Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
29 sierpnia 2012 07:05 | antonow
Stare zdjecia
Wielkie dzieki dla Jurgena za zdjecia Ireny!
Przypomnialo mi sie, ze jest gdzies ( w ksiazce? bo wsrod zjec na stronie nie znalazlem ) zdjecie sprzed Grand Hotelu w Sopocie. gdzie grupa fanow stoi trzymajac baner z wielkim napisem "Irena Jarocka". Czy ktos z Was moze rozpoznac osoby na zdjeciu?
Przypomnialo mi sie, ze jest gdzies ( w ksiazce? bo wsrod zjec na stronie nie znalazlem ) zdjecie sprzed Grand Hotelu w Sopocie. gdzie grupa fanow stoi trzymajac baner z wielkim napisem "Irena Jarocka". Czy ktos z Was moze rozpoznac osoby na zdjeciu?
28 sierpnia 2012 23:14 | Ewa z Warszawy
Do Juergena i nie tylko...
Zdjęcie Ireny z koralikami bardzo mi się podoba.
Dziękuję też za info dotyczące plakatu- czekam cierpliwie...
A dla Wszystkich Irenka na dobranoc:)
Pozdrawiam.
Ewa
[www.youtube.com]
Dziękuję też za info dotyczące plakatu- czekam cierpliwie...
A dla Wszystkich Irenka na dobranoc:)
Pozdrawiam.
Ewa
[www.youtube.com]
28 sierpnia 2012 23:01 | juergen
ArturR,
.. ciesze sie, ze Ty sie cieszysz. Byles "krolikiem doswiadczalnym" jezeli chodzi o przeslanie plakatu, bo pierwszemu poslalem, teraz w takim razie pojda nastepne. Warszawiakow i jeszcze kogos prosze dalej o cierpliwosc, bo wezme plakaty do Warszawy jak przyjade odwiedzic Irene, jeszcze troche cierpliwosci plisss;-)
Artur, dbaj o plakat, jak ci sie znudzi, zwin i na szafe, do szafy albo pod szafe ;-) zawsze znajdzie sie na niego odbiorca-amator ;-)
Plakat mozna przykleic na kakis cienki styropor albo tekture i wyciagac go na takie intymne momenty z piosenka Ireny, to taki maly typ.
Pytalem niedawno, czy moze jest jakas Gizela wsrod nas, bo mialbym jeszcze reklamowke Ireny, ale z dedykacja dla Gizeli. Zostala jeszcze ona z dawnych czasow, gdy Irena podpisywala wieksza iich losc, to ta czarno-biala ze zdjeciem autorstwa czeskiego fotografa Pavla Jasansky, jest tez taki sam plakat. Pamietam byl troche klopot z jego wydaniem, bo to byla za nowatorska jak na tamte czasy technika zrobionego zdjecia. To moj ulubiony plakat.
Pozdrawiam wsjem
[zapodaj.net]
Artur, dbaj o plakat, jak ci sie znudzi, zwin i na szafe, do szafy albo pod szafe ;-) zawsze znajdzie sie na niego odbiorca-amator ;-)
Plakat mozna przykleic na kakis cienki styropor albo tekture i wyciagac go na takie intymne momenty z piosenka Ireny, to taki maly typ.
Pytalem niedawno, czy moze jest jakas Gizela wsrod nas, bo mialbym jeszcze reklamowke Ireny, ale z dedykacja dla Gizeli. Zostala jeszcze ona z dawnych czasow, gdy Irena podpisywala wieksza iich losc, to ta czarno-biala ze zdjeciem autorstwa czeskiego fotografa Pavla Jasansky, jest tez taki sam plakat. Pamietam byl troche klopot z jego wydaniem, bo to byla za nowatorska jak na tamte czasy technika zrobionego zdjecia. To moj ulubiony plakat.
Pozdrawiam wsjem
[zapodaj.net]
28 sierpnia 2012 22:17 | Joanna z Warszawy
Wspomnień czar..........
Dzisiaj mija dwa lata od pamiętnego, wspaniałego koncertu Naszej Ireny w Brusach. Uczestniczyło w nim wielu Fanów Naszej Ireny, których wspomnienia są w tej K.G.
Ja wróciłam do Warszawy po kilku dniach, więc moje relacje zamieściłam z pewnym opóźnieniem.
Oto one:
"Jeszcze krótki powrót do Brus.
Zwerbowana na tygodniowy urlop do Gdyni z wycieczką na Kaszuby, miałam nadzieję na udział w koncercie Ireny Jarockiej w Brusach.Interesowały nas też obchody dożynkowe na Kaszubach z pięknymi wieńcami, prezentacją płodów rolnych i kuchni regionalnej a więc wyjechałyśmy przed południem, podziwiając po drodze przepiękne krajobrazy "Szwajcarii Kaszubskiej". Do Brus dotarłyśmy około 16-tej, gdy na miejscowym stadionie padał deszcz.Najbardziej zaangażowani uczestnicy skupili się w dużym namiocie, a pozostali wyjeżdżali w pośpiechu.
Ludzie w Brusach są bardzo gościnni i dzięki temu czas do koncertu upłynął nam szybko, w miłej atmosferze na degustacji i zakupach miejscowych smakołyków a także rozmowach z udziałem tabakiery i pląsach z niemieckim zespołem w strojach ludowych na błotnistej murawie stadionu.Oczywiście przez cały czas wypatrując znajomego samochodu Gwiazdy Wieczoru.
Wreszcie zaświeciło słońce, próbując osuszyć błotnisty teren.
Pierwsza dojechała Basia F. Wiadomość, że Irena J. z Agnieszka Menago są już w miejscowym hotelu dawała pewność, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem, mimo że trwające cały czas występy oglądała garstka ludzi.
Odpowiednio wcześniej zajechała nasza Irena i była okazja Ją powitać.Wkrótce pojawiły się znajome twarze Fanek i Fanów I.J. i towarzyszące im osoby.
Danusia, Daniela i Chojnice.com doskonale opisują sam koncert i panującą na nim atmosferę, dlatego ograniczę się tylko do wyrażenia radości z faktu naszego ( mojego i mojej koleżanki, na stałe mieszkającej w Dusseldorfie, też chorej na Polskę i oczarowanej Ireną Jarocką) udziału w tym pięknym koncercie i zaproszenia do obejrzenia zrobionych tam siedmiu filmików ale po raz pierwszy piosenki "Ślubne prezenty".
[www.youtube.com]
Dziękuję serdecznie Irenie Jarockiej za piękny koncert i panoramiczne uśmiechy oraz łączę pozdrowienia dla Ireny J. i Agnieszki, Basi F., Danieli i Danusi oraz dla Fanów i Fanek I.J., którzy byli na tym koncercie, oraz dla Tych. którzy tam nie byli, czyli wszystkich."
Dzisiaj już tylko życzenia Wszystkim - Dobranoc:-)
Ja wróciłam do Warszawy po kilku dniach, więc moje relacje zamieściłam z pewnym opóźnieniem.
Oto one:
"Jeszcze krótki powrót do Brus.
Zwerbowana na tygodniowy urlop do Gdyni z wycieczką na Kaszuby, miałam nadzieję na udział w koncercie Ireny Jarockiej w Brusach.Interesowały nas też obchody dożynkowe na Kaszubach z pięknymi wieńcami, prezentacją płodów rolnych i kuchni regionalnej a więc wyjechałyśmy przed południem, podziwiając po drodze przepiękne krajobrazy "Szwajcarii Kaszubskiej". Do Brus dotarłyśmy około 16-tej, gdy na miejscowym stadionie padał deszcz.Najbardziej zaangażowani uczestnicy skupili się w dużym namiocie, a pozostali wyjeżdżali w pośpiechu.
Ludzie w Brusach są bardzo gościnni i dzięki temu czas do koncertu upłynął nam szybko, w miłej atmosferze na degustacji i zakupach miejscowych smakołyków a także rozmowach z udziałem tabakiery i pląsach z niemieckim zespołem w strojach ludowych na błotnistej murawie stadionu.Oczywiście przez cały czas wypatrując znajomego samochodu Gwiazdy Wieczoru.
Wreszcie zaświeciło słońce, próbując osuszyć błotnisty teren.
Pierwsza dojechała Basia F. Wiadomość, że Irena J. z Agnieszka Menago są już w miejscowym hotelu dawała pewność, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem, mimo że trwające cały czas występy oglądała garstka ludzi.
Odpowiednio wcześniej zajechała nasza Irena i była okazja Ją powitać.Wkrótce pojawiły się znajome twarze Fanek i Fanów I.J. i towarzyszące im osoby.
Danusia, Daniela i Chojnice.com doskonale opisują sam koncert i panującą na nim atmosferę, dlatego ograniczę się tylko do wyrażenia radości z faktu naszego ( mojego i mojej koleżanki, na stałe mieszkającej w Dusseldorfie, też chorej na Polskę i oczarowanej Ireną Jarocką) udziału w tym pięknym koncercie i zaproszenia do obejrzenia zrobionych tam siedmiu filmików ale po raz pierwszy piosenki "Ślubne prezenty".
[www.youtube.com]
Dziękuję serdecznie Irenie Jarockiej za piękny koncert i panoramiczne uśmiechy oraz łączę pozdrowienia dla Ireny J. i Agnieszki, Basi F., Danieli i Danusi oraz dla Fanów i Fanek I.J., którzy byli na tym koncercie, oraz dla Tych. którzy tam nie byli, czyli wszystkich."
Dzisiaj już tylko życzenia Wszystkim - Dobranoc:-)
28 sierpnia 2012 22:10 | :)
nagrania
"To za mało", "Nie odchodż jeszcze", ukazały się na singlu Tonpressu.
28 sierpnia 2012 22:00 | Jarek z Wrocławia
Mój sen....
Była rozmowa o snach. Mój pochodzi z połowy lat 90. Ireny nie było w kraju. Brak nowych nagrań, informacji itp.
Przebudziłem się dziwnie poirytowany, że gdzieś nie zdąrzę. Była 2:15 szybko się ubrałem. Wyprowadziłem psy na spacer. Po szybkim spacerze gdzieś irracjonalnie się śpiesząc zrobiłem sobie kawę, zapaliłem papierosa i ..... . Przypomniałem sobie, że to był sen. Nie chcąc wierzyć rozebrałem się i położyłem do łóżka. Długo niechcąc sobie wierzyć, że to tylko sen, nie mogłem zasnąć. A śniło mi się, że:
Irena wróciła do kraju. Wydała dwie płyty z nagraniami z lat osiemdziesiątych których nie było na żadnychy nośnikach/płyta, kaseta, cd/. Były to nagrania o które zawsze Irenę prosiłem; "Do tańca", "Zielon lipka", "Gorzko i słono", "To za mało", "Nie odchodż jeszcze", "Sobą być" etc. A Irena w rozmowie ze mną /we śnie/ powiedziała mi, że te nagrania na tych płytach się znajdują. Wraz z tymi płytami miała się ukazać zupełnie nowa z nowymi utworami. I jeszcze jedna tzw. demo. Materiał na kolejną nową płytę.
Leżąć w łóżku długo nie mogłem zasnąć. I tylko dziwiłem się temu, że nigdy nie wydaje się tylu wydawnictw razem. I dopiero po kilku godzinach kiedy szykowałem się do pracy, pijąc kolejną kawę i paląc kolejnego papierosa uświadomiłem sobie, że to był sen. Ale do sklepów i tak zajrzałem.
Pięknie jest zawsze z Wami być
Jarek
Przebudziłem się dziwnie poirytowany, że gdzieś nie zdąrzę. Była 2:15 szybko się ubrałem. Wyprowadziłem psy na spacer. Po szybkim spacerze gdzieś irracjonalnie się śpiesząc zrobiłem sobie kawę, zapaliłem papierosa i ..... . Przypomniałem sobie, że to był sen. Nie chcąc wierzyć rozebrałem się i położyłem do łóżka. Długo niechcąc sobie wierzyć, że to tylko sen, nie mogłem zasnąć. A śniło mi się, że:
Irena wróciła do kraju. Wydała dwie płyty z nagraniami z lat osiemdziesiątych których nie było na żadnychy nośnikach/płyta, kaseta, cd/. Były to nagrania o które zawsze Irenę prosiłem; "Do tańca", "Zielon lipka", "Gorzko i słono", "To za mało", "Nie odchodż jeszcze", "Sobą być" etc. A Irena w rozmowie ze mną /we śnie/ powiedziała mi, że te nagrania na tych płytach się znajdują. Wraz z tymi płytami miała się ukazać zupełnie nowa z nowymi utworami. I jeszcze jedna tzw. demo. Materiał na kolejną nową płytę.
Leżąć w łóżku długo nie mogłem zasnąć. I tylko dziwiłem się temu, że nigdy nie wydaje się tylu wydawnictw razem. I dopiero po kilku godzinach kiedy szykowałem się do pracy, pijąc kolejną kawę i paląc kolejnego papierosa uświadomiłem sobie, że to był sen. Ale do sklepów i tak zajrzałem.
Pięknie jest zawsze z Wami być
Jarek
28 sierpnia 2012 21:23 | Ewa z Warszawy
Powązki 27.08.2012
Witam Wszystkich:)
Joasia zamieściła zdjęcia z Powązek a ja napiszę kilka słów o naszym pobycie u Irenki.
Spotkałyśmy się wczoraj wczesnym popołudniem.
Było cicho i spokojnie... gdy weszłam do katakumb Joanna już była.
Zapaliłyśmy znicze, wstawiłam białą różę do wazonu, w którym były inne kwiaty.
Część kwiatów i wiązanek z Dnia Urodzin Ireny już przywiędła, ale nadal jest dużo dowodów pamięci.
Są flagi Fanów, płoną znicze i są motylki...
To miejsce jest dla mnie i bardzo smutne i optymistyczne gdy widzę, ze pamięć o Irenie cały czas TRWA.
Może jest tak, jak Artur napisał, że czujemy to co bardzo chcemy czuć...
Nie wiem, ale wiem, że ja czuję obecność Irenki, choć nie potrafię tego bliżej opisać czy określić.
To nie jest namacalne, ale...
Zmieniłam swoje postrzeganie życia i spojrzenie na wiele rzeczy dzięki Irenie i Jej piosenkom.
I mam swoje małe, ale jakże ważne dla mnie dowody pozytywnej energii, która do mnie płynie gdzie tam z Połonin Niebieskich.
" Gdziekolwiek będziesz, usłyszę Cię..."
[www.youtube.com]
Joasia zamieściła zdjęcia z Powązek a ja napiszę kilka słów o naszym pobycie u Irenki.
Spotkałyśmy się wczoraj wczesnym popołudniem.
Było cicho i spokojnie... gdy weszłam do katakumb Joanna już była.
Zapaliłyśmy znicze, wstawiłam białą różę do wazonu, w którym były inne kwiaty.
Część kwiatów i wiązanek z Dnia Urodzin Ireny już przywiędła, ale nadal jest dużo dowodów pamięci.
Są flagi Fanów, płoną znicze i są motylki...
To miejsce jest dla mnie i bardzo smutne i optymistyczne gdy widzę, ze pamięć o Irenie cały czas TRWA.
Może jest tak, jak Artur napisał, że czujemy to co bardzo chcemy czuć...
Nie wiem, ale wiem, że ja czuję obecność Irenki, choć nie potrafię tego bliżej opisać czy określić.
To nie jest namacalne, ale...
Zmieniłam swoje postrzeganie życia i spojrzenie na wiele rzeczy dzięki Irenie i Jej piosenkom.
I mam swoje małe, ale jakże ważne dla mnie dowody pozytywnej energii, która do mnie płynie gdzie tam z Połonin Niebieskich.
" Gdziekolwiek będziesz, usłyszę Cię..."
[www.youtube.com]
28 sierpnia 2012 21:15 | Jarek z Wrocławia
Do Bogusi
Bogusiu, jestem zaszczycony twoją prośbą o zrobienie przezntacji do utworu Ireny "TY i JA wczoraj i dziś".
Wiem, że w tej chwili emocje szaleją a twój rozum musi to wszystko ogarnąć. Jednak proszę o twoje zdjęcia z Ireną.
Chciałbym w tej prezentacji zamieścić zdjęcia z różnego okresu waszej znajomości. I dlatego proszę o zdjęcia zabawne, śmieszne ale też smutne. Tak, aby ta prezentacja za jakiś czas była piękną klamrą tego, co was łączyło.
Pięknie jest z Wami być
Jarek
Wiem, że w tej chwili emocje szaleją a twój rozum musi to wszystko ogarnąć. Jednak proszę o twoje zdjęcia z Ireną.
Chciałbym w tej prezentacji zamieścić zdjęcia z różnego okresu waszej znajomości. I dlatego proszę o zdjęcia zabawne, śmieszne ale też smutne. Tak, aby ta prezentacja za jakiś czas była piękną klamrą tego, co was łączyło.
Pięknie jest z Wami być
Jarek
28 sierpnia 2012 21:15 |
jesli nie wiesz co powiedziec.......pozwol mowic sercu ;-)
28 sierpnia 2012 20:40 | ArturR.
Do Juergena
Nie wiem co powiedzieć ....
Bardzo serdecznie dziękuję za przesyłkę ;)
Sto razy --- Dziękuję ;)
Bardzo serdecznie dziękuję za przesyłkę ;)
Sto razy --- Dziękuję ;)
28 sierpnia 2012 20:06 | Puella555
Kolejne nowości od Jarka
28 sierpnia 2012 19:10 | Puella555
Zdjęcia z Powązek
Dziękuję Pani Joannie za zamieszczone wczoraj zdjęcia z Powązek oraz wszystkim odwiedzającym tak często to Miejsce i dzielącymi się z nami swoimi refleksjami. Jest to bardzo ważne zwłaszcza dla tych, którzy nie mogą tam być osobiście - jest to dla nas jedyna okazja do przynajmniej takich, wirtualnych odwiedzin u Pani Ireny Jarockiej.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
28 sierpnia 2012 14:35 | Ola
Irenkowy akcent w Sopocie
W sobotę, w sopockiej księgarni przy deptaku widziałam ciekawy album. Znalazło się w nim także zdjęcie naszej Ireny. Sfotografowałam i przesyłam Wam. Jeśli kogoś interesuje ten album, to jest do nabycia na Allegro wśród wielu innych albumów tego fotografika. Pozdrawiam serdecznie!
: [zapodaj.net]
[zapodaj.net]
: [zapodaj.net]
[zapodaj.net]
28 sierpnia 2012 14:30 | dm
28.08.2010, Brusy
Kilka zdjęć Ireny i krótka z Nią rozmowa.
[plus.google.com]
[www.wizjalokalna.pl]
Słoneczne pozdrowienia
[plus.google.com]
[www.wizjalokalna.pl]
Słoneczne pozdrowienia
27 sierpnia 2012 23:56 | Ola Szelma
Każdy z nas na pewno stracił kogoś bliskiego. Nawet tu łączy nas śmierć bliskiej nas osoby.
Gdy miałam 7 lat odeszła bardzo ważna dla mnie osoba. I prosiłam o jedno, prosiłam by czuwała nade mną i była ze mną we śnie. Gdy 3 lata temu żegnałam mojego Anioła prosiłam o to samo.
Nie wiem w co wierzę, ale wiem, jestem tego pewna, że bliskie mi dusze są obok mnie. Nie tylko we śnie. Ale akurat wtedy są bardzo blisko mnie, czuje ich dobre ręce, widzę uśmiechnięte twarze...
Gdy miałam 7 lat odeszła bardzo ważna dla mnie osoba. I prosiłam o jedno, prosiłam by czuwała nade mną i była ze mną we śnie. Gdy 3 lata temu żegnałam mojego Anioła prosiłam o to samo.
Nie wiem w co wierzę, ale wiem, jestem tego pewna, że bliskie mi dusze są obok mnie. Nie tylko we śnie. Ale akurat wtedy są bardzo blisko mnie, czuje ich dobre ręce, widzę uśmiechnięte twarze...
27 sierpnia 2012 23:29 | Artur(ARTUR)
"...coś odeszło,coś co waży mniej niż gram..." dusza?
[www.youtube.com]
PS...Szelmo nie musisz nikogo przepraszać za swoje zdanie na dowolny temat. W każdym razie nie mnie :)
Spokojnej nocy wszystkim zaglądającym tu.
PS...Szelmo nie musisz nikogo przepraszać za swoje zdanie na dowolny temat. W każdym razie nie mnie :)
Spokojnej nocy wszystkim zaglądającym tu.
27 sierpnia 2012 23:20 | Joanna z Warszawy
Stare Powązki 27 sierpnia 2012 roku
Witam Wszystkich
Oto dwa zdjęcia z dzisiejszej wizyty u Ireny.
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
Dobrej nocy
J.
Oto dwa zdjęcia z dzisiejszej wizyty u Ireny.
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
Dobrej nocy
J.
27 sierpnia 2012 22:54 | Szelma Opole
"Daj mi jakiś znak, zejdź z wyblakłej fotografii"
Arturze, to nie są teorie-pocieszanki, jeśli tak to odebrałeś to przepraszam. Ja wylądowałem u psychologa po stracie bliskiej mi osoby, i nie będę się tu roztkliwiał nad sobą, tylko chce powiedzieć, że ten psycholog trochę mi ułatwił życie. I dzięki temu teraz wspomnienia, nie wzbudzają we mnie negatywnych emocji, i buntu. Ja tu nikogo do niczego nie nakłaniam, tylko dziele się spostrzeżeniami. Mi akurat zobrazowanie odejścia w ten sposób że stajemy się energią, która sobie lata po świecie, i jednak ma wpływ na nasze życie tu, że możemy tę energie poczuć na ziemi, bardzo pomogła. Bo ja nie jestem katolikiem, i w to życie wieczne nie wierze. W sumie sam nie wiem w co wierze, w każdym razie szukam sobie tej religii która mi będzie odpowiadała. Ja rozumiem że dla Ciebie dusza jest czymś więcej niż tylko energią, ale skoro umieramy i ta dusza z nas uchodzi, to po części musi być energią, jakoś musi z nas ujść, przecież człowiek bez duszy teoretycznie nie funkcjonuje, jeśli dzięki niej żyjemy, to nie jest ona w pewnym sensie energią ? Coś jest w tym powiedzeniu "żyją dopóki o nich pamiętamy" . Można być zaciekłym realistą, i nie wierzyć w przypadki, ani w rzeczy nadprzyrodzone, ale czy to ułatwia życie ? Skoro modlimy się do Boga o coś, Anioła Stróża, Jezusa, Marii, wszystkich Św, itp skoro robimy to, wznosimy nasze modły gdzieś tam w górę i tak dalej, skoro akceptujemy to że ten Bóg jest, i reszta Św, to czemu tak trudno zaakceptować to że Irena do nich zależy, i ma taki sam wpływ na nasze życie, jak oni ? Przecież ich wszystkich to samo łączy - są gdzieś tam, są jakąś materią, nie ma ich tu na ziemi wśród nas. Nie wiem czy coś sensownego z tego mojego pisania wyszło, jeśli kogoś uraziłem - przepraszam.
Arturze spójrz na to zdjęcie po lewej stronie, na Irenę w tej poświacie, uśmiechniętą, wolną od trosk i problemów. I pomyśl sobie że ona nad Tobą też czuwa, choć może tego nie czujesz.
[www.youtube.com]
Arturze spójrz na to zdjęcie po lewej stronie, na Irenę w tej poświacie, uśmiechniętą, wolną od trosk i problemów. I pomyśl sobie że ona nad Tobą też czuwa, choć może tego nie czujesz.
[www.youtube.com]
27 sierpnia 2012 22:43 | Anna,Ewa
To dusza decyduje kiedy ma odejść ?
Poczytajcie , ale ja podobnie jak Artur mam wiele wątpliwości, no bo jak wytłumaczyć sobie, że dusza osoby, która kochała życie , cieszyła się z małych rzeczy , miłowała śpiewając , prosiła - nie mijaj życie me zechciała już odejść? Jak wytłumaczyć sobie ,że dusza matki małych dzieci zechciała już odejść , więc podczas burzy "zwaliło" się na jej samochód drzewo i zabiło ją? Z drugiej strony....................................W tym roku widziałam w ogrodzie tyle motyli przysiadających na trawie ile nie widziałam chyba przez całe swoje życie. Ja dochodziłam , fotografowałam motylka a on dalej siedział na trawce......Zdarzało mi się to najczęściej podczas rozmyślań - o Irenie Jarockiej, o problemach, które trzeba rozwiązać, o tym jakie piękne jest życie - w najdrobniejszych szczegółach - zielona trawa, chwasty w ogrodzie , biegający pies, kot.
[www.egzorcysta.pl]
[www.egzorcysta.pl]
27 sierpnia 2012 22:12 | Bogusia L
Artur
Tak samo mówię,ze każde śmierć przychodzi za szybko.teraz inaczej te straty odbieram z wiekiem inaczej na to wszystko mam swoje spostrzeżenia i rozmyślenia.....cięzko mi potwornie szczególnie dzisiaj.
Niekiedy brakuje mi słów by to napisać czy powiedzieć ale wierzę ,ze Irena nade mną czuwa i dodaje sił.......których mi i na pewno Tobie ARTURZE i Nam wszystkim potrzeba.
SZELMO z Opola zmień nick tak jak mówiłam nie pasuje do Ciebie.....
Dobranoc.
PAMIĘTAJMY o Irenie i innych zmarłych.
Niekiedy brakuje mi słów by to napisać czy powiedzieć ale wierzę ,ze Irena nade mną czuwa i dodaje sił.......których mi i na pewno Tobie ARTURZE i Nam wszystkim potrzeba.
SZELMO z Opola zmień nick tak jak mówiłam nie pasuje do Ciebie.....
Dobranoc.
PAMIĘTAJMY o Irenie i innych zmarłych.
27 sierpnia 2012 22:08 | jozek
Artur, wspomnienia=obecnosc
Wiem doskonale co czujesz bo moi Rodzice opuscili mnie w okresie 15 dni.............
Nie mysl, ze licytuje bol!
Okropne sa te rozstania na zawsze, choc i tu inaczej rozumiem.
Prosze Artur, nie zrozum zle, ale mam wrazenie, ze masz za zle losowi, Irenie , ze Cie opuscila.
Nie powinienem tego pisac tutaj. To dyskusja na korespondencje prywatna.
To bardzo skomplikowane i kazdy przezywa zalobe inaczej. Ty sie buntujesz i trudno Ci sie pogodzic z odejsciem Ireny.
Nie jestes w tym sam (tez mi pocieszenie, co?)
NIKT nie wie co jest potem. To my musimy z pokora zaakceptowac istnienie naszych najblizszych w innym wymiarze i kochac ich nadal.
Zadreczanie sie rozlaka........
Moze popros Irene zeby Ci pomogla.
Wiele serdecznych usciskow posylam Ci Arturze.
Jozek
Nie mysl, ze licytuje bol!
Okropne sa te rozstania na zawsze, choc i tu inaczej rozumiem.
Prosze Artur, nie zrozum zle, ale mam wrazenie, ze masz za zle losowi, Irenie , ze Cie opuscila.
Nie powinienem tego pisac tutaj. To dyskusja na korespondencje prywatna.
To bardzo skomplikowane i kazdy przezywa zalobe inaczej. Ty sie buntujesz i trudno Ci sie pogodzic z odejsciem Ireny.
Nie jestes w tym sam (tez mi pocieszenie, co?)
NIKT nie wie co jest potem. To my musimy z pokora zaakceptowac istnienie naszych najblizszych w innym wymiarze i kochac ich nadal.
Zadreczanie sie rozlaka........
Moze popros Irene zeby Ci pomogla.
Wiele serdecznych usciskow posylam Ci Arturze.
Jozek
27 sierpnia 2012 21:47 | jozek
"szelmowski usmiech"
No wlasnie, dlaczego SZELMA?
Moj Ojciec uwielbial dzieci z sasiedztwa naszego domu na Mazurach za ich "szelmowski usmiech".
Zastanawialem sie co to bylo i teraz chyba wiem?
To taki zawadjacki, toche bezczelny ale urokliwy i palen radosci i dobry usmiech.
Nie mam tu slownika polskiego wiec proponuje: rozszyfrujmy SZELME ;-)
Usciski szelmowskie dla wszystkich.
Jozek (z zakorkowanego znow Paryza)
Moj Ojciec uwielbial dzieci z sasiedztwa naszego domu na Mazurach za ich "szelmowski usmiech".
Zastanawialem sie co to bylo i teraz chyba wiem?
To taki zawadjacki, toche bezczelny ale urokliwy i palen radosci i dobry usmiech.
Nie mam tu slownika polskiego wiec proponuje: rozszyfrujmy SZELME ;-)
Usciski szelmowskie dla wszystkich.
Jozek (z zakorkowanego znow Paryza)
27 sierpnia 2012 21:43 | Danusia I.
27.08.2012, 7 MIESIĘCY Z ODDALENIA ..
27 sierpnia 2012 21:42 | Artur(ARTUR)
Szelmo,Józku...
Ja nie mam problemu ze swoim światopoglądem gdyż jestem katolikiem i wierzę w to ,że potem jest to wieczne życie.Jednak mam problem coraz wiekszy w kwestii... jak Ci co odeszli mogą w naszych kategoriach rozumowania nadal tak "namacalnie" oddziaływać na nas na nasze życie.Przecież Oni teraz są w innej rzeczywistości...mają swoje inne "problemy" związane z własną przyszłością...tą wieczną.
Wiem,ze brzmi to strasznie naiwnie i mało filozoficznie...ale często wydaje mi się ,że potrafimy czuć to co sami chcemy czuć,a nie to co rzeczywiście czujemy.Może nie wszyscy to potrafią?Nie wiem.Może tylko ja tego nie potrafie.
Kilkakrotnie czytałem te szczere i pełne treści wpisy p.Michała o tym co czuje i jak to wszystko dobiera.Może przemawia przeze mnie prosty lub prostacki materializm...ale nie działa na mnie wizja bycia "energią".To jest dla mnie mega abstrakcyjne pojecie ...i nic nie oznaczające w sumie.Dla mnie dusza jest czyms wiecej niż tylko energią....ale nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić co mam na myśli.Nie przekonują mnie zupełnie teorie-pocieszanki...że kogoś bliskiego możemy odnaleźć wszędzie w postaci bryzy morskiej,wiatru,kwiatu polnego czy leśnych ziół.Owszem to wszystko może się bardzo kojarzyc z tą droga nam osobą jak kazde inne miejsce,które za zycia było bliskie tej osobie lub nam.Ale to są dla mnie tylko wspomniania...a nie wyczuwalna obecność.
W ogóle to chyba każde odejcie bliskiej mi osoby oceniam jako zbyt wczesne bez względu na to ile miał/miała lat...i może stąd ta negacja i bunt i może nawet egoistyczne podejscie,ale...
Nie jest tak,że nie potrafię cieszyć się życiem nawet po największej stracie...Potrafie i cieszę się,często nawet z małych rzeczy,ale fakt odejście Ireny odczuwam szczególnie jak na pewno wielu,wielu z Was.
Sorry,ze tam zasmucam,ale Bogusia przypomniała o tej kolejnej miesięcznicy pożegnania Ireny na warszawskich Powązkach i tak jakoś to wraca do mnie...tamten mrozny dzień i to wszystko.
Wiem,ze brzmi to strasznie naiwnie i mało filozoficznie...ale często wydaje mi się ,że potrafimy czuć to co sami chcemy czuć,a nie to co rzeczywiście czujemy.Może nie wszyscy to potrafią?Nie wiem.Może tylko ja tego nie potrafie.
Kilkakrotnie czytałem te szczere i pełne treści wpisy p.Michała o tym co czuje i jak to wszystko dobiera.Może przemawia przeze mnie prosty lub prostacki materializm...ale nie działa na mnie wizja bycia "energią".To jest dla mnie mega abstrakcyjne pojecie ...i nic nie oznaczające w sumie.Dla mnie dusza jest czyms wiecej niż tylko energią....ale nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić co mam na myśli.Nie przekonują mnie zupełnie teorie-pocieszanki...że kogoś bliskiego możemy odnaleźć wszędzie w postaci bryzy morskiej,wiatru,kwiatu polnego czy leśnych ziół.Owszem to wszystko może się bardzo kojarzyc z tą droga nam osobą jak kazde inne miejsce,które za zycia było bliskie tej osobie lub nam.Ale to są dla mnie tylko wspomniania...a nie wyczuwalna obecność.
W ogóle to chyba każde odejcie bliskiej mi osoby oceniam jako zbyt wczesne bez względu na to ile miał/miała lat...i może stąd ta negacja i bunt i może nawet egoistyczne podejscie,ale...
Nie jest tak,że nie potrafię cieszyć się życiem nawet po największej stracie...Potrafie i cieszę się,często nawet z małych rzeczy,ale fakt odejście Ireny odczuwam szczególnie jak na pewno wielu,wielu z Was.
Sorry,ze tam zasmucam,ale Bogusia przypomniała o tej kolejnej miesięcznicy pożegnania Ireny na warszawskich Powązkach i tak jakoś to wraca do mnie...tamten mrozny dzień i to wszystko.
27 sierpnia 2012 21:31 | Iwona z Piły
Anioły istnieją...
Pozdrawiam cieplutko Wszystkich moich Poprzedników we wpisach. Zgadzam się z Józkiem i Szelmą (taki miły i mądry młody Człowiek, dlaczego Szelma? - często się zastanawiam), że Osoby które odeszły czuwają nad naszym życiem. Nie dalej jak dzisiaj Irenka POMOGŁA mi w ważnej dla mnie sprawie. To mnie tak uskrzydliło, że o mało nie frunęłam do domu. Byla to sprawa raczej nie do załatwienia w tym momencie.
Irenko, dziękuję Ci za Twoją MIŁOŚĆ i OPIEKĘ. Chciałoby się rzecz: "Miłości dodaj mi skrzydeł" parafrazując poetę. Dziękuję, że dane mi było doświadczyć Twojego PIĘKNA w każdym tego słowa znaczeniu
Serdeczności i dobre myśli oraz uśmiech przesyłam oczywiście Wszystkim Irenkowym Ludkom :)
Dziękuję, że Jesteście :) i dziękuje za tę cudownie rodzinną atmosferę, jaka zapanowała w Kawiarence.
Ściskam Was mocno
Iwona
Irenko, dziękuję Ci za Twoją MIŁOŚĆ i OPIEKĘ. Chciałoby się rzecz: "Miłości dodaj mi skrzydeł" parafrazując poetę. Dziękuję, że dane mi było doświadczyć Twojego PIĘKNA w każdym tego słowa znaczeniu
Serdeczności i dobre myśli oraz uśmiech przesyłam oczywiście Wszystkim Irenkowym Ludkom :)
Dziękuję, że Jesteście :) i dziękuje za tę cudownie rodzinną atmosferę, jaka zapanowała w Kawiarence.
Ściskam Was mocno
Iwona
27 sierpnia 2012 21:14 | Szelma Opole
do Jozka
Dziekuję Ci bardzo za miłe słowa Józku. Ja również się cieszę że ciepło mnie przyjeliście.
Fajnie jest , jak jest taka miła rodzinna atmosfera w tej naszej Kawiarence.
Pozdrawiam
Fajnie jest , jak jest taka miła rodzinna atmosfera w tej naszej Kawiarence.
Pozdrawiam
27 sierpnia 2012 20:47 | jozek
do Szelmy
Bardzo pieknie napisales.
Bogusia opowiadala mi o Waszym spotkaniu.......
Ciesze sie , ze mamy nowego milego czlowieka w naszej Irenowej Rodzinie - Ciebie.
Zycze Ci wiele dobrego. Pogody ducha i tego pozytywnego spojrzenia na zycie - tak bliskiego filozofii Ireny.
Jozek z Paryza
Bogusia opowiadala mi o Waszym spotkaniu.......
Ciesze sie , ze mamy nowego milego czlowieka w naszej Irenowej Rodzinie - Ciebie.
Zycze Ci wiele dobrego. Pogody ducha i tego pozytywnego spojrzenia na zycie - tak bliskiego filozofii Ireny.
Jozek z Paryza
27 sierpnia 2012 20:25 | jozek
do ARTURA
Arturze, zawsze ze wzruszeniem czytam Twoje smutne wpisy.
Ostatni jest wyjatkowo przejmujacy. Tyle pustki, ostatecznej......
Nie do konca zgadzam sie, ze juz wszystkie kontakty zarwane miedzy nami TAM i TU.
Mialem i mam ciagle wiele dowodow, ze osoby, ktore mnie kochaly i odeszly - czuwaja nad moim zyciem, ochraniaja, prowadza sluszna droga.
Irena odeszla fizycznie ale jest tak bardzo obecna w naszych sercach. Daje tyle radosci, gdy Jej sluchamy.
Jak Ty mam zawsze Jej ardes mailowy, skype i wielokrotnie czytam Jej listy, rowniez krociutkie serdeczne zdania.
Ostatnio wydrukowalem cala te korespondencje w obawie przed jakas awaria komputera.
Dziekuje Danie za slowa Ireny o smierci. Wzruszajace do lez.
Wiele, wiele usciskow i serdecznosci.
Jozek
Ostatni jest wyjatkowo przejmujacy. Tyle pustki, ostatecznej......
Nie do konca zgadzam sie, ze juz wszystkie kontakty zarwane miedzy nami TAM i TU.
Mialem i mam ciagle wiele dowodow, ze osoby, ktore mnie kochaly i odeszly - czuwaja nad moim zyciem, ochraniaja, prowadza sluszna droga.
Irena odeszla fizycznie ale jest tak bardzo obecna w naszych sercach. Daje tyle radosci, gdy Jej sluchamy.
Jak Ty mam zawsze Jej ardes mailowy, skype i wielokrotnie czytam Jej listy, rowniez krociutkie serdeczne zdania.
Ostatnio wydrukowalem cala te korespondencje w obawie przed jakas awaria komputera.
Dziekuje Danie za slowa Ireny o smierci. Wzruszajace do lez.
Wiele, wiele usciskow i serdecznosci.
Jozek
27 sierpnia 2012 19:53 | Szelma Opole
Smutek
Arturze masz rację, gwiazda w Alei Gwiazd należy tylko do zespołu 2+1. Dlatego dzięki że mnie poprawiłeś :)
Ja sam się zagalopowałem, bo przecież Elżbieta Dmoch to nieodłączna część tego zespołu, dlatego było to dla mnie oczywiste że skoro 2+1 to i ona, jak widać myliłem się...
Arturze najważniejsze by żal i smutek, by ten cały ból, i złość nie zawładnęły naszym życiem, bo inaczej kaplica. I mimo tego że będzie w okół Ciebie piękny świat, i powody do radości, to Ty ich nie będziesz widział, bo ciemne okulary smutku zasłonią Ci to wszystko.
Tyle ile jest ludzi na świecie, tyle jest różnych wierzeń w to co się dzieje po śmierci. Jedni twierdzą że dusza idzie do nieba ( bądź piekła) inni zaś twierdzą że nie ma nic, są jeszcze tacy którzy twierdzą że jesteśmy energią, materią jak zwał tak zwał. Pomyśl sobie że dzięki takiej energii, rośnie kwiatek, kwitną drzewa... itp itd. Pomyśl sobie że to Irena, że to że ten kwiatek kwitnie to jakaś jej zasługa po części. Tak czy owak, żyjemy w wielowymiarowym świecie, i wydaję mi się że żadne drzwi nie są zamknięte, wystarczy odrobina empatii ? Pozytywizmu ?
Pozdrawiam Cie Arturze, i Wszystkich Irenkowych Ludków :)
Ja sam się zagalopowałem, bo przecież Elżbieta Dmoch to nieodłączna część tego zespołu, dlatego było to dla mnie oczywiste że skoro 2+1 to i ona, jak widać myliłem się...
Arturze najważniejsze by żal i smutek, by ten cały ból, i złość nie zawładnęły naszym życiem, bo inaczej kaplica. I mimo tego że będzie w okół Ciebie piękny świat, i powody do radości, to Ty ich nie będziesz widział, bo ciemne okulary smutku zasłonią Ci to wszystko.
Tyle ile jest ludzi na świecie, tyle jest różnych wierzeń w to co się dzieje po śmierci. Jedni twierdzą że dusza idzie do nieba ( bądź piekła) inni zaś twierdzą że nie ma nic, są jeszcze tacy którzy twierdzą że jesteśmy energią, materią jak zwał tak zwał. Pomyśl sobie że dzięki takiej energii, rośnie kwiatek, kwitną drzewa... itp itd. Pomyśl sobie że to Irena, że to że ten kwiatek kwitnie to jakaś jej zasługa po części. Tak czy owak, żyjemy w wielowymiarowym świecie, i wydaję mi się że żadne drzwi nie są zamknięte, wystarczy odrobina empatii ? Pozytywizmu ?
Pozdrawiam Cie Arturze, i Wszystkich Irenkowych Ludków :)