Przebudź się

Muzyka: P. Figiel
Słowa: J. Kondratowicz

 

Nawet nie wiesz czyj to wiersz
Przepisałeś w parę zdań.
Trzymasz w ręku kilka szarych zdjęć
Pejzaż, który wypadł z ram.
Co powiedzieć, dokąd pójść,
Gdy jak kamień ciąży dłoń,
Kiedy niebo nagle spadło w dół,
Gdy się zdarzeń zamknął krąg.

Przebudź się, otwórz okno, otwórz drzwi
Przebudź się, nie wstydź się tej jednej łzy.
Przebudź się, dzień w ramiona weź
Jak kiedyś brałeś już,
Przebudź się i ku słońcu obróć twarz,
Przebudź się, przecież można przegrać raz,
Przebudź się, przyjdzie czas, że się nauczysz żyć,
Przyjdzie czas.

Spójrz, tramwaje puste już,
Możesz nimi jechać w świat.
Przedpołudnia chłodny jeszcze kurz
Na dworcowej ławie siadł.
Stary plakat śpi za szkłem,
Strzępi wiatr sukienki chmur,
Nim przez ramię spojrzysz kiedyś wstecz,
Popatrz chwilę w miasta nurt. 

Przebudź się, otwórz okno, otwórz drzwi
Przebudź się, nie wstydź się tej jednej łzy.
Przebudź się, dzień w ramiona weź
Jak kiedyś brałeś już.
Przebudź się i ku słońcu obróć twarz,
Przebudź się, przecież można przegrać raz,
Przebudź się, przyjdzie czas, że się nauczysz żyć,
Przyjdzie czas...