencie modlitwy, klęcząc pomyślał o Stwórcy :''Jak jesteś wielki ,skoro padam przed Tobą na kolana a jednocześnie jak mi bliski ,skoro mogę z Tobą o wszystkim porozmawiac swoimi słowami''.Uważam,że to porównanie
w pewnym sensie odzwierciedla sytuację z fanami.,choc nie chcę przesadzic z patosem.
Ta szczerośc i autentyczna chęc nawiązania dialogu z drugim człowiekiem(jak chociażby podczas rozdawania autografu)
i cierpliwośc z jaką stawała Pani, mimo zmęczenia do kolejnej"fotki na pamiątkę ",której to my trochę natrętni fani
nie chcieliśmy odpuścic,powoduje ,że jestem pod ogromnym wrażeniem,potęgującym się z każdą kolejną przeczytaną
stroną lektury "Motylem jestem ,czyli piosenka o mnie samej".
Mam do siebie żal ,że nie stac mnie było na miłe słowo "od serca " dla Pani ,mimo takiej okazji podczas otrzymywania autografu,więc w ramach zadoścuczynienia pozwoliłam sobie teraz na trochę więcej słów.
Niech ten wpis będzie hołdem dla IRENY JAROCKIEJ CZŁOWIEKA PRZEZ DUŻE C.
Życzę,aby zawsze gościł w Pani oczach taki szczery blask, jaki ja zobaczyłam.Pozdrawiam.Mieszkanka Borku Wielkopolskiego.

13 lipca 2012 14:44 |


13 lipca 2012 14:40 | Kama

Na fali wspomnień....

Piękna Irena w filmie J. Gruzy

[www.youtube.com]

13 lipca 2012 12:47 | juergen

Na fali wspomnien...

Mozna zaplanowac i wypelnic sobie kazdy letni weekend, to nie problem, ale te letnie koncerty Naszej Ireny przyciagaly nie tylko publicznosc z miejsca zdarzenia, ale byly rowniez powodem fanskich pielgrzymek na takie wlasnie spotkania z Gwiazda. Bardzo Wam tego zazdroscilem z perspektywy odleglosci i cieszylem na pozniejsze relacje, zdjecia, filmy. Wielu fanow potrafilo sie tym dalej podzielic tu na forum, albo droga mailowa.
Tych specjalnych weekendow z Irena w roli glownej juz nigdy nie bedzie…, oswoic sie z tym jest bardzo ciezko… Bylo tych pieknych momentow tak duzo, nic wiec dziwnego, ze to tez jest prawdziwa kopalnia wspomnien. Przywolanie tych sytuacji teraz bardzo cieszy, nigdy nie znudzi, przynajmniej mnie. A jakas chronologia czy porzadek przy ich prezentacji nam tutaj, nie gra roli. Chetnie dalej bedziemy chlonic wszystko.
Pewnie nie jeden drogowskaz, szyld czy zajazd gdzies na trasie po Polsce, kojarzy sie pewnie Arturowi tylko z Irena i z niczym innym. Bez tej wyjatkowej okazj, podazyc gdzies w Polske za Irena, nigdy by pewnie do tych miejsc nie dotarl. Pewnie nie raz jeszcze przypomni sie jakas ciekawostka z takiej trasy, pisz koniecznie Artur, czytelnicy sa, zapotrzebowanie tez a nawet cos w rodzaju zobowiazania wobec nowych odwiedzajacych Jej forum, sympatykow Ireny i Jej piosenki, tez powinno wystarczyc jako motywacja.
Ta weekendowo-koncertowa pustka moze „zainspiruje“ jeszcze innych i tez skusza sie i przywolaja te piekne weekendowe chwile jakie przezyli np. na koncertach Naszej Gwiazdy.
Dla mnie ostatnie lata byly bardzo chude w koncerty, spotkania. Moj koncertowy fanski zyciorys zakonczyl sie na zawsze troche wczesniej jak u wiekoszosci fanow, ale za to bardzo pieknym koncertem i spotkaniem w Plocku w listppadzie 2010.
Te wszystkie zawodowe sprawy Ireny zaczely sie tak pieknie rozkrecac pod skrzydlami naszej Super-Menago Agnieszki, Jej kariera nabierala ponownie pieknych kolorow.
Pewnie w tym roku wyszlaby nowa plyta, klimatem pewnie zachaczajaca o poprzednia “Male rzeczy”, taka droga szlaby chyba teraz Irena. Z tymi piosenkami Malych rzeczy bylo Jej bardzo do twarzy, taka nowa Irena. Ja bylem ta plyta bardzo mile i pozytywnie zaskoczony, piekna plyta. Nowa plyta ugruntowalaby Irena ostatecznie swoj powrot na polski rynek a na dalsze jego owoce nie trzeba by bylo dlugo czekac przy dalszej wspolpracy z Agnieszka.
Tego wszystkiego jest teraz bardzo bardzo szkoda, zal, wielki smutek, to nas fanow teraz tylko otacza…
Kilka lat temu, przy okazji odslony tej nowej wersji www.irenajarocka.pl, zaprosila nas tu wszystkich do siebie Jej Gospodyni. To zaproszenie nie stracilo nic na aktualnosci. To jest nadal Jej strona, obojetnie pod czyja “techniczna” opieka. Jestem wiecej jak pewny, ze cieszyloby to Irene, gdyby to miejsce sie nie zmienilo i nadal bylo miejscem spotkan, wspomnien czy innych pogawedek Jej fanow.
Teraz i tak pozostal nam juz tylko czas wspomnien, innego juz nigdy niestety nie bedzie… Do tego z pewnoscia mozna dodac jeszcze troske-obowiazek o to cale namacalne dobro, ktore nam wszystkim großzügig ( nie wiem jak to nazwac albo zastapic po polsku, chyba, ze Maciek pomoze ) pozostawila tu po sobie.
Wlasciwie to mozna by tylko o tym pisac, jaka to bolesna dla nas wszystkich perspektywa… moze jest tak jak Artur wapomnial, przez to pisanie, mozna sie troche oderwac, usmiechnac do tych wspomnien… przywolac nawet tak przez nas lubiany usmiech samej Gwiazdy…
Sympatyczny powrot Kamy do dawnych czasow czar, jest dobrym przykladem na to, ze paleta wspomnien wokol Ireny jest bogata i kolorowa nawet bez Jej osobistego udzialu w niej.
Jezeli juz przy koncertowych wspomnieniach, moze zostaly jeszcze galerie pokoncertowe z poprzedniej strony www.irenajarocka.pl prowadzonej przez Dzidka, to moze linki do nich sukcesywnie tu wstawiac, jezeli jest to naturalnie technicznie jeszcze mozliwe.
Pozdrawiam nie tylko wspominajacych.

A jako P.S. wybralem zdjecia zalozyciela pierwszego Fan-Clubu Ireny Jarockiej, Pawla
[dzidek.zibby.co.uk]

i zdjecie zalozyciela, weebmastera pierwszej strony www.irenajarocka.pl, Dzidka
[dzidek.zibby.co.uk]

no bo to tez juz historia...

12 lipca 2012 23:14 | BEATA Z RZESZOWA

Dziękuję!

Również jestem wdzęczna, że tak wiele wspomnień pojawiło się w Kawiarence. Dla mnie i osób, które niestety nie miały szczęścia znać osobiście Pani Ireny wszystko co tutaj dot. naszego nieodżałowanego Motylka jest drogocenne. To dzięki Wam pochłaniamy i poszerzamy wiedzę i utwierdzamy się w przekonaniu, jakim szlachetnym Człowiekiem, wpaniałą Artystką była Pani Irena. Ile przyciągnęła i nadal przyciąga do siebie ludzi. My nowi zazwyczaj milczmy, no bo cóż możemy tutaj pisać. Jednak jesteśmy stale obecni, bliska nam stała się Pani Irenka, jest ciągle w naszych sercach i w naszej modlitwie.


Dzisiaj przygotowuję się do jutrzejszego wyjazdu, do stolicy. Stojąc na deską do prasowania przypomniał mi się wątek z książki "Motylem jestem czyli piosenka o mnie samej" a propos fanki, której podczas wykonywania niezbyt przyjemnego zajęcia jakim jest prasowanie towarzyszyły piosenki Pani Ireny i nalewka. Mi natomiast podczas dzisiejszego prasowania pojawił się żal, pretensje, dlaczego ... :-(.
Pani Ireno jadę do Warszawy i zamiast jechać na Pani koncert, jadę na Powązki. Tak nie powinno być, zbyt wcześnie! Jest Pani potrzebna Najbliższym, Przyjaciołom i tym, których Pani tutaj zjednoczyła.
Wielki żal, który ściska za gardło!

Dobrej nocy dla Wszystkich!

12 lipca 2012 20:56 | Anna,Ewa

Zapomniałam podziękować

Bardzo, bardzo z całego serca dziękuję wszystkim za wspomnienia o Irence. To miłe,że dzielicie się nimi. Czytam z ogromną przyjemnościa jednym tchem a potem jeszcze raz i jeszcze raz jakbym chciała nauczyć się na pamięć?

[www.youtube.com]

12 lipca 2012 20:49 | Anna,Ewa

Pamiętam ten występ jakby był wczoraj

ile wdzięku było w Irenie Jarockiej, ile dawała radości widzom ....

[www.youtube.com]